Poranne półki z pieczywem w sypermarkecie w Auburn, NSW (styczeń 2022). Fot. K.Bajkowski |
W 2020 i 2021 r. puste półki były spowodowane wzrostem popytu, ponieważ kupujący reagowali na blokady, kupując więcej papieru toaletowego, makaronu i innych produktów konsumpcyjnych. Zakłóciło to zwykły rytm przewidywalnych łańcuchów dostaw. Po pierwszej fali w marcu 2020 roku uzupełniono braki.
Obecnie niedobory są spowodowane problemami po stronie podaży i występują (prawie) na poziomie krajowym. Ponieważ infekcje Omicronem gwałtownie rosną w każdym stanie poza Australią Zachodnią, łańcuchy dostaw są sparaliżowane przez samą liczbę pracowników transportu, dystrybucji i sprzedawców, którzy są obecnie chorzy lub muszą się izolować.
Teraz głównym problemem jest transport i dystrybucja. Związek Pracowników Transportu twierdzi, że od jednej trzeciej do połowy australijskich kierowców ciężarówek nie pracuje. Dyrektor generalny Woolworths, Brad Banducci, powiedział w piątek, że ponad 20% pracowników centrów dystrybucji i ponad 10% pracowników sklepów jest nieobecnych.
Pojawiają się również problemy w produkcji, szczególnie w przetwórstwie mięsnym – branży podatnej na rozprzestrzenianie się COVID-19 . Według dyrektora Rady Przemysłu Mięsnego, Patricka Hutchinsona, setki robotników w rzeźniach wschodnich stanów jest zwolnionych z pracy. Ostrzegł przed poważnymi niedoborami w ciągu kolejnych kilku tygodni z powodu braku szybkich testów antygenowych.
Kryzys samospełniający się
Potem oczywiście jest reakcja kupujących na braki (lub oczekiwanie na braki). Wielokrotnie widzieliśmy, jak to działa: produkty znikają z półek, ludzie w odpowiedzi kupują więcej. Strach przed niedoborami staje się samospełniającą się przepowiednią.
Coles nałożył już limity zakupów na niektóre produkty mięsne (z wyjątkiem WA) i ostrzegł klientów, aby spodziewali się niedoborów przez cały styczeń. Woolworths i ALDI nie mają (poza limitami) trudnych do uzyskania szybkich testów antygenowych.
Wszystko zależy głównie od tego, co wydarzy się w najbliższych tygodniach w NSW, która odgrywa dużą rolę w krajowej logistyce spożywczej i gdzie rośnie liczba infekcji COVID-19.
Co więc robić?
Otwórz zamrażarkę, zajżyj do spiżarni. Czy masz niezbędne produkty na trzy tygodnie? Mielone, makarony, ryż, mąka, fasola, papier toaletowy?
Uważnie śledzę te kwestie przez ostatnie dwa lata. Wszystkie kryzysy dostaw w australijskich supermarketach zostały rozwiązane w niecałe trzy tygodnie. Naprawdę nie potrzebujesz więcej.
Jeśli nie masz zapasu na trzy tygodnie i masz zarówno miejsce, jak i pieniądze na zapas, zrób to. Jeśli nie teraz, bo brakuje, to przy najbliższej okazji. Tu nie chodzi o kupowanie w panice w tłoku. Nie sugeruję kupowania papieru toaletowego ani konserw na rok. Po prostu zawsze masz wystarczająco dużo, aby następnym razem mieć spokój.
Ograniczenia supermarketów
Pandemia ujawniła kruchość zarządzania łańcuchem dostaw just-in-time, które przez dziesięciolecia ograniczyło do minimum ilość zapasów posiadanych przez producentów, hurtowników i detalistów. To było dobre dla maksymalizacji zysków w dobrych czasach. Teraz czasy wymagają bardziej podejścia „na wszelki wypadek”, z wystarczającą elastycznością, aby uniknąć załamania się systemu w sytuacji kryzysowej.
Supermarkety wprowadziły już zmiany, aby uniknąć powtórki kryzysów podaży z lat 2020 i 2021, utrzymując więcej zapasów pod ręką. Ale samo to nie rozwiąże problemu. Branża spożywcza jest konkurencyjna. Powierzchnia podłogi i lodówek jest ograniczona. Nie mogą sobie pozwolić na nadmierne zapasy.
To, co mogą zrobić, to przejść do bardziej zdecentralizowanego systemu w celu ograniczenia ilości produktów, które klienci mogą kupić, gdy wystąpią braki.
Każdy sklep może obliczyć poziomy zapasów bezpieczeństwa, aby chronić je przed wahaniami w łańcuchu dostaw. Kiedy jakiś produkt ma zniknąć z półek, nie powinni czekać na decyzję centrali o ograniczeniu ilości. Powinni być w stanie zrobić to na miejscu, podczas gdy centrala firmy wypracowuje alternatywy.
Kiedy problemem nie jest brak zapasów, ale niewystarczająca liczba ludzi do przenoszenia produktów z magazynów do sklepów, rozwiązaniem jest jawne informowanie konsumentów o brakach kadrowych, że w drodze jest więcej niż wystarczająca ilość produktów, gdy tylko pozwala na to logistyka i że inne sklepy są lepiej zaopatrzone.
Współpraca to podstawa
Jest mało prawdopodobne, aby każdy sklep w tym samym czasie w równym stopniu odczuł braki siły roboczej. Wyobraź sobie ewolucję do punktu, w którym sklep Coles z pustymi półkami informuje kupujących, że produkt jest dostępny dwie przecznice dalej w markecie IGA.
Aby tak się stało, wymagana jest oczywiście współpraca między konkurentami, a co za tym idzie złagodzenie zwykłych przepisów antykartelowych, które wyraźnie zabraniają zmowy. Ale jest na to wyraźny precedens. W kwietniu 2020 r. Australijska Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów wydała tymczasowe zezwolenie firmom telekomunikacyjnym, bankom, dostawcom usług medycznych i supermarketom na współpracę w celu zapewnienia dostaw podstawowych towarów i usług.
Jest oczywiste, że supermarkety powinny współpracować teraz – i w najbliższej przyszłości, ponieważ Australian Retailers Association przewiduje, że problemy z łańcuchem dostaw będą trwać przez co najmniej 12 miesięcy .
Zarówno rządy federalny, jak i stanowe mogą pomóc w ustaleniu zasad zaangażowania oraz dostarczyć dokładnych i praktycznych informacji, aby nadać właściwy wymiar problemu. Posiadają na przykład dane z poprzednich decyzji, takie jak wpływ ograniczeń w Wiktorii na rzeźnie w 2020 roku.
Jeśli wszyscy będą gotowi, robiąc, co mogą, możemy osiągnąć kulturę odporności w Australii, gdzie puste półki w supermarketach będą tylko gorzkim wspomnieniem.
Prodziekan ds. nauczania i uczenia się, Uniwersytet Edith Cowan, WA
Kluczowe obszary badawcze:
- Zarządzanie łańcuchem dostaw
- Globalna logistyka
- Wyniki w szkolnictwie wyższym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy