polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Donald Tusk odniósł się do wydarzeń ostatnich godzin. Premier podczas spotkania z nauczycielami podkreślił, że wojna na Wschodzie wchodzi w "rozstrzygającą fazę". — Czujemy, że zbliża się nieznane, Szef rządu wskazał, że zagrożenie jest naprawdę poważne i realne, jeśli chodzi o konflikt globalny. * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese i prezydent Chin Xi Jinping odbyli 30-minutowe spotkanie dwustronne na marginesie szczytu G20. Xi Jinping wezwał premiera Anthony'ego Albanese do promowania "stabilności i pewności w regionie" oraz przeciwstawienia się protekcjonizmowi. Chiński prezydent zwrócił uwagę na niedawny "zwrot" w stosunkach z Australią, po zakończeniu gorzkiego, wieloletniego sporu handlowego, w wyniku którego zablokowano dostęp do ponad 20 miliardów dolarów australijskiego eksportu. Pekin wcześniej nałożył szereg karnych ceł handlowych na australijski węgiel, wino, homary i inne towary po tym, jak napięcia osiągnęły punkt krytyczny pod rządami Morrisona. * * * SWIAT: Prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie podpisał nową narodową doktrynę nuklearną, która nakreśla scenariusze, w których Moskwa byłaby upoważniona do użycia swojego arsenału nuklearnego. Dwa głowne punkty odnoszą się do agresji któregokolwiek pojedynczego państwa z koalicji wojskowej (bloku, sojuszu) przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom. Będzie to uważane za agresję koalicji jako całości. Agresja jakiegokolwiek państwa nienuklearnego przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom przy udziale lub wsparciu państwa nuklearnego będzie uważana za ich wspólny atak. Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej w odpowiedzi. * Rosyjskie Siły Zbrojne po raz pierwszy użyły hipersonicznej rakiety balistycznej średniego zasięgu Oresznik przeciwko celom wojskowym na terytorium Ukrainy. Celem był teren produkcyjny zakładów wojskowych Jużmasz w Dniepropietrowsku.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Podjaska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Podjaska. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 października 2018

Katarzyna Podjaska o języku: Pijany jak świnia?

Fot. demotywatory.pl
Brzydkie stereotypy o Polakach sugerują, że naród za kołnierz nie wylewa. Potocznych i wulgarnych określeń libacji oraz człowieczego stanu w czasie libacji polszczyzna oferuje wiele. Jednym z nich jest, znane nam chyba wszystkim, powiedzenie: pijany jak świnia.
 
Znaczenie tego powiedzenie jest powszechnie znane. Nieznane jest natomiast pochodzenie tego przysłowia. Dlaczego bardzo pijany człowiek porównywany jest do świni? Czyżby dlatego, że świnia kojarzy się z brudem i niesalonowym zachowaniem – a pijany człowiek, cóż – nie odznacza się raczej manierami z Windsoru…
 
 

sobota, 15 września 2018

Katarzyna Podjaska: Staropolskie nazewnictwo rodzinne

Józef Aleksander Jabłonowski (1711—1777) – Cyfrowa
Biblioteka Narodowa Józef Aleksander Jabłonowski
Ryc. domena publiczna
Dowcipy o teściowych tak naprawdę są o… świekrach.

Przez pierwsze trzy dni małżeństwa byłem przekonany, że mam najlepszą teściową na świecie. A to i mecz razem obejrzeliśmy, o samochodach pogadaliśmy, nawet na ryby ze mną poszła. No i wreszcie wytrzeźwiałem po weselu, patrzę na teściową, a to teść.

Na pewno każdy z Was wielokrotnie słyszał słynne dowcipy o teściowych – zazwyczaj jest to matka żony i zostaje w tychże dowcipach wyposażona w zbiór najgorszych możliwych cech ludzkich. Gdybyśmy jednak chcieli te dowcipy opowiedzieć w czasach dawnych, mówilibyśmy nie o teściowej – ale o świekrze. Świekra to matka żony, a jej mąż – czyli ojciec żony – to świekier.
 
Staropolskie nazewnictwo rodzinne było duuuuuuużo bardziej rozbudowane niż obecnie.

sobota, 1 września 2018

Katarzyna Podjaska: Najbardziej optymalny – soczyste i niepoprawne

 Już przedwojenny językoznawca Stanisław Szober powtarzał, że warto w rozpędzeniu codziennych obowiązków zatrzymać się na chwilę i pomyśleć: a właściwie dlaczego ja tak mówię, dlaczego się zastanawiam nad wyborem takiej czy innej formy językowej? W takim momencie zaczyna się kultura języka, czyli uprawa języka, praca nad językiem. A ona jest zawsze pracą nad rozumem, nad rozwojem intelektu - napisał prof. Jan Miodek swojej dawnej studentce Katarzynie Podjaskiej, której cykl porad językowych  i refleksji nad językiem polskim kontynuujemy w BP.
 
Przychodzi facet do dyrektora cyrku z psem na smyczy i niedużym pudełkiem w ręku. Twierdzi, że jest w stanie pokazać optymalny numer, potrzebne jest mu tylko pianino. Przechodzą więc do pomieszczenia z pianinem. Facet sadza psa przy instrumencie, a na nim stawia jeża, którego przed chwilą wyjął z pudełka. Pies zaczyna grać, a jeż pogwizduje do rytmu.
Dyrektor cyrku jest zachwycony.
— Zatrudniam pana od razu, ale muszę wiedzieć, na czym polega trick.
— Tak naprawdę to pies gra i gwiżdże, jeż tylko udaje.
 
Istnieją wyrazy, które już samym swoim brzmieniem wydają się być niezwykle atrakcyjne. Doskonale się nadają do tekstów reklamowych albo do wystąpień publicznych. Słowo „optymalny” na pewno należy do tej kategorii.

sobota, 18 sierpnia 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Po co nam przypadki?

Nie wierzę w przypadki. Nie wierzę w przypadki losowe – w przypadki gramatyczne wierzę całym sercem (sercem się wierzy??) a właściwie całym mózgiem (chociaż podobno używamy go tylko w 10%…).

obcokrajowiec vs przypadki


Jeden z moich uczniów-obcokrajowców, nazwijmy go Roberto, opowiedział mi taką oto historię:
szef poprosił go o skontaktowanie się z kobietą o imieniu Aleksandra, należało przekazać jej jakieś dokumenty. Mój uczeń powierzone zadanie wykonał. Następnego dnia szef pyta:
— Dałeś dokumenty Aleksandrze?
— Nie — z pełną pewnością odpowiedział biedny Roberto.
Zaczęły się szybkie i gorączkowe poszukiwania Aleksandry i dokumentów. Gdy wyjaśniło się, że dokumenty jednak trafiły tam, gdzie trafić miały, zdezorientowany szef zapytał Roberto:
— Dlaczego powiedziałeś, że nie przekazałeś dokumentów Aleksandrze?
Na co jeszcze bardziej zdezorientowany Roberto odpowiedział:
— Nie dałem Aleksandrze, nie znam jej, dałem Aleksandra.
I tu właśnie pojawiają się nasze rodzime przypadki. Chociaż takie do końca rodzime to one nie są – sporo zapożyczyliśmy z łaciny, ale nie o tym dziś.

sobota, 11 sierpnia 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: ji i ii 😀

„Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda” jak to słusznie zauważył ks. Józef Tischner. Nikt nie ma też monopolu na prawdę, choć „naprawdę” piszemy razem 😊. Niemniej – istnieją w języku pewne reguły, które pomagają uporać się z wątpliwościami, jakie mogą pojawić się podczas pisania i/lub mówienia.

Poprzedni odcinek uregulował nam sprawę, kiedy „ziemia” piszemy małą – a kiedy dużą literą. Dziś chciałabym się pochylić nad szerszym problem, obejmującym nie tylko „ziemię”, ale w ogóle pisownię rzeczowników zakończonych na -ja i -ia.

sobota, 4 sierpnia 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Ziema czy ziemia?

Najgorzej jest, gdy myślimy, że jesteśmy czegoś pewni, że na 100%, że zaklepane.
A potem otwieramy internety i czujemy się jak rybak…
 
Dwaj mężczyźni siedzą na rybach, nic nie bierze od dawna. Jeden, znudzony, idzie przygadać drugiemu i tak sobie myśli:
Zapytam: „biorą?” Jeśli mi odpowie: „biorą”, to mu powiem, że buc ma szczęście, a jeśli mi powie: „nie biorą”, to mu powiem, że byle bucowi nie weźmie.

Zadowolony z siebie podchodzi do drugiego mężczyzny i pyta:
— Biorą?
Na co ten odpowiada:
— Zjeżdżaj bucu!

sobota, 28 lipca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Comma wars (2)

Czy stawiamy przecinek w wyrażeniach typu ”mimo że”, „pomimo że”?
Nie. I właściwie tutaj mogłabym zakończyć wpis. Ale tak bez dowcipu, zdjęć i heheszków? Jak mawiają bracia Czesi: to se ne da.
 
Dwa pączki rozmawiają:
— Cześć stary! Jak się masz, co tam u ciebie?
— No, jakoś leci.  Nic nowego. A u ciebie?
— Zdawałem ostatnio na Uniwerek Wrocławski.
— Ooooo, no co ty? I co? I co?
— I zdobyłem najwyższą liczbę punktów.
— O jaaaa! Super. I co – przyjęli cię?
— No co ty, pączka?


No właśnie – to, że widzicie „że” w zdaniu, nie oznacza od razu, iż tuż przed „że” postawicie przecinek – podobnie jak fakt napisania egzaminu na najwyższą liczbę punktów, nie oznacza, że się pączek dostanie na uniwerek.
 

sobota, 21 lipca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Comma wars

Co oznacza ten przecinek? 
Graf. Wikipedia (CC)
Szef kładzie przed sekretarką kartkę ze zdaniem: „Pieprzyć nie wolno zwolnić.”
I mówi:
— Przecinek postaw sama.
 
 Ten może niezbyt wysublimowany, ale za to dość jasny (jeśli chodzi o przekaz), dowcip rozpoczyna serię postów dotyczących interpunkcji. Po latach spędzonych w szkole i po tysiącach sprawdzonych prac mogę z całą pewnością stwierdzić, że przecinki a raczej wiedza, kiedy i jak je stosować, to czarna magia polszczyzny, to mroczne widmo wypracowań, które czytywałam, i mroczne widmo blogów, postów, wpisów, które czytuję.
Wróg jest niezwykle silny i przebiegły, ale jeśli zewrzemy szeregi, jesteśmy w stanie go pokonać! Do boju!

sobota, 7 lipca 2018

Język w sieci – rozmowa z prof. Janem Miodkiem

Fot/Graf. K.Podjaska
Profesora Jana Miodka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To znany i lubiany językoznawca, do niedawna dyrektor Instytutu Filologii Polskiej we Wrocławiu, jest także członkiem Rady Języka Polskiego. Od 1968 roku prowadzi cotygodniową rubrykę językową Rzecz o języku (Słowo Polskie, obecnie Polska. The Times). Profesora możemy oglądać co tydzień w programach telewizyjnych: Ojczyźnie polszczyźnie i w Słowniku polsko @ polskim.
 
Katarzyna Podjaska, której porady językowe prezentujemy w Bumerangu Polskim miała szczęście być studentką profesora Miodka.  Dziś zgodził się udzielić jej wywiadu.

sobota, 30 czerwca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: "Tytułowy tytuł"

Fot. K.Bajkowski/BumerangMedia
Jestem polonistką i próbuję nauczyć młodych (i tych troszkę starszych) ludzi tego i owego, aby nasz polski Internet był bardziej przejrzysty i czytelny, co pewnie wielu może bawić – czasem mnie samą to troszkę śmieszy. Zresztą zawód nauczyciela jest w swej istocie dość zabawny, więc tak sobie przez życie idę z uśmiechem.

Niemniej – dziś chciałam Wam opowiedzieć o zjawisku, które obserwuję od lat: w pracach uczniów i w zapisie internetowym. „Tytułowy tytuł” powoduje sporo zamieszania głównie z powodu swego kuzyna, jakim jest anglosaski zapis tytułów, w którym pojawiają się właściwie same duże litery (oprócz przyimków i spójników), np.: Pride and Prejudice albo Sense and Sensibility; tymczasem polskie odpowiedniki zapiszemy tak: Duma i uprzedzenie oraz Rozważna i romantyczna. Reguła w języku polskim jest taka, że pierwsza litera tytułu powinna być duża – pozostałe są małe, chyba że same w sobie stanowią nazwę własną, np.: Anna Karenina czy Nad Niemnem.

sobota, 23 czerwca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Jak zapisywać daty?

Fot. CC0 Public Domain
Dziś o cyfrach i liczbach – zacznę więc od myśli Juliusza Pawła Schaudera – polskiego matematyka: „Prawdziwy profesor mówi a, pisze b (które wygląda jak c), myśli d, a powinno być e”. Postaram się jednakowoż wyjaśnić Wam podstawy posługiwania się liczebnikami w języku polskim w sposób jasny i czytelny. No, to jedziemy.☺
 
Najtrudniejsze, tak mi się wydaje, w odmianie są liczebniki zbiorowe i o nich opowiem Wam innym razem, dziś chciałabym się skupić na dość potocznych problemach z cyferkami.

sobota, 16 czerwca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Mundialowy wpis

Stadion Łużniki w Moskwie, gdzie w czwartek
 zainaugurowano mundial 2018.
 Fot. Mos.ru (Wikimedia commons)
W sieci krąży dużo „zabawnych” dekalogów mundialowych – np. że kobiety mają podawać posiłki przed i po meczu albo w czasie przerwy i tym podobne… Przygotowałam więc dla Was językowy dekalog mundialowy:
 
Po pierwsze: mundial piszemy małą literą.
Po drugie: odmieniamy nazwiska piłkarzy, trenerów, komentatorów, żon, kochanek, sędziów i kibiców – wszystkich.
Po trzecie: dopełniacz słowa ‚mecz’ brzmi: ‚meczów’ – nie meczy, bo meczy to owca (choć wikipediowy słownik podaje ten wariant jako potoczny).
Po czwarte: mecz można oglądnąć (regionalizm małopolski) albo obejrzeć (forma ogólnopolska).

sobota, 9 czerwca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Jadę do IKEA?

Fot. Trudny Język Polski
Po pierwsze: nienawidzę zakupów. Serio. Gdy zmuszona jestem pojechać do jakiegoś skupiska sklepów i galerii handlowych, włącza się we mnie tryb przetrwania i moje ciało jedzie na Bielany (takie miasteczko marketów pod Wrocławiem), lecz dusza zostaje bezpieczna w domu.
Po drugie: temat sklepu IKEA był już wałkowany w mediach wszelkiego typu tyle razy, że wahałam się przed opublikowaniem tego wpisu, ale poprosiło mnie jedno z moich dzieci (Olu, o Tobie mowa), a wiecie – matka zrobi dla pociech wszystko 😉

Nie wiem, skąd się biorą informacje, że ktoś zabrania komuś odmiany. Tym ktosiem mogą być firmy – jak IKEA albo może nim być zwykły człowiek – jak pewna polonistka (sic!), która gdy dostała podziękowanie za przygotowanie dziecka do konkursu z odmienioną formą swojego nazwiska, wpadła w dziki szał i zaczęła mi wymyślać od najgorszych… Ręce opadają.

sobota, 2 czerwca 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Piszę post czy posta?

Fot. janeb13 - Pixabay CC0
Co wysyłamy? Mail czy maila? Piszemy SMS czy SMS-a? A prowadzimy blog czy bloga? Dziś spróbujemy ustalić, co my tak naprawdę robimy. Drugi odcinek cyklu porad językowych Katarzyny Podjaskiej.

 
Prawdopodobnie od tej informacji powinnam zacząć ten cykl: istnieją dwa wzorce polszczyzny: staranny oraz swobodny. Kiedyś podział ten przebiegał pomiędzy polszczyzną mówioną oraz pisaną – obecnie Internet zmienił i ten podział, i polszczyznę. Trudno jednoznacznie orzec, czy teksty publikowane w Internecie to zapis mowy czy zapis myśli – jednak w mojej opinii przeważa zapis mowy. Blog ma być przecież niczym innym jak rozmową autora tekstu z czytelnikami (opcja komentarzy znacznie to ułatwia). Wpisy na Instagramie czy Facebooku bardzo trudno uznać za teksty literackie, zresztą ich twórcy chcą raczej rozmawiać niż pisać. I dlatego to, co możemy zazwyczaj zobaczyć w Internecie, bardziej przypomina to, co możemy zazwyczaj usłyszeć w tramwaju, w parku czy w domu.
 

sobota, 26 maja 2018

Porady językowe Katarzyny Podjaskiej: Subskryb(p)cja

Graf. K.Podjaska ( www.trudnyjezykpolski.pl )
Nie od dziś wiemy, że język się zmienia, ewoluuje – zresztą jak każdy żywy twór, a język żyje, dostosowuje się też do otaczających go okoliczności. Świat nasz jest pełen techniki i technologii, zresztą nawet teraz Państwo czytają ten tekst na monitorze (laptopa, iPhone’a czy innego tableta). W języku więc zaczęły się pojawiać nazwy dotąd nieznanych, bo nieistniejących, narzędzi i zjawisk – najczęściej związanych z Internetem (choć nie tylko).

O ile nowości te funkcjonują w języku angielskim, z którego się wywodzą, nie ma większego problemu z ich stosowaniem, ale gdy przemieszczą się one do innych języków – jak nasz rodzimy – wtedy pojawiają się pytania: jak to zapisać? jak to odmienić? czy może nie odmieniać? Do tych pytań dochodzą „stare” wątpliwości ortograficzne, typograficzne czy językowe. O nich wszystkich chciałabym z Państwem porozmawiać.

niedziela, 20 maja 2018

Dura lex sed lex. Absurdy prawa w Australii

Niedziela w Wiktorii bez różowych spodni. Prawda czy fałsz?
Australia dla wielu Polaków, ba! Europejczyków, jawi się jako kraina marzeń. Dalekie antypody to miejsce, w którym pogoda jest łaskawsza, ludzie sympatyczniejsi, gdzie żyje się po prostu lepiej. Ale wygląda na to, że Australijczycy oprócz wielkich pustyń mają też wielkie poczucie humoru. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.

Słownik języka polskiego to księga, po którą sięgamy, gdy nie jesteśmy pewni znaczenia jakieś słowa. Czasy mamy niepewne, podobnie jak autorytety… Sprawdźmy więc, czym według słownika jest ‘prawo’.

sobota, 5 maja 2018

Baśniowo i bajkowo o Henryku Sienkiewiczu

Henryk Mordasewicz: Portret Henryka Sienkiewicza,
1899.  (public domain)
Nie ma chyba Polaka, który by nie znał nazwiska Sienkiewicz. O jego geniuszu pisano między innymi: „Twórczość Sienkiewicza jest mocna, bujna, zdrowa i nieporównanie żywotna (...) To jest wielkie, wielkie drzewo. Potężnie zwarte zrośnięte rdzeniem swoim z ziemią matką. Na bujnych konarach jego śpiewają w każdy czas ptaki natchnienia jasną, roznośną pieśń życia. I choć zima, i burza, śpiewają one podniebne ptaki pieśń wiosny i słońca”[1]. Autor ten zresztą nie tylko na stałe wpisał się w naszą świadomość narodową lecz także zdobył  sobie trwałe miejsce w literaturze światowej.

Nic nie zapowiadało tak wielkiego sukcesu. Dnia piątego maja 1846 roku we wsi Wola Okrzejska przyszedł na świat nowy członek rodziny Sienkiewiczów. Niemowlę otrzymało cztery imiona Henryk Adam Aleksander Pius. W latach chłopięcych Henryk nie był bynajmniej cudownym dzieckiem. Wychowany na wsi lubił przyrodę, dobrze się czuł też w zamożnych dworach swoich krewnych. Z najwcześniejszych lektur zapamiętał Śpiewy historyczne Niemcewicza oraz Przypadki Robinsona Cruzoe Daniela Defoe. Po przeczytaniu życiorysu Napoleona zapragnął zostać wielkim wodzem, o zawodzie pisarskim jeszcze nie myślał. Dopiero lata młodzieńcze i późny wiek dojrzały przyniosły m.in. Humoreski z teki Worszyłły (1872), Szkice węglem, nieśmiertelną  „pisaną w niemałym trudzie” Trylogię (1883–1888), słynne na cały świat Quo vadis (1894) czy Krzyżaków (1900).

niedziela, 29 kwietnia 2018

Ignacy Krasicki poucza

Portret Ignacego Krasickiego pędzla Per
 Kraffta (starszego) z ok. 1767 roku.
Fot. Wikipedia (domena publiczna)
Ignacy Krasicki, zwany „księciem poetów”, jest niewątpliwie najwybitniejszym przedstawicielem polskiego oświecenia. Książę Biskup Warmiński sięga do klasycznego hasła „bawiąc – uczyć” i poprzez literaturę realizuje jeden z ważniejszych postulatów epoki – nakaz dydaktyzmu: jego dzieła, pomimo lekkiej a nawet zabawnej formy, dotykają trudnych tematów, piętnując ludzkie przywary – czasami w dość przewrotny sposób. Poprzez śmiech i  zabawę Krasicki wskazuje właściwe do naśladowania postawy...

Jedną z bardziej rozpoznawalnych bajek Ignacego Krasickiego jest Jagnię i wilcy. W tym utworze autor przedstawia nam dość brutalny świat: oto samotne jagnię zostało napadnięte przez wilki, które nie dość, że owo jagnię pożerają, to dodatkowo nadają temu czynowi rangę wytłumaczalnego i zgodnego z regułami, jakie rządzą światem: "Smacznyś, słaby i w lesie!". Okazuje więc się, że wilki miały pełne prawo wykorzystać jagnię, w tym świecie słaby i samotny nie ma żadnych szans.

niedziela, 22 kwietnia 2018

Pierwszy Mistrz – czyli kilka słów o twórczości Jana Kochanowskiego

Jan Kochanowski z Urszulką .Fot. Obraz
 Władysława Łuszczkiewicza (1828 - 1900)
Jan Kochanowski - najwybitniejszy, aż do czasów Mickiewicza i Słowackiego, poeta Polski stał się synonimem renesansu na terenach Rzeczpospolitej. Wg niego życie doczesne na ziemi nie jest tylko przystankiem przed wiecznością i nie należy uprawiać ascezy, a cieszyć się i radować teraźniejszością – z uwzględnieniem przewrotności losu i stoickim przyjęciem ewentualnych nieszczęść, jakie mogą na nas spaść. Ciekawej analizy twórczości Jana z Czarnolasu - autora słynnych fraszek, pieśni i trenów dokonała dla Bumeranga Polskiego Katarzyna Podjaska - nauczycielka języka polskiego z Wrocławia. 

Renesans to epoka, która nastała po czasach zwanych średniowieczem. Ten trwający kilka wieków okres charakteryzował się jednolitością kultury i sztuki – zwaną uniwersalizmem. Oczywiście, na przestrzeni wieków (w końcu średniowiecze to kilkaset lat) wzorce osobowe i kanony zachowań ulegały mniejszym lub większym zmianom – niemniej, jesteśmy w stanie wyodrębnić zjawiska typowe dla całej epoki średniowiecza, np. teocentryzm (stawianie Boga w centrum zainteresowań kultury), hagiografia (żywoty świętych) czy anonimowość tekstów. Tymczasem od ok. końca XIV w. we Włoszech zaczęła powoli kiełkować nowa formacja kulturowa ochrzczona mianem renesansu właśnie i powoli, powoli przez XV, XVI i początek XVII wieku przetoczyła się przez całą ówczesną Europę.

czwartek, 5 kwietnia 2018

"Legendy polskie". Odlotowa reaktywacja polskich baśni

Kadr z filmu "Smok" w reżyserii Tomasza Bagińskiego.
fot. materiały promocyjne
Dobre, bo polskie – zwykło się mawiać dawnymi czasy – i w odniesieniu do takich zjawisk jak na przykład pierogi, plaża w Juracie czy słynne kombinowanie powiedzenie to właściwie się sprawdza. Jednakże bardzo trudno znaleźć współczesne potwierdzenie tychże słów. Bo też i gdzie tu szukać? Na pewno nie w polityce czy np. w motoryzacji albo w polskim kinie... Ale zaraz, zaraz – w kinie? Ano właśnie w kinie rozumianym jako przestrzeń artystycznych działań „dobre, bo polskie” nabiera nowych znaczeń – i to dzięki Tomkowi Bagińskiemu i Allegro. Ale po kolei. 
 
Tomek Bagiński to znany i uznany twórca krótkometrażowych filmów animowanych. W 2002 roku jego Katedra była nominowana do Oscara a rodzimych widzów zaskarbił sobie animowaną historią polski (o tym zresztą jeszcze opowiem innym razem). Allegro chyba nikomu nie trzeba przedstawiać – potentat na rynku zakupów internetowych i, jak się okazuje, mecenas polskiej sztuki. Oba te podmioty (bo trudno Allegro nazwać człowiekiem) zawarły współpracę, w wyniku której powstała seria krótkometrażowych filmów z serii „Legendy Polskie”. Już sam pomysł, aby odgrzebać i na nowo przedstawić polskie legendy i baśnie wydaje się być trafiony, ale to jakość wykonania projektu przykuwa uwagę do monitora.