Teresa Pietrusiewicz |
Mieszkałam z mężem w Canberze i pewnego razu wraz z tamtejszą Polonią przyjechałam do Marayongu na wycieczkę do naszego Polskiego Kościoła. To było moje pierwsze spotkanie z tym miejscem.
Po śmierci męża zdecydowałam się przeprowadzić bliżej córki, która mieszkała w Sydney. Chciałam być niezależna i dlatego w maju 2015 zamieszkałam w jednym z domów w Wiosce Emerytów w Marayong. Od razu poczułam się jak w domu. Wiedziałam, ze to jest moje miejsce na ziemi. Za sąsiadów miałam Państwa Bagińskich, których poznałam na wakacjach na Gold Coast. Byli tu również ksiądz Henryk Zasiura i Ksiądz Maksymilian, których poznałam w Canberze.
Pamiętam jak pięknie
przywitały mnie Pani Basia Madry, Helena Minol, Teresa Shultz. Wiedziałam, że
będę tu szczęśliwa. Kocham mój dom, jest duży i przestronny, mogę w nim gościć
rodzinę i przyjaciół. Mam blisko do kościoła, sklepu, lekarza. Jest tu Polska
Swietlica, gdzie spotykają się Polacy z całego Sydney, są tu koncerty, teatr
czy kino. Z moim pieskiem uwielbiam spacery, a tu mamy dużo ścieżek dla
spacerowiczów. Czego więcej można chcieć?
Polecam wszystkim być
blisko rodziny i przyjaciół, spotykać się z ludźmi, mieć hobby. To sprawia, że
będziemy szczęśliwi. Ja dwa razy w tygodniu gram w karty z moimi przyjaciółmi,
dużo czytam książek, rozwiązuję krzyżówki, uwielbiam modę, jestem bardzo aktywna. Wcale nie myślę ile
mam lat i przez to czuję się młoda w sercu.
Teresa Pietrusiewicz
Zapraszamy do naszej Wioski Emerytów w Marayong - dostepne są 2 i 3 pokojowe domki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy