|
Wjazd do Narodowego Parku Kościuszki. Fot. P.Dzierzgowski |
Kolejny
dzień spędziłem w drodze do Canberry. Ciekawostką jest to, że stan Capital
Territory jest jakby wydzielonym terenem w Nowej Południowej Walii. Po drodze
udało mi się zobaczyć takie miejsca jak Fitzroy Falls i dolinę z widokiem na
jezioro George. Było to o tyle ciekawie, że jest to spory i otwarty teren,
który szczególnie upodobali sobie paralotniarze. Kilkadziesiąt kolorowych
czaszy i zmagania w powietrzu można obserwować, ze specjalnie przygotowanego
punktu widokowego. Bardzo miło jest na to wszystko patrzeć, jednak trzeba
ruszać dalej. Tego wieczora dojechałem do stolicy z myślą, że odkryję ją na
nowo.
Moja
wycieczka do Canberry,
która
jest nadzwyczaj spokojnym miejscem, opierała się głównie na zwiedzaniu. Mój
plan to zobaczyć stolicę od wewnętrznej strony. Kiedy byłem tu pierwszy raz,
byłem w szoku, przeszedłem prawie całe miasto i spotkałem może kilku ludzi.
Podejrzewam, że było to spowodowane tym, że zbliżał się Nowy Rok. Pewnie
większość mieszkańców wyjechało obchodzić ten czas w Melbourne lub w Sydney.
Teraz wszystko się zmieniło, jest ruch i większość atrakcji jest otwarta dla zwiedzających.
Szczególnie zależało mi na wejściu do parlamentu i tym razem się udało.