polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Ks. Michał Olszewski, oskarżony o bezprawne wykorzystanie wsparcia finansowego z Funduszu Sprawiedliwości na działalność swojej fundacji, pojawił się w piątek na przesłuchaniu w sądzie. Sąd odroczył do 18 października sprawę zażalenia na zatrzymanie księdza, który przebywa w areszcie wydobywczym od marca. * * * AUSTRALIA: Były lider Partii Pracy Bill Shorten odchodzi z polityki. Ma objąć funkcję wicerektora Uniwersytetu w Canberze, który obecnie płaci osobie na tym stanowisku trzykrotność pensji premiera Australii. Dla porównania, premier Anthony Albanese otrzymuje pensję podstawową w wysokości około 607 500 dolarów, a lider opozycji Peter Dutton 432 000 dolarów. * * * SWIAT: Papież Franciszek przybył do Dżakarty rozpoczynając swą 45. najdłuzszą podróż apostolską, w której odwiedzi Indonezję, Papuę Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur. * Na terytorium Ukrainy wprowadzono stan wojenny i podpisano nową ustawę mobilizacyjną. Wszyscy obywatele Ukrainy podlegający obowiązkowi służby wojskowej w wieku 18 do 60 lat mają zakaz opuszczania kraju. Za uchylanie się od służby wojskowej grozi kara do 5 lat więzienia. Tymczasem straty ukraińskich wojsk w ciągu ostatniego tygodnia wyniosły 16 215 osób, poinformowało rosyjskie Ministerstwa Obrony.
POLONIA INFO: Polski Teatr Stary w Adelaide: komedia "Grube Ryby" - The Parks Theatre, Angle Park SA, 21.09, godz. 17:00; 22.09, godz. 15:00.

niedziela, 12 czerwca 2022

Jak embargo na ropę zabija Rosję

 Słuchając buńczucznych wypowiedzi pana premiera Morawieckiego, dumnego z przepchnięcia na forum UE embarga na zakup ropy z Rosji oczami wyobraźni widziałem panikę na Kremlu i płaczącego, rwącego włosy z głowy orka Putina. Szósty pakiet sankcji w zamyśle piesków Waszyngtonu miał być gwoździem do trumny dla krwawego reżimu Władimira "nowego hitlera" Putina i jego szajki.

Pomijając fakt, że same embargo jest dziurawe jak sito to okazuje się, że orka (orek?) Putin zamiast szybko splajtować to jeszcze bardziej się nachapie. Jak to możliwe?

Paradoksem tego zakazu jest to, że im bardziej restrykcyjne ograniczenia, tym więcej Rosja może na tym zarobić. Bo wzrost cen ropy tylko o jeden rubel, jak wyliczają eksperci, daje Rosji dodatkowy dochód w wysokości 900 mln USD i zapewnia wzrost PKB o 0,1%.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda powiedział, że sankcje wobec Rosji i sytuacja z dostawami rosyjskich surowców energetycznych doprowadziły do ​​„paradoksalnego rezultatu, kiedy dochody Kremla nie wydają się spadać”.
Według niego „jest to spowodowane przede wszystkim wzrostem cen”, a zatem sankcje nie mają „znaczącego wpływu na finanse Rosji”. Ponadto przyznał, że kraje zachodnie nie mogą blokować Rosji „drogi do porozumień z krajami trzecimi, dzięki czemu będzie ona czerpać zyski ze sprzedaży ropy innym państwom”.

Niemiecka publikacja Frankfurter Allgemeine Zeitung również zauważa, że ​​ "embargo ma małe i duże dziury” bo Węgry, Słowacja i Czechy będą nadal otrzymywać dostawy rurociągiem Drużba. Dużą wadą tego embarga, według niemieckiej publikacji, jest to, że ograniczenia na ropę w rzeczywistości wejdą w życie dopiero od 2023 r. i do tego czasu Rosja będzie mogła czerpać dochody z eksportu. Prawdopodobny wzrost cen na rynku „w najgorszym przypadku” nawet kompensuje negatywny wpływ embarga dla Moskwy, a czas pozwoli jej zacząć szukać nowych klientów. „Istnieje też ryzyko, że tania ropa rurociągowa, którą nadal będą otrzymywać Węgry, Czechy i Słowacja, spowoduje rozłam w UE” – podsumowuje FAZ.

UE, po dwóch miesiącach trudnych negocjacji, była w stanie przeprowadzić tylko częściowe embargo na dostawy ropy z Rosji. W rzeczywistości nie ma już mowy o embargu, ponieważ oznacza to całkowity zakaz. UE zakazuje dostaw ropy wyłącznie drogą morską a ropociągiem Drużba nadal będzie płynąć ropa z Rosji.
Zakaz transportu morskiego nie pozbawi całkowicie Europy rosyjskiej ropy. Ale niektóre ruchy staną się nielegalne. Rosja musiała już używać „szarych” schematów, aby sprzedawać swoją ropę w Europie. Oficjalnie stała się toksyczna dopiero teraz, ale już wcześniej wielu europejskich handlowców zaczęło  bać się kupować oficjalnie rosyjską ropę z obawy przed „utratą twarzy”. Ale nieoficjalne umowy nadal były zawierane.

„W kwietniu średni wolumen eksportu rosyjskiej ropy wynosił 7,2 mln baryłek dziennie, czyli tylko o 0,4 mln mniej niż średnia 7,58 mln w lutym przed wybuchem konfliktu na Ukrainie. Eksport produktów naftowych spadł w kwietniu tylko o 652 000 baryłek dziennie, według danych o dostawach ropy do tankowców w terminalach eksportowych” – powiedział główny strateg inwestycyjny ITI Capital, Iskander Lutsko.
Eksperci mówią o dwóch prawdopodobnych szarych schematach, z których Rosja już korzysta - i najprawdopodobniej będzie nadal korzystać.

Najpierw tankowiec na Bałtyku wyłącza transponder i niepostrzeżenie jedzie do rosyjskiego portu Ust-Ługa lub Primorsk. Tam ładuje rosyjską ropę i wraca na morze, gdzie czeka na niego większy tankowiec, gdzie jest przeładowywana rosyjska ropa. Następnie tankowiec wahadłowy wraca do swojego pierwotnego punktu i włącza transponder, czyli ponownie pojawia się na radarze. Oficjalnie ten tankowiec nigdzie nie popłynął ale pozostawał w tym miejscu.  

Schemat drugi: tankowiec nie chowa się, kiedy wchodzi do portu rosyjskiego i opuszcza go z rosyjską ropą. Robi to z włączonym transponderem, jego ruchy można śledzić na wyspecjalizowanych stronach. Jednak płynie bez określonego celu. Oznacza to, że niemożliwe jest wyśledzenie, dokąd popłynie ten tankowiec z rosyjską ropą. I z łatwością może przybyć do portu europejskiego i każdego innego. Chodzi o to, że tankowiec wyłącza transponder, gdy jest na morzu. Aby przejść niezauważony do większego tankowca i przeładować na niego rosyjską ropę. Tam ta ropa zostanie zmieszana z inną ropą lub zostaną przeprowadzone inne manipulacje. Ale najważniejsze jest to, że według dokumentów na pokładzie tego dużego tankowca nie będzie już rosyjskiej ropy.

Liczba rosyjskich tankowców, które wyłączają transpondery systemu automatycznej identyfikacji, potroiła się od początku rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie oraz po nałożeniu na Moskwę zakrojonych na szeroką skalę sankcji, jak podaje brytyjska gazeta Daily Telegraph, powołując się na dane firmy analitycznej Windward działającej na rynku transportu morskiego. Według niej, liczba rosyjskich tankowców wyłączających transpondery, aby uniknąć zatrzymania, przekracza sześć dziennie. Oznacza to, że część rosyjskiej ropy nadal będzie wchodzić na rynek europejski, ale pod przykrywką innej ropy.
Handlowców, którzy chcą taniej kupować rosyjską ropę i sprzedawać ją po cenie rynkowej, na pewno nie ubędzie. To ogromny wzrost marż traderów. Europejscy użytkownicy końcowi będą oczywiście zmuszeni płacić wysoką cenę rynkową za ropę, która będzie nadal rosła, częściowo z powodu ich własnej decyzji o formalnym wycofaniu ropy z Rosji.

Część wolumenów rosyjskiego czarnego złota zostanie przekierowana na inne rynki. W rzeczywistości ten proces już trwa. Moskwa natychmiast znalazła dwóch dobrych nabywców - Chiny i Indie. Oba kraje są faworytami pod względem oczekiwań dotyczących wzrostu zapotrzebowania na energię. Dla Indii nadal niezwykle ważne jest, aby móc kupować ropę z rabatem, ponieważ każdy wzrost cen dla biednych krajów jest bardziej niebezpieczny. Dla Chin również ważna jest cena, ponieważ tańsze surowce energetyczne niż u zachodnich konkurentów dają przewagę chińskiej gospodarce opartej na eksporcie.
W efekcie Rosja nie tylko nadal dobrze zarabia na eksporcie ropy i gazu, mimo wszystkich trudności, ale także zwiększa swoje zarobki. Napływ przychodów z eksportu Rosji wzrósł do 1,7-2 mld USD dziennie, z czego 56% pochodzi z ropy (43%) i gazu (13%).

Janis Kluge, ekspert Niemieckiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, obliczył, że pieniądze otrzymane przez Rosję ze sprzedaży surowców energetycznych wzrosły półtora raza. W kwietniu 2022 r. rosyjskie przychody z ropy i gazu pobiły kolejny rekord i wyniosły 1,8 bln rubli, wobec 1,2 bln rubli w marcu (wtedy też był to rekord). Przez cztery miesiące tego roku budżet Federacji Rosyjskiej otrzymał już 50% planowanych dochodów z dostaw ropy i gazu w tym roku (9,5 bln rubli). Oznacza to, że w 2022 roku rosyjski budżet przygotowuje się do uzyskania znacznie większych niż planowano wpływów z ropy i gazu.

Beznadziejność sytuacji polega na tym, że każdy oficjalny cios w rosyjską ropę prowadzi do wzrostu cen na rynkach światowych. Oznacza to wzrost dochodów Rosji nawet przy utrzymaniu 30% zniżki na sprzedaż ropy Ural. To jest główny paradoks, który zafundowała sobie UE: im więcej restrykcji dla rosyjskiej ropy, tym lepiej dla dochodów Rosji. Za to my płacimy już po 8 zeta (2.5 AUD - przyp. red.) za litr benzyny a przecież pan prezes Obajtek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Mam nadzieję, że tej notki nie przeczyta pan premier Morawiecki bo mógłby dostać zawału i kto by nami tak świetnie rządził?

 opracował SpiritoLibero

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy