W sobotę na kongresie założycielskim Solidarnej Polski w podwarszawskich Otrębusach Zbigniew Ziobro został wybrany prezesem nowo powstałej partii. Jak zapewniał, SP będzie walczyć o sprawiedliwość społeczną, a w centrum jej programu będzie polityka prorodzinna. Zbigniew Ziobro mial być następcą Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku prezesa PiS. Został jednak z kilkoma innymi kolegami wyrzucony z partii. W następstwie tego powstało nowe ugrupowanie - Solidarna Polska.
Wiceprezesami nowej formacji zostali wybrani posłanka Beata Kempa oraz europoseł Jacek Kurski. Kongres przyjął deklarację programową oraz statut partii. W ten sposób zakończył się kongres, na którym Solidarna Polska przekształciła się oficjalnie w partię polityczną.
Kongres zdecydował, że partia zostanie zarejestrowana pod nazwą "Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro", natomiast w codziennej działalności będzie używana nazwa Solidarna Polska. Rozróżnienie jest spowodowane tym, że istnieje już stowarzyszenia pod nazwą "Solidarna Polska, co uniemożliwia rejestrację innej organizacji czy partii politycznej pod taką samą nazwą.
"Solidarna Polska jest już faktem, od dziś ruszamy ku zwycięstwu. Mamy wiele do zrobienia dla Polski, wiele do zrobienia dla Polaków i mamy wielu ludzi, którzy są z nami i z którymi ambitne cele, jakie sobie stawiamy, chcemy zrealizować" - powiedział Ziobro na briefingu prasowym.
Wcześniej Ziobro w kilkudziesięciominutowym przemówieniu zaprezentował główne założenia Solidarnej Polski. Zapewniał, że jego partia będzie walczyć o sprawiedliwość społeczną, a w centrum programu będzie polityka prorodzinna.
Ziobro negatywnie ustosunkował się do planów budowy w Polsce elektrowni atomowych, a także opowiedział się z obniżeniem podatków dla najbiedniejszych przy jednoczesnym podniesieniu stawek podatkowych dla zarabiających ponad 10 tys. zł miesięcznie.
Solidarna Polska - zapowiedział Ziobro - zamierza też zaangażować się w "walkę o wolność mediów". Jednym z elementów tek walki ma być - mówił - walka o miejsce dla Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym. Na kongresie przyjęto przez aklamację uchwałę "w sprawie obrony TV Trwam".
Kongres przyjął też uchwałę w sprawie solidarności z Węgrami, w której SP "wyraża swój sprzeciw wobec trwającej nagonki na demokratycznie wybrany i cieszący się powszechnym poparciem rząd Węgier i przekazuje swoje wyrazy poparcia i solidarności premierowi Wiktorowi Orbanowi.
Jacek Kurski w swoim wystąpieniu wyraził opinię, że "państwo jest dziś odwrócone od obywateli, ludzi młodych" i. "pooza masową emigracją nie ma do zaoferowania nic w kwestii edukacji, dostępu do rynku pracy, kredytu, budowy mieszkań".
Zdaniem Kurskiego, państwo dziś jest też dziś "niezwykle twarde i brutalne" wobec słabych, "ale jest niezwykle mięciutkie, na glinianych nogach, spolegliwe wobec silnych, bogatych, wobec korporacji, banków, hipermarketów".
Jak zapowiedział europoseł, SP chce wprowadzić specjalny podatek dla koncernów, m.in. hipermarketów, które osiągają duże zyski w Polsce, ale - mówił - transferują je zagranicę. Dodał, że Solidarna Polska opowiada się także za repolonizacją banków i sieci handlowych. "Państwo polskie ma środki (...) do chociaż częściowego wykupu polskich banków i naprawienia hańby lat dziewięćdziesiątych, jakim była utrata kontroli nad polskim systemem bankowym" - mówił.
Kurski zapewnił, że SP będzie "przestrzegać w polityce europejskiej jednej świętej zasady: tyle wspólnych instytucji, ile wspólnych wartości i interesów". "Dlatego nie zobaczycie Polski w strefie euro, kiedy Solidarna Polska będzie u władzy, bo strefa euro nie jest nam do niczego potrzebna" - zadeklarował.
Beata Kempa zadeklarowała, że partia będzie chronić życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci. Zaznaczyła, że SP chce otoczyć szczególną opieką młode matki, "Chcemy wydłużenia urlopu macierzyńskiego z sześciu do dziewięciu miesięcy, a na drugie, trzecie i kolejne dziecko o 12 miesięcy. Żeby można było godnie prowadzić dom i wychowywać dzieci" - dodała.
Zaznaczyła, że SP wypowiada wojnę umowom śmieciowym. "Będziemy premiować tych przedsiębiorców, którzy będą szanować pracę i zatrudniać na pewne umowy" - dodała.
Gościem specjalnym kongresu był szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, który krytykował m.in. plany PO podniesienia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Jak powiedział, zdecydowana większość Polaków nie chce tych zmian. Przypomniał, że Solidarność złożyła już w Sejmie ponad 1,5 mln podpisów pod wnioskiem pod referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.
Podziękował klubowi Solidarnej Polski za współpracę w trzech kwestiach: referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego, podniesienia płacy minimalnej oraz zawieszenia pakietu klimatycznego. Zapewnił, że zawsze stara się utrzymywać niezależność Solidarności zarówno od od partii politycznych jak i pracodawców, co - zaznaczył - nie wyklucza jednak współpracy z partiami.
"Związkowcy z Solidarności nie mają innej alternatywy jak głosowanie na PiS i, mam nadzieję, na Solidarną Polskę" - powiedział.
Jacek Kurski zwracał uwagę, że politycy SP chcą pamiętać o kolegach i koleżankach z PiS jako o przyjaciołach. "Chcemy budować wartość dodaną polskiej prawicy. Nie wolno utożsamiać jedności z monopolem. Jedność jest potrzebna, oznacza współpracę; jedność oznacza, że idziemy razem, możemy tworzyć koalicję" - stwierdził.
Liderzy SP na briefingu prasowym w przerwie kongresu przekonywali, że dla polskiej prawicy korzystne jest, aby "miała dwa płuca", czyli PiS i Solidarną Polskę. Jak przekonywali, formuła "dwóch płuc prawicy" przyczyniła się do podwójnego zwycięstwa - w wyborach parlamentarnych i prezydenckich - w 2005 roku.
Szef Polska Jest Najważniejsza Paweł Kowal skierował list do uczestników kongresu, w którym życzył im wielu sił i pomysłów na trudne momenty, które, jak stwierdził, są nieodłączne przy budowaniu nowej formacji. "Pamiętajcie, że nic tak nie pomaga w trudnych chwilach jak przyjaciele, którzy zmierzają w tym samym kierunku i mają podobne plany" - napisał Kowal.
Jak zaznaczył, PJN przyjmuje z radością propozycje dyskusji o polskiej centroprawicy, ale - podkreślił - "to musi być coś więcej niż negacja tego, co jest dzisiaj". Zaproponował debatę, "jak przedstawić Polakom program, który raz jeszcze zachęci ich do głosowania na tak".
Na kongresie nie pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński, mimo zaproszenia złożonego w piątek przez Ziobrę. Lider SP mówił wtedy, że szef PiS biorąc udział w kongresie, dałby świadectwo, że prawica może współpracować. Odniósł się w ten sposób do uchwały komitetu politycznego PiS, w której wezwano byłych polityków tej partii, by wrócili do PiS. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził jednak w piątek, że według PiS zaproszenie oznacza odrzucenie oferty zawartej w uchwale komitetu politycznego partii.
Na kongresie nie pojawił się też, mimo wcześniejszych spekulacji, lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek. Kaczyński i Jurek podpisali w sobotę umowę o współpracy obu partii.
Prezes PiS pytany o zaproszenie wystosowane przez Ziobrę odparł, że "jeśli chodzi przyjęcie tego zaproszenia, to jest pewna zasadnicza trudność". "W przypadku Solidarnej Polski, to jest to doraźna inicjatywa i poza tym, że szkodzi prawicy i cech, o których mógłbym powiedzieć pozytywnie, nie ma" - uważa prezes PiS.
Tuż przed kongresem politycy SP rozpoczęli medialną ofensywę, promującą ich nową partię. W czwartek zaprezentowali nowe logo SP w biało-czerwono-granatowych barwach oraz spot telewizyjny. Z kolei w piątek uruchomiona została nowa strona internetowa partii, za pośrednictwem której - jak przekonują politycy SP - wszyscy chętni mogą zapisać się do środowiska Solidarnej Polski i uzyskać podstawowe informacje o działalności formacji.
kb/PAP
Czym się różni PiS od Solidarnej Polski? Kilka dni przed kongresem dla TVP mówi Zbigniew Ziobro (VIDEO):