Ruby’s Music Room to jeden z
najbardziej znanych klubów muzycznych w Melbourne. Jaskrawo żólte wejście do
klubu byłoby trudne do odnalezienia, gdyby nie charakterystyczne okna, których
nie sposób nie zauważyć. W podświetlanych witrynach znajduje się dziwna,
intrygująca kolekcja kubańskich lalek oraz tajemniczych instrumentów prosto z
Nowego Orleanu. Przypadkowy przechodzień nie może mieć wątpliwości , iż znalazł
się na tropie ekscentrycznych artystów. Przypuszczenie jak najbardziej trafne!
Ostatnimi czasy
coraz częściej w Ruby’s Music Room możemy spotkać polskich artystów. Jak
przystało na klub jazzowy, można pozachwycać się tutaj przede wszystkim nad
popisami polskich jazzmanów, ale w ostatni weekend zawitała tutaj również grupa
aktorów. Za sprawą Krzysztofa oraz Beaty Kaczmarków wyśmienici melberiańscy
aktorzy, przy akompaniamencie równie wyśmienitego polskiego pianisty,
przygotowali bajkowe widowisko, gdzie poezja przepalała się z muzyką
najznakomitszych kompozytorów. Nie był to jednak zwykły wieczór poetycki, ale
widowisko z najwyższej artystycznej półki. Po raz pierwszy miałem okazję
podejrzeć czarujące przedstawienie, w którym reżyser w niezwykle zgrabny sposób
powiązał utwory wielkich poetów w jeden literacki koktajl zaprawiony muzyką
Chopina, Rachmaninowa, Wagnera, Beethovena oraz Schumana.