Graf. Pixabay (cc) |
To odkrycie, szeroko opisywane jako przełom, który może pomóc naukowcom dowiedzieć się więcej o rozwoju człowieka i zaburzeniach genetycznych, zostało ujawnione w tym tygodniu w Bostonie na dorocznym spotkaniu Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Komórkami Macierzystymi .
Badania, ogłoszone przez profesor Magdalenę Żernicką-Goetz z University of Cambridge i California Institute of Technology, nie zostały jeszcze opublikowane w recenzowanym czasopiśmie. Ale Żernicka-Goetz powiedziała na spotkaniu, że te ludzkie zarodki powstały w wyniku przeprogramowania ludzkich embrionalnych komórek macierzystych.
Co to wszystko oznacza dla nauki i jakie problemy etyczne się z tym wiążą?
Co zrobili naukowcy?
Każdy z tych syntetycznych embrionów ludzkich jest tworzony z pojedynczej komórki macierzystej. Żernicka-Goetz opisała, w jaki sposób jej zespół wyhodował syntetyczne zarodki do etapu rozwoju zwanego „gastryfikacją”, który jest etapem tuż poza 14-dniowym znakiem rozwojowym ludzkiego zarodka.
Obecny prawny limit czasu, przez jaki ludzki embrion może rozwijać się w laboratorium, wynosi 14 dni.
Jest to w przybliżeniu czas, jaki upływa od zapłodnienia komórki jajowej do zagnieżdżenia się w ścianie macicy, jeśli poczęcie miało miejsce w ludzkim łonie matki.
Tak więc syntetycznym embrionom – po raz pierwszy – pozwolono rozwinąć się poza ten punkt.
Początkowo zasada 14 dni była zarówno moralnym, jak i praktycznym ograniczeniem; naukowcy nie dysponowali technologią pozwalającą na dłuższe utrzymywanie embrionów przy życiu.
Ale wytyczne Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Komórkami Macierzystymi z 2016 r. również sugerowały, że 14-dniowy limit był moralnie odpowiedni, ponieważ po tym momencie komórki w zarodku zaczynają się różnicować, tworząc ważne układy ciała, takie jak jelita, mózg i płuca.
Zaktualizowane wytyczne Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Komórkami Macierzystymi z 2021 r. mówią teraz, że powinniśmy ponownie rozważyć zasadę 14 dni w ramach debaty publicznej, aby być może w niektórych przypadkach zezwolić na badania nad embrionami na późniejszym etapie rozwoju.
Z tego, co doniesiono o badaniach Żernickiej-Goetz i jej zespołu, wynika, że tworzenie syntetycznych embrionów podobnych do ludzkich jest znaczącym postępem.
Co więcej, wydaje się, że pod pewnymi względami zachowują się tak, jak embrion ludzki zachowywałby się pod pewnymi względami.
Żernicka-Goetz poinformowała, że u embrionów podobnych do ludzkich zaczęło rozwijać się łożysko i woreczki żółtkowe, ale nie bijące serce ani początek mózgu.
Pomimo roli łożyska w ciąży i jego znaczenia dla zdrowia matki i płodu, wiemy zaskakująco mało o tym ważnym, ale przejściowym organie .
Gdyby udało się zaobserwować łożysko w laboratorium za pomocą tych syntetycznych zarodków, mogłoby to przynieść cenną wiedzę.
Rozterki moralne
Jednak tak jak istnieją realne możliwości pozyskiwania wiedzy z syntetycznych embrionów podobnych do ludzkich, istnieją też realne rozterki moralne.
Jeden z tych rozterek pojawia się wokół tego, czy ich tworzenie naprawdę odciąga nas od wykorzystywania ludzkich embrionów.
Robin Lovell-Badge, kierownik działu biologii komórek macierzystych i genetyki rozwojowej w Instytucie Francisa Cricka w Londynie, powiedział podobno , że jeśli te przypominające ludzkie embriony mogą naprawdę modelować rozwój człowieka we wczesnych stadiach ciąży, to nie będziemy musieli wykorzystywać ludzkie embriony do badań.
W tej chwili nie jest jasne, czy tak jest z dwóch powodów.
Po pierwsze, embriony zostały stworzone z ludzkich embrionalnych komórek macierzystych, więc wydaje się, że nadal potrzebują ludzkich embrionów do ich stworzenia. Być może więcej światła na to rzuci publikacja badań Żernickiej-Goetz.
Po drugie, pojawiają się pytania dotyczące zakresu, w jakim te ludzkie embriony naprawdę mogą modelować rozwój człowieka.
W tej chwili modele zwierzęce podobnych syntetycznych zarodków sugerują, że nie są one w stanie rozwinąć się w pełni żywą istotę. Dotychczasowe badania na myszach i małpach wykazały, że syntetyczne zarodki obumierają krótko po zagnieżdżeniu się w macicy samicy, co oznacza, że nie są zdolne do życia.
Przydatność tych syntetycznych embrionów do nauki o problemach rozwojowych człowieka może być znacznie ograniczona, jeśli syntetyczne embriony podobne do ludzkich nie są w stanie rozwinąć się w pełnoprawne ludzkie dzieci i nie tworzą ważnych struktur ciała, takich jak bijące serce i mózg.
Jednym z powodów, dla których naukowcy chcą wykorzystywać te embriony, są badania nad poronieniami i anomaliami rozwojowymi. Jest to bardzo ważne, ale czy te syntetyczne embriony będą „wystarczająco blisko” prawdziwych embrionów ludzkich, aby ujawnić przydatne odpowiedzi?
Naukowcy mogą nadal polegać na wykorzystaniu ludzkich embrionów, jeśli potrzebujemy ludzkich embrionów do stworzenia tych modeli lub istnieją pytania badawcze, na które te syntetyczne embriony nie mogą odpowiedzieć.
Czy jest to moralnie dopuszczalne?
Pozostawia nas to z ważnym moralnym pytaniem, czy dozwolone jest wykorzystywanie ludzkich embrionów do badań.
Co więcej, jeśli podobne do człowieka syntetyczne embriony są w stanie rozwinąć się w pełni żywe istoty, to musimy rozważyć, czy tworzenie ich tylko do celów badawczych jest moralnie dopuszczalne.
Możliwe, że obecnie nie są w stanie rozwinąć się znacznie dalej niż do 14-dniowej granicy.
Naukowcy mogą zdecydować, że jest to problem, który należy rozwiązać, częściowo ze względów praktycznych związanych z ograniczeniami ich użyteczności. Naukowcy mogliby następnie naprawić te syntetyczne zarodki, aby mogły się dalej rozwijać. Stworzyłoby to jednak ogromny dylemat moralny.
Powinniśmy dobrze przemyśleć, czy etyczne jest tworzenie żywych istot podobnych do ludzi tylko po to, by prowadzić na nich badania.
Starszy wykładowca bioetyki na Uniwersytecie w Sydney
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy