Donald Trump podczas pierwszego przemówienia po zamachu na jego życie 13 lipca 2024. |
„Kandyduję, aby zostać prezydentem całej Ameryki, a nie połowy Ameryki, ponieważ nie ma zwycięstwa w zwycięstwie dla połowy Ameryki” – podkreślił Trump, zwracając się do tysięcy delegatów, urzędników partyjnych i działaczy stłoczonych na Fiserv Forum w Milwaukee oraz do krajowej publiczności Amerykanów oglądających konwencję z domu. „Niezgoda i podziały w naszym społeczeństwie muszą zostać uzdrowione. Jako Amerykanów łączy nas jeden los i wspólne przeznaczenie. Powstajemy razem. Albo się rozpadniemy” – zauważył były prezydent.
„Pozwólcie, że zacznę dzisiejszy wieczór od wyrażenia wdzięczności narodowi amerykańskiemu za wyrazy wsparcia po próbie zamachu w sobotę” – powiedział Trump. – Jak już wiecie, kula zamachowca była o ćwierć cala od odebrania mi życia. Były prezydent i kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta powiedział, że „tak wielu ludzi pytało mnie, co się stało, dlatego powiem wam, co się stało”. „Nigdy nie usłyszysz tego ode mnie po raz drugi, ponieważ jest to zbyt bolesne, by o tym mówić” – powiedział.
Trump opowiedział o strzelaninie, mówiąc, że wiedział, że „zostaliśmy zaatakowani”. Pochwalił „bardzo odważnych agentów Secret Service, którzy wbiegli na scenę i rzucili się na mnie, aby mnie chronić”. „Krew była wszędzie, a jednak w pewien sposób czułem się bardzo bezpiecznie, ponieważ miałem Boga po swojej stronie” – powiedział Trump. „Zdumiewające jest to, że przed strzałem, gdybym nie poruszył głową w ostatniej chwili, kula zabójcy idealnie trafiłaby w cel, a mnie nie byłoby dziś z wami”.
„Nie powinno mnie tu być dziś wieczorem. Stoję przed wami na tej arenie tylko dzięki łasce Boga Wszechmogącego. Wiele osób mówi, że był to moment opatrznościowy” – powiedział Trump. Tłum skandował: „Tak, jesteś. Tak, jesteś”.
I przyznał, że „nikt z nas nie zna Bożego planu ani tego, dokąd zaprowadzi nas przygoda życia. Ale jeśli wydarzenia z ostatniej soboty mówią coś jasnego, to to, że każda chwila, którą mamy na ziemi, jest darem od Boga. Musimy jak najlepiej wykorzystać każdy dzień dla ludzi i kraju, który kochamy”.
Trump wskazał również na hełm i kurtkę strażacką Coreya Comperatore, byłego komendanta straży pożarnej, który zginął na wiecu, a która została umieszczona na scenie. I poprosił publiczność o uczczenie minuty ciszy. Powiedział, że w ostatnich dniach zebrał ponad 6 milionów dolarów dla rodziny Comperatore i rodzin dwóch mężczyzn, którzy zostali poważnie ranni w strzelaninie.
Były prezydent znalazł również czas, aby podziękować swojej żonie, byłej pierwszej damie Melanii Trump. „W tej podróży jestem głęboko zaszczycony, że dołączyła do mnie moja niesamowita żona, Melania” – powiedział Trump do tłumu w Milwaukee podczas emocjonalnego przemówienia.
Następnie odniósł się do jej listu do Ameryki, w którym wezwała do jedności po próbie zamachu na jej męża. „Myślę teraz o was, moi rodacy” – napisała. „Świt znów tu jest. Zjednoczmy się. Teraz”.
„W czasach, gdy nasza polityka zbyt często nas dzieli, nadszedł czas, aby pamiętać, że wszyscy jesteśmy współobywatelami – jesteśmy jednym narodem pod Bogiem, niepodzielnym, z wolnością i sprawiedliwością dla wszystkich” – podkreślił Trump. „Nie wolno nam kryminalizować różnicy zdań ani demonizować sporów politycznych. W tym duchu Partia Demokratyczna powinna natychmiast przestać wykorzystywać wymiar sprawiedliwości jako broń i nazywać swojego przeciwnika politycznego wrogiem demokracji, zwłaszcza, że to nieprawda” – stwierdził Trump.
Zwracając się „do każdego obywatela, niezależnie od tego, czy jest młody czy stary, mężczyzną czy kobietą, demokratą, republikaninem czy niezależnym, czy białym, Azjatą czy Latynosem”, Trump wielokrotnie krytykował administrację demokratycznego urzędującego w Białym Domu, ale tylko raz wymienił nazwisko prezydenta Bidena. „Nie wyrządzę szkód, które wyrządził Biden, użyją jego nazwiska tylko raz” – powiedział Trump. „Biden. Nie będę już go wymieniał. Tylko jeden raz”.
Wskazując na inflację, kryzys na południowej granicy z Meksykiem oraz trwające wojny na Ukrainie i w Strefie Gazy, Trump przekonywał, że „czas na zmianę. Po prostu nie jesteśmy w stanie wytrzymać kolejnych czterech lat tej administracji”.
Trump przypomniał swoim zwolennikom, że ruch MAGA „nigdy nie dotyczył mnie, zawsze chodziło o was”. „Zawsze chodziło o ciężko pracujących, patriotycznych obywateli Ameryki” – powiedział.
Za: Fox News
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy