polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała do tej pory siedmiu kandydatów na prezydenta. Są to: Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Rafał Trzaskowski, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Adrian Zandberg i Szymon Hołownia. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

niedziela, 9 października 2022

Konrad Rękas: Moment na pokój

Eksplozja na najdłuższym europejskim moście -
Moście Krymskim łączącym Krym z Rosją

Eksplozja na moście kerczeńskim to wymuszanie na Rosji użycia broni jądrowej.

 Problem zakończenia wojny jest w istocie pochodną kwestii niesamodzielności geopolitycznej Kijowa. Gdybyśmy bowiem mieli do czynienia ze starciem wyłącznie ukraińsko-rosyjskim, wówczas mogłaby zostać wykorzystana jedna z co najmniej dwóch zupełnie oczywistych okazji do zaprzestania walki. Pierwszą było unicestwienie ukraińskich sił lotniczych i obrony powietrznej kraju podczas pierwszych godzin rosyjskiego uderzenia, a następnie podejście Rosjan pod Kijów, jednak bez atakowania ukraińskiej stolicy. Drugą szansą są obecne ciężkie walki i symboliczne wprawdzie, ale autentyczne ukraińskie sukcesy.

 Jak Putin przecenił Ukrainę 

Ta wojna powinna skończyć się jeszcze w lutym i wyraźnie taki był cel Władymira Putina. I rzeczywiście, błyskawicznie tracąc ogromne ilości sprzętu, bez możliwości uzupełniania amunicji z zasobów krajowych – Ukraińcy powinni byli szybko kapitulować, minimalizując straty. Rosja ewidentnie też starała się to ułatwić zarówno poprzez samoograniczenie prowadzonych działań (czego i potem uparcie się trzymano, z niekorzystnymi dla strony rosyjskiej skutkami), nieatakowanie celów cywilnych (konsekwentnie za to podsuwanych pod ostrzał przez dowództwo ukraińskie), wreszcie wręcz przez dbanie o uratowanie twarzy władz kijowskich, które mogłyby przecież łatwo uzasadnić zgodę na pokój nie tylko pragnieniem ochrony ludności, ale także obecnością przeciwnika na przedpolach stolicy (co z tego, że przeciwnika biernego i Kijowowi realnie niezagrażającego). Putin zakładał zatem zapewne, że zabiera się do Ukrainy niczym Bismarck do Austrii w 1866 r., od razu z otwartą furtką do godnego końca, tymczasem był raczej Napoleonem i Kaiserem wojującymi z Anglią w niespełnionym marzeniu o pokoju z nią. Mówiąc mniej poetycko – rosyjski prezydent albo nie zrozumiał z kim i o co walczy, albo przecenił samodzielność i pole manewru zarządzającej Ukrainą oligarchii.

 Ukraińcy głównymi ofiarami przedłużającej się wojny

Pokój nie nastąpił więc ani po tygodniu, ani po dwóch, mimo faktu, że głównymi ofiarami tej wojny po prostu muszą być Ukraińcy, tym większymi im dłużej będzie ona trwała. Kijów jednak nadal potulnie realizuje skrajnie niekorzystny z narodowego punktu widzenia scenariusz dalszej walki. Walki technicznie możliwej dzięki ogromnym ilościom sprzętu wojskowego i amunicji dostarczanych przez wszystkich niemal sojuszników Stanów Zjednoczonych. Nie trzeba chyba dodawać, że im bardziej obrona Ukrainy zależy od zachodniego zaopatrzenia – tym większa jest ukraińska ZALEŻNOŚĆ od zaopatrzenie to wysyłających. Oczywiście – tych wydających polecenia, nie tych obsługujących wagony, czyli od Anglosasów, nie od Polaków.

Ukraina w NATO to wojna bez końca

Ukraina walczy więc dalej, choć przecież nie ma innego ukraińskiego celu w tej wojnie niż przeżycie i przetrwanie. Opór ukraiński i samoograniczenie rosyjskie doprowadziło jednak do przynajmniej pozorów przesilenia, dających kolejną znakomitą okazję do pokoju. Oto bowiem Rosja przyłączając zajęte regiony mogłaby swobodnie ogłosić, że osiągnęła w ten sposób część zakładanych celów wojennych. Kijów zaś mógłby pokój czy przynajmniej rozejm przedstawić jako wynik swych sukcesów militarnych. Oczywiście realną treścią takiego porozumienia byłaby neutralizacja Ukrainy, całkiem zresztą naturalna z punktu widzenia racji stanu tego kraju w sytuacji, gdy choćby sugestia, że zostanie on członkiem NATO oznaczałaby przedłużenie wojny w nieskończoność i jej prawdopodobną eskalację. Żadna ze stron nie byłaby z takiego kompromisu w pełni zadowolona, a więc byłby on na swój sposób sprawiedliwy, a zarazem oba podmioty mogłyby robić dobre miny opowiadając o własnym sukcesie. Czy taki pokój okazałby się trwały – to rzecz jasna kwestia dyskusyjna, jednak czyż w naszym regionie świata prowizorki nie okazują się najtrwalsze?

Znowu jednak, problemem pozostaje brak samodzielności Kijowa w podejmowaniu decyzji, tym wyraźniejszy, im większe jest uzależnienie od fałszywej „pomocy” zachodniej. Pokój byłby wprawdzie znakomitą okazją, by powiedzieć „zabierajcie te swoje czołgi, już ich nie potrzebujemy, teraz przyślijcie inżynierów do pomocy w odbudowie, tak jak obiecaliście”. I właśnie dlatego Ukraińcom tego zrobić nie pozwolą.

Pstrykanie w oczy Rosjan

Co więcej, Anglosasi czynią też wszystko, by zawarcie pokoju maksymalnie utrudnić stronie rosyjskiej. To ten sam rodzaj szantażu, jaki stosowano przed 24 lutego, niemal jawnie szykując ukraińską (czyli zachodnią) inwazję na Donbas i Krym, z wyzywającym przesłaniem wobec Rosji I CO NAM ZROBICIE?! Jak się okazało, jednak zrobili, ze szkodą jednak głównie dla Ukraińców, Anglosasi bowiem z powodzeniem grają w tę grę nadal, nie tylko zresztą podtrzymując opór Kijowa. Stąd właśnie wysadzenie Nord Streamu – BO CO NAM ZROBICIE?! Stąd wsypanie ukraińskich morderców Darii Duginy – BO CO IM ZROBICIE?! To pstrykanie w otwarte rosyjskie oko ma ten sam cel, co czołgi słane do Kijowa: podtrzymanie wojny. No bo jak niby Rosja miałaby nie zareagować na tak bezpośrednie ciosy?

Co gorsza zaś, mówimy nie tylko o podtrzymywaniu konfliktu, ale i dążeniu do jego eskalacji. Próba wysadzenia mostu kerczeńskiego współgra w tym kontekście z epatowaniem potencjalnym rozdawnictwem płynu Lugola (niczym kolejnej dawki COVIDszczepionki…). Wszystko to zmierza do wymuszenia na Rosji użycia broni jądrowej, co już naprawdę  powinno zwłaszcza w Polsce uruchomić dzwonki alarmowe, wzywające do otrzeźwienia i poparcia wszelkich inicjatyw pokojowych, bez oglądania się na ich cenę. Zwłaszcza, że póki co jeszcze nie my będziemy płacić za pokój, natomiast wojna kosztuje nas zbyt wiele.

Zakrzykiwanie pokoju

Oczywiście jednak w kręgach pozbawionych realnego wpływu na sytuację w jeszcze większym stopniu niż się to przydarzyło Ukrainie, czyli właśnie w Polsce, wszelkie tendencje pokojowe są tłumione jeszcze prymitywniej. Najpierw bowiem zakrzykiwano je emocjonalnym: „Pokój z bandytami?! Nigdy, przenigdy!”, by następnie przejść płynnie do „Ha, chcą pokoju?! Znaczy boją się, uciekają, dalej, na nich!”. Słowem, w twórczym rozwinięciu mechanizmu psychologicznego opisanego przez CAT-a na przykładzie polskiej recepcji powstania Chmielnickiego. Interesującym eksperymentem byłoby skądinąd ustalenie czy w odpowiednich okolicznościach objawiłby się też trzeci wariant, znany z tamtych klęsk, a mianowicie „Biją nas, biją! Poddawać się, a rychlej…!”. Zapewne nie, bowiem przy całkiem możliwym przeniesieniu wojny także na teren III RP (np. w formie rosyjskiego ataku na położone w Polsce bazy zaopatrzenia wysyłanego Ukrainie, o którym mówił US senator Marco Rubio) – włączono by zapewne śpiewkę „A teraz musimy się zemścić!”. I już nie tylko Ukraina, ale i Polska mogłaby zapomnieć o pokoju. Atak, jaki na amerykańskiego polityka z miejsca przypuścił zawsze usłużny gen. Waldemar Skrzypczak tylko potwierdza, że nikomu, nawet oficjalnym sojusznikom Polaków ostrzegać nie wolno!

Czy naprawdę chcemy wojny?

Odrzucając z góry oczywisty chyba pomysł pokoju – zarządzający mogą się wprawdzie zasłaniać sondażami, takimi jak ten SW Research, w którym przeciw pokojowi za cenę samego tylko zniesienia sankcji nie chce 59.7 proc. respondentów, jednak umówmy się – ani badania na małych grupach nie są jakoś szczególnie reprezentatywne, ani alternatywa długiej wojny na wyniszczenie z bezpośrednim udziałem Polski nie jest w ogóle w głównym obiegu propagandowym dopuszczalna. Polakom, podobnie jak Ukraińcom po prostu nie wolno dowiedzieć się, że istnieje jakaś inna możliwość zakończenia wojny niż „ukraińskie zwycięstwo”, cokolwiek miałoby to hasło oznaczać. Faktycznie więc można założyć, że większość z owych 60 procent mówi o wojnie, bo… pragnie pokoju. Tym bardziej więc, gdyby tylko o to miało chodzić, to przecież żadnym wyzwaniem propagandowym byłoby ogłoszenie, że tym ostatecznym ukraińskim zwycięstwem było choćby zajęcie opuszczonego przez Rosjan Iziumu. Albo jakiejkolwiek innej wioski. Jest sukces Kijowa, telewizja nigdy się skłamała, analitycy się nie mylili. Dobrzy wygrali, więc można kończyć!

Tak, to byłoby wyjście. I właśnie dlatego niemal na pewno nikomu nie będzie wolno z niego skorzystać. Ukraińcy, Polacy, Rosjanie, Europejczycy, świat – wszyscy stracimy kolejny znakomity moment na pokój.

 

Konrad Rękas

NEon24


Eksplozja na Moście Kerczewskim - LIVE UPDATE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy

  • Czy historia właśnie zatoczyła koło?
     Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
    MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
     Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce —  "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
    MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
     Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję.  Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
    MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
    Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
    MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
    Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
    LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
     Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
    LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • P. Lisiecki: Iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Dni Zelenskiego są policzone
     Redaktor naczelny tygodnika DoRzeczy Paweł Lisiecki merytorycznie wyjaśnia obecną sytuację w sprawie Ukrainy, opisuje jak doszło naprawdę do kryzysu i dlaczego nagle iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Obnaża też błędy i wytyka bezmyślność polskich polityków poprzedniej i obecnej ekipy rządzącej.  O tym wszystkim pisaliśmy w Bumerangu Polskim w ostatnich latach. Teraz temat przebija się nagle do mediów głównego nurtu.
    LUT-22 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->