Jewgienij Prigożin - szef Grupy Wagnera |
Artykuł Thomasa Röpera - niemieckiego eksperta ds. Europy Wschodniej.
W dniach po Puczu Wagnera było wiele spekulacji, napisałem też artykuł spekulatywny, chociaż, jak wiecie, nie lubię tego robić. I jak to bywa w przypadku spekulacji, często okazuje się nieprawdziwa. Spekulacje o obaleniu ministra obrony Szojgu okazały się nieprawdziwe. Chociaż Szojgu nie pojawił się publicznie przez kilka dni po zamachu stanu, wrócił do stołu, gdy Putin spotkał się z szefami rosyjskich agencji bezpieczeństwa w poniedziałek wieczorem.
Zarówno moje źródła, jak i publiczne oświadczenia w Rosji wskazują na ten sam kierunek: próba zamachu stanu nie była pokazem, nie sprytną sztuczką, była prawdziwa. Wszystko, co obecnie staje się znane, wskazuje, że moja pierwsza ocena, którą opublikowałem w sobotę, gdy zamach był jeszcze w toku, pod nagłówkiem "Próba zamachu stanu – Prigożyn się przeliczył", mogła być całkiem trafna.
Prigożyn był najwyraźniej tak pochłonięty własną bańką, że myślał, że jego "Marsz Sprawiedliwości" wywoła falę sympatii i poparcia wśród narodu rosyjskiego i przynajmniej części rosyjskich elit. To, że się mylił, było oczywiste już w sobotnie popołudnie. Wszyscy wpływowi ludzie w Rosji, którzy wypowiadali się do tej pory (a było ich bardzo wielu), zdecydowanie potępili działania Prigożyna i zażądali dla niego surowej kary, ponieważ swoim działaniem grał tylko na korzyść przeciwników Rosji. O tym, że tak jest, świadczą doniesienia zachodnich mediów, które od tego czasu publikują radosne artykuły o osłabieniu Putina.
Czy Putin jest teraz osłabiony?
Wręcz przeciwnie, ponieważ Wagner był najpotężniejszą organizacją w Rosji, która nie jest podporządkowana państwu rosyjskiemu. I nawet to nie zdołało osłabić Putina. Wręcz przeciwnie, akcja Prigożyna pokazała przede wszystkim jedno: zarówno rosyjskie elity, jak i rosyjski naród (a tym bardziej armia) zjednoczyły się za Putinem i jego polityką w tej sytuacji.
Rosja widzi siebie w stanie wojny z Zachodem, a działanie Prigożyna wbiło jej nóż w plecy, tak jak widzi to większość Rosjan. Już samo to wystarczyło, aby jego działanie zostało potępione przez prawie wszystkich. Ponadto Prigożyn zaryzykował podział jednostek walczących na froncie, co w najgorszym wypadku mogło doprowadzić do wojny domowej.
Dlaczego nazywam powstanie „próbą zamachu stanu”.
Prigożyn nie chciał wojny domowej i nie chciał obalić Putina, chciał „tylko” pozbyć się ministra obrony Szojgu. Ale jego nieprzemyślane, a nawet wręcz głupie działanie niosło ze sobą ryzyko przerodzenia się w niekontrolowaną sytuację. A wszystko z powodu jego osobistej małostkowej wojny z Shoigu.
Powodem, dla którego mówię o „próbie zamachu stanu”, chociaż nikt nie chciał obalić prezydenta, jest to, że Prigożyn chciał usunąć Shoigu ze stanowiska, tj. wywrzeć presję na Putina, aby zwolnił Shoigu. Czyniąc to, Prigożyn zaatakował suwerenność prezydenta, aby narzucić mu swoją wolę – a w moich oczach jest to już próba zamachu stanu, ponieważ oznaczałoby to ograniczenie konstytucyjnych uprawnień prezydenta.
Shoigu był bezdyskusyjnie krytykowany (czy słusznie, czy nie, nie jest decydujące), ale nawet jego najwięksi krytycy stanęli za nim w tej sytuacji, ponieważ Prigożyn ryzykujący jedność Rosji i jej sił zbrojnych dla własnych ambicji był niewybaczalny nie tylko z punktu widzenia Putina, ale z punktu widzenia Rosjan jako całości.
Ostateczny cel: bez rozlewu krwi
Głównym celem Putina było zatem zapobieżenie poważnemu rozlewowi krwi i możliwej eskalacji. Z tego powodu pozwolił kolumnom Wagnera jechać autostradą w kierunku Moskwy bez oporu. I z tego powodu ostatecznie nakazał, aby nawet organizatorzy próby zamachu stanu pozostali bezkarni. Jedność Rosji jest najwyższym celem Putina, a jeśli w tym celu musi zapewnić puczystom bezkarność, to jest to cena, którą Putin – być może niechętnie – jest gotów zapłacić.
Potwierdza to wtorkowe przemówienie Łukaszenki na temat wydarzeń i jego negocjacji z Prigożynem. Wszystko, co powiedział Łukaszenka, pokrywa się z tym, co podejrzewałem już w sobotę: Prigożyn był rozemocjonowany, nie działał racjonalnie ani rozważnie i całkowicie źle ocenił sytuację w Rosji, co stawało się dla niego coraz bardziej jasne w ciągu soboty, gdy jego kolumna zmierzała w kierunku Moskwy. Dlatego po tym, jak Łukaszenka zaoferował mu gwarancje bezpieczeństwa, zatrzymał swoje kolumny tuż przed dotarciem do obrony regularnej armii rosyjskiej zbudowanej wokół Moskwy.
Przemówienia Putina również to potwierdzają, ponieważ Putin podkreśla to samo we wszystkich swoich przemówieniach: Dziękuje tym, którzy zatrzymali kolumny Wagnera dzięki swojej determinacji i rozwadze, niemal bez rozlewu krwi, i chwali żołnierzy Wagnera za ich odwagę i zaangażowanie na froncie. Z drugiej strony, sama firma Wagner może teraz zostać poddana ścisłej kontroli, ponieważ otrzymała miliardy od państwa rosyjskiego, a teraz wykorzystanie tych pieniędzy może zostać poddane ścisłej kontroli.
Thomas Röper - ANTI_SPIEGEL
___________________
Najnowsze:
tłumaczenie polskie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy