To już w najbliższą niedzielę zmarły przed sześciu laty papież - Polak, Jan Paweł II będzie beatyfikowany, czyli włączony do grona błogosławionych Kościoła katolickiego.
Uroczystości beatyfikacyjne odbędą się na Placu Świętego Piotra w Rzymie pod przewodnictwem Benedykta XVI. Do Wiecznego Miasta na ten historyczny dzień zmierzają pielgrzymki z całego świata, najwięcej z Hiszpanii i Francji. Będzie również kilkadziesiąt tysięcy Polaków wraz z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim. Zapowiadana jest obecnośc ponad 50-ciu głów państw. W wielu miastach Polskich oraganizowane są transmisje telewizyjne na telebimach rozstawionych na placach oraz specjalne koncerty i nabożenstwa.
W Sydney na Placu Katedralnym przy St Marys Cathedral, gdzie znajduje się jedyny australijski pomnik Jana Pawła II, również organizowany jest w związku z beatyfikacją dzień papieski wraz z transmisją na żywo z Watykanu. Sydnejskie celebracje rozpoczynają się w samo południe. Transmisja telewizyjna rozpoczyna się o godz. 18.00 (cały program poniżej).
Ci, którzy pozostaną w domu mogą oglądac uroczystości beatyfikacyjne przez internet: John Paul II Beatification WEBCAST, lub przez satelitę na TV Polonia. (kb)
środa, 27 kwietnia 2011
Świąteczne dumania
Rekolekcje za nami, kawior i krewetki w Wielki Piątek zjedzone. Czas na świąteczne pomysły.
Jeżeli ktoś był w Barcelonie, to co mógł kupić na pamiątkę? Gaudi i Miro w tysiącu odmian. Na popielniczkach, kieliszkach, koszulkach, zapalniczkach, na setkach najrozmaitszych gadżetów. W Wiedniu to samo, tylko zamiast Gaudiego jest Klimt, a zamiast Miro Schiele. W Amsterdamie mamy Van Gogha i Rembrandta. W Paryżu mają większy repertuar: Picasso, Cezanne, Monet, Manet, i inni Impresjoniści.
Kogo mamy w Warszawie, czy Krakowie? Przecież nie Matejkę, czy Wyspiańskiego. Kicha, naprawdę kicha, bo nie wylansowaliśmy żadnego artysty na skalę światową.
Dlatego zgłaszam pomysł, aby polską marką artystyczną stał się Józef Wilkoń. Załączam mój ulubiony obrazek z dwoma zakochanymi kotami. Przyznajcie, że jest uroczy, i gdyby był na najrozmaitszych pamiątkach dla turystów, na koszulkach, szaliczkach, a nawet majteczkach, byłby przebojem na skalę światową.
Mamy puste sale Zachęty, puste sale Zamku Ujazdowskiego, chcemy zbudować w Warszawie dwa nowe muzea sztuki nowoczesnej, i co w nich wystawimy? Czy znowu „ambitnych” artystów, dla których sztuką jest pociąganie się za własny członek, albo rozbijanie lustra łyżwami, które są jedynym ubiorem mało pięknej „plastyczki” (ostatnia wystawa w Zachęcie)?
Wystawmy na stałe Józefa Wilkonia. Jego wspaniałą arkę ze zwierzętami, Jego urocze ilustracje książkowe, Jego prześmieszne rzeźby zwierzątek. To nieprawda, że to sztuka dla Dzieci. To jest Sztuka, która nie powoduje odruchu wymiotnego, jak to ma miejsce podczas oglądania dzieł artystów „zaangażowanych”. To jest Sztuka, która może zrobić karierę na całym świecie. Nie zrobi jej jednak bez odpowiedniego pi-aru. Namawiam Wszystkich, prezydentów Warszawy, Krakowa i Wroclawia, dyrektorów najrozmaitszych muzeów i galerii, a także producentów pamiątek, aby napisali sobie kartkę na lodówce: „Zróbmy z Wilkonia polskiego Klimta”.
Michał Leszczyński
Studio Opinii
Józef Wilkoń, znany ilustrator książek. Zilustrował 170 książek wydanych w Polsce i na całym świecie: w Europie, Afryce i Japonii. W Japonii znajduje się ogromna galeria Wilkonia - 300 jego prac!
Ostatnio artysta najchętniej oddaje się tworzeniu „przestrzennych ilustracji", czyli zwierzyńca z drewnianych bali i blachy. W grudniu 2009 roku powstała fundacja "Arka" im. Józefa Wilkonia.
Jeżeli ktoś był w Barcelonie, to co mógł kupić na pamiątkę? Gaudi i Miro w tysiącu odmian. Na popielniczkach, kieliszkach, koszulkach, zapalniczkach, na setkach najrozmaitszych gadżetów. W Wiedniu to samo, tylko zamiast Gaudiego jest Klimt, a zamiast Miro Schiele. W Amsterdamie mamy Van Gogha i Rembrandta. W Paryżu mają większy repertuar: Picasso, Cezanne, Monet, Manet, i inni Impresjoniści.
Kogo mamy w Warszawie, czy Krakowie? Przecież nie Matejkę, czy Wyspiańskiego. Kicha, naprawdę kicha, bo nie wylansowaliśmy żadnego artysty na skalę światową.
Dlatego zgłaszam pomysł, aby polską marką artystyczną stał się Józef Wilkoń. Załączam mój ulubiony obrazek z dwoma zakochanymi kotami. Przyznajcie, że jest uroczy, i gdyby był na najrozmaitszych pamiątkach dla turystów, na koszulkach, szaliczkach, a nawet majteczkach, byłby przebojem na skalę światową.
Mamy puste sale Zachęty, puste sale Zamku Ujazdowskiego, chcemy zbudować w Warszawie dwa nowe muzea sztuki nowoczesnej, i co w nich wystawimy? Czy znowu „ambitnych” artystów, dla których sztuką jest pociąganie się za własny członek, albo rozbijanie lustra łyżwami, które są jedynym ubiorem mało pięknej „plastyczki” (ostatnia wystawa w Zachęcie)?
Wystawmy na stałe Józefa Wilkonia. Jego wspaniałą arkę ze zwierzętami, Jego urocze ilustracje książkowe, Jego prześmieszne rzeźby zwierzątek. To nieprawda, że to sztuka dla Dzieci. To jest Sztuka, która nie powoduje odruchu wymiotnego, jak to ma miejsce podczas oglądania dzieł artystów „zaangażowanych”. To jest Sztuka, która może zrobić karierę na całym świecie. Nie zrobi jej jednak bez odpowiedniego pi-aru. Namawiam Wszystkich, prezydentów Warszawy, Krakowa i Wroclawia, dyrektorów najrozmaitszych muzeów i galerii, a także producentów pamiątek, aby napisali sobie kartkę na lodówce: „Zróbmy z Wilkonia polskiego Klimta”.
Michał Leszczyński
Studio Opinii
Józef Wilkoń, znany ilustrator książek. Zilustrował 170 książek wydanych w Polsce i na całym świecie: w Europie, Afryce i Japonii. W Japonii znajduje się ogromna galeria Wilkonia - 300 jego prac!
Ostatnio artysta najchętniej oddaje się tworzeniu „przestrzennych ilustracji", czyli zwierzyńca z drewnianych bali i blachy. W grudniu 2009 roku powstała fundacja "Arka" im. Józefa Wilkonia.
wtorek, 26 kwietnia 2011
Medale:"Jan Pawel II - Człowiek, który zmienił świat"
niedziela, 24 kwietnia 2011
sobota, 23 kwietnia 2011
Wielkanoc w Sydney
Jedynym elementem światecznym Wielkiej Soboty w Australii jest ożywiony ruch wokół kościołów a czyniony właśnie przez Polaków, wyjątkowo licznie gromadzacych się tego dnia w światyniach i przynoszących do poświęcenia koszyczki z wielkanocnymi przysmakami. Przed kościołami członkowie społeczności polonijnej sprzedają ciasta świateczne, a dochód z tego przeznaczają na swoją kulturaną działalnośc.
Tak było dziś w sydnejskiej dzielnicy Liverpool, gdzie przed kościołem All Saints członkowie folklorystycznych zespołów Lajkonik i Podhale oferowali świąteczne przysmaki: baby, makowce, pączki...
(kb)
(kb)
"Podhale" |
"Lajkonik" |
Fot. K.Bajkowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)