Aleksander Mikołajczak w komedii "Pozamiatane" Fot. mat. prasowe |
Ostatni weekend w Domu Polskim Syrena w Melbourne to całe morze dobrego humoru i szczerych wybuchów śmiechu. Stało się to za sprawą aktorów z "Mam Teatr" z Polski. Na to co się wydarzyło warto było czekać.
Ale po kolei… W sobotę 19 listopada sala Syreny wypełniła się
bardzo szybko. Po zapowiedzi Joli Najder rozległa się muzyka rozpoczynająca
komedię „Randka w Bistro”. Piękna i radosna kelnerka Lucynka - w tej
roli nasza wokalistka z Melbourne Sammer Bartkaczak) która śpiewnie
zarezerwowała stolik dla pana Tadeusza – stałego klienta Bistro Bursztym gdzie toczy się akcja. Okazało się, że nie jest to zwykła kelnerka
lecz aktorka, która pomaga właścicielce
Bistro i wypełnia je swoim śpiewem a to
wszystko pomiędzy graniem w reklamach, filmach i serialach. Piosenki o małym
bistro szybko zaraziły publiczność, która śpiewała razem z uroczą kelnerką.
Gdy na scenie pojawiła
się pan Tadeusz grany brawurowo przez aktora
Aleksandra Mikołajczaka - sala ryknęła śmiechem. Sposób ubierania się,
mówienia w połączeniu z niezwykłą wręcz wiarą we własny wdzięk czynił z Tadeusza
wyjątkowo ciekawego i zabawnego mężczyznę. Wszyscy na Sali zastanawiali się czy
uda się Tadeuszowi uwieść którąś z
kobiet i co łaczy go z właścicielką bistro i z kelnerką
Kolejno na randkach pojawiały się kobiety zaskakując i widzów
i samego Tadeusza: zahukana urzędniczka Wioletta, seksowna Kasia z długimi
nogami a nawet…królowa, która okazała się panią psychiatrą. Gdy Tadeusz ma dość
i chce odpocząć w swoim Bistro przy zimnej lemoniadzie wpada na niego
najbardziej gadatliwa sąsiadka. Sala płakała ze śmiechu słuchając paplaniny
owej Michaliny. Na końcu pojawiła się „zwyczajna Ula”, która wzruszała i bawiła
na zmianę publiczność. Trudno było uwierzyć, że te wszystkie kobiety zagrała
jedna aktorka – Marzanna Graff
Spektakl został nagrodzony brawami na stojąco. Aktorzy i
publiczność wspólnie śpiewali refren piosenki o bistro. Nikt nie miał ochoty
przestać.
Nic dziwnego, że kolejnego dnia 20 listopada na następną
komedię „Pozamiatane” trzeba było dostawić
krzeseł bo przyszło jeszcze więcej osób. I znów rozlegały si salwy
śmiechu i brawa.
Tym razem Marzannie Graff i Aleksandrowi Mikołajczakowi
towarzyszyła aktorka Kasia Kaczmarek, która na co dzień jest aktorką grającą w
Australii po angielsku. Jest córką znanych nam aktorów z Melbourne: Marty
Kaczmarek i Krzysztofa Kaczmarka.
Perypetie małżeństwa MAJ
czyli Marysi, Adasia Janickich i ich dorosłych dzieci to samo życie:
problemy ze stratą pracy i próby ratowania sytuacji poprzez założenie własnego
biznesu: firmy sprzątającej domy prywatne „Biznes Miotła”. I jak to w życiu
bywa – nie wszystko idzie zgodnie z planem. Adasia uwodzą klientki a klienci
nie chcą aby sprzątał facet. Na pomoc przychodzi Aldonka. Nie było na widowni
nikogo, kto nie pokochałby tej postaci. Nie było możliwości aby pozostać
poważnych gdy Aldonka biegała, wdzięczyła się i opowiadała co nowego wymyśliła.
Córka i syn państwa Janickich reagują burzliwie na pojawienie się w domu i
biznesie rodziców Aldonki. Jednak gdy jej zabraknie problemy rodzą się
lawinowo.
Jedno jest pewne, na tych komediach, które przedstawia Mam
Teatr brzuch boli ze śmiechu a ust nie chcą przestać się uśmiechać jeszcze
długo po zakończeniu przedstawienia.
Niektórzy mają zamiar wybrać się jeszcze raz na Mam Teatr. Ja
na pewno. Już w czwartek w Klubie Albion „Pozamiatane” a w niedzielę również w
Albion „Randka w Bistro”. Później 3 i 4
grudnia Adelajda a następnie Sydney i Perth. Nie przegapcie. Duża
dawka radości gwarantowana.
Ana Kol
Kolejne przedstawienia w Australii: Mam Teatr z nowymi spektaklami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy