polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Donald Tusk odniósł się do wydarzeń ostatnich godzin. Premier podczas spotkania z nauczycielami podkreślił, że wojna na Wschodzie wchodzi w "rozstrzygającą fazę". — Czujemy, że zbliża się nieznane, Szef rządu wskazał, że zagrożenie jest naprawdę poważne i realne, jeśli chodzi o konflikt globalny. * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese i prezydent Chin Xi Jinping odbyli 30-minutowe spotkanie dwustronne na marginesie szczytu G20. Xi Jinping wezwał premiera Anthony'ego Albanese do promowania "stabilności i pewności w regionie" oraz przeciwstawienia się protekcjonizmowi. Chiński prezydent zwrócił uwagę na niedawny "zwrot" w stosunkach z Australią, po zakończeniu gorzkiego, wieloletniego sporu handlowego, w wyniku którego zablokowano dostęp do ponad 20 miliardów dolarów australijskiego eksportu. Pekin wcześniej nałożył szereg karnych ceł handlowych na australijski węgiel, wino, homary i inne towary po tym, jak napięcia osiągnęły punkt krytyczny pod rządami Morrisona. * * * SWIAT: Prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie podpisał nową narodową doktrynę nuklearną, która nakreśla scenariusze, w których Moskwa byłaby upoważniona do użycia swojego arsenału nuklearnego. Dwa głowne punkty odnoszą się do agresji któregokolwiek pojedynczego państwa z koalicji wojskowej (bloku, sojuszu) przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom. Będzie to uważane za agresję koalicji jako całości. Agresja jakiegokolwiek państwa nienuklearnego przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom przy udziale lub wsparciu państwa nuklearnego będzie uważana za ich wspólny atak. Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej w odpowiedzi. * Rosyjskie Siły Zbrojne po raz pierwszy użyły hipersonicznej rakiety balistycznej średniego zasięgu Oresznik przeciwko celom wojskowym na terytorium Ukrainy. Celem był teren produkcyjny zakładów wojskowych Jużmasz w Dniepropietrowsku.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Natura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Natura. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 września 2024

Wielka powódź A.D. 2024 w Polsce i Europie

Zalane zabytkowe Kłodzko. fot. YT
 Trwa seria powodzi spowodowanych rekordowo obfitymi opadami deszczu wywołanymi przez sztorm Boris, wyjątkowo wilgotny niż genueńskiPowódź rozpoczęła się w Austrii i Czechach, następnie rozprzestrzeniła się na Polskę, Rumunię i Słowację, a następnie na Niemcy, Węgry i Włochy. Na dzień 17 września 2024 r. zgłoszono 21 ofiar śmiertelnych.

Sztorm Borys unosił się nad południowo-zachodnią Polską, gdzie w ciągu trzech dni spadło prawie tyle deszczu co w ciągu pół roku. W niektórych miejscach odnotowano ponad 400 mm ulewnych opadów deszczu, którym towarzyszyły burze i tornada.  Wiele rzek wystąpiło ze swoich koryt, zalewając miasta i wsie. Fala powodziowa przeszła chociażby przez Kłodzko i Głuchołazy, zostawiając za sobą niewyobrażalne zniszczenia. Wielka woda nadeszła szybko, zabierając ze sobą dorobek całego życia wielu Polaków. 

 Borys uderzył w województwo opolskie i Dolny Śląsk, doprowadzając do powodzi w dniach 14-16 września. W wyniku powodzi zginęło dziesięć osób, tysiące zostały przesiedlone, a od 50 do 70 tysięcy pozostało bez prądu.  Poważne alarmy powodziowe ogłoszono w 82 stacjach pomiarowych, przede wszystkim w dorzeczu Odry

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Równo skoszone trawniki czy łąki? Botanik wyjaśnia

Namiętne koszenie trawnika. Symbol statusu
czy bezmyślności? Fot. Pixabay 
Często kosząc miejskie przestrzenie zielone, w tym trawniki czy przydomowe ogródki, przyczyniamy się do spadku różnorodności biologicznej roślin, owadów i ptaków – ocenił w rozmowie z PAP botanik prof. Łukasz Łuczaj. Naukowiec podkreślił, że powinno się kosić najwyżej raz lub dwa razy w sezonie.

"W przeszłości nasze miasta były mniejsze, zielonych przestrzeni miejskich też było w nich mniej, i jeszcze w latach 60. wykaszano je przy pomocy kosy. Na wsiach z kolei trawniki wokół domów były wygryzane przez pasące się zwierzęta: krowy, owce, kury czy gęsi" – powiedział PAP botanik prof. Łukasz Łuczaj z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

poniedziałek, 5 lutego 2024

Lato 2024 w Krainie Błękitnych Gór i Siedmiu Dolin

"Mitchells Ridge" z widokiem na  Kanimbla Valley,
 VictoriaPass, NSW. 
Fot. Danuta Wawrzyniec
Miejscowość Mt Victoria leży na wysokości 1064 m n.p.m. z najwyżej położonym punktem w Górach Błękitnych - górą Victoria 1111 m n.p.m. i znajduje się około 123 km na zachód od Sydney.

Z punktu widokowego Mitchells Ridge Lookout i picnic area w Mt Victoria rozciąga się panorama na Kanimbla Valley i pasmo górskie, dawniej nie do przebycia nazwane potem Mitchells Ridge.

Ażeby przedostać się w kierunku  płaskowyżyn/ West Tableland/ wiele wysiłku włożono przy budowie "drogi na "zachód" w 1832 roku, którą nadzorował Major Thomas Mitchell/ Surveyar of the Colony of New South Wales/. Drogę tę nazwano "Victoria Pass" a punkt widokowy " Mitchells Lookout".

wtorek, 3 października 2023

Festiwal ogrodów w Górach Błękitnych - fotoreportaż Danuty Wawrzyniec

Ofelia z Penrith podziwia czerwone tulipany
 i białe stokrotki w ogrodzie "Cherrydell".
Fot. D.Wawrzyniec
Leura to turystyczno-wypoczynkowa miejscowość w Górach Błękitnych około 100 km na zachód od Sydney, położona 985 metrów npm. Są dwie wersje nazwy tej miejscowości. Jedni mówią, że nazwa pochodzi od imienia LURLINE córki jednego z developerów na tym terenie w 1889 roku. Zamiast LURLINE zapisano przez pomyłkę LEURA i tak już zostało.

Druga wersja - że  nazwa Leura to aborygenskie słowo  "lawa ", a więc teren powulkaniczny. Zanim dotarli w Góry Błękitne pierwsi europejscy odkrywcy (w 1813 r.) i zaczęli się tutaj osiedlać, teren ten był zamieszkały wcześniej przez Aborygenów - tubylczy lud Dhurag około  22.000 tysiące lat temu. To tyle na razie krótkiej historii.

niedziela, 3 września 2023

Pierwszy "Uśmiech Wiosny" - fotoreportaż Danuty Wawrzyniec

Białe żonkile  z czerwoną liliią w ogrodzie w Katoombie
Fot. D.Wawrzyniec
 Na początku września witamy wiosnę.Ale dopiero pod koniec miesiąca więcej kwiatów, kwitnących drzew i krzewów będzie można podziwiać na festiwalach ogrodów w miejscowości LEURA koło Katoomby w Górach Błękitnych w Nowej Południowej Walii.

Tymczasem mamy juz pierwszy "Uśmiech Wiosny" i jak w perskim porzekadle " Paradise" - to jest ogród gdzie kwitną kwiaty w którym Wiosna przynosi uśmiech, radość i zadowolenie.....
Kwitną żonkile, narcyze, irysy, niezapominajki, przebiśniegi, camellia, jak również egzotyczne niebieskie "Pride of Madeira", które akcentują swoim kwitnieniem, że rozpoczęła się WIOSNA!

niedziela, 30 lipca 2023

W Dniu Drzewa "Eukaliptusowe Tango" z Gór Błękitnych

Fot. Danuta Wawrzyniec

 Tradycyjnie co roku pod koniec lipca w Australii celebrujemy " National Tree Day". Już w 1890 roku zapoczątkowano w szkołach akcję sadzenia australijskich drzew -Tydzień Drzewa. Potem - " Dzień Drzewa", "School Tree Day," a także ustanowiono NATIONAL Tree Day.

Ponad 90 odmian eukaliptusójw zwanych "gum tree" znajduje się w Górach Błękitnych NSW, gdzie nastąpił początek ich ewolucji około 70 milionów lat temu . W całej Australii rośnie obecnie prawie 850 gatunków eukaliptusow, które dzielą się na różne grupy w zależności od środowiska. Znaleźć je można na wybrzeżu, na terenach alpejskich w Górach Śnieżnych, w tropiku i na terenach pustynnych w centrum Australii. Jest to drzewo, które posiada znakomitą adaptację klimatyczną oraz siłę przetrwania i odrodzenia po  pożarach , które  Ich sezonowo  nawiedzają.

niedziela, 23 lipca 2023

"Golden Wattle"- australijska akacja

Kwitnąca Acacia pycnantha, potocznie znana jako 
 
golden wattle. Fot. D. Wawrzyniec
 Jesteśmy już w środku kalendarzowej zimy i jak się mówi potocznie -  byle do wiosny!!! Dodam, że warto pamiętać, że w Australii mamy odwrotne pory roku niż w Europie: czerwiec, lipiec, sierpień to  ZIMA, wrzesień, październik, listopad  -  WIOSNA , grudzień, styczeń, luty - LATO a marzec, kwiecień, maj  to JESIEN.

Tymczasem kwitną już australijskie akacje zwane "Wattle". Jest ich wiele odmian. Te żółte małe "pomponiki"na gałązkach eksponują się znakomicie na tle szaroburej zieleni buszu.

środa, 22 września 2021

Victoria: Największe trzęsienie ziemi od ponad 50 lat

Obraz trzęsienia ziemi w Victorii z godz. 9:15,
 22.09.2021 Map. Geoscience Australia
Największe trzęsienie ziemi od ponad 50 lat, które dotknęło znaczne skupisko ludności w Australii, nastąpiło dziś rano  w Melbourne i kilku innych miastach. Na szczęscie nikomu nic się nie stało.  Eksperci mówią, że  wstrząsy wtórne mogą być odczuwalne przez wiele miesięcy.

Trzęsienie ziemi  o sile 5,8 stopnia, którego epicentrum znajdowało się w Mansfield - małym miasteczku położonym   180 km na  północny-wschód od Melbourne - było odczuwalne w stolicy wiktoriańskiej i przez niektórych mieszkańców w daleko położonych miastach jak Sydney i Canberra, jak również na Tasmanii. Było większe niż trzęsienie ziemi  o sile 5,6 stopnia, które w 1989 r. zniszczyło miasto Newcastle na północ od Sydney.

niedziela, 22 listopada 2020

Australijscy naukowcy pokazali "przerażajace" stworzenie

© CC BY 2.0 / NOAA Photo Library / Large squid Magnapinna sp.
Jak donosi Science Alert, australijscy naukowcy opublikowali wideo przedstawiające „przerażającą” kałamarnicę głębinową z rodzaju Magnapinna.

Badanie zostało przeprowadzone w marcu 2017 roku w ramach szerokiego badania wody u południowego wybrzeża Australii. Warto podkreślić, że mięczaki te są uważane za jedne z najbardziej nieuchwytnych stworzeń w przyrodzie, ponieważ żyją na głębokości od jednego do czterech kilometrów.

niedziela, 1 listopada 2020

Ryszard Opara: AMEN - Wielka Rafa Koralowa

Fot. Wikimedia commons
 Great Barier Reef – Jeden z siedmiu cudów natury naszego świata. To największa, żyjąca od wieków istota świata, nieśmiertelna, w kategoriach czasu ziemskiego. Zawsze pełna życia, kolorów i piękna. Zginie, kiedy ludzie zniszczą planetę.

Dookoła Australii... Kilka szczegółów utrwalonych w pamięci.


AMEN - Autobiografia Naukowa Ryszarda Opary. Odcinek 86.

Great Barier Reef – Jeden z siedmiu cudów natury naszego świata.


Wyruszyliśmy naszym mobilnym domem - „Winibago” w maju (jesień w Australii), pewnego wczesnego ranka w poniedziałek, z Gold Coast - (Sovereign Islands), ominęliśmy Brisbane i pierwszym celem był Sunshine Coast, gdzie zatrzymaliśmy się w Noosa. To taki tamtejszy „Sopot” – bardzo eleganckie sklepy, restauracje, hotele, rezydencje nad Pacyfikiem. No i cudowny, naturalny Koala Park. Mieliśmy tam sporo przyjaciół, którzy ciągle przekonywali nas, że Noosa jest bardziej „z klasą” niż GC!

sobota, 16 września 2017

Spór o Puszczę Białowieską w Trybunale UE

W Puszczy Białowieskiej zamarło już ponad milion drzew...
Fot. You Tube printscreen (Lasy Państwowe)
W ostatnich miesiącach zrobiło się  głośno o Puszczy Białowieskiej  -  jednym z najcenniejszych obiektów przyrodniczych Europy i Polski. To polskie dziedzictwo narodowe.   Jeszcze w 2007 r. Puszcza tętniła życiem. Obecnie na tym terenie zamarło już ponad milion drzew bo w niebezpiecznym tempie rozwinęła się populacja szkodnika - kornika drukarza . Puszcza ginie. Leśnicy  rozpoczęli walkę z  owadem, usuwając  świeżo zaatakowane drzewa.  W końcu lipca Trybunał Sprawiedliwości UE   zakazal wycinki. Teraz  Komisja Europejska zarzuciła polskim władzom, że nie respektują postanowienia Trybunału  i wystąpiła o nałożenie kar. Minister środowiska odrzucał oskarżenia i złożył wniosek o uchylenie zakazu. 
  
W poniedziałek przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu odbyło się wysłuchanie w sprawie  nakazu zaprzestania wycinki  drzew w Puszczy Białowieskiej. KE zarzuciła polskim władzom, że nie respektują postanowienia unijnych organów. Minister środowiska  Jan Szyszko powiedział, że Polska podporządkowała się całkowicie nakazowi wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej i prowadzi działania tylko tam, gdzie służy to zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego. Niemniej już na początku sierpnia minister resortu, który jest jednocześnie profesorem nauk leśnych  ostrzegał pisząc do Trybunału Sprawiedliwości UE, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, czego chce Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 mld zł.

wtorek, 22 sierpnia 2017

Nawałnice stulecia: - Mamo, nie ma lasu...

45 tys. ha lasów zniszczonych po nawałnicach
Fot. YouTube
– Mamo, nie ma lasu... Kiedy córka powiedziała mi to rano, myślałam, że żartuje – mówi trzydziestoletnia kobieta, mieszkanka Rytla (Bory Tucholskie – przyp. red.). – Las przecież nie znika, nie można go ukraść.

10 dni temu niebywale niszczycielskie nawalnice przeszły nad zachodnią, środkową i pólnocną Polską powodując  ogromne straty materialne, szczególnie  w lasach. Zginęło 6 osób. Dotychczas  za największą tego typu klęskę żywiołową w historii polskiego leśnictwa uważano huragan, który w 2002 r. przeszedł nad Puszczą Piską.  - Uprzątnięcie terenów dotkniętych nawałnicami potrwa do 2019 r. Potrzeba 80-100 lat, by na tych terenach z powrotem pojawił się dorosły las - mówi   rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska.

piątek, 30 czerwca 2017

Porady zdrowotne Konrada Gacy: Lato pachnie truskawkami

Truskawki. Fot. S.Mollerus (Wikimedia commons)
Kolejny material poradnikowy Konrada Gacy dotyczy letnich owoców sezonowych w Polsce. U nas w Australii tymczasem zima ale wiele informacji z dzisiejszego odcinka przyda się tym, którzy właśnie wybierają się w podróż na polskie lato -  lato pachnące truskawkami. Bo w Polsce w odróżnieniu od Australii truskawki naprawdę pięknie pachną. 

Truskawki, maliny, jagody, czereśnie – trudno wyobrazić sobie wakacje bez sezonowych owoców. Magia ich smaków nie jest już tak intensywna od czasu, kiedy możemy je kupować przez cały rok w marketach. Czym wygrywają „sezonowe owoce”, kiedy jemy je „w sezonie”?

Super i hipermarkety stawiają sobie za punkt honoru dostępność pożądanych towarów przez cały rok. Nie dziwi więc fakt, że w Polsce w środku zimy można bez trudu można kupić świeże truskawki czy borówki. Ich cena jest stosunkowo wysoka, ponieważ nie pochodzą one z ojczyzny. Z kolei koszt zakupu czereśni w Ameryce Południowej w lipcu, czyli w trakcie naszego lata, to często7-8-krotność cen z półkuli północnej. Czy jednak warto sięgać po owoce sezonowe przez cały rok?

wtorek, 13 czerwca 2017

Wirtualny rejs Wisłą. Wkrótce na Google Street View

Widok na Wisłę z mostu siekierkowskiego.
Fot. H.Golaszewska (Creative Commons)
Już za kilka tygodni każdy będzie mógł odbyć wirtualny rejs Wisłą. Nowe przedsięwzięcie, realizowane w ramach projektu Google Street View, pozwoli pokazać przyrodnicze piękno tej rzeki. O akcji poinformowała w piątek Fundacja WWF Polska.

Zdjęcia Google Street View do tej pory kojarzone były z samochodem przemieszczającym się po mieście. Tym razem fotografie będą robione przy pomocy plecaka Google Trekker z łodzi, która przepłynie wybranymi odcinkami Wisły. Fotografie Wisły już za kilka tygodni wzbogacą bazę Google Street View. W efekcie każdy na całym świecie, kto skorzysta z map, będzie miał okazję odbyć wirtualny rejs Wisłą i zobaczyć jej przyrodę.

niedziela, 4 czerwca 2017

Owady jako oręż w walce z plastikowymi śmieciami? Jak?!

Czy nieoczekiwane upodobania kulinarne motylicy
(Galleria mellonella) uczynią z niej oręż w walce
z plastikowymi śmieciami?. Fot. Medium#Publiczne
Naukowcy z Kantabrii i Cambridge dokonali niezwykle ciekawego odkrycia. Larwy pospolitego motyla, które pasożytują na pszczołach, wykazały się nieoczekiwanym apetytem na jeden z najpopularniejszych gatunków plastiku.

Wszystko zaczęło się przez przypadek. Federica Bertocchini pracuje w hiszpańskim Instytucie Biomedycyny i Biotechnologii w Kantabrii. Oprócz pracy naukowej zajmuje się także amatorskim pszczelarstwem. To właśnie ta pasja podsunęła jej pomysł na badania, które doprowadziły do intrygującego odkrycia. Naukowczyni oczyszczała swój ul z larw motylicy, zwanej także barciakiem większym. Ten insekt pasożytuje na pszczołach zjadając wosk. Bartocchini zbierała szkodniki do siatki foliowej. Gdy uporała się z ulami, ze zdumieniem spostrzegła, że robaki uciekły przez wygryzione w folii otwory. To podsunęło jej pomysł na eksperyment.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Gustowny fason koralowych wód

Koralowe formy z Flyn Reef w Wielkiej Rafie Koralowej
niedaleko Cairns, Queensland. Fot. T. Hubson (Wikimedia)
Ostatni rzut oka na rozpływające się w bezkresie nieboskłonu promienie słoneczne i zanurzamy się w podwodną toń Królestwa Neptuna. Mowa oczywiście o osławionym, bajecznym Morzu Koralowym, które codziennie zaprasza swych niedyskretnych podpatrywaczy na prawdziwy festiwal barw uwieńczony istną rewią mody. Jednak nie jest to pokaz najnowszych trendów prezentowanych przez światowej sławy projektantów, takich jak: Prada, Versace czy Dior,  moda ta jest raczej nadszarpnięta zębem czasu, a samą galę przygotowuje skromna matka natura, której kreacje z niesamowitym wdziękiem i dumą prezentują tysiące żywych organizmów australijskiej Wielkiej Rafy Koralowej.

W pierwszej kolejności największe oklaski należą się koralom, które z mozołem i z cierpliwością przerastającą mnichów  buddyjskich,  monotonnie, bezrefleksyjnie i powoli, fragment po fragmencie tkają wapienne wielobarwne płótna stanowiące podłoże dla kolejnych gatunków flory i fauny. Pomysłowość natury w tym akcie stwórczym jest niezmierzona.

czwartek, 8 października 2015

Rekolekcje nad brzegiem Bajkału. Spotkanie z bp Klimowiczem - cz. 2

Bp Cyryl Klimowicz opowiadał o pięknie przyrody
syberyjskiej Fot. K.Bajkowski
Polskiego pochodzenia Biskup Cyryl Klimowicz, ordynariusz syberyjskiej,  największej pod względem obszaru  katolickiej diecezji  na świecie z siedzibą w Irkucku  był gościem Polonii w Sydney. Dziś w Bumerangu Polskim przedstawiamy drugą część relacji ze spotkania z irkuckim biskupem w Konsulacie RP na Woollahra.

Podczas spotkania z Polonią sydnejską bp Klimowicz pokazując kolekcję slajdów, opowiedział o życiu w jego dziecezji, parafii katolickich rozrzuconych po całej rzadko zaludnionej (tylko 30 mln) części wschodniej Rosji m.in. w Jakucku, Chita, Krasnojarsku, Ulan-Ude i oczywiście w Irkucku, pięknie położonym nad Bajkałem domu rekolekcyjnym w Listwiance, spotkań z wyznawcami innych religii jak Prawosławni, Luteranie,  Żydzi,  Muzułmanie, Buddyści, Szamaniści i harmonijnej z nimi współpracy.

piątek, 30 maja 2014

Podróż do źródła: Rezerwat Tidbinbilla

Dzisiaj jest szaro-buro. Australia przyzwyczaiła nas do słońca i zwykle w takie dni nasze potrzeby zawężają się do dobrego filmu i dużych frytek z Watson Take-Away.  Tym razem jesteśmy po paru dniach ciężkiej pracy i za wszelką cenę chcemy wyjść na świeże powietrze.  Rozwiązaniem dobrym na dzisiaj będzie koala. Zobaczę go na żywo pierwszy raz w życiu!

Rezerwat Tidbinbilla znajduje się  jakieś 45 minut od centrum Canberry w przepięknej  dolinie otoczonej wnoszącymi się łagodnie górami.  Tego poranka szarość i wilgoć w powietrzu wydobyły soczyste kolory trawy pokrywającej wszystko dookoła.  Intensywna zieleń łagodnie dotykała porannej mgły.  Tak bardzo przypominało mi to krajobraz europejski.  Na szczytach wyższych wzniesień  majaczyły kontury ogromnych, granitowych głazów, budując romantyczny dramatyzm sceny.  Jeszcze trochę i mogłabym przekształcić je w swojej głowie w ruiny średniowiecznych zamków, które rozbudzały dawniej moją dziewczęcą wyobraźnię. 

środa, 19 czerwca 2013

Drzewo Roku na Rok Powstania Styczniowego

W imieniu Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Le Rondini działającego na terenie Rzymu, pragnę zachęcić Państwa do udziału w plebiscycie na Drzewo Roku 2013. Jednym z tegorocznych finalistów jest Dąb Powstańców 1863 r. z Kampinoskiego Parku Narodowego.

 Dąb rośnie na polanie Wystawa k. Bielin. Wiek drzewa oceniany jest na ponad 250 lat, ma 420 cm obwodu w pierśnicy. Na tym dębie, kozacy wieszali pojmanych powstańców z oddziału mjr Walerego Remiszewskiego.
Oddanie głosu na to właśnie drzewo to nietypowy sposób wzięcia udziału w obchodach Roku Powstania Styczniowego(2013), oraz uczczenia bohaterskich Powstańców.

sobota, 1 czerwca 2013

Jagungal. Głośna i smrodliwa cywilizacja jest stąd daleko

Derschkos Hut w centrum bezdroży Jagungal.  Fot. J.Rygielski
 W górach Australii najbardziej brakuje mi typowego polskiego schroniska, jakie pamiętam, do którego turysta  nie może dojechać samochodem, w którym spać można gdzie popadnie, szklanka wrzątku kosztuje złotówkę, a jedynym dostępnym daniem jest fasolka po bretońsku bez kiełbasy, z pajdą chleba pytlowego. Schroniska, do którego nie przyjeżdża się po to, aby się najeść, co powoduje zanieczyszenie pięknych potoków albo też naraża organizację odpowiedzialną za funkcjonowanie obiektu na ogromne koszty budowy i funkcjonowania oczyszczalni w górskich warunkach.

Jako wiceprezes Zarządu Głównego PTTK w latach 1981-82, odpowiedzialny za turystykę górską w Polsce, lansowałem koncepcję wyrugowania funkcji gastronomicznej z polskich schronisk i miałem nawet licznych zwolenników tej koncepcji. Stan wojenny oraz ogólna bieda sprzyjały temu rozwiązaniu i gdyby nie uprzejmość Biura Paszportów, które wręczyło mi paszport w jedną stronę, pewnie dopiąłbym swego.

Do żadnego z polskich schronisk nie trzeba wędrować dłużej niż dwie godziny. Jeśli wycieczka kończy się na drodze powrotnej, to jakim problemem jest przyniesienie własnego lunchu w plecaku, czy nawet w plastykowej torbie? Jeśli wędrowiec ma w planie zdobywanie szczytów, to powinien przynieść do schroniska własny suchy prowiant i przyrządzać z niego posiłki, tak jak na całym świecie w schroniskach młodzieżowych.