polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Donald Tusk odniósł się do wydarzeń ostatnich godzin. Premier podczas spotkania z nauczycielami podkreślił, że wojna na Wschodzie wchodzi w "rozstrzygającą fazę". — Czujemy, że zbliża się nieznane, Szef rządu wskazał, że zagrożenie jest naprawdę poważne i realne, jeśli chodzi o konflikt globalny. * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese i prezydent Chin Xi Jinping odbyli 30-minutowe spotkanie dwustronne na marginesie szczytu G20. Xi Jinping wezwał premiera Anthony'ego Albanese do promowania "stabilności i pewności w regionie" oraz przeciwstawienia się protekcjonizmowi. Chiński prezydent zwrócił uwagę na niedawny "zwrot" w stosunkach z Australią, po zakończeniu gorzkiego, wieloletniego sporu handlowego, w wyniku którego zablokowano dostęp do ponad 20 miliardów dolarów australijskiego eksportu. Pekin wcześniej nałożył szereg karnych ceł handlowych na australijski węgiel, wino, homary i inne towary po tym, jak napięcia osiągnęły punkt krytyczny pod rządami Morrisona. * * * SWIAT: Prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie podpisał nową narodową doktrynę nuklearną, która nakreśla scenariusze, w których Moskwa byłaby upoważniona do użycia swojego arsenału nuklearnego. Dwa głowne punkty odnoszą się do agresji któregokolwiek pojedynczego państwa z koalicji wojskowej (bloku, sojuszu) przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom. Będzie to uważane za agresję koalicji jako całości. Agresja jakiegokolwiek państwa nienuklearnego przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom przy udziale lub wsparciu państwa nuklearnego będzie uważana za ich wspólny atak. Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej w odpowiedzi. * Rosyjskie Siły Zbrojne po raz pierwszy użyły hipersonicznej rakiety balistycznej średniego zasięgu Oresznik przeciwko celom wojskowym na terytorium Ukrainy. Celem był teren produkcyjny zakładów wojskowych Jużmasz w Dniepropietrowsku.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

Wednesday, October 2, 2024

Tragiczne żniwo Powstania Warszawskiego

Powstańcy idący do niewoli.
 Fot. archiwum Myśl Polska
80 lat temu – 2 października 1944 roku zakończyło się jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski – powstanie warszawskie.

Tego dnia przedstawiciele Komendy Głównej Armii Krajowej podpisali akt kapitulacji, który gwarantować miał humanitarne traktowanie cywilnych mieszkańców Warszawy oraz zapewnienie praw kombatanckich uczestnikom powstania. W rzeczywistości pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy wypędzono z miasta do obozów przejściowych, ocalałych powstańców wzięto do niewoli, a samo miasto zostało niemal doszczętnie zburzone (w trakcie samego powstania Niemcy zniszczyli około 25 % zabudowy).

Oto konsekwencje jednej nierozważnej decyzji o wybuchu powstania… Strat spowodowanych wybuchem powstania nie sposób precyzyjnie oszacować. Podczas powstania warszawskiego zginęło około 200.000 osób. W zdecydowanej większości była to ludność cywilna, która nie brała udziału w działaniach zbrojnych. Straty wśród samych powstańców oceniane są na 15.000-16.000 osób, biorąc pod uwagę zabitych i zaginionych. Uwzględnić przy tym również należy trudną do oszacowania liczbę cywilnych mieszkańców Warszawy, którzy trafili do obozów koncentracyjnych z obozów przejściowych i tam ponieśli śmierć. Oprócz ofiar były też straty materialne. Jak wynika z raportu o stratach wojennych Warszawy – podczas powstania i po jego zakończeniu zniszczeniu uległo około 72% budynków mieszkalnych, 90% budynków przemysłowych, 90% budynków stanowiących zabytki, 90% obiektów służby zdrowia, 70% obiektów edukacyjnych, 50% budynków i urządzeń elektrowni, 100% mostów.

Dodać do tego należy, trudne do przeliczenia zniszczenia oraz grabieże dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. Dotyczy to między innymi: muzeów, archiwów, bibliotek i obiektów kulturalnych. Nie można również zapominać o stratach materialnych mieszkańców Warszawy, którzy choć przeżyli powstanie, to utracili dorobek całego życia. Oto konsekwencje zabawy w wojsko oraz cynicznego szafowania życiem ludzkim…

Przypomnieć należy, że decyzja o wybuchu powstania została podjęta w dniu 31 lipca 1944 roku przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego po konsultacjach z gen. Tadeuszem Pełczyńskim, gen. Leopoldem Okulickim, płk. Antonim Chruścielem i delegatem rządu na kraj Janem Jankowskim. Decyzja o rozpoczęciu powstania była decyzją polityczną, która nie miała z militarnego punktu widzenia żadnych szans na powodzenie, biorąc pod uwagę dysproporcję sił i środków. Dowództwo Armii Krajowej oraz część polityków przebywających w Londynie chciała w ten sposób utrzymać swoje wpływy i zapobiec przejęciu władzy przez utworzony właśnie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. To ile osób w wyniku powstania zginie nie miało żadnego znaczenia. Nic zatem dziwnego, że do walk przeciwko regularnej armii niemieckiej skierowano słabo uzbrojone siły polskie złożone głównie z nieuzbrojonej i niewyszkolonej młodzieży. Patriotycznie nastawieni młodzi ludzie garnęli się do walki, nie mając jednak pojęcia, że walka ta skazana jest na klęskę. Jak pisał Stefan Kisielewski: „Społeczeństwo warszawskie było w roku 1944 społeczeństwem o ambicjach i upodobaniach realistycznych. Pozbawione jednak informacji z zewnątrz, pozbawione trzeźwej oceny sytuacji ogólnej, uległo „psychologicznej konieczności” narzuconej przez młodzież. Tu tkwi właśnie paradoks Powstania – mniejszość narzuciła swoje kompleksy, swoje urazy psychiczne, swoją niecierpliwość i swój temperament – większości” *. Oto konsekwencje politykierstwa i bezwzględnej walki o władzę…

Czy główni inicjatorzy powstania warszawskiego ponieśli jakiekolwiek konsekwencje (nawet symboliczne) podjęcia tej tragicznej decyzji? Nic podobnego. Gen. Tadeusz Bór-Komorowski dożył swoich dni na emigracji w Wielkiej Brytanii, będąc wcześniej między innymi premierem rządu na uchodźstwie. Został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego, a na osiedlu Kawalerii Polskiej w Grudziądzu znajduje się jego pomnik. Jego następca na stanowisku komendanta głównego Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” zmarł z przyczyn naturalnych w więzieniu (bądź szpitalu więziennym) w ZSRR. W uchwale Sejmu z 17 lutego 2012 roku w sprawie upamiętnienia 70. rocznicy powstania Armii Krajowej stwierdzono, że: „losy ostatniego Komendanta Głównego Armii Krajowej gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”, sądzonego w Moskwie i tam zamordowanego, symbolizują powojenne losy żołnierzy Armii Krajowej i Polski”  (za wikipedią). Imieniem „Niedźwiadka” nazwano kilkadziesiąt ulic w różnych miastach, jest on również patronem szkół i drużyn harcerskich, a także patronem 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Gen. Antoni Chruściel „Monter” zmarł w 1960 roku w Waszyngtonie. Swego rodzaju paradoksem jest, że w 60 rocznicę wybuchu powstania warszawskiego urna z prochami Antoniego Chruściela została sprowadzona do Polski i złożona w katedrze polowej Wojska Polskiego, a następnie w kwaterze żołnierzy Polski Walczącej, gdzie odbył się uroczysty pogrzeb. Decyzją prezesa IPN grób „Montera” został wpisany do ewidencji grobów weteranów walk o wolność i niepodległość Polski.

Jak widać osoby odpowiedzialne za jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w polskiej historii są obecnie uznawane za bohaterów. Są patronami ulic, szkół, drużyn harcerskich, czy też jednostek wojskowych. Nic w tym dziwnego, zważywszy na to, że obecni decydenci w imię politycznego zacietrzewienia, resentymentów i fobii (a może także z bardziej prozaicznych przyczyn) pchają nas do wojny. Niech tragiczne losy powstania warszawskiego będą przestrogą przed politycznymi hochsztaplerami i szaleńcami, którzy w imię własnych interesów oraz ambicji gotowi są utopić Polskę w morzu krwi.

Michał Radzikowski

* Stefan Kisielewski „Reakcjonista. Autobiorgrafia intelektualna”, Ośrodek KARTA, Warszawa 2021, str. 47.

Myśl Polska, nr 41-42 (6-13.10.2024)

No comments:

Post a Comment

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy