W Polsce telewidzowie poznali ją w programie „Szansa na sukces” prowadzonego przez legendarnego prezentera muzycznego Wojciecha Manna. W Australii zabłysła na zeszłorocznym Polish Christmas Festival w Sydney. Teraz wydaje swą pierwszą płytę. Z 27 letnią piosenkarką Beatą Wald rozmawia Krzysztof Bajkowski.
|
Beata Wald podczas Polish Christmas Festival 2009.
Fot. K. Bajkowski |
KB: Skąd przyleciałas?
Beata Wald: Oczywiscie z Polski. Pochodzę z Mazur .Wychowałam się w Grunwaldzie. To taka malutka miejscowość natomiast bardzo znana z bitwy w 1410 roku.
KB: Co osiągnęłaś w programie „Szansa na sukces”?
BW: Najpierw udało mi się wygrac tygodniową edycję, potem roczny finał. W końcu zostałam laureatką tego finału w 2002 roku. A potem w następnym roku udało mi się dostać do grona osobowości 10-lecia programu „Szansa na sukces”. I to jest cała historia mojej kariery w tym programie. Potem jeszcze były dodatkowe programy typowo rozrywkowe dla publiczności.
KB: Co wykonywałaś w finale tego programu?
BW: Była to piosenka Beaty Kozidrak z Bajmu ‘ Szklanka wody”.
KB: Kiedy zaczęłas myśleć , żeby występować na estradzie?
Bw: Przede wszystkim to nie ja zaczęłam myślec o występowaniu. Po prostu zostalam zmuszona do odśpiewywania psalmów w kościele w Grunwaldzie wbrew własnej woli, aż w końcu stwierdziłam, że jest to coś, co chcę wlasciwie robić. Przyszło to oczywiście z wiekiem. Zrozumiałam wreszcie do czego stworzony jest człowiek, co jest jego pasją. To co teraz robię pozwala mi na ucieczkę do świata piękniejszego niż ten, który mnie otacza. To pozwala na pokazanie emocji, które na co dzień nie da się wyzwolić, natomiast udaje się to w piosence.
KB: A zatem starasz się rozwijać w kierunku piosenkarskim. Jaki jest Twój kolejny etap tego rozwoju?
BW: Przede wszystkim do tej pory śpiewałam covery europejskich i światowych hitów. Natomiast od kilku lat staram się robić swój repertuar, kreować swoją osobowość, żeby być rozpoznawalna jako Beata Wald, robiąca coś nowego i orginalnego.
KB: Kiedy przyjechałaś do Austalii i z jakim zamiarem?
BW: W Australii jestem od ponad roku z zamiarem rozwijania kariery i rozwijania się intelektualnie. Dlatego też chodzę do szkoły.
KB: Gdzie występowałaś dotąd podczas twego pobytu na antypodach?
BW: Występowałam na różnych festiwalach polskich i nie tylko. W zeszłym roku na Polish Christmas Festival na Darling Harbour, na różnych koncertach jazzowych w pubach i klubach. W tej chwili śpiewam na statkach wycieczkowych w zatoce sydnejskiej Captain Cook Cruises. Staram sie na wszelkie sposoby mieć kontakt ze sceną.
KB: Wiem, że jesteś zaangażowana w nowy projekt muzyczny. Co to jest?
BW: Tym projektem jest płyta czyli singiel „Knight In Shining Armour”, który zostanie wydany jeszcze w tym miesiącu. Piosenka jest napisana przez tasmańską kompozytorkę i autorkę tekstów , Jeni Wallwork. Do singla przygotowywany jest teledysk przez firmę Oski Pictures.
KB: O czym jest piosenka?
BW: Tekst piosenki mówi o niespełnionej miłości. Historia wyboru między życiem a śmiercią, wszystkim lub niczym.
KB: Tylko jedna piosenka? A potem co?
BW: Przygotowuję sie bardzo poważnie do wydania całej płyty. Jest już materiał zgromadzony na przynajmniej dwie lub trzy płyty. Mam dobrą współpracę z zespołem marketingowym, który poszukuje sponsorów do wydania tej płyty.
KB: W jakim języku będziesz śpiewać na płycie?
BW: To będzie po angielsku. Chcemy przygotować to na rynek międzynarodowy.
KB: Dalsze plany. Chcesz kontynuować robienie kariery w Australii czy w Polsce?
BW: To nie jest tak, że chciałabym robić karierę w Austrtalii czy Polsce. Chciałabym robić karierę międzynarodową. Taki jest po prostu mój cel.
KB: Jak wspomniałaś, jesteś od zaledwie kilkunastu miesięcy w Australii. Co Tobie się tutaj w tym kraju podoba a co nie?
BW: W Australii generalnie więcej rzeczy mi się podoba niż nie podoba. Przede wszystkim podoba mi się pogoda. Zawsze uważałam, że urodziłam w złym miejscu pod względem pogody tzn. w zimnej Polsce. Natomiast klimat australijski podoba mi sie w stu procentach i to był jeden z głównych powodów , dlaczego chciałam przyjechać do Australii a nie gdzie indziej.
Podoba mi sie poza tym system jaki tu funkcjonuje: system pracy, nauki nastawienia ludzi do życia – zgoła zupełnie inny niż w Europie. Podoba mi się że nie ma np. rasizmu przynajmniej w takim stopniu, w jakim można zauważyć w Europie. Jest naprawdę duża różnica.
KB: A jest rasizm w Polsce?
BW: Moim zdaniem tak.
KB: Pod jakim względem?
BW: Przede wszystkim nie wyobrażam sobie w Polsce tylu narodowości co tu w Australii, bo Polacy nie lubią takiego towarzystwa. Kiedy byłam w Polsce mówiło się o przybyciu emigrantów ze Wschodu i nie było to entuzjastycznie przyjmowane.
KB: A co Tobie się nie podoba w Australii?
BW: Troche za dużo się tu pracuje. Za mało wolnego czasu. Wszystko bardzo mocno nastawione na pieniądz. Pieniądz wydaje sie tu najwyższą wartością. Poza tym za dużo ludzi, których można wyłączyc pilotem, wiesz - takich ludzi bez serca.
KB: Kiedy zobaczymy Ciebie na żywo na koncercie?
BW: Na żywo można mnie posłuchac właściwie w każdą sobotę na Captain Cook Cruises w Sydney. Natomiast na otwartej przestrzeni 5 grudnia na Polish Christmas Festival na Darling Harbour.
KB: Dziękuję za rozmowę