Koniec ery papierosowej również w Polsce. Od dziś, 15 listopada wchodzi w życie ogólnopolski zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych, w tym w pubach, restauracjach i dyskotekach.
Palić nie będzie można także na terenie szkół, urzędów, na placach zabaw i przystankach. W pracy trzeba będzie uzyskać pozwolenie szefa. Kara za złamanie przepisu może wynieść nawet 500zł. Ma to ograniczyć szkodzenie zdrowiu osób niepalących, zmuszanych do wdychania dymu.
Zakaz ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Co ciekawe nie wszyscy palacze są przeciw, a niepalący za ustawą.- Palę od 5 lat, ale przeszkadza mi smród papierosów, który zostaje na mnie po wizycie w barze. Nie widzę problemu, żeby wyjść z fajką na zewnątrz – uważa student Michał. - Nigdy nie paliłam, ale nie rozumiem dlaczego ktoś ma mówić właścicielom restauracji co wolno, a czego nie wolno robić w ich lokalu. Przecież teraz w Zgorzelcu są bary i dla palących i dla niepalących – tłumaczy Malwina.
Zakazu najbardziej boją się właściciele knajp w których do tej pory puszczanie dymka było dozwolone. - Sprzedaję tylko papierosy i alkohol. Mam za mało miejsca na palarnię. Boję się, bo wiem, że stracę wielu klientów. Zamiast do mnie będą woleli wypić sobie w domu, gdzie nie ma żadnych zakazów - mówi kierownik jednego ze zgorzeleckich pubów. Właściciele restauracji w których już od dawna nie można palić uważają, że nie ma się czego bać. - 5 lat temu wprowadziłem zakaz palenia. Klienci wychodzą z papierosami na zewnątrz i nikt się nie skarży – opowiada Sylwester Bukowiecki, właściciel lokalu Emos 2.
Zakaz ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Co ciekawe nie wszyscy palacze są przeciw, a niepalący za ustawą.- Palę od 5 lat, ale przeszkadza mi smród papierosów, który zostaje na mnie po wizycie w barze. Nie widzę problemu, żeby wyjść z fajką na zewnątrz – uważa student Michał. - Nigdy nie paliłam, ale nie rozumiem dlaczego ktoś ma mówić właścicielom restauracji co wolno, a czego nie wolno robić w ich lokalu. Przecież teraz w Zgorzelcu są bary i dla palących i dla niepalących – tłumaczy Malwina.
Zakazu najbardziej boją się właściciele knajp w których do tej pory puszczanie dymka było dozwolone. - Sprzedaję tylko papierosy i alkohol. Mam za mało miejsca na palarnię. Boję się, bo wiem, że stracę wielu klientów. Zamiast do mnie będą woleli wypić sobie w domu, gdzie nie ma żadnych zakazów - mówi kierownik jednego ze zgorzeleckich pubów. Właściciele restauracji w których już od dawna nie można palić uważają, że nie ma się czego bać. - 5 lat temu wprowadziłem zakaz palenia. Klienci wychodzą z papierosami na zewnątrz i nikt się nie skarży – opowiada Sylwester Bukowiecki, właściciel lokalu Emos 2.
zinfo.pl
Posypały się lawiny komentarzy internautów. Grześ pisze:
Posypały się lawiny komentarzy internautów. Grześ pisze:
Najgłupsza ustawa zresztą jedna z wielu. Rozumiem zakaz palenia na placach zabaw, przystankach czy ulicy ale puby, restauracje czy inne tego typu lokale są czyjąś własnością i to właściciel powinien decydować o tym czy moża palić w jego lokalu czy nie. Decyzję tą podpiera się zdaniem o dbanie o zdrowie polaków, to dlaczego nie zabrania się palić rodzicom w domach kiedy robią to przy własnych dzieciach przecież też narażają je na wdychanie dymu papierosowego (a do tego dzieci takie nie mają wyboru za to dorośli jak najbardziej) Jednak tutaj mówi się o tym, że nie można w czyimś domu mówić co ma robić obywatel a co nie bo to jest jego własność. Widzę, że bardzo dziwnie rozumiane jest prawo własności przez wielu. W jednym przypadku chociaż jest to też czyjaś własność nie dajemy wyboru, w drugim kiedy faktycznie ktoś nie ma możliwośći podjęcia samemu decyzji przyzwalamy na to.
"jeszcze palący i żyjący" pisze:
za dawnych lat gdy byłem młody była kawiarnia -MARIA - były tam dwie sale jedna dla palących druga dla nie palących
i było fajnie . wybór należał do mnie i można było to pogodzić .
i było fajnie . wybór należał do mnie i można było to pogodzić .
A jak jest w Australii?
Prawo federalne zabrania palenia we wszystkich budynkach rządowych, środkach transportu, lotniskach. Zakazy palenia w innych miejscach znajdują się w gestii władz stanowych. Obecnie we wszystkich stanach i terytoriach Australii obowiązuje zakaz palenia w zamkniętym miejscach publicznych, miejscach pracy oraz restauracjach.