Marysia Thiele w gabinecie P.E. Strzeleckiego w Koszutach |
Ponad 60 osób zawitało do dworu by uczcić powrót największego polskiego podróżnika, syna Ziemi Wielkopolskiej. Wśród nich byli: Rafał Grupiński - poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej i wnioskodawca
ustanowienia P.E. Strzeleckiego patronem roku 2023; Krzysztof Schramm – Wicekonsul
Honorowy Irlandii; dr Izabela Wyszkowska - prezes Stowarzyszenia Wspólnota
Polska im. P.E. Strzeleckiego w Poznaniu; dyr. Iwa Ulatowska i Anna Aleksandrzak
– reprezentantki Prezydenta Poznania; Marysia Thiele z Adelaide, Australia Poł. – współorganizatorka gabinetu; Zdzisław Leliwa z Bydgoszczy – koordynator strony internetowej mtkosciuszko.org.au
reprezentującej
Mt.Kosciuszko.Inc. z Perth, Australia Zach.; delegacja z Głuszyny, miejsca urodzin P.E. Strzeleckiego; władze Ziemi Średzkiej; dyrektorzy i delegaci wielkopolskich muzeów; krewni
rodu Strzeleckich i Turnów; pracownicy, konserwatorzy i rzemieślnicy, którzy przyczynili się do powstania gabinetu.
W XVIII wieku majątek Koszuty należał do dziadka podróżnika, Józefa Oksza-Strzeleckiego. Tu z rodzeństwem dorastał Franciszek Oksza-Strzelecki, ojciec Pawła Edmunda.
Inicjatywa utworzenia gabinetu P.E. Strzeleckiego we dworze w Koszutach zrodziła się w roku 2013, a realizacja projektu trwała całe 10 lat.
Dyr. Dworu – Muzeum w Koszutach Jacek Piotrowski powitał gości otwierając uroczystość.
Wspaniały tort uświetnił uroczystość otwarcia gabinetu Podróżnika |
„Gabinet pana – Pawła Edmunda Strzeleckiego” w Muzeum Ziemi Średzkiej „Dwór w Koszutach” – historia, idea i
realizacja.
„Szanowni Państwo, moje uczestnictwo w dzisiejszej sesji jest w pewnym sensie dziełem przypadku, albo raczej splotem kolejnych szczęśliwych zdarzeń. Jeszcze dziesięć lat temu, już jako dyrektor Muzeum Ziemi Średzkiej „Dwór w Koszutach”, nie myślałem o tym, że nasza instytucja będzie depozytariuszem pamięci o Pawle Edmundzie
Strzeleckim. W tamtym czasie, wiedząc, że w XVIII wieku właścicielem Koszut był Józef Strzelecki, nie miałem świadomości, że był dziadkiem Pawła Edmunda. Nie miałem również właściwego pojęcia o wielkości postaci zarówno, w wymiarze ogólnoludzkim, jak i doniosłości jego dorobku w skali całego świata. Moja wiedza nie wykraczała ponad przeciętną w naszym polskim społeczeństwie”.
Dyr Jacek Piotrowski i Marysia Thiele przy lustrze tremo, które zapoczątkowało prace nad utworzeniem gabinetu P.E. Strzeleckiego we dworze w Koszutach w 2013 roku |
Zdzisław Leliwa, autor prezentacji medialnej ‚P.E. Strzelecki’ pokazywanej sześciokrotnie na obchodach Roku P.E. Strzeleckiego w Wielkopolsce i M. Thiele prezentująca aborygenskie clup-sticks. |
M. Thiele prezentująca książkę P.E. Strzeleckiego „Physical Description of New South Wales and van Diemen’s Land” |
Nad kominkiem najnowszy portret P.E. Strzeleckiego |
M. Thiele przekazuje didgeridoo , podarunek do gabinetu P.E. Strzeleckiego |
M. Thiele prezentująca obraz „Mt. Kosciuszko zimą”, podarunek dla Dworu Muzeum w Koszutach |
Józef Strzelecki jako dzierżawca Runowa kupił Koszuty
od Urszuli z Zadorskich, wdowy po Stanisławie Zbijewskim w 1740 roku za kwotę
44.500 złotych polskich. Wcześniej pani Zbijewska wydzierżawiła Koszuty Teofili
z Działyńskich Szołdrskiej – wdowie, kontynuując wcześniejszy kontrakt ze
Stefanem Szołdrskim. Z lustracji z 1740 roku wynikało, że wieś była zrujnowana,
a stary dwór znajdował się w złej kondycji. W 1747 roku Koszuty zostały oddane
pod zastaw Antoniemu Przyłuskiemu. W 1752 roku Józef Strzelecki umarł, a w roku
1757 wdowa po nim figurowała jako dzierżawczyni Lubońca koło Zaniemyśla.
Państwo Strzeleccy mieli 7 dzieci. Synów: Andrzeja, Franciszka i Ignacego oraz
córki: Eleonorę (żonę Józefa Gosławskiego), Barbarę, Katarzynę i Wiktorię. W
1760 roku rodzina po Józefie Strzeleckim sprzedała Koszuty Józefowi
Zabłockiemu, o czym dowiedzieliśmy się z protokołu zeznań Andrzeja
Strzeleckiego na procesie o majątek koszutski z Józefem Zabłockim. Franciszek
Strzelecki ożenił się z Anną Raczyńską i jak należy sądzić, dzięki wsparciu
kanonika poznańskiego Ignacego Raczyńskiego, późniejszego biskupa poznańskiego,
a następnie arcybiskupa gnieźnieńskiego lub Wojciecha Strzeleckiego,
również kanonika poznańskiego albo wskutek wspólnego działania, wziął w
dzierżawę wieś Głuszynę. Umowę tę kontynuował z rządem pruskim po kasacie dóbr
kościelnych w Wielkopolsce. W Głuszynie w roku 1797 urodził się Paweł Edmund.
Paweł Edmund miał rodzeństwo: Kazimierza Anastazego, Piotra Floriana oraz
Izabelę. W Głuszynie umarł starszy brat Franciszka, Andrzej w roku 1799,
prawdopodobnie jako rezydent. Po wygaśnięciu dzierżawy w Głuszynie rodzina Franciszka
Strzeleckiego przeniosła się do Rakówki koło Śremu, kontynuując profesję
dzierżawcy.
Przed Dworem w Koszutach: goście celebrujący otwarcie „Pokoju Pawła Edmunda Strzeleckiego. |
Dzisiaj jest dla nas zagadką, kto zbudował istniejący dwór w Koszutach. Do
tej pory w opracowaniach naukowych oraz innych przekazach popularyzatorskich
uważa się, że dwór zbudował Józef Zabłocki po roku 1760. Jednak biorąc pod
uwagę barokową formę architektury, która w tamtym czasie była uważana za
przestarzałą, wypieraną przez klasycyzm, można podejrzewać, że dwór wzniesiony
był nieco wcześniej. Zatem ostatecznie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy
Zabłocki budował w sposób przestarzały, czy też dwór pochodzi z czasu, kiedy
Koszutami władała rodzina Strzeleckich. Drugi wariant wydarzeń, jest wprawdzie
zdecydowanie mniej prawdopodobny, ale jednak możliwy. Ten ułamek
prawdopodobieństwa usprawiedliwia nasze dzisiejsze działania polegające na
utworzeniu miejsca pamięci Pawła Edmunda Strzeleckiego, promując narrację o
Koszutach, jako siedzibie Strzeleckich, a może nawet dworze, jako gnieździe
rodowym naszego dzisiejszego bohatera.
Artefakty przekazane przez M. Thiele do gabinetu P.E. Strzeleckiego |
Stałą ekspozycję muzeum w Koszutach, którą nazywamy „małą siedzibę ziemiańską w Wielkopolsce” zorganizowaliśmy na parterze dworu w dawnych pomieszczeniach mieszkalnych, wykorzystując oryginalne funkcje pokoi. W ten sposób zwiedzający, poprzez spójność architektury i przeznaczenia poszczególnych pomieszczeń mają wrażenie, że oglądają prawdziwe mieszkanie. Nasza ekspozycja oprócz niewątpliwie wartości historycznych i artystycznych zgromadzonych artefaktów, jest bogatym tłem do prowadzenia narracji na temat życia codziennego rodziny ziemiańskiej, jej obyczajowości, tradycji, kultury, pracy – prowadzenia dużego przedsiębiorstwa rolnego, polityki zaborcy, walki o polskość i konkretnej historii rodzin, które tu mieszkały w minionych dziesięcioleciach. W całym porządku domowym oczywiście nie mogło zabraknąć gabinetu pana domu – biura szefa przedsiębiorstwa. Jednak, co koniecznie należy podkreślić, owe biuro różniło się zasadniczo od naszych dzisiejszych standardów. Obecnie jesteśmy skłonni wyraźnie oddzielać sferę zawodową od sfery prywatnej. W tamtych czasach tak nie było. Praca w rolnictwie narzucała specyficzny rytm życia domowników w ciągu całego roku. Trochę tak jak teraz u rodzin, które prowadzą swoje indywidualne gospodarstwa rolne, wszakże z tą różnicą, że głęboka tradycja feudalna, żywa jeszcze w XIX wieku, nakazywała traktować tę pracę, jako szczególną misję społeczną. Mentalność ówczesnych właścicieli ziemskich widoczna była w wyglądzie całego wyposażenia mieszkania dworskiego poprzez pamiątki patriotyczne, portrety przodków, trofea myśliwskie i tym podobne. W tym sensie gabinet pana domu niczym się nie wyróżniał od reszty mieszkania. Można powiedzieć, że był jeszcze mocniej nasycony tym klimatem, gdyż jego wystrój dodatkowo wyposażono w pamiątki ukazujące zainteresowania pana domu. Przedmioty zgromadzone w pokoju obrazowały też wydarzenia historyczne, których był uczestnikiem.
W ten sposób
dochodzimy do warstwy narracyjnej naszej ekspozycji. Przez lata, od początku
istnienia ekspozycji „mała siedziba ziemiańska w Wielkopolsce” w swoim zestawie
pomieszczeń nie miała „gabinetu pana”. Funkcję tę połączono z sypialnią pana
właściciela. Nie było to rozwiązanie prawidłowe. Pokój sypialny nie mógł pełnić
funkcji gabinetowych, ponieważ te związane były z prowadzeniem
przedsiębiorstwa, a co za tym idzie, były powiązane z przyjmowaniem gości
biznesowych oraz pracowników folwarku. Było nie do pomyślenia, aby ludzie
przychodzący w interesach poruszali się po prywatnej części mieszkania. Układ
ten został stworzony, gdyż w muzeum brakowało miejsca na inne funkcje, takie
jak: edukacja, zaplecze gastronomiczne, podręczny magazyn i tym podobne.
Decyzja włączenia dawnego pokoju gabinetowego do ekspozycji wymagała zatem
pewnej odwagi, ponieważ obarczona była ryzykiem utraty pomieszczenia na
wymienione wcześniej cele.
Tworząc nową część
ekspozycji pod nazwą „gabinet pana” sięgnęliśmy do najszerszego zakresu
przejawów aktywności właściciela majątku w połączeniu z tradycją, w której był
osadzony. Postaraliśmy się, aby w możliwie pełny sposób ukazać profil
ziemianina, przy pomocy urządzenia gabinetu i jego wyposażenia w drobne
przedmioty. Znalazły się tam meble związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa:
stół do pracy, sekretera oraz kasa pancerna. Na stole znalazły się przedmioty
związane z gospodarstwem rolnym – mapa i sprzęt geodezyjny. Postaraliśmy się
też, aby przy pomocy mebli – stolika ekranowego pochodzącego z północnych Włoch
oraz obrazów ukazać modny w XIX wieku zwyczaj podróżowania po Włoszech. Przy
pomocy skrzyni elbląskiej oraz śląskiego pochodzenia stołu i krzesła staraliśmy
się pokazać żywe związki pana domu z innymi regionami Polski. Brytyjskie
pochodzenie sekretery miało symbolizować związki z Anglią – jako źródłem
najlepszej wiedzy o nowoczesnym rolnictwie, z którego ziemianie wielkopolscy
korzystali rywalizując z żywiołem niemieckim. Styl życia zilustrowały wygodne
kanapy. Do tej warstwy znaczeniowej dołożyliśmy artefakty, które bezpośrednio
związane były z Pawłem Edmundem Strzeleckim. Warstwa ta miała przede wszystkim
ukazać szlacheckie pochodzenie Pawła Edmunda Strzeleckiego. Był to łącznik
między dziejami ziemiaństwa wielkopolskiego i osobistą historią
Pawła Edmunda Strzeleckiego. Poza tym pokazała ona osobę Pawła Edmunda
Strzeleckiego oraz jego globalną działalność naukową, filantropijną i
podróżniczą. W gabinecie umieściliśmy portrety Pawła Edmunda Strzeleckiego i
popiersie ukochanej Adyny Turno. W formie obrazów ukazaliśmy dalekie podróże
Pawła Edmunda Strzeleckiego, a przy pomocy drobnych artefaktów różne pamiątki z
tychże. Szczególnie wartościowe są te najbardziej egzotyczne pochodzące z
Australii, gdyż ukazują zupełnie inny świat, który odważnie eksplorował nasz
bohater.
M. Thiele przekazuje Zdzisławowi Leliwie Medal i Dyplom Rady Naczelnej Polonii Australijskiej za wkład wniesiony w propagowanie postaci P.E. Strzeleckiego i jego osiągnięć na stronie internetowej mtkościuszko.org.au, którą to wzbogaca wiedzę o Podróżniku wśród Internautów. |
Jacek Piotrowski
Zdjecia: kolekcja Marysi Thiele
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy