polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

czwartek, 9 lutego 2023

Magiczna Trojka czyli Mam Teatr w rozszerzonym gronie

Teatr warszawski „Mam Teatr”  już któryś raz z rzędu gościnnie w Perth, w Zachodniej Australii. Łączy go z tym miastem coś wiecej, niż tylko gra na scenie. Tutaj odnalazł nie tylko czekającą polonijną publiczność, ale też nawiązał wspólpracę z miejscowym teatrem „SCENA'98”. Dyrektorzy  Fr Tomasz Bujakowski i Maryla Kuźmicka  doprosili do sztuki „”Dzieci Maharadży”, wystawianej w POLART 22 w Sydney - aktorkę z Warszawy – Panią Marzannę Graff, natomiast „Mam Teatr” dał pole do popisu aktorkom SCENY98 – paniom - Annie Gołąb w przedstawieniu "Radka w Bistro” i Dominice Laurze Ziółkowski w sztuce „Pozamiatane”.

Aktorów z Warszawy  z Polonią w Perth łączy również zwyczajna przyjaźń, o której po zakończeniu przedstawienia wspominała Pani  Marzanna. 

Obie sztuki warszawskiego Teatru są grane w obu polskich klubach – im. Gen. Sikorskiego” i „Cracovia”, a także w Centrum Ośrodka Katolickiego w Maylands



Dnia 28 stycznia o godz. 18.00 odbyła się sztuka „Randka w Bistro”  w Klubie Gen. Sikorskiego na tzw. „dużej scenie”, udekorowanej specjalnie na to przedstawienie. Publiczność, jak zwykle, nie zawiodła. I nigdy nie zawodzi, bo Klub Gen. Sikorskiego ściąga Poloniężnorodnością organizowanych wydarzeń kulturalnych. A ”Mam teatr”, oczywiście, zawsze mile widziany. Jak przystało na polską gościnność, gospodarz klubu  - Prezydent Włodzimierz Bilski przywitał gości, jak również lokalną publiczność. Podkreślił, jak ważną jest rola klubu w szerzeniu polskiej kultury i tradycji i jego otwartość na wszelkie inicjatywy.

A wracając do sztuki...

Widzowie oczekiwali wielu kobiet, kolejno umawiających się na rankę z rozpustnym Tadeuszem. Przypuszczano, że w zawiadomieniu wymienione zostały tylko główne postacie.

A tak naprawdę grała ich tylko trójka!

Anna Gołąb – śpiewająca kelnerka o imieniu Lucynka.

Jej śpiew miał ściągać gości do Bistro-Bursztyn, gdzie smaczna kawa, a i dla każdego dobry stolik się znajdzie.

 A Wanda? To niewidoczna szefowa, wyglądająca na ułożoną kobietę, nie pochwalająca zdrad małżeńskich. Ale żyć z czegoś trzeba, więc owszem, stolik nr 2 albo 5 z hasłem „Tadeusz” dla casanovy się znalazł, ale już takiemu, to „broń Boże!” - nazywać się po imieniu nie pozwoli!

Aleksander Mikołajczak – w roli Tadeusza.

Wpadał  do kawiarni nieoczekiwanie, zamawiał stolik, wychwalał i kawkę i szefową „Bistro” i czekał na kolejną kobietę, która miała być jego ofiarą. Tylko kelnerka – Lucynka kręciła głową z dezaprobatą, bo kto to słyszał tak uwodzić kobiety!

Kobiety? A kim one były?

Marzenna Graff w roli różnych kobiet.

 Aż nie do uwierzenia, aby jedna aktorka mogła wyokreować wiele kobiet o skrajnie różnych cechach charakteru i wyglądzie, począwszy od zagubionej nieco w sprawach damsko-męskich urzędniczki urzędu skarbowego - Wioletty, poprzez seksowną naciągaczkę - Kasię, samą „królową” w koronie – Mariole - aż do niesamowitej gaduły-sąsiadki. Ostatnia rola - Michaliny, to już niesamowity talent aktorski! Bo jak można tak szybko mówić i gdzie miejsce na oddech?

A same rozmowy uwodziciela – Tadeusza z wykreowanymi kobietami – to super zabawa i kupa śmiechu!

Publiczność oczywiście widziała w Tadeuszu – tylko  przysłowiowego „samca”, aż do końcówki przedstawienia, kiedy żona Tadeusza – Ula -wyjawiła prawdę.

I tu okazało się, że ów Tadeusz to cudowny małżonek, który w czasie choroby spełniał marzenia swojej żony, pokazywał jej wszystkie miejsca, w których zapragnęła się znaleźć – bez wychodzenia z pokoju.  A potem? Potem, kiedy wyzdrowiała – to ona go zaskakiwała pomysłami! I urządzili sobie taką świetną zabawę!

Szefowa kawiarni oczywiście nie domyślała się niczego wcześniej. Ale kiedy już się dowiedziała, że tak naprawdę jest to super małżeństwo, a Tadeusz to porządny facet – to co myślicie? Tak, od tej pory pozwoliła sobie... mowić po imieniu,  z czego Tadziu był bardzo dumny.

Sztuka więc zakończona happy endem i śpiewem, roznoszącym się po salach Klubu Gen. Sikorskiego...

Tak, to Lucynka (do której dołączyła i publiczność) dalej śpiewa, by zachęcić przybyszów do odwiedzenia „Bistro Bursztyn”.

Przyjdziecie?

Jako widz przedstawienia, pozwolę sobie wyrazić bardzo pozytywną opinię o grze aktorskiej opisanej trójki,  życząc im wielu jej udanych ról. A póki jesteście (Was dwoje) jeszcze w Perth, to cieszcie się słońcem, turkusem nieba, plażą i kąpielą w oceanie. A my – widzowie – zawsze będziemy na Was czekać!

Danuta Duszyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy