wtorek, 16 sierpnia 2011
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Nowe diabły tasmańskie w Taronga Zoo
W Taronga zoo w Sydney przyszły na świat cztery diabły tasmańskie - trzy samce i samiczka. W ogrodzie zoologicznym zapanowała radość - przez kilka lat nowotwory zabiły ponad połowę populacji.
Diabeł tasmański wyginął w Australii już w XIV wieku. Zwierzęta można zobaczyć jedynie na Tasmanii lub w zoo. Nina, samiczka z ogrodu w Sydney, urodziła cztery maluchy.
Populację wytrzebił w ostatnich latach nowotwór pyska. Naukowcy szacują, że zdechło od 1/3 do nawet 1/2 populacji drapieżnego ssaka.
Zaobserwowano, że odkąd epidemia nowotworów zabija więcej diabłów, okres rozrodczy zaczynają coraz młodsze osobniki.
Fot. Wayne McLean |
W Taronga zoo w Sydney przyszły na świat cztery diabły tasmańskie - trzy samce i samiczka. W ogrodzie zoologicznym zapanowała radość - przez kilka lat nowotwory zabiły ponad połowę populacji.
Diabeł tasmański wyginął w Australii już w XIV wieku. Zwierzęta można zobaczyć jedynie na Tasmanii lub w zoo. Nina, samiczka z ogrodu w Sydney, urodziła cztery maluchy.
Populację wytrzebił w ostatnich latach nowotwór pyska. Naukowcy szacują, że zdechło od 1/3 do nawet 1/2 populacji drapieżnego ssaka.
Zaobserwowano, że odkąd epidemia nowotworów zabija więcej diabłów, okres rozrodczy zaczynają coraz młodsze osobniki.
niedziela, 14 sierpnia 2011
City2Surf - rekordowy bieg w Sydney
W niedzielę, 14 sierpnia odbył się po raz 41. największy bieg uliczny w Australii – City2Surf. Do pokonania 14 kilometrowej trasy od sydnejskiego Hyde Parku do Bondi Beach zgłosiło się 85 000 uczestników, więcej niż do słynnych maratonów organizowanych w Londynie i Nowym Jorku razem wziętych. Większość uczestników potraktowała bieg jako niedzielny relaks. Mimo nienajlepszej pogody – z początku padał drobny deszcz - wielu przybyło na linię startową ze wszystkich stron metropolii, nawet całymi rodzinami, niekiedy z małymi dziećmi w wózkach. Niektórzy pobiegli w wymyślnych, cudacznych strojach i maskach. Wszystkim przyświecała jedna wspólna myśl: zebranie pieniędzy na cele dobroczynne – humanitarne, socjalne, zdrowotne czy edukacyjne. Uczestnicy mieli swobodę w wyborze organizacji charytatywnej, dla ktorej przeznaczali swoje wpłaty. Zebrano prawie 4 mln AUD.
William St. w dzisiejszy poranek podczas biegu City2Surf. Fot. Krzysztof Bajkowski |
Zwycięzcą 41 biegu City2Surf zostal Liam Adams z Victorii, z czasem 41 min, 9 sek., pokonując swego rywala z hotelowego pokoju, Michaela Shelley'ego o 2 skundy. Najszybszą kobietą tegorocznego biegu okazała się Jessica Trengove zAdelajdy, ktorą przybiegła do mety na Bondi Beach w czasie 47 min, 5 sek. W ubieglym roku zajęła trzecie miejsce.
sobota, 13 sierpnia 2011
Kartki z podróży: Warszawa
Jedną z najbardziej znanych, reprezentacyjnych i ciekawych ulic staromiejskiej części Warszawy jest Krakowskie Przedmieście. Długa na około 1,1 kilometra, biegnie od placu Zamkowego do skrzyżowania z Oboźną i Nowym Światem. Przez długie lata ta ważna arteria, traciła na swoich dotychczasowych funkcjach stając się zwykłą miejską ulicą, raczej zaniedbaną. Dopiero w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku postanowiono, że arteria ta musi powrócić do dawnej funkcji i stać się reprezentacyjnym deptakiem miasta. Projektantem przebudowy Krakowskiego Przedmieścia był Krzysztof Domaradzki. Ulica po remoncie stała się szerokim deptakiem z ulicą pośrodku dostępną tylko dla komunikacji miejskiej oraz taksówek. Nawiązując do wyglądu ulicy na obrazach Canaletta użyto specjalnego, żółtawego granitu sprowadzonego z Chin, aby imitował kolor nawierzchni z XVIII wieku. Oprócz tego użyto także granitu szwedzkiego (czerwony) oraz strzegomskiego (szary). Remont kosztował 86 mln złotych i trwał dwa lata.
Prace zakończyły się 13 lipca 2008 roku oficjalnym otwarciem arterii przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Zdjęcia: Krzysztof Bajkowski
Prace zakończyły się 13 lipca 2008 roku oficjalnym otwarciem arterii przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Zdjęcia: Krzysztof Bajkowski
Kościół Św. Krzyża, pierwsza ikona Krakowskiego Przedmieścia |
Kosciół Wizytek z pomnikiem kard. Stefana Wyszynskiego |
Hotel Bristol sąsiadujący z Pałacem Prezydenckim |
Zamek królewski |
Ul. Piwna łącząca Pl. Zamkowy z Rynkiem Starego Miasta |
piątek, 12 sierpnia 2011
Polish recipes: Rose Petal Jam
Rose Petal Jam is an aesthete's dream. From fold-out endpapers featuring colourful, folksy textiles, to the lace overprint on the front cover, the textures are so rich they almost render the experience three dimensional.
It's certainly multi-faceted in its subject matter, too. Husband and wife team Beata Zatorska and Simon Target have toured Poland both extensively and exhaustively to weave a tale of the enigmatic country's folklore, history, architecture, geography, and, of course food. The country's cuisine interweaves the other elements, drawn together seductively by a fascinatingly diverse selection of recipes.
'Rose Petal Jam' draws its title from Zatorska's childhood- indeed, parts of the book are devoted to the author's memoirs, surrounding growing up with her Grandmother in the Polish countryside. It's often wistful and nostalgic, yet uplifting to discover that many of the traditions persist with no danger of being lost or superceded by modern innovation.
Culinary landscapes of cities as diverse as Wroclaw, Gdansk and Krakow are painted richly with folkloric tales, psalms and poems. The reader is given insight into local festivals and customs, and led on tours of some of the country's grandest and most historic buildings. There are humorous touches, too- like the tale of the 'Infamous Tongue Twister'.
Zatorska's dual narrative- first as a native, with a child's perspective, latterly as a mature adult- and somewhat an outsider- makes for an almost dreamlike quality where memory and time collide and distort. The tone is often bittersweet, displaying that awful adult realisation that one's recollections are not always the way things truly were.
Food is woven throughout the book like the threads holding together a tapestry. Recipes are sometimes traditional, sometimes personal, and always intriguing- like 'Aunt Elizabeth's Honeycake', which keeps for months, or 'Jozefa's 'Daisy' Eggs'. There's the expected pickles, pierogis and poppyseeds, and much more to discover besides.
Source: Foodtripper
Subskrybuj:
Posty (Atom)