Marianna Łacek z Sydney wraz z grupą aktywnych uczestników Kongresu Polonistow na UJ w Krakowie. |
Tegoroczny Kongres pod hasłem "FILOLOGIA OD/NOWA" odbył się na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Przez trzy dni – od 12 do 14 lipca, uczestnicy Kongresu dyskutowali na tematy związane z językiem i kulturą polską.
Warto tutaj nadmienić, że pomysł organizowania Światowych Kongresów Polonistycznych powstał na Uniwersytecie Warszawskim. Grono polonistów z różnych ośrodków doszło do wniosku, że istnieje potrzeba spotkań w celu wymiany doświadczeń zarówno z zakresu edukacji języka polskiego, jak i badań nad literaturą, kulturą i historią Polski. Pierwszy Kongres zorganizowano w Warszawie w r. 1998. Potm gospodarzami kolejnych kongresów były uniwersytety w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Opolu, Katowicach, we Wrocławiu i znowu w Krakowie.
W tegorocznym Kongresie uczestniczyło ponad 200.
naukowców z wielu krajów na 5. kontynentach. Byli wśród nich profesorowie –
teoretycy języka, byli praktycy – dydaktycy i tłumacze. To dzięki pracy tych
ludzi wiedza o Polsce, o polskim dziedzictwie kulturowym dociera do
najodleglejszych zakątków świata. Studia polonistyczne zyskują sobie coraz
większą popularność np. w krajach azjatyckich – Japonia, Chiny, Indie, Korea i
Vietnam. Niestety, nie w Australii, gdzie od tego roku zlikwidowane zostały
studia polonistyczne na sydnejskim Macquarie University. Przedstawiciele
polskich studiów na Macquarie byli aktywnymi uczestnikami poprzednich kongresów.
Jako nauczycielka języka polskiego w Australii,
otrzymałam zaproszenie do udziału w VI Kongresie, który odbył się w r.2016 na
Uniwesytecie Śląskim w Katowicach. Zaprezentowałam wówczas dwa wykłady. Jeden
na temat systemu szkolnictwa w Australii i wpisanego w ten system nauczania
języka polskiego. Drugi natomiast z glottodydaktyki, czyli metodyki nauczania
języka polskiego. Obydwa zyskały sobie pozytywne opinie i zostały opublikowane
w naukowym wydawnictwie UŚ ‘Conspect’.
Kolejny, VII Kongres we Wrocławiu, przypadł na
okres pandemii. Wszystkie spotkania przebiegały ‘online’. Pomimo
niesprzyjających – u nas nocnych godzin, uczestniczyłam w kongresowych dyskusjach.
Tegoroczne spotkanie polonistów ze wszystkich
zakątków świata zainagurował wykład prof. Michała Pawła Markowskiego
(University of Illionis Chicago) zatytułowany ‘Czym była, jest i powinna być
filologia. W ciągu trzech kolejnych dni, podczas różnorodnych sesji Kongresu
poloniści dyskutowali m.in o nowych perspektywach językoznawstwa i humanistyki,
o zagadnieniach przekładu, transferu międzykulturowego, glottodydaktyki i o
takich aspektach jak oddziaływanie dawnych tekstów na współczesność.
Po raz kolejny na tegorocznym Kongresie byłam jedyną
przedstawicielką Australii. Uważam za niezwykle istotne zaakcentowanie na światowym
forum, polskiej obecności w Australii. Tym razem w Krakowie wystąpiłam jako
tłumaczka poezji i prozy Petera Skrzyneckiego. Z prawdziwą satysfakcją witałam
parędziesiąt osób, które wzięły udział w prowadzonej przeze mnie sesji. Niektórzy
poczynili sobie notatki bibliograficzne z prezentowanych przeze mnie książek
najsławniejszego współcześnie australijskiego Polaka. Przed laty, podczas wizyty
w Polsce, Peter (Piotr) Skrzynecki
spotkał się ze swoim krakowskim imienniniem, znanym z kabaretu ‘Piwnica pod Baranami’. Między dwoma Piotrami
wywiązała się dyskusja:
- Zostań tutaj, ty jesteś nasz, powiedział krakowski
Piotr.
- Nie mogę, odpowiedział sydnejski, tam mam żonę i
dzieci.
- Znajdziemy ci tu nową żonę i dzieci też możesz
mieć, nie dawał za wygraną
krakowski
Piotr
- Ale ja tam mam rodziców, tłumaczył Piotr
sydnejski.
- A to co innego. Wracaj. Rodziców ma się tylko
jednych.
Na zakończenie, pozwolę sobie przytoczyć
autentyczną historyjkę, która może ukazać wpływ poezji Petera (Piotra)
Skrzyneckiego na australijską mentalność. Usłyszałam o tym, relacjonując
Piotrowi moje pokongresowe refleksje.
W Auli UJ – Marianna Łacek z tłumaczeniem poezji Petera Skrzyneckiego |
Po raz pierwszy wiersz "Felix Skrzynecki" został
odczytany przez Piotra w kościele w Bankstown, na pogrzebie jego ojca.
Oczywiście, to była oryginalna, angielska wersja.
Może w związku ze zbliżającym się Dniem Ojca,
warto byłoby przypomnieć polski przekład tego wiersza:
Peter Skrzynecki
Feliks Skrzynecki
(przekład
Marianny Łacek)
Mój łagodny
Ojciec,
tylko sam dobrze
wiedział
komu chce
dorównać -
ogród swój
ukochał jak jedyne dziecko,
lata spędził
chodząc dookoła niego
od świtu po sen.
Czujny,
bystry i cichy
zamiatając
ścieżki
z dziesięć razy
okrążył ziemię
Ręce sczerniałe
od cementu,
palce spękane
jak grudy, które
rozbił,
dziwiłem się
nieraz jak on może żyć
śpiąc tylko pięć
albo sześć godzin na dobę -
jak nie odpadną
mu ręce
od przekopanej
ziemi
i skręconej
machorki.
Jego polscy
przyjaciele
witając się
potrząsali ręce zbyt mocno
myślałem...
Feliks Skrzynecki,
oficjalne
powitanie
do którego nigdy
nie przywykłem.
W rozmowach
wspominali
wioski z
poletkami kwitnącej
kukurydzy i
pszenicy,
jak hodowali
konie i wieprzki
fachowo
sprawiali.
Pięć lat
przymusowej roboty w Niemczech
nie zmąciło
pogody jego jasnych oczu.
Nigdy nie
słyszałem
by narzekał na
robotę, pogodę
lub ból. Gdy
dwukrotnie
wycinali mu z
nogi raka,
skomentował
krótko, „ale żyję”.
Kiedy przybywa
mi lat,
pamiętam słowa,
jakich mnie uczył,
i szczątki
języka, odziedziczonego mimochodem –
aby zakląć na
tego chama
z ostrzyżonym
siwym łbem
państwowego
urzędnika
co jak tresowany
niedźwiedź warknął pytanie,
„Czy twój ojciec
nigdy nie próbował nauczyć się angielskiego?”
Na tylnych
schodach swojego domu,
z okolonym
złotymi cyprysami
trawnikiem i
pelargonią młodszą
od rodziców,
mój ojciec wysiaduje
wieczorami
ze swoim psem,
paląc
obserwuje
gwiazdy i pojawiające się światła uliczne
z zadowoleniem,
jakiego ja nie zaznałem nigdy.
W wieku
trzynastu lat,
borykając się ze
składnią Wojny Galijskiej Cezara,
zapomniałem moje
pierwsze polskie słowo.
On powtórzył je
tak, abym nigdy nie zapomniał.
A potem, jak
milczący prorok obserwował,
mnie
rozbijającego swoje namioty
dalej i dalej na
południe od Ściany Hadriana.
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy