polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Premier Donald Tusk i wicepremier minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz od wielu miesięcy uspokajają, że Polska nie rozważa wysłania wojsk na Ukrainę. W poniedziałek obaj politycy powtórzyli to zapewnienie. Nadal jednak będą wspierać obecnie rządzących w Kijowie. * * * AUSTRALIA: Donald Trump nałożył 25-procentowe cła na import stali i aluminium, ale po rozmowie telefonicznej z Anthonym Albanese "rozważy" zwolnienie dla Australii. Australijski minister handlu Don Farrell planuje w ciągu kilku dni przylecieć do USA, aby odbyć rozmowy ze swoim odpowiednikiem na temat możliwego zwolnienia dla Australii. Wkrótce po podpisaniu rozporządzenia celnego, w którym podkreślił, że nie będzie żadnych wyjątków, Tramp stwierdził, że Australia może zapewnić sobie lepszą umowę. * * * SWIAT: Prezydent USA Donald Trump skrytykował we wtorek ukraińskiego przywódcę Wołodymyra Zełenskiego po skargach z Kijowa na odsunięcie go na boczny tor w amerykańsko-rosyjskich rozmowach pokojowych w Arabii Saudyjskiej. Rozmawiając z dziennikarzami w swojej rezydencji Mar-a-Largo, Trump powiedział, że jest "bardzo rozczarowany" Zełenskim za to, że nie udało mu się rozwiązać konfliktu, którego "nigdy nie powinien był rozpocząć". * Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że Rosja "całkowicie zgadza się" ze stanowiskiem USA wobec Ukrainy. Powtórzył też, że nie zaakceptuje rozmieszczenia europejskich wojsk na Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Pieskow powiedział, że byłoby to dla Moskwy nie do zaakceptowania, ponieważ strona rosyjska nie zgodzi się na obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy.
POLONIA INFO:

piątek, 8 kwietnia 2011

Wyróżnienie dla 'Babci w Afryce"

Podróżniczą Książką Roku 2010 polskiego magazynu National Geografic, która w najlepszy sposób przybliża czytelnikom horyzonty geograficzne i kulturowe,  została "Babcia w Afryce" Barbary Meder, polskiej podróżniczki mieszkającej w Australii.


6 kwietnia 2010 roku w Warszawie zostaly przyznane nagrody TRAVELERY miesiecznika National Geographic, (polska edycja). http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/travelery-2010-rozdane/
Zdobywcą Grand Prix tegorocznej edycji został Marek Kamiński – polarnik, podróżnik i żeglarz.

TRAVELERY 2010 to najbardziej prestiżowa nagroda podróżnicza w Polsce. O przyznaniu nagrody decydują głosy czytelników miesięczników National Geographic Polska i NG Traveler oraz jury złożone z najwybitniejszych podróżników, odkrywców oraz dziennikarzy i naukowców zajmujących się badaniami w dziedzinach związanych z poznawaniem świata, ludzi i kultur. W tym roku Travelery byly przyznane w sześciu kategoriach. Oprócz dotychczasowych: "wyczyn roku", "naukowe odkrycie roku", "społeczna inicjatywa roku", "podróż roku" i "blog roku" po raz pierwszy przyznano wyróżnienie dla najlepszej książki podróżniczej.

"Babcia w Afryce" to niezwykła opowieść Barbary Meder, która po 30 latach pracy jako informatyk i przejściu na emeryturę ruszyła w samotną wyprawę dookoła świata oraz roczną podróż po Afryce. W Mozambiku trafiła na rewoltę, w Lesoto na śnieg, a w Malawi na malarię. Twierdzi, że odwagi nauczyła ją Australia, gdzie od 1981 r. mieszka. Jeżdżąc po świecie, robiła notatki i wszystko fotografowała. Uzbierała się z tego książka Babcia w Afryce (wyd. Bernardinum), która spotkała się z niezwykle życzliwym przyjęciem przez czytelników i szybko stała się bestsellerem. Czy będą następne? Pewnie tak. Tym bardziej że pani Barbara już myśli o kolejnych wyjazdach. - Już teraz mam plany na kolejne sto lat życia. Moim zmartwieniem jest to, jak je wszystkie zrealizować w ciągu lat 20 - żartuje podróżniczka. Dobra wiadomość: we wrześniu Meder planuje przyjazd do Polski, gdzie będzie się spotykać z czytelnikami.

Basia Meder pisze do nas:

Moi Drodzy,  

Dla mnie sama nominacja byla niezwyklym wyroznieniem jury National Geographic. Natomiast otrzymanie tak wielu glosow od wszystkich czytelnikow i przyjaciol stalo sie wielokrotnym zaskoczeniem. Dziekuje kazdej pojedynczej osobie, ktora pragnela mnie, moja pasje podroznicza i cala prace przy ksiazce w ten sposob wyroznic. Dziekuje, dziekuje.
Serdecznie pozdrawiam, Basia


A my gratulujemy!

czwartek, 7 kwietnia 2011

Wojna tytoniowa w Australii

Rząd Australii ujawnił plany wprowadzenia bardzo surowych przepisów w walce z uzależnieniem od nikotyny.
Zgodnie z planami Canberry, koncerny tytoniowe będą musiały sprzedawać papierosy w zielonych, jednolitych opakowaniach, bez znakow firmowych. Mają się na nich znajdować natomiast drastyczne zdjęcia - na przykład ust lub płuc zaatakowanych przez nowotwór, jako skutki palenia. Wszystko to wg rządu ma  odstraszyć potencjalnych palaczy i zmotywować uzależnionych do porzucenia nałogu.
 Nowe przepisy wzbudzą stanowczy sprzeciw przemysłu nikotynowego.
Firmy  tytoniowe zapowiedziały podanie rzadowych restrykcji do sądu i groża żadaniem miliardowych odszkodowań.

Polskie Radio, ABC

środa, 6 kwietnia 2011

Raport o stanie Rzeczpospolitej czyli zapis stanu świadomości

Raport PiS o stanie państwa został kilka dni temu opublikowany na stronach internetowych partii. Na 116 stronach PiS stawia zarzuty rządowi Donalda Tuska w niemal wszystkich dziedzinach funkcjonowania państwa.
W 56 rozdziałach, liczących maksymalnie po dwie strony, jest mowa o - jak to ujęto - „systemie Tuska”, czyli o tym, dlaczego III Rzeczpospolita wymaga - według polityków PiS - „wielkiej naprawy”.
Według raportu, PO prowadzi „bezrozumną politykę zagraniczną” polegającą na „klientyzmie i samodegradacji naszego kraju”. Konieczna jest też - zdaniem autorów raportu - deprowincjonalizacja Polski, do czego dążył rząd PiS.
„Jeśli Naród ma być centralną kategorią koncepcji i planu rządzenia, trzeba zacząć od polityki w tych dziedzinach, które najbardziej bezpośrednio kształtują jego świadomość: edukacji, kultury, szkolnictwa wyższego i mediów publicznych” - napisano w raporcie.
Według raportu na stosunek PO wobec narodu wpływa postawa „Gazety Wyborczej”, która - zdaniem PiS - „polską tradycję czy polskość jako taką opisuje zwykle w kategoriach nacjonalizmu i szowinizmu”.
Zdaniem autorów raportu PO mocno podkreśla też znaczenie regionalizmów, czego przykładem jest „ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości”. Autorzy raportu nawiązali też do spisu powszechnego i kwestii narodowości śląskiej. Według nich „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”.
W raporcie jest także mowa m.in. o „antyprezydenckim bezprawiu” i „bezceremonialnych i bezwstydnych słownych atakach znaczących i awansujących polityków PO.
PiS, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, stwierdza, że „premier dał się użyć w prowadzonej przez Rosję rozgrywce przeciwko prezydentowi, co m.in. skutkowało rozdzieleniem wizyt i skończyło się katastrofą, w której zginął Lech Kaczyński i 95 innych obywateli RP (...)”.

Więcej: Tresc Raportu

----------

Komentarz Azraela Kubackiego:

Raport o stanie Rzeczpospolitej nie stanie się przełomem w polskiej polityce, nie będzie manifestem programowym, zresztą jak Jarosław Kaczyński sam stwierdził, nie jest to w ogóle program. Więc czym jest tak naprawdę ten ponad 100-stronicowy dokument?
Materiał powstał ponoć już kilka tygodni temu, choć uważni obserwatorzy twierdzą, że są tam fragmenty dopisane później, jak choćby te o najnowszej książce Jana Tomasza Grossa. Był już przedstawiany w styczniu na forum Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, przyjęty w formie uchwały, choć jego oficjalna prezentacja nastąpiła dopiero teraz, na stronie partii i w trakcie internetowej transmisji spotkania Kaczyńskiego w Salonie24. Możemy założyć, że jest to materiał autorski Jarosława Kaczyńskiego. I tak należy go odbierać.
Bo tak naprawdę nie jest to żaden raport o stanie Polski, czy diagnoza polityczna instytucji państwa, stosunków społecznych, nie mówiąc o sprawach gospodarczych. To jest zapis świadomości samego Jarosława Kaczyńskiego, jego sposób widzenia rzeczywistości polskiej i subiektywnym, emocjonalnym, ale również wyrachowanym zabiegiem politycznym. Daleko temu materiałowi do ekspertyzy, ponieważ trudno w nim znaleźć ślad użycia jakichkolwiek narzędzi badawczych, które pozwoliłyby na obiektywizm. Użycie w materiale wielu mądrych słów, w rodzaju hiperekspiacja, hiperproceduralizacja, korporacjonizacja, czy ulubione słówko prezesa Kaczyńskiego - imposybilizm, mu nadać znamiona naukowości i głębi. A tylko po prostu śmieszy.
Ale całość materiału nie jest śmieszna, jest po prostu porażająca swoim podejściem do spraw państwa, polityki, wyborców. Jeżeli szef największej partii opozycyjnej, wywodzącej się z "Solidarności", działający w obszarze oficjalnej i demokratycznej Polski nieprzerwanie przez 21 lat tak widzi swój kraj, świadczy to o defekcie. Albo defekcie samej polskiej demokracji albo tego, który ją obserwuje. Obraz Polski roku 2011 według Kaczyńskiego jest przerażający, a dalej, jeżeli oczywiście Prawo i Sprawiedliwość, pod jego przewodnictwem nie wrócą do władzy, będzie już tylko gorzej. Jeżeli zaś wróci do władzy, to zapewne reaktywuje IV RP, która przywróci silne państwo, stłamsi regionalizmy kaszubskie, śląskie i inne, naprawi media, obnaży szarą sieć, a przede wszystkim do końca wyjaśni katastrofę smoleńską, tak jak ona powinna zostać wyjaśniona. No i oczywiście ukarze winnych, choć znani są oni od dawna - to Donald Tusk i PO. W sferze gospodarki zostanie naprawiony budżet, nastąpi powrót do tak zwanej kotwicy budżetowej, na poziomie 30 mld złotych, ale przede wszystkim PiS rozda pieniądze - rodzinom, instytucjom kultury, ubogim... I próżno szukać w tym materiale recept, programów, planów, celów popartych realnymi założeniami.
Te 116 stron materiału to tak naprawdę nic nowego, to skondensowany wyciąg opinii, poglądów, fobii Jarosława Kaczyńskiego, jakie znamy od wielu lat, tylko że przybrane w formułę wyborczej, rozbudowanej broszury. Cały ten strumień przemyśleń, zredagowany w książeczkę, świadczy o tym, że Kaczyński nie akceptuje otaczającej go rzeczywistości, nie aprobuje ponaddwudziestoletniej historii polskiej demokracji i wyborów obywatelskich. Polska demokracja da sobie z tym radę, gorzej, że Prawo i Sprawiedliwość mając ambicje reprezentowania tej części społeczeństwa, które czuje się słabsze, wykluczone, marginalizowane, nie wciąga ich w orbitę życia społecznego, ale wpycha na coraz głębsze peryferie społeczne. Kaczyński nie ma pomysłu na odbudowę, rewitalizację państwa i społeczeństwa - jego pomysły mogą tylko pogłębić podziały.
Książeczka Kaczyńskiego została przyjęta z mniej niż umiarkowanym entuzjazmem, nawet przez jego zwolenników. Trudno przecież tyle lat zachwycać się tą samą płytą, jeżeli coraz bardziej skrzypi na adapterze...

Azrael Kubacki