polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała 17 kandydatów. Zarejestrowanymi i prawidłowo zweryfikowanymi przez PWN kandydatami są: Artur Bartoszewicz, Magdalena Biejat (Lewica), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Maciej Maciak (Ruch Dobrobytu i Pokoju), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Joanna Senyszyn (b. SLD), Rafał Trzaskowski (Platforma Obywatelska), Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy) i Adrian Zandberg (Razem). * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

czwartek, 19 października 2023

Po wyborach w Polsce. Widziane z Białorusi

Wg  2023 Polish parliamentary election Wikipedia
W Polsce zakończyło się liczenie głosów w ostatnich wyborach parlamentarnych. Pod względem liczby głosów zwyciężyła rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), ale w Sejmie większość ma zjednoczona opozycja. Najwyraźniej wewnętrzna walka polityczna w kraju będzie kontynuowana.

 Czas pokaże dokąd to doprowadzi. Ale jedno jest pewne – wydarzenia w Polsce nabierają tempa. Bezpośrednio lub pośrednio wpłyną one na sytuację w całym regionie, w tym na Białoruś.

Równowaga sił na targowisku próżności

Po przetworzeniu 100% głosów rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego na czele otrzymuje 35,38% głosów. Następna w kolejności jest opozycja „Koalicja Obywatelska” Donalda Tuska na czele – 30,7%. Blok Trzeciej Drogi uzyskał 14,4%, Lewica 8,61%, a Konfederacja 7,16%.

Tym samym partia Kaczyńskiego może liczyć na 194 mandaty w Sejmie, Konfederacja na 18, a zjednoczona opozycja (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica) na 248 mandatów.

Aby stworzyć większość w polskim Sejmie, trzeba zdobyć ponad 230 mandatów. Czyli formalnie opozycja ma już większość. Jeśli chodzi o PiS, nawet tworząc koalicję ze skrajnie prawicową Konfederacją, może on liczyć jedynie na 212 mandatów.

Następny ruch należy do Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Dzień wcześniej polski przywódca wygłosił przemówienie na temat wyników wyborów parlamentarnych. Duda jednak tak i nie powiedział najważniejszego: komu powierzy misję utworzenia nowego rządu. Tradycyjnie to prawo otrzymuje strona zwycięska. Jednak biorąc pod uwagę równowagę mandatów w Sejmie, logiczne byłoby nie tracić czasu i od razu wybrać kandydata ze zjednoczonej opozycji.

Z drugiej strony opozycja nie zgłosiła jeszcze oficjalnie kandydata na stanowisko przyszłego premiera. Oczywiście twarzą polskiej opozycji jest dziś Donald Tusk. Jego koalicja stała się drugą po PiS w ostatnich wyborach. Poza tym Tusk ma wagę polityczną nie tylko w Polsce, ale także w Unii Europejskiej. Przez siedem lat – od 2007 do 2014 roku – pełnił funkcję Premiera RP, następnie zaczął budować karierę w Brukseli. I całkiem pomyślnie. Przez pięć lat Tusk stał na czele Rady Europejskiej, a następnie wiodącej frakcji w Parlamencie Europejskim – Europejskiej Partii Ludowej. Dla polskiej opozycji, która chce wyprowadzić kraj z izolacji, w jaką szybko popadała Polska pod rządami PiS, powrót Tuska na fotel premiera byłby najbardziej logiczną decyzją.

Jednak środowisko polityczne w Polsce od dawna przeciwstawia się prawom logiki. Przypomina to raczej „targ próżności”, gdzie osobiste ambicje przyćmiewają interesy państwa. A miniona kampania wyborcza, podczas której politycy sięgali po wszelkie dostępne środki, aby osiągnąć swoje cele, była tego wyraźnym potwierdzeniem. Dlatego dalszy rozwój sytuacji może być najbardziej nieoczekiwany. Kaczyński już o tym napomknął, ostrzegając, że przed nami „mogą wydarzyć się ciekawe wydarzenia”.

Dzień wcześniej w polskich mediach pojawiła się informacja, że ​​PiS może próbować pozyskać Trzecią Drogę. Podobno partia Kaczyńskiego jest nawet gotowa oddać stanowisko premiera blokowi opozycji. W komentarzach kierowanych do dziennikarzy przedstawiciele Trzeciej Drogi kategorycznie odrzucają możliwość powstania takiego tandemu. Należy jednak założyć, że ostatecznie wszystko będzie zależało od negocjacji pomiędzy partiami opozycji. A jeśli w zjednoczonej opozycji nastąpi rozłam, układ sił radykalnie się zmieni.

A jednak Tusk ma znacznie większe szanse na utworzenie koalicji niż Kaczyński. Podczas gdy lider Koalicji Obywatelskiej gromadził zwolenników, partii rządzącej udało się zepsuć stosunki nawet z Konfederacją, która mogła wejść do koalicji z PiS. Ponadto panowaniu „Pisowitów” towarzyszyły niepowodzenia gospodarcze, konfrontacje na arenie międzynarodowej, w tym z bliskimi sojusznikami, wzrost nastrojów protestacyjnych w społeczeństwie, a także głośne skandale korupcyjne. Na tym tle PiS wygląda toksycznie. Sojusznicy partii rządzącej mogą oczywiście otrzymać okruchy władzy, ale koszty reputacji grożą przeważeniem potencjalnych korzyści.

Tymczasem w polskich mediach pojawiła się kolejna niepokojąca wiadomość: partia rządząca może uruchomić opcję siłową w przypadku porażki w wyborach parlamentarnych. W szczególności opowiadał o tym Gazecie Wyborczej były szef SKW gen. Piotr Pytel. Zauważył, że w przededniu wyborów do dymisji złożyli szef Sztabu Generalnego WP gen. Raimund Andrzejczak i dowódca operacyjny Sił Zbrojnych RP gen. Tomasz Piotrowski.

„Dymisja generałów, zwłaszcza szefa Sztabu Generalnego Andrzejczaka, jest bezprecedensowa” – zauważa Pytel. Uważa, że ​​Andrzejczak mógł otrzymać informacje o planach PiS, a nawet instrukcje dotyczące przygotowania siłowych działań.

„Te działania, oczywiście, musiałyby zostać przeprowadzone przy pomocy personelu dowodzenia armii, który przeszedł przez obronę terytorialną. Bo dzisiaj w armii tych dowódców można kontrolować na poziomie politycznym”, – powiedział Pytel. Stwierdził też, że dziś „wszyscy w armii o tym mówią”. Zdaniem Pytela wszystko może pójść albo według miękkiego scenariusza, albo według scenariusza z wprowadzeniem stanu wyjątkowego w Polsce.

Jednak wysoce wątpliwe jest, że PiS w obecnej sytuacji zdecyduje się na użycie siły. Stany Zjednoczone, dla których Polska jest ważną bazą w Europie, raczej nie byłyby zadowolone z takiego rozwoju wydarzeń. PiS czy „Koalicja Obywatelska” nie są dla Waszyngtonu tak ważne. Ważne jednak, aby wydarzenia w Polsce nie miały żadnego wpływu na amerykańskie projekty w regionie europejskim.

Warunki amerykańskie i tasowanie kart w Europie

Były ambasador amerykański w Warszawie, ekspert centrum analitycznego Rady Atlantyckiej Daniel Fried, bardzo jasno przekazał stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie sytuacji w Polsce.

W rozmowie z polskim radiem RMF FM Fried powiedział, że wyniki wyborów i ewentualne dojście do władzy opozycji nie zagrażają sojuszowi amerykańsko-polskiemu. Inaczej mówiąc, zmiana miejsc terminów na arenie politycznej Polski nie zmienia sumy dla Stanów Zjednoczonych.

„My, Amerykanie, dobrze współpracowaliśmy z Polską i ta współpraca będzie kontynuowana”, – powiedział Fried.

Nie można się z tym nie zgodzić. W ciągu ostatnich 30 lat Stany Zjednoczone umocniły swoją pozycję w państwie polskim. Jak zauważył sam Fried, Waszyngton aktywnie współdziała ze wszystkimi polskimi rządami od 1989 roku. „Współpracowaliśmy z rządami prawicy, lewicy i liberałów. Ale zawsze na rzecz wspólnych wartości i demokracji”, – powiedział były ambasador.

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z wartości, o które Stany Zjednoczone walczą w krajach trzecich. „Oczywiście będziemy nadal współpracować z Polską dla dobra bezpieczeństwa Europy, wspierając Ukraińców, którzy walczą o swoją i naszą wolność”, – powiedział Fried.

Nie omieszkał także zwrócić uwagi na niedoskonałości obecnego rządu. Według Frieda było ich trzy. „Nie widzę sensu kłócić się z Niemcami”, – stwierdził analityk. Zauważył, że Niemcy myliły się w swoich ocenach wobec Rosji, ale nadszedł czas na sformułowanie wspólnej polityki wobec Moskwy.

„Po co kłócić się z Unią Europejską?” - Fried zwrócił uwagę na drugi błąd, odnosząc się do sporów między Warszawą a Brukselą, które doprowadziły do ​​zamrożenia finansowania Polski ze środków unijnych.

A trzecim błędem PiS, zdaniem Frieda, jest kontrola polskich władz nad mediami. „Media muszą być wolne od nacisków. Muszą być niezależne, a nie pertyjne”, – podkreślił Fried. Dziwne tylko, że Stany Zjednoczone, będące nosicielem wartości demokratycznych i bliskim sojusznikiem Polski, przez ostatnie 30 lat nie przejmowały się szczególnie zniewolonymi polskimi mediami.

Jeśli chodzi o spory Polaków z Niemcami i Brukselą, rady Frieda nie wydają się szczere. Jest mało prawdopodobne, aby władze polskie w ogóle zdecydowały się na takie spory, gdyby nie czuły, że stoi za nimi wsparcie Stanów Zjednoczonych. Dla Waszyngtonu konflikty wewnątrz Unii Europejskiej przynoszą same korzyści. Przecież osłabiają wspólnotę europejską, co oznacza, że ​​czynią Europę bardziej bezbronną i łatwiejszą do kontrolowania.

Pod tym względem partia Kaczyńskiego jest dla władz amerykańskich znacznie wygodniejsza niż koalicja Tuska. Oczywiście, jeśli opozycja dojdzie do władzy, polityka zagraniczna Polski nie ulegnie większym zmianom. Państwo polskie będzie nadal żyć zgodnie z algorytmami kolektywnego Zachodu. Jednak w przeciwieństwie do proamerykańskiego Kaczyńskiego Tusk jest politykiem proeuropejskim. A jego wysiłki będą miały na celu powrót Polski do europejskiej rodziny.

O zbliżeniu Polski z UE w przypadku dojścia Tuska do władzy będą decydowały także czynniki ekonomiczne. Jak wiadomo, obecne władze Polski nie słynęły z oszczędności. W budżecie kraju powstała ogromna dziura w związku z populistycznymi działaniami rządu w okresie poprzedzającym wybory i militaryzacją na dużą skalę, przeprowadzoną za pomocą pożyczek zagranicznych. Jedynym ratunkiem dla nowego rządu może być odmrożenie funduszy unijnych. Mówimy o dziesiątkach miliardów euro, które Bruksela zablokowała dla Polski w związku ze sporami wokół reformy sądownictwa. Dlatego jeśli Tusk dojdzie do władzy, będzie starał się ze wszystkich sił poprawić stosunki z Brukselą i zwrócić Polsce finansowanie ze środków Unii Europejskiej.

Ponadto możemy spodziewać się zbliżenia Polski z Niemcami i Francją. Jak wiadomo, stosunki między Warszawą a Berlinem w ostatnich latach uległy poważnemu pogorszeniu. Polacy domagali się od Niemców odszkodowań za zbrodnie hitlerowskich Niemiec, a także oskarżali Berlin o ingerencję w polskie wybory. Polscy eksperci przewidują, że za Tuska nastąpi poważny zwrot, a Trójkąt Weimarski – trójstronna instytucja polityczna Niemiec, Francji i Polski – będzie mógł znaleźć drugi oddech.

„Wyniki wyborów nad Wisłą zapowiadają przetasowanie kart w zjednoczonej Europie... Po raz pierwszy w swojej 32-letniej historii Trójkąt Weimarski może zamienić się w swego rodzaju dyrektorat Europy”, – pisze polska gazeta „Rzeczpospolita”.

Polska i Białoruś w najważniejszym przełomie

Wydarzenia rozgrywające się w Polsce z pewnością interesują także Białoruś. W pewnym sensie jesteśmy bezpośrednio związani z polskimi wyborami, gdyż rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość uczyniła z Białorusi element swojej kampanii wyborczej.

Budując swoją politykę na czynniku strachu, „pisowcy” starali się przekonać polskie społeczeństwo, że wokół krążą wrogowie i tylko władza może zapewnić obywatelom bezpieczeństwo. W tym celu polski rząd systematycznie nawoływał do wrogości wobec naszego kraju, strasząc Polaków migrantami, wagnerystami, balonami, a nawet białoruskim ruchem bezwizowym. Jednak najwyraźniej ta taktyka była nieskuteczna.

Naiwnością byłoby sądzić, że pod rządami Tuska polski rząd stanie się mniej antybiałoruski. Jeśli jednak polska opozycja dojdzie do władzy, należy spodziewać się pewnego spokoju ze strony Warszawy.

Po pierwsze, siły polityczne w Polsce zostaną wkrótce pochłonięte przez walkę wewnętrzną. Nie ma nadziei, że PiS stanie się konstruktywną opozycją. Partia konfrontacji po prostu nie jest zdolna do pokojowego współistnienia. Dlatego należy się spodziewać, że „pisowcy” nadal będą wstrząsać i polaryzować społeczeństwo. I w związku z tym nowy rząd będzie musiał włożyć wiele wysiłku w wewnętrzne ustalenia polityczne i stłumienie nastrojów protestacyjnych. Do tego należy dodać całą masę problemów gospodarczych, które w ten czy inny sposób odwrócą uwagę nowych władz.

Zdjęcie Unsplash
Zdjęcie Unsplash

Po drugie, wraz z odejściem partii Kaczyńskiego z politycznego Olimpu można spodziewać się uspokojenia sytuacji na granicy białorusko-polskiej. Przynajmniej skończą się szalone prowokacje strony polskiej z naruszeniem przestrzeni powietrznej Białorusi.

Dawno temu, w latach, kiedy był premierem, Tusk powiedział: „Złe stosunki z sąsiadami nie są dowodem siły i niezależności”. Od tego czasu wiele się zmieniło. Jedno pozostaje niezachwiane: zarówno Polska, jak i Białoruś znajdują się w ważnym momencie. Bezpieczeństwo na naszej wspólnej granicy to bezpieczeństwo całego kontynentu europejskiego.

Wita Chanatajewa,

BELTA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy

  • Dr Leszek Sykulski: Polska racja stanu
     Dr Leszek Sykulski, jeden z najwybitniejszych polskich politologów zajmujących sie geopolityką w swoim kolejnym odcinku Podkastu Geoplitycznego analizuje sytuacje po odcięciu przez USA władz w Kijowie od danych wywiadowczych, przyznaniu przez sekretarza stanu Marko Rubio, że dotąd USA toczyły  "proxy war" z Rosją a obecna administracja Donalda Trumpa chce jak najszybciej zakończyć to szaleństwo  a także  francuskiej pułapce dla Polski. W tym całym kontekście wskazuje co jest prawdziwą polską racją stanu. Wypowiedź ze Środy Popielcowej Marco Rubio dla FoxNews o proxy war:
    MAR-07 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Czy historia właśnie zatoczyła koło?
     Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
    MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
     Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce —  "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
    MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
     Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję.  Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
    MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
    Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
    MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
    Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
    LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
     Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
    LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->