Długi weekend w Sydney ( Queen's Birthday w poniedziałek, 11 czerwca - przyp.red.) był dla wielu osób rozczarowaniem i zmiana fantastycznych planów ze względu na bardzo deszczowa pogodę, ale nic nie zmieniło planów sydnejskiej „Rodzinie Harcerskiej”. W sobotę 9 czerwca spotkaliśmy się w Villawood w ”Indoor Climbing Gym” gdzie wszyscy zebrani harcerze, harcerki, skrzaty, zuchy i niektórzy instruktorzy wspinali się na rożne rodzaje ścian z pokonywaniem przeróżnych kamiennych wspinaczek. Prym wodził nasz zuch Maya i skrzat Aurelia. Naturalnie harcerki i harcerze tez szybko zabrali się do dzieła pokonując nawet najtrudniejsze wspinaczki. Niektóre harcerki i harcerze początkowo mieli opory i nie bardzo „palili się” do wspinaczki ale zachęceni przez instruktorów i woluntariuszy spróbowali i zasmakowali tego sporty tak, że jak „Małpki” skakały po linach i ścianach. Dobrze, że wielu rodziców jako woluntariusze zostali z nami i asekurowali liny wspinających się osób. Dzięki ich pracy i bolących rak młodzież mogła więcej razy wspinać się na ściany. Po paru godzinach wspanialej zabawy przyszedł czas na kolacje, co za niespodzianka gorąca PIZZA i to wiele najróżniejszych smaków. Kiedy zgłodniała brać zaczęła szybko ”połykać” kawałek po kawałku przeszła mi myśl oj czy wystarczy, ale brzuszki się szybko zapełniły i niestety nie dano rady zjeść wszystkich kawałków a wiec parę kartonów z pizza pojechało wraz z nami do Marayong gdzie w harcówce spędziliśmy noc aby od rana zabrać się do pracy.
piątek, 15 czerwca 2012
czwartek, 14 czerwca 2012
Recital Szymona Kończala
Serdecznie zapraszam osoby mieszkające lub przebywające czasowo w Sydney na recital fortepianowy polskiego pianisty Szymona Kończala, który odbędzie się w sobotę 23 czerwca o godz. 19.30 w sali recepcyjnej Konsulatu. Wstęp wolny. Więcej szczegółów w załączeniu.
Osoby zainteresowane uprzejmie proszę o wcześniejsze zarezerwowanie miejsc siedzących oraz o nieco wcześniejsze przybycie – rezerwacja miejsc straci ważność w momencie rozpoczęcia koncertu, kiedy to wpuścimy na salę osoby oczekujące, niezależnie od tego, czy dokonały wcześniej rezerwacji, czy nie.
Daniel Gromann
Konsul Generalny
Consulate General of the Republic of Poland in Sydney
środa, 13 czerwca 2012
Remisowa "bitwa warszawska"
Radość polskich kibiców w Strefie Kibica w Warszawie, podczas meczu piłkarskich mistrzostwa Europy - Euro 2012: Polska - Rosja, 12 bm. (PAP/Fot. Paweł Supernak) |
Piłkarze rosyjscy przystąpili do meczu w tym samym, zwycięskim składzie co w meczu z Czechami (4:1), natomiast w wyjściowej jedenastce Polaków nastąpiły dwie zmiany w porównaniu z potyczką z Grekami (1:1): za Wojciecha Szczęsnego, ukaranego w piątek czerwoną kartką, stanął w bramce Przemysław Tytoń, a ofensywnego pomocnika Macieja Rybusa zastąpił defensywny - Dariusz Dudka.
Grupa A: Polska - Rosja 1:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Alan Dzagojew (37-głową), 1:1 Jakub Błaszczykowski (57).
Żółta kartka - Polska: Robert Lewandowski, Eugen Polanski. Rosja: Igor Denisow, Alan Dzagojew.
Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy). Widzów 55 920.
Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch - Jakub Błaszczykowski, Eugen Polanski (84. Adam Matuszczyk), Rafał Murawski, Dariusz Dudka (73. Adrian Mierzejewski), Ludovic Obraniak (93. Paweł Brożek) - Robert Lewandowski.
Rosja: Wiaczesław Małafiejew - Aleksandr Aniukow, Aleksiej Bierezucki, Siergiej Ignaszewicz, Jurij Żyrkow - Roman Szyrokow, Igor Denisow, Konstantin Zyrianow - Alan Dzagojew (79. Marat Izmaiłow), Aleksandr Kierżakow (70. Roman Pawluczenko), Andriej Arszawin. Większa liczba policjantów na ulicach Warszawy niż w poprzednich dniach turnieju nie zapobiegła zamieszkom, których obawiano się przed meczem Polska - Rosja. Do bójek i przepychanek doszło na trasie przemarszu rosyjskich kibiców na Moście Poniatowskiego. Według wciąż wstępnego bilansu zatrzymano około stu osób - polskich i rosyjskich pseudokibiców.
Teatr Prób Miniatura: Tylko miłość się liczy
Zespół Teatru Prób „Miniatura” im. Jerzego Szaniawskiego. Fot. Z.Slifierz |
Twórczość księdza Jana Twardowskiego jest wyjątkowym zjawiskiem w kulturze polskiej. Był, jak sam się określał księdzem piszącym wiersze. Jego poezja z pozoru naiwna i prościutka, porusza sprawy egzystencji i głębi ludzkiej duszy. Autor mówi o niej: „Piszę językiem niedzisiejszej poezji i niedzisiejszej krytyki literackiej. Lubię wiersze serdecznie niemodne i szczęśliwie spóźnione. Tęsknię za humorem, który uczy pokory, pozwala śmiać się z samego siebie, ratuje od patosu, tak bliskiego dawnym wierszom religijnym, pozwala spojrzeć z uśmiechem nawet na dramat.” „Zdarzyło się, że recenzenci omawiając moje wiersze pisali o dialektyce, antynomiach, Pascalu, Heraklicie, Heglu. Przeraziłem się. Otworzyłem tom moich wierszy i przeczytałem: ‘Polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie’, ‘kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie’, ‘siostra Konsolata, bo kąsa i lata’ – i uspokoiłem się.”
wtorek, 12 czerwca 2012
Prowokatorzy i prowokowani
Praktycznie od początku Euro2012, a właściwie dłużej żyjemy pod presją oczekiwania na przemarsz, manifestację czy też pochód rosyjskich kibiców przez Warszawę. Ma się on odbyć dziś, w rocznicę święta państwowego Federacji Rosyjskiej, upamiętniającego rozwiązanie Związku Radzieckiego (Sowieckiego, jak chcą niektórzy…) – czyli upadku komunizmu w jego kolebce.
Marsz przedstawiany jest jako apokalipsa i manifestacja… no, właśnie czego? Polscy „patrioci” obawiają się, że Rosjanie w dniu upadku ZSRR będą manifestować przywiązanie do symboli komunistycznych, sierpa i młota, co już jest kuriozalne. Marsz ma się odbywać w cieniu czerwonych sztandarów, a Rosjanie mają Polaków prowokować – także na samym Stadionie Narodowym, gdzie dziś wieczorem rozgrywany jest mecz reprezentacji Polski i Rosji. Prowokacje mają ponoć polegać na puszczaniu papierowych samolocików i podpalaniu ich, co ma nawiązywać wiadomo do czego…
Aby nas Rosjanie nie prowokowali, to koniecznie musimy im przypominać, co krok, co w Polsce jest niedozwolone. Wyraźnie i dobitnie. Polska demokracja przecież nie może narazić się na despekt i zagrożenia koszulkami z sierpem i młotem, lub, co gorsza, artefaktami Lenina, kiedy był dzieckiem. Czynić to musiał nawet polski ambasador w Moskwie, aby przypadkiem ci, którzy to zamierzali, do Polski nie przyjechali.
Marsz przedstawiany jest jako apokalipsa i manifestacja… no, właśnie czego? Polscy „patrioci” obawiają się, że Rosjanie w dniu upadku ZSRR będą manifestować przywiązanie do symboli komunistycznych, sierpa i młota, co już jest kuriozalne. Marsz ma się odbywać w cieniu czerwonych sztandarów, a Rosjanie mają Polaków prowokować – także na samym Stadionie Narodowym, gdzie dziś wieczorem rozgrywany jest mecz reprezentacji Polski i Rosji. Prowokacje mają ponoć polegać na puszczaniu papierowych samolocików i podpalaniu ich, co ma nawiązywać wiadomo do czego…
Aby nas Rosjanie nie prowokowali, to koniecznie musimy im przypominać, co krok, co w Polsce jest niedozwolone. Wyraźnie i dobitnie. Polska demokracja przecież nie może narazić się na despekt i zagrożenia koszulkami z sierpem i młotem, lub, co gorsza, artefaktami Lenina, kiedy był dzieckiem. Czynić to musiał nawet polski ambasador w Moskwie, aby przypadkiem ci, którzy to zamierzali, do Polski nie przyjechali.
Subskrybuj:
Posty (Atom)