Tekst stanowi kontynuację artykułu „Najbardziej rozpoznawalny Polak” Myśl Polska, nr 51-52 (19-26.12.2021)
Zostaje powołany przez Franciszka Smudę na Mistrzostwa Europy 2012 rozgrywane w Polsce i na Ukrainie. Na meczu otwarcia z Grecją, po celnym podaniu Jakuba Błaszczykowskiego, zdobywa główką pierwszą bramkę mistrzostw już w 17. minucie. Niestety po remisie z Rosją (1:1) i przegranej z Czechami (0:1) reprezentacja odpada w fazie grupowej. Mimo, że nie wszystko układa się dobrze to cztery lata po debiucie Lewandowski zostaje drugim (po Władysławie Żmudzie) najmłodszym zawodnikiem w historii, który rozegrał 50 meczów w polskiej kadrze narodowej.
Pierwszy raz jako kapitan drużyny wystąpił w meczu eliminacji Mistrzostw Świata 2014 przeciwko San Marino, gdzie strzelił dwie bramki z rzutów karnych. Drogę do przewodzenia reprezentacji otworzyła mu kontuzja Jakuba Błaszczykowskiego aczkolwiek już 19 listopada 2013 r. rozegrał swoje 60. spotkanie w reprezentacji i dołączył do Kubu Wybitnego Reprezentanta, więc nie w sposób tutaj mówić o braku doświadczenia.
7 września 2014 r. zdobywa pierwszego hat-tricka dla Polski, zdobywając cztery bramki w meczu z Gibraltarem (7:0). Następnie drużyna pokonuje 11 października Niemcy 2:0 i Adam Nawałka 9 grudnia ogłasza Lewandowskiego stałym kapitanem reprezentacji Polski.
Historyczny wyczyn na Euro.
Podczas eliminacji do Mistrzostw Europy 2016 r. snajper 13 czerwca 2015 r. zdobywa hat-tricka w meczu z Gruzją (4:0) następnie 4 września strzela gola w przegranym meczu z Niemcami (1:3). Trzy dni później dwa gole z Gibraltarem (8:1). Największe znaczenie miały jednak remis z Szkocją (2:2) z 8 października (strzela oba gole, w tym wyrównujący w ostatniej akcji meczu) oraz 11 października zdobywa gola (decydującego o awansie) w zwycięskim meczu z Irlandią (2:1). Dość dodać, że Lewandowski zdobywając łącznie 13 goli zostaje królem strzelców eliminacji a jednocześnie strzelcem największej ilości bramek w jednej edycji eliminacji ME w historii. Zostaje więc rónież wybrany najlepszym piłkarzem eliminacji ME.
Mistrzostwa Europy w fazie grupowej przebiegły bardzo pomyślnie. Polska pokonała Irlandię Północną (1:0) i Ukrainę (1:0) a także zremisowała z Niemcami (0:0) zajmując drugie miejsce w grupie C i tym samym awansując do 1/8 finału. Pierwszy raz w histori Polska awansowała do fazy pucharowej Mistrzostw Europy.
Po pokonaniu w rzutach karnych Szwajcarii (0:0, k. 5:4) drużyna awansowała do ćwierćfinału i zmierzyła się z Portugalią. Lewandowski przy asyście Kamila Grosickiego, otworzył spotkanie ekspresowo bo już w 100. sekundzie i była to druga najszybsza bramka w historii Mistrzostw Europy. Jak dotąd rekordzistą pozostaje Rosjanin Dmitrij Kiriczenko, który dokonał tego w 2004 r. w starciu z Grecją już po 67 sekundach. Niestety Portugalczycy odrobili straty i pokonali nas w rzutach karnych (1:1 k. 3-5). Pozostaje nam na pocieszenie fakt, że odpadliśmy nie przegrywając ani jednego meczu i to właśnie Portugalczycy zdobyli Mistrzostwo Europy pokonując Francje w finale (1:0).
Niesamowite eliminacje a mundial jak zwykle
W pierwszym meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata 2018, Polska niespodziewanie zremisowała z bardzo słabą drużyną Kazachstanu. Jednak pozostałe spotkania oprócz klęski z Danią (0:4) udało się wygrać i kapitan drużyny trafiał w każdym meczu. Polacy zajeli pierwsze miejsce w grupie zdobywając 25 punktów (Dania 20, Czarnogóra 16, Rumunia 13, Armenia 7 i Kazachstan 3). Robert zdobył 16 goli, został królem strzelców europejskiej edycji eliminacji a zarazem pierwszym zawodnikiem w historii europejskiej edycji eliminacji, który osiągnął taki wynik.
Podczas swojej strzeleckiej kanonady Lewandowski najpierw hat-trickiem z Rumunią pobił rekord Grzegorza Lato (45 goli) a 5 października 2017 r. hat-trickiem z Armenią (6:1) wyprzedził Włodziemierza Lubańskiego (48 goli) notując 48, 49 i 50-te trafenie. Co ciekawe dotychczasowy rekord 8 goli strzelonych przez Polaka w jednej edycji kwalifikacji do mundialu należał do Emmanuela Olisadebe i został ustanowiony w 2001 r. Jak łatwo policzyć został dokładnie zdublowany.
Patrząc przez pryzmat eliminacji drużyna na Mistrzostwach Świata 2018 w Rosji nie zachwyciła. Przegrane z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3) ostatecznie wykluczyły zespół z dalszej rywalizacji. Ostatni mecz w grupie z Japonią (1:0) udało się wygrać ale głównie dlatego, że Japończycy mający pewny awans nie byli zainteresowani odrabianiem strat. Światowe media nie kryły oburzenia i mecz nazwano farsą i skandalem. Pod koniec spotkania obie strony zadowolone z wyniku zwyczajnie imitowały walkę.
Liga Narodów.
Po rezygnacji Adama Nawałki, nowym selekcjonerem został Jerzy Brzęczek i to on poprowadził drużynę w pierwszej edycji nowopowstałej Ligi Narodów UEFA. Jest to nowa forma rywalizacji na Starym Kontynencie polegająca na dzieleniu reprezentacji na 4 dywizje: A, B, C i D. Polska znajduje się konsekwentnie od początku w dywizji A, więc pozycjonuje się wśród 16 (wcześniej 12 – przed rozszerzeniem) najlepszych reprezentacji europejskich. Naturalnie drużynom grozi spadek lub awans. W pierwszej edycji trafiliśmy na Portugalię (zwycięzcę Ligi Narodów w 2018 r.) oraz Włochy (tegorocznego Mistrza Europy) i zajęliśmy ostatnie miejsce remisując połowę spotkań a drugą połowę przegrywając. Kapitan nie zdobył gola tylko jedną asystę w pierwszym ze spotkań natomiast w ostatnim pauzował (zastąpił go Arkadiusz Milik).
W następnej edycji zajęliśmy przedostatnie miejsce ustępując Włochom i Holandii a wyprzedzając Bośnie i Hercegowinę. Lewandowski pomimo, że opuścił dwa na sześć spotkań zdobył dwie bramki i asystę na wyjeździe z Bośnią (3:0). Przez trzecią edycją Ligi Narodów przeprowadzi drużynę już Paulo Sousa (chyba, że zostanie odwołany). Los okazał się dla Polaków bardziej łaskawy i zagrają w czerwcu 2022 r. z Walią, Holandią i Belgią. Belgijski portal sporza.be napisał, że ich drużyna trafiła na „Holandię i Lewandowskiego” natomiast Holendrzy nazwali kapitana reprezentacji Polski „wielkim człowiekiem”.
NieSzczęsne Euro 2020.
W eliminacjach do Mistrzostw Europy 2020, które z powodu pandemi odbyły się w 2021 r. kapitan naszej reprezentacji zdobył tylko 6 bramek ale nie wpłyneło to na miejsce naszej drużyny w grupie. Polska zajęła pierwszą lokatę z przewagą 6 oczek nad drugą w kolejności Austrią. Daleko w tyle: Macedonia Północna, Słowenia, Izrael i Łotwa.
Spóźnione Euro nie okazało się jednak dla Polaków szczęśliwe. Drużyna przegrała właściwie na własne życzenie (czerwona kartka Krychowiaka i samobój Szczęsnego) pierwszy mecz ze Słowacją (1:2), po to aby następnie sensacyjnie zremisować z Hiszpanią w Sewilli (1:1) a na koniec przegrać mecz Szwecją (2:3). Ciężko mieć pretensje do Lewandowskiego, który strzelił wyrównującego gola Hiszpanom a następnie dwie bramki Szwedom. O tym jak ważny był pierwszy mecz ze Słowacją świadczy egzekucja Hiszpanów nad naszym sąsiadem (5:0).
Mundial w Katarze i upadek Narodowego.
Aktualnie jesteśmy już po eliminacjach do Mistrzostw Świata 2022, które odbędą się w Katarze. Niestety nasza reprezentacja została rozstawiona w barażach i w pierwszym meczu zmierzy się z Rosją. W eliminacjach zajęliśmy drugie miejsce ustępując Anglii, raz przegrywając (1:2) a za drugim razem remisując (0:0). Rozgrywając ostatnie spotkanie bez Lewandowskiego, Polska przegrała 15 listopada b.r. z Węgrami (1:2) na własnym Stadionie Narodowym, kończąc zarazem jego świetną passę.
Stadion miał status twierdzy, która wytrzymała bez porażki najdłużej w Europie (przegrana z Szkocją w marcu 2014 r.). Przez blisko 7 lat na Narodowym nie zwyciężyli z nami nawet Niemcy czy Anglicy. Występujący w pozostałych meczach Lewandowski zdobył 8 bramek i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców tych rozgrywek wspólnie z Eranem Zahawim (Izrael) i Aleksandrem Mitroviviem (Serbia).
Kontrowersje wokół meczu z Węgrami
Klęska z Węgrami spowodowała gorsze rozstawienie w barażach. Więc spore dykusje wzbudziła nieobecność naszego kapitana na meczu z Węgrami. Okazało się jednak, że dał on alternatywę selekcjonerowi Paulo Sousie, że z racji przemęczenia jest w stanie rozegrać na najwyższym poziomie tylko jeden z dwóch ostatnich meczy. Sousa, który popełnia dość dużo błędów akurat w tym przypadku zachował się całkiem racjonalnie. Trzeba przyznać wprost: obrona naszej drużyny jest do tego stopnia dziurawa, że prawidłowo przeprowadzone akcje takich potęg piłkarskich jak San Marino czy Andorra znalazły swój finał w polskiej bramce. Z Węgrami poprzedni mecz remisowaliśmy (3:3) i nikt nie był w stanie zagwarantować, że zwyciężymy tym razem. Drużyna potrzebowała conajmniej jednego zwycięstwa, za plecami mieliśmy głodnych sukcesu Albańczyków i Węgrów, po prostu wypadało „dmuchać na zimne” mając tak nieprzewidywalną kadrę. Świetnie pokazał to zresztą późniejszy mecz z Węgrami, którzy właściwie o nic nie grali. W tabeli wyprzedziła ich nawet Albania, szans na awans nie mieli żadnych, więc raczej daleko im do postawy Japończyków.
Niestety, Lewandowski ma prawo czasami czuć się przemęczony i poprosić o wolne. Nie chodzi tylko i wyłącznie o to, że od tylu lat wciąż gra na najwyższym poziomie. Zadanie napastnika jest bardzo utrudnione jeśli nie może liczyć na celne podania kolegów a z taką sytuacją mamy do czynienia w kadrze narodowej. Piłka nożna jest sportem drużynowym a jeden człowiek nie jest w stanie samemu grać na poziomie i jeszcze martwić się o pozostałych. Na pewno jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest słabe zgranie się naszych zawodników. Otóż w większości występują oni w różnych europejskich ligach, gdyż jeśli tylko osiągają dobry poziom to polskie kluby ich wyprzedają. Polska liga jest nadal bardzo słaba co widać doskonale na poziomie Ligi Mistrzów czy Ligi Konferencji.
Liczby nie kłamią
Robert Lewandowski zdobył największą liczbę bramek w dziejach reprezentacji Polski i zajmuje pierwsze miejsce w Klasyfiacji Wszechczasów z liczbą 74 goli. Okazał się również najskuteczniejszym zawodnikiem w jednym roku kalendarzowym strzelając dwukrotnie (2015 w 7 meczach i 2021 w 12 meczach) po 11 bramek. Jest także najlepszy w meczach o stawkę, gdzie potrafi wyegitymować się liczbą 54 goli. Pierwszy zawodnik w historii reprezentacji Polski, który strzelał gole w siedmiu meczach tej drużyny i były to mecze o stawkę. Pobił również rekord reprezentacyjny w ilości bramek zdobytych z rzutów karnych strzelając w sumie 11 trafień.
Koniecznie należy dodać, że zaliczył on najwięcej występów w historii reprezentacji Polski rozgrywając 128 spotkań z czego aż 67 razy w roli kapitana. Wszystko to sprawia, że znajduje się poza jakąkolwiek konkurencją i jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii reprezentacji Polski.
Dawid Berezicki
Piłkarze z największą liczbą bramek w reprezentacji Polski:
1. Robert Lewandowski 74 bramki (128 meczów)
2. Włodzimierz Lubański 48 (75)
3. Grzegorz Lato 45 (100)
4. Kazimierz Deyna 41 (97)
5. Ernest Pohl 39 (46)
6. Andrzej Szarmach 32 (61)
7. Gerard Cieślik 27 (45)
8. Zbigniew Boniek 24 (80)
9. Ernest Wilimowski 21 (22)
10. Jakub Błaszczykowski 21 (108)
11. Dariusz Dziekanowski 20 (63)
zob. część pierwszą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy