Janina Swat |
Urodziłam sie w Niemczech, tuż po wojnie. Mój tata byl partyzantem i kiedy został złapany, wysłano go do Niemiec do obozu pracy. Tam poznał moja mamę. Oboje pracowali na farmie, a w 1950 przyjechali do Australii. Ojciec musiał odpracować 2 letni kontrakt w Regents Park, gdzie pracował przy budowie zbiorników wodnych. Mieszkaliśmy wtedy w Cowra, daleko od Sydeny, wiec tata odwiedzał nas tylko na weekend. Kilka lat pózniej urodziła się moja siostra Alicja.
Czas mijał szybko. Gdy
poznałam swojego męża byłam jeszcze młodą dziewczyną. Poznaliśmy się na
Australia Day. Był nieco starszy ode mnie ale rodzice zaakceptowali Henryka i
już kilka miesięcy pózniej wzieliśmy ślub. Oboje pracowaliśmy bardzo ciężko, żeby
odłożyć na pierwsze mieszkanie. Ja pracowałam jako sekretarka w wydawnictwie
The Voice w Yagoonie. To była ciekawa praca i dużo się tam nauczułam. Wkrótce
urodził sie Piotr, a póżniej Ryszard, nasi synowie. Było nam ciężko i musiałam
znaleźć inną pracę. Rozpoczęłam pracę na kolei na nocne zmiany. Kupiliśmy dom w
Old Toongabie i bardzo miło wspominam ten czas. Później przenieśliśmy się do
Castle Hill, a kiedy mój mąż umarł przeprowadziłam sie w okolice Foster, aby być
bliżej mojej siostry Alicji. To było cudowne miejsce do życia, ale tęskniłam za
dziećmi i wnukami. Mój stan zdrowia ulegl pogorszeniu (mam rozrusznik serca) i
wiedziałam, że nadszedł czas na zmiany.
Po raz pierwszy przyjechałam
do Holy Family Services, na krótki pobyt, ale szybko zdecydowałam, że chcę
zamieszkać tu na stałe. Spotkałam tu swoich starych znajomych i oczywiście
poznałam nowych. Nie lubię być sama. W ośrodku lubię rutynę – stałe godziny
posiłków i zajęć. Mam dobrą opiekę, co w tym wieku jest ważne, a moi synowie
nie muszą się o mnie martwić. Mowią mi, ze dobrze wyglądam i że życie w HFS mi
służy. Cieszy mnie to i potwierdza, że zamieszkanie tu to była dobra decyzja,
której nie żałuję ani trochę. Zapraszamy serdecznie wszystkich seniorów do HFS.
Janina Swat
*) Wioska Emerytów w Marayong prowadzona jest przez Holy Family Services.
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy