polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Izba Karna Sądu Najwyższego podjęła w piątek uchwałę, w której uznano, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne. Tymczasem minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar uważa, że orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie prokuratora krajowego "nie jest wiążące". Piątkowa uchwała SN "stawia w katastrofalnym świetle" ministra Bodnara i premiera Donalda Tuska. – W wyniku podjętych przez nich decyzji doszło do siłowego przejęcia prokuratury, co Sąd Najwyższy ostatecznie dzisiaj stwierdził – uważa były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Prezydent Andrzej Duda tak skomentował decyzję SN: "Z satysfakcją przyjmuję orzeczenie Sądu Najwyższego potwierdzające słuszność mojego stanowiska o nielegalności usunięcia prok. Dariusza Barskiego z funkcji Prokuratora Krajowego przez rząd Premiera Donalda Tuska. Zarówno nielegalne usunięcie Dariusza Barskiego, jak i bezprawne powołanie na funkcję Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka, stanowią w istocie rażące pogwałcenie konstytucyjnej zasady praworządności". * * * AUSTRALIA: Supermarkety Coles i Woolworths stoją w obliczu zarzutów o promowanie wprowadzających w błąd rabatów na popularne produkty. Premier Anthony Albanese ostrzegł duże supermarkety, aby przestały traktować klientów "jak głupców". Premier wydał dziś ostrzeżenie w Canberze, ogłaszając projekt nowego obowiązkowego kodeksu żywnościowego i spożywczego, w ramach którego Aldi, Coles, Woolworths i Metcash zostaną ukarane wielomilionowymi karami za poważne naruszenia w stosunku do klientów. Supermarkety są oskarżane o podnoszenie cen na krótkie okresy, zanim zostaną objęte promocją. * * * SWIAT: Stany Zjednoczone zwiększają wsparcie powietrzne i gotowość wojsk do rozmieszczenia na Bliskim Wschodzie - powiadomił sekretarz obrony USA Lloyd Austin. Izrael od kilku dni prowadzi zmasowane naloty na Liban, podczas których zginął lider Hezbollahu. Ugrupowanie rozpoczęło już odwet i zapowiedziało, że nie zaprzestanie swoich ataków, które prowadzi w ramach "solidarności" z Hamasem. * Ukraińskie Siły Zbrojne straciły ponad 370 żołnierzy i osiem pojazdów opancerzonych, w tym czołg, w regionie Kurska w ciągu minionej doby, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony. W sumie ukraińskie siły zbrojne straciły ponad 18 130 żołnierzy podczas walk w regionie Kurska.
POLONIA INFO: Polski Teatr Stary w Adelaide: komedia "Grube Ryby" - The Parks Theatre, Angle Park SA, 21.09, godz. 17:00; 22.09, godz. 15:00.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Azrael. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Azrael. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 czerwca 2014

Obama w Warszawie: "Ich bin...ein Warschauer"?

Barak Obama I Bronislaw Komorowski podczas obchodów
 25 lat Wolności na Pl. Zamkowym w Warszawie
Fot.screenshot KPRM
„Ich bin… ein Warschauer”*.  T o tylko cytat i wspomnienie dawnego przemówienia prezydenta USA, Johna F. Kennedy’ego z czerwca 1963 roku. Kto wie, o co wtedy chodziło, zapewne sobie je przypomniał w trakcie wizyty prezydenta Baracka Obamy w Polsce. Nie o Berlin dziś chodziło, nie o Niemcy i Rosję. O Unię Europejską i Moskwę. A i siła wygłoszonych dziś słów była  mniejsza, choć dla nas, polskiej polityki i wspomnień ważna.

Prezydent Obama pojawił się w Warszawie rzecz jasna nie tylko dla realizacji naszych interesów. Oczywiście polskie interesy i wartości zostały zaakcentowane, ale ani o jotę nie zostały wzmocnione w samej Unii Europejskiej. To się odbywa w Brukseli, na spotkaniu G8 (dziś G7, bez Rosji). Amerykanie głosem Baracka Obamy oczywiście realizują  – przygotowaną zresztą przez Polskę – „mocną” politykę wobec Ukrainy, oczywiście patrząc w kierunku Kremla. Nie był to jednak interes naszego kraju przede wszystkim. To był interes, w kolejności – Unii Europejskiej, Ukrainy, USA, na końcu Polski. Gdzie interes naszego kraju zostanie wzmocniony – tego dziś do końca nie wiemy. Barack Obama kilkakrotnie wspomniał, jak ważnym i rozwiniętym krajem jest Polska XXI wieku. Tylko że… dalej ważne interesy robi się patrząc na całą Europę. Konkrety polityczne i ekonomiczne zapadają w Brukseli, Strasburgu… dalej nie w Warszawie.

środa, 23 kwietnia 2014

Czas na realizm ukraiński

Sergiej Ławrow i John  Kerry uzgodnili w Genewie
plan rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Czy wszystkie strony
 konfliktu dotrzymają umowy?
Polska nie jest jeszcze dziś i nie powinna być przedstawicielem Stanów Zjednoczonych w Europie. A patrząc i słuchając naszych polityków, można mieć wrażenie, że do tego dążymy. Robimy to po raz kolejny w ciągu ostatnich 25 lat polskiej demokracji. Bez realnego rezultatu. Warto chyba przypomnieć, że Polacy wolnych wiz do USA nie mają dalej.

Rząd ukraiński Arsenija Jaceniuka, działacza Majdanu, jest bliski utraty kontroli nie tylko nad dużą częścią kraju na Wschodzie na rzecz Rosji. W związku z tym Kijów podnosi głos, wymachuje tanimi szabelkami i usiłuje Rosjan wypchnąć – choć oficjalnie sił zbrojnych Putina na tym terenie nie ma – i nie będzie. Działania ukraińskie są słabe i pełne porażek. Wynikiem jest to, że na wschodzie kraju już ok. 10 miast jest pod kontrolą ludzi, chcących być z połączonych w różny sposób z Rosją. Już jest pytanie, czy nie powstanie Republika Doniecka.

piątek, 11 kwietnia 2014

Katastrofa smoleńska. Brak odpowiedzialności moralnej

Mamy kolejną, już czwartą, rocznicę tragedii katastrofy smoleńskiej. Dyskusji na ten temat, jak zwykle, będzie w polskich mediach obfitość, wartość ich będzie umocowana nie na tle badanych spraw, lecz po stronie politycznej. Już o poranku w mediach widać, że podział poglądów na temat katastrofy nie ma wiele wspólnego z obiektywizmem.

Raport komisji Jerzego Millera nie zakończył jej prac – tak to przynajmniej miało wyglądać.  Jeżeli pojawiłyby się nowe dokumenty, fakty – komisja powinna podjąć prace na nowo. Okazało się jednak, że nie pojawiły się żadne realne, prawdziwe, rzetelne informacje o przyczynach katastrofy. Wszystkie, powtórzmy – wszystkie teorie komisji sejmowej Antoniego Macierewicza, okazały się konfabulacją, kłamstwem, blamażem.

poniedziałek, 3 marca 2014

Ukraińska gra Putina. Wojny nie będzie

W ciągu ostat­nich dni dra­ma­tycz­nie za­ostrzy­ła się sy­tu­acja na Kry­mie. Odkąd pre­zy­dent Rosji Wła­di­mir Putin uzy­skał od Rady Fe­de­ra­cji zgodę na wy­sła­nie wojsk na Ukra­inę, w po­wie­trzu za­wi­sła groź­ba kon­flik­tu zbroj­ne­go, który – zda­niem eks­per­tów – za­gra­ża nie tylko polskiemu wschodniemu sąsiadowi. Po­ja­wia­ją się nawet opi­nie, iż może on prze­ro­dzić się w trze­cią wojnę świa­to­wą.
 --------------------
Z ostatniej chwili:- To Wiktor Janukowycz zwrócił się w liście do prezydenta Rosji Władimira Putina z prośbą o interwencję zbrojną na Ukrainie - oświadczył w Nowym Jorku ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin.  Siły rosyjskie przejęły operacyjną kontrolę nad Krymem. Na Krymie jest około sześciu tysięcy żołnierzy rosyjskiej armii i marynarki wojennej. Większość ukraińskich obiektów wojskowych na półwyspie jest albo pod kontrolą wojsk rosyjskich, albo jest przez nie blokowana. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedzial, że Rosja jest gotowa rozwijać stosunki z Ukrainą, ale nie z tymi, którzy doszli do władzy poprzez rozlew krwi.
-------------------
Z ca­łe­go świa­ta płyną apele do Rosji o za­nie­cha­nie in­ter­wen­cji, a także wy­ra­zy po­tę­pie­nia pod ad­re­sem Pu­ti­na. Dzia­ła­nia tego ostat­nie­go skry­ty­ko­wa­ła nawet część jego do­rad­ców.
"Użycie siły wojskowej na zewnątrz, związane z naruszeniem suwerenności sąsiedniego państwa i sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Rosji - naszym zdaniem - jest absolutnie nieadekwatne do skali naruszeń. Dla przykładu, informacje o atakach, niepokojach i zabójstwach na terytorium Krymu są niewiarygodne i przesadzone" - stwierdziła Rada ds. praw człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej.

sobota, 22 lutego 2014

Ukraina leży obok Rosji

Patrzymy na Ukrainę uważnie, ale wcale nie obiektywnie. Polacy, przeżywszy lata 1980 – 81, wcześniejsze lata od 1968, 1970, 1976 i późniejszy rok Okrągłego Stołu, mają wielkie doświadczenie. Nie oznacza to jednak wcale obiektywizmu politycznego.
------------------------
Z ostatniej chwili: W piątek po południu pre­zy­dent Ukra­iny Wik­tor Ja­nu­ko­wycz i przed­sta­wi­cie­le opo­zy­cji za­war­li po­ro­zu­mie­nie w spra­wie wyj­ścia kraju z kry­zy­su. Po­ro­zu­mie­nie z Ja­nu­ko­wy­czem pod­pi­sa­li: Ar­se­ni­j Ja­ce­niu­k, Wi­ta­li­j Klicz­ko i Ołe­h Tiah­ny­bo­k w obec­no­ści sze­fów dy­plo­ma­cji Pol­ski i Nie­miec - Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go i Fran­ka-Wal­te­ra Ste­in­me­ie­ra. W porozumieniu przewidziano przywrócenie w ciągu 48 godzin konstytucji z 2004 r., powołanie rządu koalicyjnego w ciągu 10 dni oraz wcześniejsze wybory prezydenckie. Porozumienia nie uznał Prawy Sektor, bardzo aktywne w zamieszkach wokól Majdanu radykalne stowarzyszenie zrzeszające członków ruchów nacjonalistycznych.(onet.pl)
Najnowsze: Parlament Ukrainy pozbawil władzy Janukowycza. Uwolniona Julia Tymoszeno na Majdanie: TVN24 - sobota NA ŻYWO
                                                    ------------------------                                                           
 Dziś (20 lutego - przyp. red.) zamiast następnego etapu rozmów prezydenta Janukowycza z  Kliczką, Jaceniukiem i Tiahnybokiem, mamy następny dzień nieskoordynowanych walk ulicznych – na brzegach Majdanu. Nie wiemy, tu w Polsce, ale być może nie jest do końca wiadome i tam, w Kijowie, co było powodem następnych starć. Tak, oczywiście, dzisiejsze rozruchy nie zaczęły się od rozkazów strzelania opozycyjnych działaczy. To nie jest cel działalności UDARU, czy Swobody. Pytanie jednak pozostaje otwarte – czy to co się dzieje na Majdanie jest polityką, rewolucją, czy jednak walką o przetrwanie…?

czwartek, 30 stycznia 2014

Raport ws. WSI - nie tylko polityczna zbrodnia

Audyt stanu WSI powstał na przełomie roku 2006 i 2007, ówczesny premier Jarosław Kaczyński otrzymał go w styczniu 2007 roku. Ale osobą odpowiedzialną za jego publikację był jego brat, Lech Kaczyński. Publikacja została zrealizowana 16 lutego 2007 roku. I odpowiedzialnym za efekt poczynań Antoniego Macierewicza był i jest do tej pory ówczesny prezydent, Lech Kaczyński. 

Z audytu WSI , będącego w tym czasie pod nadzorem Zbigniewa Wassermanna, wynika, że to Antoni Macierewicz zdezorganizował polskie służby specjalne, co od dnia jej publikacji zagrażało bezpieczeństwu państwa. I premier Jarosław Kaczyński, i prezydent Lech Kaczyński mieli tego świadomość od lutego 2007 r. Są oni odpowiedzialni za śmierć kilkunastu co najmniej ludzi w kilku regionach świata, między innymi w Singapurze i Malezji.
Sam raport Antoniego Macierewicza, oczywiście poza nazwiskami i informacjami tajnymi, był gniotem. Nie znalazło się w nim nic, czego już z przecieków nie byłoby wiadome.  Były nazwiska – i poza nazwiskiem dziennikarza Nowakowskiego z „Wprost” – nie było żadnego, które by wzbudzało emocje. Są raczej domniemania, niż twarde fakty. Brak było dokumentacji, nie było też tego, co jest najważniejsze, czyli mechanizmów i przykładów konkretnych przestępstw. Ale najważniejsze – to był raport, NIEZGODNY Z USTAWĄ o służbach specjalnych.

wtorek, 26 listopada 2013

Rekonstrukcja rządu: Zmiany i gry

Nowe nominacje i zmiany w rządzie – poza osobą ministra Mateusza Szczurka – nie były zaskoczeniem. Donald Tusk robi swoje: podejmuje decyzje polityczne, korzystne dla swojej ekipy.

Premier doskonale zdaje sobie sprawę – biorąc  pod uwagę wyniki sondażowe, ale przede wszystkim ataki praktycznie wszystkich mediów – że  jeżeli planuje trzecią kadencję swojej formacji (po roku 2015) – konieczne są zmiany. Dziś potrzebny jest mu spójny i sprawny gabinet, podobny do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ekipy politycznej i intelektualnej wiernej premierowi. Oczywiście – nowy rząd musi kontynuować prace ekipy poprzedniej, ale również mieć własne pomysły – w ekonomii, polityce zagranicznej, zarządzaniu infrastrukturą, rolnictwem, edukacją, sprawami zdrowia obywateli.
Wyniki ekonomiczne Polski są dobre, nie bardzo dobre, ale 1,9% wzrostu jest w Europie wynikiem jednym z lepszych. Polska zyskała doskonałe dofinansowanie działalności ekonomicznej – w sumie ponad 400 mld złotych – do roku 2020. To boli konkurencję polityczną. Jeżeli temu rządowi uda się zmniejszyć bezrobocie do poziomu poniżej 10% do końca drugiej kadencji – będzie to nie tylko sukces, ale również początek budowy nowej klasy państwa.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Wakacyjne myślenie polityczne

Dwa lata rządów Platformy Obywatelskiej drugiej kadencji i premiera Donalda Tuska, to praktycznie od samego początku problemy – natury nie tylko politycznej. Sprawy ACTA i in vitro  były początkiem – dziś jeszcze nie są końcem, ale sygnałem jeszcze większych problemów są wyniki sondażowe PO. Nie przypadkowe i tymczasowe – dziś już stałe.

Niektórzy twierdzą, że premier stał się bojaźliwy; inni, że po prostu leniwy. Nie ma spotkań otwartych, nie ma podróży po kraju, choć są udane i dobre spotkania w kolejnych zakładach, województwach, w miastach i na prowincji. Tylko, że media widzą co innego, i od wielu miesięcy atakują. Mają podstawy, jak choćby radykalne zmiany budżetu, zaproponowane przez ministra Jacka Rostowskiego. Dziś, kiedy pojawiają się informacje, że gospodarka polska odbija się w górę, widać, że zmiana budżetu o 24 mld złotych nie będzie miała już pod koniec tego roku znaczenia. Media tabloidowe – gazety codzienne i telewizja tego jednak „nie widzą”. I nie zobaczą. One grają nie w interesie rządzących ani rządzonych, lecz tylko w swoim.

sobota, 23 marca 2013

Platforma Oburzonych. Jak żyć, panie Duda?...



Kil­ku­go­dzinne spo­tka­nie w sali BHP Stoczni Gdań­skiej przed ostat­nim week­en­dem miało znacz­nie mini­malne dla spraw spo­łecz­nych, mate­rial­nych i potrzeb ludzi pracy, w szcze­gól­no­ści związ­kow­ców. Choć na spo­tka­niu byli repre­zen­tanci bli­sko 100 róż­nych orga­ni­za­cji, głów­nie wła­śnie związ­ko­wych, to gwiazdą poli­tyczną był Piotr Duda, medialną i roz­ryw­kową – Paweł Kukiz, a papry­karz Kowal­czyk repre­zen­to­wał coś na kształt kary­ka­tury NZSS „Soli­dar­no­ści” rolników…

Spo­tka­nie miało wymiar poli­tyczny i było ostrze­że­niem przed tym, do czego wyraź­nie zmie­rza Piotr Duda – pomysł na „Plat­formę Obu­rzo­nych” ma iść w kie­runku wyj­ścia na wio­snę na ulicę, może już na 10. kwiet­nia, w celu odbu­do­wa­nia pozy­cji swo­jej i swo­ich for­ma­cji związkowców.

sobota, 12 stycznia 2013

Jurek Owsiak znów w akcji...

W nie­dzielę, 13 stycz­nia, Wielka Orkie­stra Świą­tecz­nej Pomocy zagra już po raz 21., tym razem zbie­ra­jąc pie­nią­dze dla ludzi star­szych, „senio­rów”, pacjen­tów oddzia­łów geria­trycz­nych, ale rów­nież dla dzieci.
Owsiak, czło­wiek, któ­remu zarzuca się mega­lo­ma­nię i nad­mierną auto­pro­mo­cję, a w jego dzia­ła­niach pró­buje się zna­leźć korup­cję, znów „gra” i zbiera pie­nią­dze. Wraz z nim tysię­cem ludzi mło­dych i star­szych. Jesz­cze słabo sły­chać mal­kon­ten­tów i kry­ty­ków jego dzia­łal­no­ści, ale można być prze­ko­na­nym na sto pro­cent, że takie głosy się poja­wią. Nie­któ­rzy dzien­ni­ka­rze, jak na przy­kład Łukasz Warze­cha z tablo­ido­wego “Faktu”, mogliby wydać anto­lo­gię pism poświę­co­nych Owsia­kowi i jego “dziełu”. Ale Jurek Owsiak i dzie­siątki tysięcy mło­dych i star­szych ludzi z roku na rok zbiera coraz wię­cej pie­nię­dzy, a ini­cja­tywę popiera coraz wię­cej śro­do­wisk – także Kościół katolicki.

wtorek, 18 grudnia 2012

Debata: Podzie­lony świat mediów. Śmierć dzien­ni­kar­stwa

Towarzystwo Dziennikarskie zor­ga­ni­zo­wało kilka dni temu w Warszawie  - przy współ­pracy Fun­da­cji Cen­trum Pra­sowe oraz „Stu­dia Opi­nii” – ponad dwu­go­dzinną debatę pt. ”Podzie­lony świat mediów. Śmierć dzien­ni­kar­stwa„.Niezwykle ważna dyskusja o kondycji dziennikarstwa polskiego we współczesnej rzeczywistości. Wzięli w niej udział czołowi dziennikarze Ste­fan Brat­kow­ski, Adam Mich­nik, Woj­ciech Mazo­wiecki, Jacek Żakow­ski. Wśrod nich znani Polakom w Australii z radia i telewizji - Jarosław Gugała prezentujący poranne wiadomości z Polski w TV SBS oraz Igor Janke - korespondent z Warszawy Radia SBS. Na sali było kil­ka­dzie­siąt osób zain­te­re­so­wa­nej publicz­no­ści, głów­nie dzien­ni­ka­rzy, w tym kilku z abso­lut­nej czo­łówki zawodu. Przedstawiamy całosć dyskusji w dwóch częściach.

VIDEO I:


Na sali  był również obecny Azrael Kubacki, który szczęśliwie wrócił do zdrowia po skomplikowanej operacji, o której informowaliśmy wcześniej. Oto jego uwagi na gorąco:

wtorek, 11 grudnia 2012

Nowy ruch na lewicy po odejściu Marka Siwca z SLD?

Odej­ście Marka Siwca z Soju­szu Lewicy Demo­kra­tycz­nej jest tylko pozor­nie zaska­ku­jące. On od dawna był na mar­gi­ne­sie i par­tii, i jej kie­row­nic­twa. Zresztą zawsze był indy­wi­du­ali­stą, który miał wła­sne poglądy i wła­sną dzia­łal­ność polityczną.
Choć to dru­gie przez lata nie dawało mu kom­fortu. Piszę tu o pro­ble­mie Małego Guan­ta­namo, czyli Szy­ma­nach. Ale to histo­ria dziś już poza pol­ską polityką.
Czy Marek Siwiec uzgod­nił swoje odej­ście z SLD z Alek­san­drem Kwa­śniew­skim, swym przy­ja­cie­lem od lat? Ten twier­dzi, że nie, nawet dość obce­sowo mówi o swym poli­tycz­nym kole­dze. Ale ja w to nie wie­rzę – za to spo­dzie­wam się, że nowa lewica (lub gwał­towne zmiany w SLD) będą czy­nione jako wspólna poli­tyczna gra. Nie wie­rzę, że Marek Siwiec nie ma planu na lewicy, który będzie reali­zo­wał zgod­nie z Alek­san­drem Kwa­śniew­skim przez naj­bliż­sze lata. Może trzy, a może szyb­ciej. I może także z innym sin­glem poli­tycz­nym na lewicy, Ryszar­dem Kaliszem.

sobota, 24 listopada 2012

Trzymamy kciuki za Azraela Kubackiego

Azrael Kubacki. Zrzut z ekranu YouTube
Azrael Kubacki, znany polski bloger, jeden z najbrdziej wnikliwych komentatorów życia politycznego w Polsce  (w rzeczywistości nazywa się inaczej i jest wysoko kwalifikowanym fachowcem – wcale nie w dziennikarstwie ani polityce) zamieścił w serwisie YouTube osobisty film, w którym żegna się z czytelnikami i rozlicza z własnym dorobkiem. Dziś ma operację mózgu. - Nie wiem czy wrócę, w jakim będę stanie - wyznaje w nagraniu bloger. - Mam jednak nadzieję, że mi się uda wrócić i dalej będę mógł komentować politykę - dodaje Kubacki.

Azrael w nagraniu dziękuję wszystkim swoim czytelnikom za śledzenie jego komentarzy przez ostatnie siedem lat. Wyraża nadzieję, że komentarze te bez względu na opcję polityczną czytelników były interesujące i wnosiły jakieś świeże myśli do polityki.


czwartek, 1 listopada 2012

Cele i prawdy czyli trotylowa bomba polityczna

Dziś (31.10), dzień po publikacji materiału redaktora Cezarego Gmyza w „Rzeczpospolitej” o odnalezieniu na pokładzie wraku Tu 154M, który dalej stroi na smoleńskim lotnisku, stawiane jest kilka pytań. Nie dotyczą one wątłych przesłanek i dowodów, że odnaleziono na nim ślady – ponoć obszerne – trotylu i nitrogliceryny, lecz tego, jakie były jego prawdziwe motywy. Bo że jakieś były, tak sądzi wielu komentatorów, poza, co oczywiste, autorem tego materiału, który ponoć opierał się o wiarygodne ekspertyzy – ale tylko do wczesnych godzin popołudniowych.
Jedno tłumaczenie jest takie, że chodziło o „rozhuśtanie” polskiej sceny politycznej. To się udało znakomicie. Jeden krótki tekst, bez konkretów, za to z gorącymi deklaracjami autora, spowodował szeroki rezonans mediów i polityków. Pojawiają się komentarze i ich dementi, konferencje prasowe polityków – ta ze strony Prawa i Sprawiedliwości nie tylko przygotowana doskonale, ale także brzmiąca jako zapowiedź dalszych działań i otwartych oskarżeń zbrodni. Wszystko w „chmurze” sensacji i zapowiedzi eskalacji. Do czasu, kiedy naczelny „Rzeczpospolitej”, Tomasz Wróblewski, trzeźwieje i zaczyna rozumieć, że bomba odpalona w jego gazecie ma krótką spłonkę, jeszcze mniej trotylu, za to śmierdzącą klasę dziennikarską i polityczną.

wtorek, 16 października 2012

Odbudowa - po drugim expose Donalda Tuska




Za duże i za mocne jest okre­śle­nie, że Donald Tusk i jego koali­cja poli­tyczna z Pol­skim Stron­nic­twem Ludo­wym roz­ło­żyła opo­zy­cję par­la­men­tarną i wygrała w cuglach. Wynik 233 gło­sów do 219 w gło­so­wa­niu o wotum zaufa­nia jest wyni­kiem takim, jakiego ocze­ki­wano – i niczym zaskakującym.
Jeżeli prze­śle­dzimy to, co się działo 48 godzin wcze­śniej, a przede wszyst­kim wynik gło­so­wa­nia w spra­wie dys­ku­sji o abor­cji, to wynik wczo­raj­szy (12 października - przyp. red.) jest suk­ce­sem. Jeżeli nato­miast bie­rzemy pod uwagę to, że Donald Tusk musiał użyć wszel­kich sił per­swa­zji (a może także szan­tażu…), to dzień wczo­raj­szy zaczy­nał się ner­wowo. Oka­zało się jed­nak dwie godziny po wypo­wie­dzi sej­mo­wej pre­miera – okre­śla­nym jako trze­cie exposé – że Donald Tusk wygrał. Prawo i Spra­wie­dli­wość, ale rów­nież inne siły opo­zy­cyjne zostały spa­ra­li­żo­wane wystą­pie­niem Tuska. Histe­ryczne krzyki Janu­sza Pali­kota, wysta­wie­nie do dys­ku­sji dru­giego i trze­ciego rzędu poli­ty­ków Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści, było dowo­dem, że nie tego się od Tuska spo­dzie­wano. Tusk nie prze­pra­szał, nie zapo­wia­dał „potu, krwi i łez”, lecz zary­so­wał plan na naj­bliż­sze trzy lata swo­ich dal­szych rzą­dów. Rządu, któ­rego jest pewien, choć nie wia­domo do końca, skąd uzy­ska pie­nią­dze na rzą­dze­nie. Nie od dziś wiemy, że Jacek Rostow­ski nie pozwoli na polu­zo­wa­nie budżetu, ale za to wiemy, że dziś to Pol­ska jest sil­nym kraje Unii Europejskiej.

poniedziałek, 8 października 2012

Platforma Obywatelska sama sobie zgotowała ten los

Jest eufo­ria – nie­skry­wana, nie­ta­jona – po raz pierw­szy od wielu lat wynik son­da­żowy Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści wobec Plat­formy Oby­wa­tel­skiej daje par­tii Jaro­sława Kaczyń­skiego wielką prze­wagę – 39% do 33%. Tak nie było od dawna.
Ale ana­lizy dokład­niej­sze poka­zują, że wynik jest zabu­rzony innymi danymi, jakie poka­zuje TNS Pol­ska – 31%  bada­nych nie jest zde­cy­do­wa­nych na jaką par­tię oddać głos, a 21% w ogóle dekla­ruje, że w wybo­rach nie weź­mie udziału. 52% ankie­to­wa­nych – na próbę 1000 osób – uwaga! – pod­da­nych ankie­cie tele­fo­nicz­nej – nie jest goto­wych do pój­ścia do urn wyborczych…
Nie, to nie jest żadne tłu­ma­cze­nie ani pocie­cha dla Plat­formy Oby­wa­tel­skiej. To jest sygnał, że deter­mi­nanta dzia­łań tej par­tii jest w ostat­nim okre­sie poważ­nie zabu­rzona. Ozna­cza, że Donald Tusk, ale przede wszyst­kim sama par­tia tkwią w mara­zmie. Nie jest tłu­ma­cze­niem dla dzia­ła­czy PO, człon­ków rządu, a przede wszyst­kim apa­ratu infor­ma­cyj­nego – żeby nie nazwać tego pro­pa­gandą – dają sobie ode­brać nie tylko ini­cja­tywę, ale że rów­nież nie potra­fią się prze­ciw­sta­wić taniej popu­li­stycz­nej pro­pa­gan­dzie Prawa i Sprawiedliwości.

środa, 12 września 2012

Quasi-debata czyli jak pogonić króliczka

Jaro­sław Kaczyń­ski wezwał do dys­ku­sji eko­no­micz­nej. Pod­stawą mery­to­ryczną mają być jego pro­po­zy­cje, jakie przed­sta­wił kilka dni temu na kon­fe­ren­cji w sie­dzi­bie swo­jej par­tii, a które zostały następ­nie skry­ty­ko­wane i zwe­ry­fi­ko­wane przez wice­pre­miera, mini­stra finan­sów, Jacka Rostow­skiego ( Minister finansów o propozycjach opozycji - YT). Nie wiemy, czy pro­po­zy­cje Kaczyń­skiego są realne i czy odpo­wiedź Rostow­skiego rze­czowa – i nie dowiemy się raczej, ponie­waż szef PiS na spo­tka­nie 24 wrze­śnia mini­stra finan­sów nie zapro­sił. W związku z tym nie należy się spo­dzie­wać, że rząd potrak­tuje wnio­ski, czy choćby komu­ni­kat z tej kon­fe­ren­cji, poważnie.
To co przed­sta­wił Jaro­sław Kaczyń­ski – ma posmak socja­li­zmu i inter­wen­cjo­ni­zmu pań­stwo­wego. Zawsze jego pomy­sły cha­rak­te­ry­zo­wały się ten­den­cją wzmoc­nie­nia roli pań­stwa w życiu gospo­dar­czym i spo­łecz­nym, a poli­tyka ta mia­łaby pole­gać głów­nie na dota­cjach, ulgach i zwol­nie­niach, ale uzu­peł­nio­nych przez wzrost podat­ków, głów­nie od dzia­łal­no­ści biznesowej.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Debata ws.afery Amber Gold. Złotem w państwo

Zamknięte biuro firmy Amber Gold. Fot. Zorro2212
Sprawę afery “Amber Gold” i p. Marcina P. usiłuje się sprowadzić w ostatnich dniach do niewiele znaczących błędów pojedynczych prokuratorów, sędziów, kuratorów sądowych. Nie byłoby jakoby afery, gdyby ktoś P. przypilnował, sąd rejestrowy jego spółek sprawdził, czy ma prawo on zasiadać w zarządach i radach nadzorczych, a odpowiednie organy kontroli sprawdzały na bieżąco przepływy finansowe i podatki. To jednak tylko pół prawda. Ktoś machinie Plichty pozwolił się rozpędzić, ktoś przymykał oczy na jego interesy, ktoś po prostu za nim stał.
Z drugiej strony szukanie “układu” trójmiejskiego, szerzej, państwowego, który by krył Marcina P. i jego interesy też jest nadużyciem. Trudno przypuszczać, że mafia zagnieździła się w sposób tak otwarty w strukturach politycznych. Jednak jest coś, co śmiało można nazwać indolencją struktur państwowych w sytuacjach niestandardowych. Słuchając dziś byłego ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego, który stwierdził, że prokuratura okręgowa w Gdańsku prawdopodobnie po raz pierwszy otrzymała doniesienie od Komisji Nadzoru Finansowego o możliwości dokonania przestępstwa i dlatego umorzyła (nie raz zresztą) sprawę, ogarnęło mnie przerażenie. Brak przepływu informacyjnego pomiędzy przecież państwowymi strukturami państwa (sądy, prokuratura, organy kontroli finansowej) jest porażający. Ktoś za to musi odpowiadać, ktoś na czele tych instancji został postawiony i podlega nie tylko odpowiedzialności politycznej. Nie zgadzam się dlatego ze stanowiskiem, że Jarosław Gowin i Andrzej Seremet nie odpowiadają za sprawę “Amber Gold”. Powinni na wiele trudnych pytań odpowiedzieć.

piątek, 20 lipca 2012

Polityczne echa afery taśmowej w PSL

Minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) podał sie do dymisji po ujawnieniu kompromitujących rozmów prominentnych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do akcji wkroczyła prokuratura i CBA. Premier przyznał, że "afera taśmowa" to bulwersująca sprawa. Opozycja  mówi o "aferze Rywina" bis i żąda komisji śledczej.
Dymisja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego na temat możliwych nieprawidłowości w instytucjach związanych z ministerstwem rolnictwa; w tym kontekście pojawił się wątek spółki Elewarr, należącej do Agencji Rynku Rolnego i wykorzystywania majątku państwowego przez niektórych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego dla własnych korzyści.
Wicepremier Waldemar Pawlak broni swojej partii i nazywa taśmy „rozmową dwóch sfrustrowanych ludzi".
Dziś agenci CBA wkroczyli do siedziby spólki zbożowej Elewarr. Premier Donald Tusk, który od odwołania ministra rolnictwa  osobiście będzie kierował resortem, zapowiedział, że Elewarr będzie "najbardziej prześwietloną" polską spółką. Kontrola potrwa do 19 września.
kb/PAP




Komentarz Azraela Kubackiego:
Norma PSL, norma polityczna
Prak­tyka pol­skiej admi­ni­stra­cji pań­stwo­wej i samo­rzą­do­wej, dzia­ła­ją­cej w oto­cze­niu poli­tyki i biz­nesu, jest pełna dzia­łań, które można nazwać sze­roko rozu­mianą korup­cją poli­tyczną. Nepo­tyzm jest skład­ni­kiem szer­szej for­muły kup­cze­nia sta­no­wi­skami i przy­wi­le­jami, czyli kumo­ter­stwa. I dla­tego ujaw­nione wczo­raj taśmy ze spo­tka­nia Wła­dy­sława Łuka­sika, byłego szefa Agen­cji Rynku Rol­nego i Wła­dy­sława Sera­fina, szefa kółek rol­ni­czych, nie są czymś wyjąt­ko­wym. Sądzę, że są tylko przy­kła­dem pato­lo­gii, jaka toczy pol­skie życie publiczne – na każ­dym szczeblu.

czwartek, 5 lipca 2012

Klęska, czyli sukces

fot. Piotr Drabik
Kiedy zaczynały się mistrzostwa piłkarskie w Polsce i na Ukrainie, postanowiłem sobie, że będę się dobrze bawił i będę dumny. Dumny z tego, co się udało nam zrobić i z tego, że inni to zobaczą. I udało się, zarówno jeżeli chodzi o powody do dumy i zabawę. Szczególnie dobrze bawili się goście.
Wszystko jednak się kończy, szczególnie szybko mija to, co dobre. Ostatni mecz półfinałowy w Polsce był w czwartek, a już dnia następnego była konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego. Jeszcze rankiem, w jednej ze stacji telewizyjnych, dziennikarze zapowiadający tę konferencję wymieniali się opiniami, że nawet Jarosław Kaczyński nie jest wstanie doszukać się negatywów w minionych trzech tygodniach święta piłkarskiego, ale cóż – geniusz Prezesa jest niedościgniony, a myśl przebogata. Pan prezes wystąpienie zakończył zdaniem, że Euro2012 to klęska.
Klęska ma wynikać z tego, że mistrzostwa nie przyniosły skoku cywilizacyjnego (Prezes nie określił, do jakiej cywilizacji), a dróg nie zbudowano tyle co trzeba. Więc, panie, klęska. Miało być 4000 kilometrów, było gotowe tylko 600. Przy tych 7 (siedmiu) kilometrach oddanych za czasów rządów ciemno oświeconej IV RP to rzeczywiście nic. Na odniesienie się do reszty – organizacji, atmosfery, opinii Polaków i turystów zagranicznych, a przede wszystkim opinii mediów o Euro2012 w Polsce – Kaczyńskiemu czasu zbrakło.