Głównodowodzący połączonych sił armii rosyjskiej, wydzielonych do realizacji tzw. Specjalnej Wojennej Operacji na Ukrainie, generał Walery Gierasimow ma powody do satysfakcji, a głównodowodzący armią ukraińską, generał Ołeksandr Syrski do uzasadnionego niepokoju.
U progu jesiennej „razputicy”, która częściowo wyhamuje walki, armia ukraińska cofa się zasadniczo na każdym odcinku frontu. Większość jej jednostek została pobita lub znacząco wykrwawiona, a siły tzw. Rezerwy Strategicznej wyczerpane. Morale ukraińskiego wojska jest na niskim poziomie, szerzy się dezercja i brak wiary w sukces. Po rosyjskiej stronie widać oznaki zmęczenia i wyczerpania, jednak wciąż ma ona potencjał ofensywny.