Jean-Luc Melanchon - lider La France insoumise, lewicowej partii wchodzącej w skład Narodowego Frontu Ludowego, który wygrał francuskie wybory parlamentarne w niedzielę. Fot. fb Jean-Luc Melanchon |
Nieoficjalne jeszcze wyniki dają wygraną NFP (Nowemu Frontowi Ludowemu), który wyprzedza centrową partię Emmanuela Macrona i NR (Zjednoczenie Narodowe) Mariny Le Pen na trzecim miejscu.
Po ogłoszeniu wyników exit poll premier Gabriel Attal podał się do dymisji. Rezygnację wręczy prezydentowi dziś (poniedziałek rano).
Jean-Luc Melanchon (lider NFP) skomentował wynik jako wyraz zaufania społeczeństwa do lewicy, która wie, jak rządzić krajem. Natomiast Marine Le Pen wyciągnęła nieco inny wniosek z wyborów: „Dzisiejszy wynik wyborczy jest zasianym ziarnem przyszłego sukcesu”.
Francuska ulica, czyli powszechne oczekiwania i nastroje, wydają się nieco odmienne. Frekwencja dowodząca chęci zmiany wyniosła 60%, co jest rekordem na przestrzeni 40 lat. Świadomi żądnych władzy ugrupowań lewicowych, wychowani przez lata w zwalczaniu patriotycznej prawicy, już przed tygodniem byli świadkami radykalnego niezadowolenia lewicowców z bezsprzecznej wygranej NR w pierwszej turze.
Wyraz niezadowolenia lewicy zawsze przejawia się w dewastacjach mienia. Nastroje wymieniane między żyjącymi jeszcze wyborami Francuzami ostrożnie przewidywały wygraną partii Le Pen, skoro witryny sklepów, firm, banków w centrum Paryża zostały profilaktycznie zabezpieczone szczelnie płytami wiórowymi.
Zadowolona politycznie lewica oszczędziła Paryżanom zwyczajowego radykalizmu.
Niecierpliwie entuzjastyczny wpis Donalda Tuska na platformie „X” podkreśla jego poglądy: „Entuzjazm w Paryżu, rozczarowanie w Moskwie, ulga w Kijowie. Wystarczy to Warszawie do szczęścia”.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: AlJazeera.com
* * *
Komentarz Jana Engelgarda: Złapał Kozak Tatarzyna
Według ostatecznych wyników wyborów we Francji Nowy Front Ludowy będzie miał 182 deputowanych. Koalicja Macrona zdobyła 168 mandatów, Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen i jego sojusznicy 143. Żadna partia nie ma zatem bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym po zakończeniu wyborów parlamentarnych.
Taki jest werdykt wyborczy. Media uznały, że to jest to wielka porażka Zjednoczenia Narodowego, co nie jest prawdą. Jeśli liczyć same mandaty, to tak można by sądzić, ale wyniki procentowe uzyskane przez partie nie przekładają się we Francji na liczbę mandatów, bo deputowanych wybiera się w 501 jednomandatowych okręgach wyborczych, a to zakłóca wyniki uzyskane przez partie w skali całego kraju. Jeśli weźmiemy dane procentowe, to okaże się, że Zjednoczenie Narodowe wygrało także II turę, zdobywając 36,18 proc. głosów, podczas gdy „zwycięski” blok lewicowy 25,18 proc., a więc o 11 proc. mniej! Blok Macrona dostał 21,24 proc. i on jako jedyny zyskał sporo w porównaniu z I turą, kiedy miał nieco ponad 14. W kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich we Francji, a tu liczą się głosy bezwzględne, Marine Le Pen jest w tej chwili zdecydowana faworytką. Dlatego triumfalizm mediów, polityków i Donalda Tuska jest przedwczesny, tym bardziej, że w zaistniałej sytuacji Francję czekają wielkie problemy polityczne, ale nie z Marine Le Pen, ale z lewicą Jeana-Luca Melenchona, który, o czym zapomniał np. Donald Tusk, w kilku kwestiach ma poglądy jeszcze „gorsze” niż Zjednoczenie Narodowe.
Emmanuel Macron grając va banque i rozpisując przedterminowe wybory – liczył na to – o czym jasno pisze np. dziennik „Le Figaro” – że zdobędzie większość bezwzględną, korzystając z pomocy lewicy (masowe rezygnacje kandydatów lewicy i w pewnej części z bloku Macrona w okręgach, gdzie w II turze walczyło trzech kandydatów, po to, by doprowadzić do sytuacji: wszyscy przeciwko „skrajnej prawicy”). To taka wizja, jaką przedstawił w głośnej futurystycznej powieści „Uległość” Michel Houellebecq, kiedy żeby nie dopuścić do prezydentury Marine Le Pen – cała francuska klasa polityczna wchodzi w sojusz z islamistami i doprowadza do władzy w Pałacu Elizejskim muzułmanina. Macron zrealizował tylko część swojego planu, nie dopuścił do większości „skrajnej prawicy” w Parlamencie, ale na głowie zamiast Le Pen ma Melenchona. Teraz będzie musiał zjeść żabę, którą sam ugotował.
Jan Engelgard
Analiza:
Francja wybrała! Macron i Lewica pokonują prawicowe Zjednoczenie Narodowe! analiza Kacpra Kity w programie Radosława Pyffela:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy