Dr Józef Szymeczek
– wiceprezes Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. |
-Józku! Wiceprezesem Kongresu jesteś od roku 2016...
-Wcześniej przez 14 lat byłem jego
prezesem, dokładnie w latach 2002 do 2016.
Kongres jest stowarzyszeniem obywatelskim, które pełni dwa główne zadania: koordynuje działalność organizacji obywateli czeskich narodowości polskiej oraz reprezentuje społeczność polską w stosunku do społeczeństwa większościowego, organów państwowych, samorządowych oraz mediów. Działalność naszych organizacji obejmuje pełne spektrum życia społecznego, kulturalnego i branżowego Polaków żyjących w Republice Czeskiej.
-Kongres Polaków został powołany do życia w marcu 1990 roku…
-… i od chwili powstania nieustannie poszerza zakres swojej
działalności. Do jego najważniejszych działań należy wydawanie gazety „Głos
Ludu” (od 2016 „Głos”) oraz książek autorów polskich piszących w Czechach.
Prowadzimy także Ośrodek Dokumentacyjny,
który gromadzi zbiory i materiały archiwalne dotyczące historii i
współczesności Polaków zamieszkujących tereny Republiki Czeskiej. Zajmujemy się
ponadto organizacją imprez kulturalnych, warsztatów młodzieżowych i
teatralnych, dziennikarskich i historycznych. Kongres prowadzi wreszcie własną witrynę
internetową.
Beskid Śląski (Czechy, Zaolzie) |
-Jesteście niejako „parasolem” zrzeszającym kilkadziesiąt polskich
organizacji...
-Jako
organizacja, mająca na celu dbanie o rozwój interesów polskiej grupy narodowej
w Republice Czeskiej, zrzeszamy dziś 28 polskich organizacji, które złożyły
swój akces do Kongresu, a ich przedstawiciele tworzą tzw. Radę Przedstawicieli.
Organem wykonawczym Kongresu Polaków jest dziewięcioosobowa Rada Kongresu
Polaków.
-Wasz Kongres został powołany do życia w roku 1990. Wówczas w jego skład wchodziło 30 organizacji i stowarzyszeń…
- przed laty było ich nawet 31. Sadek ilościowy jest zauważalny. Ale nie świadczy to o niczym złym. Doszło tu bowiem do naturalnych zmian. Niektóre organizacje połączyły się czy przeorganizowały – tak było np. z dwoma organizacjami fotografików, z których powstało jedno - Zaolziańskie Towarzystwo Fotograficzne. Inne takie jak np. Związek Bojowników o Wolność zaniechały swojej działalności. A o nasze dziedzictwo troszczą się obecnie inne organizacje – np. Stowarzyszenie „Rodzina Katyńska” czy nowo powstała „Olza PRO”, dbająca o nasze historyczne dziedzictwo nowoczesnymi metodami, zachowując tradycyjne wartości.
-Wasza nowa
siedziba znajduje się w Czeskim Cieszynie przy ul. Grabińskiej 458…
-Jesteśmy tu od 5 lat. Nasz nowy lokal, pół budynku, wynajmujemy
od miasta. W drugiej zaś połowie mieście się cieszyński Caritas. W naszej
części znajdują się pokoje biurowe z salą posiedzeń oraz mieści się archiwum
Kongresu.
-Jakie zmiany nastąpiły, i jak przebiegały, w polskim środowisku na Zaolziu po aksamitnej rewolucji?
-Po roku 1989, każdy miał możliwość założenia i działania w dowolnej organizacji, stowarzyszeniu czy związku. I faktycznie tych organizacji czy nieformalnych platform powstało wówczas sporo. Ludzie byli jeszcze na fali Rewolucji Aksamitnej czyli aktywnego uniesienia i działania. Tego już dziś niestety nie ma. Minęło uniesienie. Zaolziacy modląc się proszą teraz Stwórcę słowami: aby nam się chciało chcieć.
Szybko
wszyscy zrozumieliśmy, że nasze wszystkie organizacje mają wspólne interesy
wobec Polski i Czech. I właśnie dlatego powołano do życia, zaraz po fali
rewolucyjnej 3 marca 1990, Kongres Polaków. Wtedy to przedstawiciele wszystkich
organizacji istniejących i środowisk polskich nie tylko zinstytucjonalizowanych - ale i wielu żywiołowych, spotkały się i
wybrały swoją wspólną reprezentację. Mieliśmy wówczas pewne wątpliwości: czy
nie lepiej byłoby wtedy stworzyć partię narodową czy polityczną, tak jak to
zrobili Polacy na Litwie? To były pytania, które nas mocno intrygowały.
-Mówiło się nawet o
utworzeniu wspólnej partii z Węgrami zamieszkującymi Czechosłowację...
-Masz na myśli Wspólnotę (węg. Együttelés). To też nie było niemądre. Tak myślano do roku 1993, kiedy te wszystkie alternatywy się skończyły. Mam tu na myśli rozpad Czechosłowacji i powstanie Czech i Słowacji, kiedy to Węgrzy i Rusini znaleźli się na Słowacji. A my zrozumieliśmy, że modelem obywatelskim - a nie narodowym, da się zyskać dużo, dużo więcej. I dzisiaj widzimy to już zdecydowanie wyraźnie.
Podobnie uważał Václav Havel – czeski pisarz i dramaturg, działacz antykomunistyczny - ostatni prezydent Czechosłowacji oraz pierwszy prezydent Czech. On także nie lubił partii politycznych ani partyjniactwa. Zupełnie podobnie na Zaolziu myśleli Polacy, uważając, że z ich społecznego zaangażowania wyniknie zdecydowanie więcej dobrego niż z partyjnego. Można śmiało powiedzieć, że nasz Kongres jest więc niejako produktem Rewolucji Aksamitnej i przykładem tego, że nie forma partii politycznej, ale forma zaangażowania obywatelskiego jest poprawniejsza dla naszej mniejszości, w którą jesteśmy.
. Olza. Rzeka graniczna pomiędzy Polską a Zaolziem |
-Które organizacje
nie weszły do Kongresu, albo z niego wystąpiły i dlaczego?
-W chwili obecnej,
kiedy się to wszystko jakoś ustabilizowało, znaleźliśmy się w prawie idealnej
sytuacji. Wszystkie bowiem organizacje reprezentujące dziedzictwo minionych
czasów uznały autorytet Kongresu Polaków. I w zasadzie, od pewnego momentu,
występują wyłącznie wspólnie. Można więc śmiało powiedzieć, że w chwili obecnej
Kongres Polaków reprezentuje wszystkie nośne środowiska – takie jak:
Towarzystwo Nauczycieli Polskich, Macierz Szkolną, Harcerstwo Polskie, Polski Związek Kulturalno-Oświatowy, Polskie
Towarzystwo Turystyczne „Beskid Śląski”
i wreszcie cały szereg organizacji branżowych. Są
również takie jak Stowarzyszenie
Elektrotechników Polskich, ze swoją bardzo
wąską specjalizacją, które nie czuje potrzeby korzystania z osłony parasola
Kongresu, ale chętnie z nami współpracują.
-W jaki sposób organizujecie środki na swoją działalność?
-Kongres nie dzieli pieniędzy. Każda z organizacji sama zwraca się o nie bezpośrednio, przedstawiając swoje potrzeby. My jako Kongres Polaków też składamy wnioski i dostajemy wsparcie finansowe bezpośrednio z Warszawy lokując je na cele, które służą wszystkim tutejszym Polakom i polskim mieszkańcom 31 zaolziańskich gmin.
Są to gminy, w których Polacy stanowią więcej niż 10% ich mieszkańców.
Najwięcej Polaków mieszka dziś fizycznie w Trzyńcu (ok. 6 tys.). Procentowo zaś
w gminach: Gródek, Wendrynia, Milików i Koszarzyska (ok. 30% ich mieszkańców).
Nie ma już na Zaolziu gminy, w której Polacy stanowią ponad 50% jej
mieszkańców. A w roku 1990 jeszcze taka była. To był Gródek. Dużo ludzi uległo
asymilacji i przestało deklarować swoją polską narodowość.
-Jak postrzegacie przyszłość
społeczności polskiej na Zaolziu?
-Minęło już ponad 30
lat od powstania Kongresu i urodziła się następna generacja. Nowi Polacy mniejszościowi w Czechach nie
mają jeszcze żadnego historycznego doświadczenia. Dlatego nasz Kongres musi coś
wymyślić, aby pokazać im jak być Polakiem w spokojnych czasach XXI wieku. I jak
wyznawać te wartości we współczesnym świecie. Właśnie dlatego wypracowaliśmy
program Strategicznego Rozwoju Polskości na Zaolziu „Wizja 2035” i stworzyliśmy
w
Czeskim Cieszynie Centrum Polskie w roku 2020.
-Czym więc jest „Wizja 2035”?
-„Wizja 2035” powstała w roku 2015. Chcieliśmy wytworzyć coś, aby mieć wpływ na dziś i jutro naszego małego zaolziańskiego społeczeństwa. I co może się z nami wydarzyć np. za lat 20. Bo, bo że coś będzie, to jest oczywiste. Ale chodzi o to, aby było to coś, co nam się będzie podobało i będzie dla nas dobre. Aby to następne pokolenie trzymało się tego naszego łańcucha pokoleń, które tu istnieje od lat. Aby nie doszło do wniosku, że teraz odkryło świat i będzie budowało coś swojego, choć każde pokolenie tak właśnie robi.
Chodzi nam tu też o
to, że trzeba im pokazać, że budują na mocnych fundamentach tworzonych przez
liczne pokolenia żyjące przed nimi. Chcemy wykorzystać nagromadzony wcześniej
kapitał, który wystarczy uaktualnić, a nie budować wszystko od nowa. Czyli nie
rewolucja – a ewolucja.
Nasz dokument
analizuje to, co było i jednocześnie proponuje, co by mogło być dalej. Pamiętać
jednak należy, że ten dokument powstał w roku 2015. Trzeba więc uwzględniać
zmiany, które w tym czasie tu nastąpiły. Warto też wiedzieć, że niektóre
postulaty naszego dokumentu „Wizja 2035” zostały już zrealizowane. A moim
zdaniem najważniejszym zrealizowanym postulatem było powstanie Funduszu Rozwoju
Zaolzia, który finansuje wszystkie sprawy
związane z promocją polskiej kultury, oświaty, biznesu, nauki i sportu, nauki
języka polskiego, edukacji o Polsce, rozwijaniu zainteresowania Polską,
edukacji rozwijającej tożsamość Polaka na Zaolziu, promocji polskiej grupy
narodowej w Republice Czeskiej oraz wzmacnianiu więzi i kontaktów z Polską.
Projekt ten udało się nam wprowadzić w życie.
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Polska mniejszość na Zaolziu wyczerpała swoje dwa źródła, z których wcześniej czerpała: euforię rewolucyjną i doświadczenia historyczne z okresu międzywojennego. A teraz stoi sama przed otchłanią świata i zastanawia się, co może teraz zrobić i jaki będzie jej następny krok. I ten nasz dokument Wizja 2035 stara się na to pytanie odpowiedzieć. Chodzi o stworzenie jakiejś projekcji przyszłości i odpowiedzieć na pytania: dlaczego warto być Polakiem? dlaczego warto tu żyć, a nie emigrować w świat?
Żyjemy przecież w XXI wieku. Jesteśmy bardzo świadomi swoich pozycji w stosunkach czesko-polskich. My szanujemy europejską wielokulturowość. I w naszym przypadku to znaczy żyć w świecie polskim i czeskim. A jeżeli ta wielokulturowość ma trwać o żyć oraz faktycznie być, to my musimy w sobie wspierać ten polski element. Ponieważ ten czeski element w czeskim środowisku sam się obroni. Ale żeby było wielokulturowo, to sami musimy o to zawalczyć. My przecież Czechów lubimy i mamy z nimi poprawne stosunki i jesteśmy Bogu wdzięczni, że tu właśnie żyjemy.
Czeski Cieszyn. Urząd miejski |
W centrum zatrudniono trzy
osoby. Każda z nich odpowiedzialna jest za inną część działalności. I tak dr.
Michał Przywara kieruje Ośrodkiem Wspierania Oświaty Polskiej. Zadaniem tego
ośrodka jest podnoszenie poziomu języka polskiego także poza szkołą i lekcją.
Zauważono bowiem, że dla wielu zaolziańskich Polaków język polski jest nie
dość, że tylko językiem szkolnym, to jeszcze używanym niemal biernie. A jednym
z celów jest wspieranie regularnych kontaktów młodzieży z Zaolzia z historią
oraz młodzieżą z Polski, czyli budowaniu więzi z Macierzą. Zadaniem Ośrodka
Wspierania Oświaty Polskiej jest też taka promocja polskich szkół, by rodzice z
małżeństw mieszanych decydowali się na posłanie pociech właśnie do polskich
placówek.
-Menadżerem zaś Ośrodka Promocji Kultury Polskiej został Mariusz Chybiorz...
-…
z cieszyńskiej Fundacji „Volens”. Jego zadaniem jest aktywna promocja kultury
polskiej, nauki, sportu w celu budowania polskiej przynależności kulturowej
Zaolzian, a także kreowania odpowiedniego obrazu Polski wśród społeczeństwa
czeskiego. Zadaniem Centrum jest więc wznowienie więzi promowania wśród
zaolziańskich Polaków współczesnej kultury polskiej, by stała się ona dla nich
znów atrakcyjna.
Ośrodek
Promocji Zaolzia poprowadzi natomiast Chrystian Heczko. Jego zadaniem jest
promocja obecnych i historycznych wartości Zaolzia. I to bynajmniej nie tylko
folkloru, który na Zaolziu ma się świetnie i jest najbardziej widoczną na
zewnątrz wizytówką tego mikroregionu. Chodzi o pokazanie na zewnątrz czeskiemu
społeczeństwu większościowemu oraz rodakom z Macierzy, że na Zaolziu istnieje
też polska kultura inna niż folklorystyczna, polski sport, polski ruch
turystyczny etc. Działania Ośrodka
Promocji Zaolzia skierowane są do wewnątrz mikroregionu i mają na celu
wzmocnienie poczucia dumy z tego niezwykłego miejsca samych Zaolziaków.
Wydaliśmy nawet specjalną publikację jako materiał wyjściowy do dyskusji na
sejmikach gminnych i zgromadzeniu ogólnym Kongresu Polaków. To budowanie wizji przyszłości, pokazujemy
wszystkim, że warto być Polakiem.
-A jak wyglądają prawa narodowe w statystykach?
-W chwili obecnej,
według standardów europejskich, można podawać podwójną narodowość. Takich
Polaków jest 12 tys. Można też nie podawać narodowości, a takich w Republice
Czeskiej jest aż 40%. W tej grupie też może być dużo Polaków. I dlatego chcemy,
aby władze taki stan zakonserwowały, jak stało się po ostatnim spisie. Chcemy,
aby wytworzono region historyczny Śląsk Cieszyński, w którym w roku 2021 było
10% Polaków w 31 gminach. I tak ma zostać na najbliższe tysiące lat. Dziś na
Zaolziu mieszka trochę ponad 30 tys. Polaków.
-Opowiedz mi proszę jeszcze, na zakończenie naszej rozmowy, o swoich badaniach. Czym obecnie się zajmujesz?
-Wcześniej zajmowałem się Kościołem Ewangelickim na Zaolziu. Obecnie są to ruchy alternatywne Ziemi Cieszyńskiej – nie tylko wywodzące się z ewangelików, ale także z ruchów zielonoświątkowych, adwentystycznych czy badaczy Pisma Świętego. Ziemia Cieszyńska słynie z tego, że cokolwiek pojawiło się na świecie, to chwilę później pojawiało się także i u nas. Tak jest i dziś. Tu na Ziemi Cieszyńskiej mamy wszystkie uznawane w Czechach kościoły, których jest aż 21. Pracuję teraz nad publikacją na ten temat.
Czeski Cieszyn. Szlak cieszyńskiego tramwaju. |
-A co dzieje się na Uniwersytecie Ostrawskim, w którym od lat pracujesz?
-Utworzone zostały instytuty badawcze. Wszyscy bowiem pracownicy naszego uniwersytetu muszą nie tylko nauczać, ale także i prowadzić badania. U nas katedry nauczają, a instytuty badają.
Jestem kierownikiem jednego z takich instytutów, noszący nazwę: Instytut do spraw Badań Kultury i Tożsamości Regionu, a prowadzony na odcinku Wychowanie Obywatelskie fakultet pedagogiczny katedry Wychowania Obywatelskiego. I tam właśnie prowadzę część badawczą jako Ośrodek Badań nad Kulturą i Tożsamością Regionu
-Czym jest Wasze Centrum Badań nad Kulturą i Tożsamością Regionu?
-Jesteśmy instytucją badawczą Katedry Edukacji Obywatelskiej i
Muzycznej Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Ostrawskiego. Rozwijamy jeden z
priorytetowych kierunków badawczych na Wydziale Pedagogicznym pn.: Kultura –
Tożsamość – Region. Centrum jest interdyscyplinarną instytucją badawczą, która
zgodnie z regionalnym zakotwiczeniem Wydziału Pedagogicznego naszego
uniwersytetu koncentruje się przede wszystkim na problemach badawczych
związanych z rozwiązywaniem aktualnych problemów historii i współczesności
obszaru Europy Środkowej, w którym były i występują intensywne kontakty
międzykulturowe. Koncentruje się na badaniu stosowania standardów europejskich
w obszarach współpracy transgranicznej, edukacji, praw mniejszości i praw
językowych, a także religii, zmian w strukturze religijnej i sekularyzacji. Szczególny
nacisk kładziony jest również na eksplorację kultury muzycznej.
-Dziękuję Ci za ciekawą dla ludzi
z zewnątrz analizę społeczności polskiej na Zaolziu.
rozmawiał
Leszek Wątróbski
* Zdecydowana
większość ludności polskiej mieszka w północno
wschodniej części Republiki Czeskiej na obszarze dawnego Księstwa
Cieszyńskiego. Dane spisowe wskazują, że liczba deklarujących narodowość polską
oscyluje wokół 38-39 tysięcy. Ponadto blisko 10 tysięcy Polaków z południa
republiki wyemigrowało do innych części Czech, najwięcej do Pragi.
Dawne Księstwo Cieszyńskie położone jest
w obrębie województwa morawsko-śląskiego. Jego stolicą jest Ostrawa licząca
dziś ponad 350 tysięcy mieszkańców. Polacy nie stanowią w tym zurbanizowanym
obszarze liczącej się demograficznie grupy. Zdecydowanie liczniejsi są tam
Słowacy i Cyganie, których liczba od lat nieustannie się zwiększa.
Południe województwa z Zagłębiem
Ostrawsko-Karwińskim to region o wysokim stopniu uprzemysłowienia - z licznymi
kopalniami węgla i zakładami przemysłu ciężkiego. Tam też właśnie koncentrują
się skupiska polskie (rejon przedwojennego powiatu zachodniocieszyńskiego) –
dziś powiaty karwiński i frydecko-mistecki. Polacy tam mieszkający nie
odbiegają w dynamice demograficznej od reszty czeskiego społeczeństwa. Często
też tamtejsza młodzież deklaruje się jako Czesi albo Ślązacy.
Nie da się też jednoznacznie stwierdzić
czy materialne położenie ludności polskiej jest gorsze lub lepsze od innych
obywateli Republiki Czeskiej. Polacy cieszą się przecież pełnią praw
publicznych i socjalnych, a w małych miejscowościach posiadaczami gruntów i
obiektów są głównie Polacy, co stanowi o ich wysokim statusie materialnym.
Po II wojnie światowej odbudowano w Czechosłowacji
szkolnictwo polskojęzyczne. Z każdym jednak rokiem, wobec napływu czeskich i
słowackich imigrantów na Zaolzie, rola polskojęzycznego szkolnictwa malała.
Zupełne załamanie nastąpiło dopiero po roku 1960, kiedy to rozpoczął się okres
zamykania kolejnych szkół polskojęzycznych. Niewiele też zmieniło się po upadku
komunizmu. Przeszkody ideowe zamieniły się w ekonomiczne. Nieopłacalność
prowadzenia szkoły dla kilku uczniów w małych miejscowościach spowodowały
lawinowy proces zamykania polskich szkół.
Na początku XXI wieku działało na Zaolziu około 25
polskojęzycznych szkół i kilkanaście przedszkoli oraz gimnazjum z polskim
językiem wykładowym w Czeskim Cieszynie i jego filia w Orłowej koło Karwiny, a
także kilka klas polskojęzycznych w szkołach średnich.
W Czechach aż 59% ludności to ateiści. Przynależność
do kościołów chrześcijańskich (katolicy, ewangelicy) deklaruje około 30%
społeczeństwa. Polacy w większości należą do kościołów ewangelickich i
rzymskokatolickiego. Po latach prześladowań i urządzania w kościołach
publicznych szaletów czeski kościół katolicki nie jest w republice istotną siła
polityczną.
Wyprzedawany jest tam również majątek kościołów, a
same parafie wystawiane na licytacje. Kościół ewangelicki, do którego należy
wielu tamtejszych Polaków borykał się przez ostatnie lata z kwestiami lustracji
i wewnętrznym rozbiciem. Dlatego śmiało można powiedzieć, że kościół i życie
religijne mają na Zaolziu znaczenie mniejsze niż
mógłby mieć.
Wśród najważniejszych problemów i zagrożeń
wpływających na depolonizację wpływ mają m.in. masowa kultura oparta na języku
większościowym - a więc czeskim; likwidacja polskojęzycznych placówek
oświatowych; małżeństwa heteroetniczne, których dzieci wchodzą w obszar kultury
czeskiej oraz czynniki ekonomiczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy