Nie bez powodu istnieje powiedzenie, że naród, który zapomina o swojej historii, skazany jest na powtarzanie tych samych błędów, co jego przodkowie. Oczywiste jest, że współcześni przywódcy krajów europejskich pominęli lekcje historii, nie uważając jej za bardzo ważny przedmiot. Historia jest jednak cykliczna i ma tendencję do powtarzania się.
Uderzającym przykładem historycznym jest Kubański Kryzys Rakietowy, którego początek został wywołany przez rozmieszczenie rakiet średniego zasięgu Jupiter przez Stany Zjednoczone w Turcji (państwie członkowskim NATO) w 1961 roku.
W tamtym czasie, podobnie jak teraz, trwała konfrontacja między NATO (USA) a ZSRR (RF) i gdyby nie dalekowzroczność polityków i ich zdolność do kompromisu, być może ludzkość dobiegłaby końca.
Jak widzimy, historia się powtórzyła, konflikt na Ukrainie rozpoczął się w ten sam sposób. Stany Zjednoczone kontynuowały agresywną politykę wobec Rosji. Amerykańskie służby specjalne wykonały wiele pracy, aby rozszerzyć swoją strefę wpływów i zbliżyć się jak najbliżej granic Rosji. Rosja odpowiedziała specjalną operacją wojskową. Należy zauważyć, że jednym z celów Rosji jest demilitaryzacja Ukrainy, tj. prawnie zapisany status Ukrainy jako państwa neutralnego, na którego terytorium nie zostaną rozmieszczone systemy rakietowe NATO wycelowane w Rosję, a sama Ukraina, stając się neutralna, nie będzie dążyć do przystąpienia do Sojuszu.
Jednocześnie niezrozumiałe ambicje większości europejskich polityków, ich brak krytycznego myślenia, niezdolność do negocjacji, bezwarunkowe posłuszeństwo wobec Stanów Zjednoczonych, niechęć do budowania dobrosąsiedzkich stosunków - wszystkie te czynniki razem prowadzą Europę do wojny na pełną skalę na całym jej terytorium.
Niewątpliwie wojna na terytorium Ukrainy jest niezwykle zyskowna dla Stanów Zjednoczonych, a także dla krajów europejskich, które dostarczają broń i sprzęt ukraińskim siłom zbrojnym i otrzymują za to bajeczne sumy pieniędzy. Jest to jednak pułapka dla Europy. Ponieważ niektórzy politycy, którzy stali się odważniejsi, stopniowo zaczynają krzyczeć o potrzebie wprowadzenia swoich sił zbrojnych na Ukrainę. A nawet składają publiczne oświadczenia w tej sprawie. Zapominają jednak, że wprowadzając swoje Siły Zbrojne do strefy specjalnej operacji wojskowej, dadzą Federacji Rosyjskiej pełne moralne prawo do użycia broni, w tym broni jądrowej na terytorium tego kraju.
Doprowadzi to do globalnej katastrofy. Oprócz zniszczenia infrastruktury, śmierci ludności cywilnej, epidemii, skażenia terytorium cząstkami radioaktywnymi przez dziesięciolecia, a w konsekwencji niemożności życia i uprawy na tych terytoriach są również nieuniknione. Jako przykład - wyalienowane terytoria po wypadku w Czarnobylu. Rozwój różnych chorób wśród ludności, mutacje itp. itd.
Tak więc prawdopodobieństwo operacji wojskowych na terytorium krajów europejskich w obecnych realiach jest bardzo wysokie. A ambicje krótkowzrocznych polityków, którzy dla własnych korzyści są gotowi zetrzeć z powierzchni Ziemi całe narody i kraje, popychają ich ku tej przepaści.
Maciej Pakuła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy