Wiadukt w Kosowie. Fot. A.Piwar |
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Reportaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Reportaż. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 24 stycznia 2022
Agnieszka Piwar: Bałkany na beczce prochu
środa, 19 października 2016
Konferencja dla nauczycieli szkół polonijnych w Canberze
Nauczyciele polonijni podczas konferencji w Canberze. |
Jest piątek - wczesne popołudnie - wyruszamy z Sydney do Canberry. Od samego rana ostatnie przygotowania i telefony. Jeszcze tylko uściski od dzieci, mężów i w drogę. Jedziemy razem, we cztery w samochodzie - trzy nauczycielki z Polskiej Szkoły Sobotniej w Ashfield i pani Wiesława z polskiej szkoły średniej w Chatswood. Na miejsce mamy przyjechać ok. godz. 17.
niedziela, 11 października 2015
Bumerang Juniora: Reportaż Amelki Zwolak ze Stargardu Szczecińskiego
Nasza reporterka Bumeranga Juniora, Amelka Zwolak odwiedziła Stargard Szczeciński na Pomorzu Zachodnim, z którego w swej kolejnej relacji reporterskiej opowiada o głazach narzutowych rozsianych w tamtych okolicach. Jeden z nich pozostawiony jest dokładnie na osi 15-tego południka długości geograficznej wschodniej właśnie w Stargardzie.
wtorek, 29 września 2015
XV Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński
Rajd Katyński odbywa sie co roku od 15 lat. Fot. A.Piwar |
Motocykliści z Polski wraz z miejscową ludnością uczestniczą we wspólnej Eucharystii, modlą się, przekazują sobie znak pokoju. Po Mszy świętej śpiewają „Boże coś Polskę”, „Barkę” i hymn Polski. Mury katolickiego kościoła przekracza mer Tobolska, który przychodzi do Polaków z pozdrowieniami i podarkami. Nad bezpieczeństwem uczestników wyprawy czuwają miejscowe służby mundurowe, które dokładają wszelkich starań, aby gościom z Polski na rosyjskiej ziemi niczego nie brakowało. To opis tylko kilku chwil, z jednego tylko miasta. A przecież XV Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński trwał trzy tygodnie i przejechał przez wiele miejscowości. Wszędzie było podobnie.
piątek, 14 marca 2014
Polak na Krymie
Nic z tego!
Przy trapie jakaś młodziutka pracownica portu lotniczego i dziadek w roboczym kombinezonie. Dalej jakiś człowiek z obsługi. Z samolotu na piechotę przeszedłem do budynku dworca, o tej porze pustego i zimnego. Choć tutaj oczekiwałem drobiazgowej kontroli i ostrych pytań ludzi z bronią i w mundurach: kto, po co i dlaczego? Pies z kulawą nogą nie zwrócił na mnie uwagi. Żadnej kontroli bagażu, ani dokumentów. Na hali przylotów po chwili zostałem sam w oczekiwaniu na zamówiony transport. Po chwili wyszedłem przed budynek, żeby choć zobaczyć licznych uzbrojonych mężczyzn w mundurach bez dystynkcji. Nikogo. Jacyś faceci natrętnie oferujący usługi transportowe, zupełnie jak u nas w Warszawie na Okęciu. Poza tym żadnej broni, żadnych mundurów. Wróciłem do hali. Wreszcie doczekałem się zainteresowania: kwadratowy człowiek z czerwona opaską na rękawie szedł energicznie w moją stronę. Oho, myślę, zaraz będę miał kłopoty.
Subskrybuj:
Posty (Atom)