W polskiej przestrzeni medialnej pojawiła się cała masa komentarzy dotyczących orędzia Władimira Putina wygłoszonego 21 lutego 2023 r. Większość z nich poza epitetami w rodzaju „kłamliwe”czy „zbrodnicze” nie przytaczała nawet krótkich fragmentów wypowiedzi prezydenta Federacji Rosyjskiej. W ten sposób użytkownicy większości portali internetowych mogli zapoznać się jedynie z opinią na temat orędzia, nie poznając jego treści.
Szanując intelekt naszych Czytelników i ich zdolność do krytycznej analizy tekstu źródłowego przedstawiamy tłumaczenie obszernych fragmentów inkryminowanego przemówienia. Na portalu myslpolska.info znajdźcie też Państwo teksty odzwierciedlające opnie części naszych publicystów i współpracowników w przedmiotowej materii. - pisze radakcja "Myśli Polskiej"- najstarszego tygodnika polskiego.
"Bumerang Polski" rownież szanując intelekt naszych Czytelników zamieszcza tłumaczenie tekstu za " Myślą Polską":
\
Orędzie Władimira Putina z 21 lutego 2023 r.
Drodzy obywatele Rosji!
Dzisiejszym orędziem przemawiam w trudnym czasie – wszyscy doskonale o tym wiemy – przełomowym dla naszego kraju czasie, w czasie kardynalnych, nieodwracalnych zmian na całym świecie, najważniejszych wydarzeń historycznych, które decydują o przyszłości naszego kraju i naszych ludzi, gdy każdy z nas ponosi ogromną odpowiedzialność.
Rok temu w celu ochrony ludzi na naszych historycznych ziemiach, zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju, likwidacji zagrożenia ze strony reżimu neonazistowskiego, który pojawił się na Ukrainie po zamachu stanu w 2014 roku, podjęto decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. I krok po kroku, starannie i konsekwentnie będziemy rozwiązywać stojące przed nami zadania.
Począwszy od 2014 roku Donbas walczył, bronił prawa do życia na własnej ziemi, mówienia ojczystym językiem, walczył i nie poddał się w warunkach blokady i ciągłego ostrzału, nieskrywanej nienawiści ze strony kijowskiego reżimu, wierzył i czekał, aż Rosja przyjdzie na ratunek.
Tymczasem – i dobrze o tym wiecie – robiliśmy wszystko, co możliwe, naprawdę wszystko, co było możliwe, aby pokojowo rozwiązać ten problem, cierpliwie negocjowaliśmy pokojowe wyjście z tego ciężkiego konfliktu.
Ale za naszymi plecami przygotowywany był zupełnie inny scenariusz. Obietnice zachodnich władców, ich zapewnienia o pragnieniu pokoju w Donbasie okazały się, jak teraz widzimy, fałszerstwem, okrutnym kłamstwem. Po prostu grali na zwłokę, uprawiali szykany, przymykali oczy na zabójstwa polityczne, na represje reżimu kijowskiego wobec budzących sprzeciw ludzi, na kpiny z wierzących i coraz bardziej zachęcali ukraińskich neonazistów do przeprowadzania akcji terrorystycznych w Donbasie. W zachodnich akademiach i szkołach szkolono oficerów batalionów nacjonalistycznych i dostarczano broń.
A chcę podkreślić, że jeszcze przed rozpoczęciem specjalnej operacji wojskowej Kijowie negocjowały z Zachodem dostawy systemów obrony powietrznej, samolotów bojowych i innego ciężkiego sprzętu na Ukrainę. Pamiętamy też próby zdobycia przez reżim kijowski broni jądrowej, bo mówiliśmy o tym publicznie.
Stany Zjednoczone i NATO szybko rozmieściły swoje bazy wojskowe i tajne laboratoria biologiczne w pobliżu granic naszego kraju, opanowały teatr przyszłych działań wojennych w toku manewrów, przygotowały podporządkowany im reżim kijowski, zniewoloną przez siebie Ukrainę, do wielkiej wojny.
I dziś się do tego przyznają – przyznają to publicznie, otwarcie, bez wahania. Wydają się być dumni, rozkoszując się zdradą, nazywając zarówno porozumienia mińskie, jak i format normandzki dyplomatycznym popisem, blefem. Okazuje się, że cały czas, kiedy Donbas płonął, kiedy lała się krew, kiedy Rosja szczerze – chcę to podkreślić – szczerze dążyła do pokojowego rozwiązania, grali na życiu ludzi, bawili się, w rzeczywistości, jak mówią w znanych kręgach, znaczonymi kartami.
Ta obrzydliwa metoda oszustwa była już wielokrotnie wypróbowywana. Zachowywali się równie bezwstydnie, obłudnie, niszcząc Jugosławię, Irak, Libię, Syrię. Z tego wstydu nigdy się nie zmyją. Pojęcia honoru, zaufania, przyzwoitości nie są dla nich.
Przez długie stulecia kolonializmu, dyktatu, hegemonii przyzwyczaili się, że wolno im wszystko, przyzwyczaili się do plucia na cały świat. Okazało się, że traktują narody swoich krajów równie pogardliwie, jak pana – wszak ich też cynicznie oszukiwali lub oszukiwali bajkami o poszukiwaniu pokoju, o przestrzeganiu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Donbasu. Rzeczywiście, zachodnie elity stały się symbolem totalnego, pozbawionego zasad kłamstwa.
Byliśmy otwarci, szczerze gotowi do konstruktywnego dialogu z Zachodem, mówiliśmy i nalegaliśmy, że zarówno Europa, jak i cały świat potrzebuje niepodzielnego systemu bezpieczeństwa, równego dla wszystkich państw, i przez wiele lat sugerowaliśmy, aby nasi partnerzy wspólnie omawiali tę ideę i pracowali na to wdrożenie. Ale w odpowiedzi otrzymali niewyraźną lub obłudną reakcję. Tu chodzi o słowa. Ale były też konkretne działania: rozszerzenie NATO do naszych granic, stworzenie nowych obszarów pozycyjnych dla obrony przeciwrakietowej w Europie i Azji – postanowili ukryć się za nami z „parasolem”, czyli rozmieszczeniem kontyngentów wojskowych i nie tylko w pobliżu granic Rosji.
c.d. Myśl Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy