- Ojciec jest jednym z 8 polskich poetów autentystów. Na Wołyniu w Równem w latach 30. XX wieku mój ojciec współtworzył Grupę Poetycką „Wołyń” , a przed rokiem1939 debiutował wierszami w czasopismach literackich. - mówi o swoim ojcu - poecie autentyście* prof. Lech Wojciech Szajdak w rozmowie z Leszkiem Wątróbskim.
-W końcu listopada 2021 roku ukazała się biografia Pana Ojca - Stefana Szajdaka (1910-2004) pt. „A jednak i to minęło. Poeta Autentysta. Współzałożyciel Grupy Poetyckiej „Wołyń” poświęcona Jego pamięci, pańskiego autorstwa...
-Tytuł mojej książki jest fragmentem z poematu dygresyjnego „Beniowski” Juliusza Słowackiego. Jego treść dotyczy wydarzeń z czasów konfederacji barskiej, na tle walki z Rosjanami i zbuntowanymi chłopami ruskimi mającej miejsce na terenie kresowych województw Rzeczypospolitej, gdzie przez lata mieszkał mój ojciec.
-W roku 1932 pański ojciec ukończył państwowe seminarium nauczycielskie w Ostrzeszowie...
-… a 2 lata później, we wrześniu 1934 przeniósł się do Łucka, Równego, a następnie Kiwerc. Tam nauczał do końca sierpnia 1939, zdając w roku 1939 praktyczny egzamin nauczycielski. Dwa lata później, w roku 1938 rozpoczął studia zaoczne na Wydziale Nauk Humanistycznych KUL. Z chwilą zaś wejścia Armii Czerwonej do Kiwerc został aresztowany, a następnie zesłany do obozu pracy na Syberii. Następnie, po uwolnieniu, był żołnierzem 2. Korpusu Polskiego 3. Dywizji Strzelców Karpackich oraz uczestnikiem walk o Monte Cassino. Do kraju powrócił w roku 1947 i osiadł w Środzie Wielkopolskiej, gdzie pracował jako nauczyciel, a następnie dyrektor biblioteki pedagogicznej.
-Pana ojciec należał on do grupy polskich poetów autentystów…
-... nazywanych „Okoliczanie”, ponieważ skupiali się wokół miesięcznika Okolica Poetów wydawanego w Ostrzeszowie Wielkopolskim w latach 1935-1939 przez Stanisława Czernika. Ojciec jest jednym z 8 polskich poetów Autentystów. Na Wołyniu w Równem w latach 30. XX wieku mój ojciec współtworzył Grupę Poetycką „Wołyń” , a przed rokiem1939 debiutował wierszami w czasopismach literackich: Wici Wielkopolskie, Okolica Poetów, Kamena, Kultura, Kuźnica, Fantana, Prosto z Mostu, Miesięcznik Literatury i Sztuki, Miesięcznik Literacki, Na Szerokim Świecie, raz na łamach wielu innych pism. Po wojnie publikował wiersze w czasopismach: Nurt, Gazeta Poznańska, Głos Wielkopolski, Literacki Głos Nauczycielski, Bez Przysłony, Fakty, Nurt, Nike, Tygodnik Ludowy, Średzki Kwartalnik Kulturalny, Okolica Poetów (1978, numer okolicznościowy), Chłopska Droga, Gazeta Zachodnia. Ponadto w tym okresie wydał kilka tomików poezji m.in. Blask życia, Dedykacje słońcu, Gorące źródła. W roku 2016 ukazała się ciekawa pozycja zawierająca zebraną spuścizną literacką mojego ojca pt. „Stefan Szajdak. Autentysta. Współzałożyciel Grupy Poetyckiej Wołyń. Utwory”, a w 2018 roku dwujęzyczny tomik jego wierszy zatytułowany „Stefan Szajdak. Bliski i bliżej. Стефан Шайдак. Близько і ближче” Utwory ojca znajdują się w kilku antologiach w tym w dwóch specjalnie dedykowanych Grupie Poetyckiej „Wołyń” Ponadto wiersze ojca w tłumaczeniu na język ukraiński zawarte są w specjalnych opracowaniach wydanych we Lwowie i Równem.
-Wróćmy do biografii Pana ojca…
-Od wielu lat pragnąłem przygotować i opublikować biografię ojca Stefana Szajdaka zawierającą główne okresy z jego życia – w tym okres ostrzeszowski, wołyński i 2. wojny światowej. Chciałem też wyodrębnić jego twórczość poetycką, a więc uwypuklić jego związki z autentystami oraz współtworzenie Grupy Poetyckiej „Wołyń”. Ta biografia, którą napisałem, stanowi kontynuację moich wcześniejszych publikacji związanych z osobą ojca oraz Grupą Poetycką „Wołyń”.
Zamysł przybliżenia sylwetki ojca w formie biografii, obejmującej liczne dokumenty, powstał w roku 2012 po wystawie dedykowanej ojcu w Muzeum Ziemi Średzkiej „Dwór w Koszutach” pod Środą Wlkp. Po tej wystawie materiały przechowywane w rodzinnych zasobach zaczęły być uzupełniane o coraz to nowsze informacje zawarte w dokumentach, które bardzo nieoczekiwanie odnajdywałem lub w przedziwny sposób na nie trafiałem.
W okresie od roku 2012 bardzo bliskie stały się moje kontakty i znajomość ojca z Grupą Poetów Autentystów oraz jego członkostwo w Grupie Poetyckiej „Wołyń”, co zaowocowało cyklem wystaw dedykowanych całej tej grupie - tak w kraju, jak i zagranicą. Nie ukrywam, że na decyzję przybliżenia i napisania biografii ojca wywarł na mnie aktor Teatru Nowego z Poznania Aleksander Machalica, który w 2012 roku podczas wystawy w Muzeum Ziemi Średzkiej czytał wiersze ojca. Po wystawie bardzo mnie zachęcał do zainteresowania się sylwetką i twórczością ojca, uważanego przez niego za „wysokiej klasy liryka”.
-Taka decyzja wymagała głębszego poznania twórczości Pana ojca…
-...i
jej skompletowania. Ojciec nie prowadził żadnego spisu swoich przedwojennych
publikacji poetyckich, musiałem więc osobiście zająć się ich poszukiwaniem.
Dopuszczam też możliwość, że do wszystkich wierszy ojca nie dotarłem, czego
bardzo żałuję. Antologia
poezji z udziałem Stefana
Szajdaka ukazała się w Równem na
Wołyniu w roku 2019
W biografii ojca zawarłem również wiersze, do których udało mi się dotrzeć w ostatnim półroczu. Są to wiersze z lat trzydziestych, których wcześniej nie znałem. W biografii piszę również o tym, iż w latach trzydziestych Czesław Stanisław Janczarski (pseudonim Jan Antkiewicz) zorganizował specjalną kolumnę dla członków Grupy Poetyckiej „Wołyń” w czasopiśmie „Życie Katolickie”. Ta kolumna ukazywała się co kwartał. W sumie, w latach 1936 do 1939, opublikowano 9 takich kolumn. W każdej z nich minimum jeden wiersz mojego ojca Stefana Szajdaka został opublikowany.
Zupełnie nieoczekiwanie dowiedziałem się, iż pan Janczarski doprowadził do wydania podobnej kolumny w czasopiśmie „Okolica Poetów”, która publikowana wiersze członków ww. Grupy. Jednocześnie wiersze ojca ukazywały się na łamach wielu innych czasopism.
-Przygotowując
publikację biografii ojca dotarł Pan do Łucka na Ukrainie do tamtejszego
archiwum.
-W roku 2019 przyjechałem do Łucka, gdzie w tamtejszym archiwum znajdują się teczki polskich nauczycieli sprzed II wojny światowej z terenu Wołynia. Moim zamiarem było dotarcie do teczki osobowej ojca i tym samym poznania jego wołyńskich dokumentów. W archiwum w Łucku zostałem bardzo ciepło przez jego dyrekcję. Miałem możliwość dokładnego zapoznania się z dokumentami ojca. Wśród nich znalazłem w niej m.in. podanie o przyjęcie do pracy w roku 1934 oraz inne dokumenty do końca czerwca 1939 roku. W teczce znajdowały się także pozostałe angaże ojca i część tych dokumentów udało mi się skopiować i umieścić w biografii. Ojciec, jako absolwent seminarium nauczycielskiego, był tzw. nauczycielem niewykwalifikowanym. I dlatego corocznie zawierano z nim czasową umowę o pracę, na okres od 1 września do końca czerwca roku następnego. I tylko w tym okresie otrzymywał pensję. Natomiast w okresie wakacji – cały lipiec i sierpień, żadnego uposażenia nie otrzymywał, co wymagało od niego poszukiwania pracy zapewniającej mu utrzymanie. Ta sytuacja uległa zmianie, kiedy ojciec zdał egzamin, w styczniu 1939 roku, na nauczyciela wykwalifikowanego i od września 1939 mógłby zastać zatrudniony na czas nieokreślony. Niestety wybuch wojny pokrzyżował wszystkie plany. Kontakt z dokumentami, pisanymi własnoręcznie przez ojca, był dla mnie czymś nowym i bardzo emocjonalnie interesującym.
-W biografii cytuje Pan również osoby związane z ojcem, kogo?
-M.in. jednego z poetów autentystów - Bolesława Kobrzyńskiego, który był nauczycielem na Kresach oraz żołnierzem 2. Korpusu Polskiego - tak, jak mój ojciec. On jest autorem napisu w czterech językach, jakie wyryte zostały na obelisku znajdującym się w wzgórzu 593, w pobliżu Monte Cassino, gdzie miały miejsce najzacieklejsze walki 3. Dywizji Strzelców Karpackich pod Casino i brzmi: za wolność naszą i waszą, my żołnierze polscy oddaliśmy Bogu - ducha, Ziemi Włoskiej - ciało, a serce – Polsce. Po 2 wojnie światowej Ojciec utrzymywał kontakt z jego siostrą. Sam natomiast Kobrzyński nie wrócił już nigdy do Polski.
-Zbierając materiały do biografii ojca dotarł Pan na Syberię, gdzie zesłano go w roku 1939…
-Prowadziłem w Tomsku i innych miastach syberyjskich przez wiele lat cykl wykładów dla studentów oraz pracowników naukowych - w tym m.in. dla dziekanów i rektorów tamtejszych uczelni. Udało mi się ich zainteresować osobą mojego ojca. Kończąc cykl wykładów wspominałem, że historia mojej rodziny jest związana z Rosją poprzez osobę mojego ojca, który spędził na Syberii ponad dwa lata w więzieniach Gułagu (skrót, stosowany od 1930 roku, dla Głównego Zarządu Poprawczych Obozów Pracy - ros. Gławnoje Uprawlenije Isprawitielno-Trudowych Łagieriej i Kolonij) - specjalnego oddziału tajnej policji oraz ministerstwa spraw wewnętrznych ZSRR. Miałem tam też kilka spotkań z dziennikarzami, rektorami oraz z władzami administracyjnymi miast Tomska, Chanty Mansyjska i na Górnym Ałtaju (autonomicznej republice leżącej w południowej części zachodniej Syberii, w graniczącej z Tuwą, Chakasją i Krajem Ałtajskim. Piszę o tych spotkaniach w biografii ojca.
-Pański ojciec był zakochany w Wołyniu i tamtejszych ludziach…
-Byli wśród nich, obok Polaków, także: Ukraińcy, Rosjanie, Żydzi czy Ormianie. I tam właśnie ojciec nauczył się wielu języków – w tym rosyjskiego, ukraińskiego, ormiańskiego, jidysz oraz angielskiego, francuskiego i niemieckiego. Ich znajomość bardzo mu dopomogły w dalszym jego życiu – tak na Syberii jak i w Anglii. To, co uzyskał na Wołyniu, stało się następnie dla niego wielkim wsparciem. Mieszkając na Wołyniu zgromadził wielką bibliotekę – w tym dużo pierwszych wydań książek sprowadzanych ze Lwowa czy Stanisławowa. W jego zbiorze znalazło się m.in. pierwsze wydania książek w języku angielskim Josepha Conrada. Niestety cała jego biblioteka przepadła i po zakończeniu wojny nie zdecydował się na ponowne gromadzenie tak dużej ilości książek. Ale ponieważ był przez pewien czas dyrektorem biblioteki pedagogicznej w Środzie Wielkopolskiej więc swą miłość do książek przelał na miłość do książek znajdujących się w tej właśnie bibliotece. Ojciec mój był wielkim miłośnikiem książek i wiedzy z nich płynącej. Był niezwykle oczytany. Pamiętam ojca jako osobę, która ciągle coś czytała, albo podkreślała jakieś fragmenty. Może dlatego książki, które mam po nim są pełne podkreśleń ołówkiem. W takiej atmosferze szacunku do książek wyrastałem i z pewnością ojca miłość do książek mi się udzieliła. Będę się starał promować biografię ojca podczas Sejmików Kultury – m.in. w końcu maja w Środzie Wielkopolskiej oraz w Klużu (Rumunia) podczas wystawy dedykowanej Grupie Poetyckiej „Wołyń”, której jestem autorem.
rozmawiał Leszek Wątróbski
*) Autentyzm – kierunek w polskiej poezji stworzony w późnym dwudziestoleciu międzywojennym, uznający za przedmiot poezji jedynie osobiste przeżycia i doświadczenia życiowe autora, przedstawione w sposób możliwie jak najbardziej szczery, bezpośredni, subiektywny i nieskrępowany przez obowiązujące konwencje. Jego twórcy głosili „jedność prawdy artystycznej i życiowej”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy