Pierwsza debata Trump - Biden przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. fot. printscreen CNN YT |
Wielu, w tym CNN, zauważyło, że 81-letni Demokrata miał wiele niezręcznych pauz, wygłaszał niedokładne oświadczenia i nie przedstawił własnych osiągnięć podczas debaty. Biden również gwałtownie przeskakiwał z jednego tematu na drugi.
CNN, powołując się na wyniki sondażu przeprowadzonego wśród 565 zarejestrowanych wyborców w USA, podało, że 67 proc. uważa, że Trump zwyciężył w debacie. Pozostałe 33% uważało, że Biden osiągnął lepsze wyniki niż jego rywal. Media zauważyły, że przed wydarzeniem 55% tej samej grupy wyborców stwierdziło, że spodziewa się, że Republikanin pokaże się lepiej, podczas gdy 45% miało większe zaufanie do urzędującego prezydenta.
Jednak Biden upierał się, że "dobrze nam poszło" po występie. Prezydent powiedział również, że "trudno jest dyskutować z kłamcą" i dodał, że boli go gardło, cytowany przez amerykański print pool.
Według Washington Post partia Bidena była w dużej mierze przerażona jego występem w czwartek wieczorem. Kilku Demokratów napisało w mediach społecznościowych, że to, co zobaczyli w telewizji, było "rozdzierające serce". Niektórzy posunęli się nawet do wezwania Bidena do ustąpienia i ustąpienia miejsca młodszemu kandydatowi, zanim będzie za późno.
Podobne odczucia były "również wyczuwalne" na Kapitolu, twierdziła gazeta. "Jedna rzecz była jasna pod koniec pierwszego starcia prezydenckiego w 2024 r.: Demokraci wpadli w panikę po zatrzymaniu nocnej debaty Bidena" – podsumowano.
Pierwsza dama Jill Biden stanęła przy swoim mężu zaraz po debacie, mówiąc mu: "Joe, wykonałeś świetną robotę! Odpowiedziałeś na każde pytanie!"
W wywiadzie dla CNN wiceprezydent Kamala Harris podkreśliła również, że "to, co widzieliśmy dziś wieczorem, to bardzo wyraźny kontrast z Donaldem Trumpem we wszystkich kwestiach, które mają znaczenie dla narodu amerykańskiego". Przyznała jednak, że "początek był powolny", dodając jednak, że "to był mocny finisz".
Podczas debaty pretendenci Demokratow i Republikanów wymienili się winą za pomoc w rozpoczęciu konfliktu na Ukrainie.
Prezydent USA Joe Biden i jego rywal, były prezydent Donald Trump, oskarżają się nawzajem o rozzuchwalanie Rosji w konflikcie z Ukrainą. Obaj politycy zaatakowali również nawzajem swoje osiągnięcia w polityce zagranicznej.
Trump przekonywał, że Biden zaszkodził reputacji Ameryki na arenie międzynarodowej i że był to jeden z czynników, który przekonał prezydenta Rosji Władimira Putina do rozpoczęcia operacji wojskowej w lutym 2022 r.
"Gdybyśmy mieli prezydenta, który byłby szanowany przez Putina, nigdy nie zaatakowałby Ukrainy" – powiedział Trump. "[Biden] nie zrobił nic, aby to powstrzymać. Myślę, że zachęcał Rosję do wejścia".
Były prezydent zasugerował, że Putin "widział niekompetencję" Waszyngtonu podczas wycofywania wojsk amerykańskich z Afganistanu w 2021 roku. To był "najbardziej żenujący moment w historii naszego kraju" – powiedział Trump. "Kiedy Putin to zobaczył, powiedział: 'Wiesz co, myślę, że pojedziemy [na Ukrainę]'" – dodał.
Kiedy przyszła kolej na Bidena, upierał się, że to Trump "zachęcał Putina".
"Ten facet powiedział [Putinowi]: 'Rób, co chcesz'. I to jest dokładnie to, co Trump zrobił Putinowi – zachęcił go" – powiedział Biden. Trump wtrącił się, mówiąc: "Nigdy tego nie powiedziałem".
Zapytany przez Danę Bash z CNN, czy warunki pokojowe zaproponowane Ukrainie przez Putina są "do przyjęcia", Trump odpowiedział: "Nie, są nie do przyjęcia". Następnie powtórzył swoje twierdzenie, że "doprowadzi do rozstrzygnięcia tej wojny", jeśli zostanie ponownie wybrany.
Biden podkreślił, że USA muszą nadal pomagać Ukrainie i stwierdził, że Rosja może potencjalnie zaatakować kraj NATO w przyszłości. "Jeśli [Putin] weźmie Ukrainę, jak myślisz, co stanie się z Polską?" Biden powiedział publiczności oglądającej w domu. "Nigdy nie słyszałem tylu głupot. To jest facet, który chce wydostać się z NATO" – powiedział o Trumpie.
"Ciągle mówi: "Proszę bardzo, niech Putin wejdzie i będzie kontrolował Ukrainę, a potem przejdzie do Polski i innych miejsc. Co się wtedy dzieje?"
Putin ze swojej strony wielokrotnie powtarzał, że Rosja nie ma zamiaru atakować członków NATO i że "głupie" jest sugerowanie, że jest inaczej.
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy