polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała do tej pory siedmiu kandydatów na prezydenta. Są to: Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Rafał Trzaskowski, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Adrian Zandberg i Szymon Hołownia. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

sobota, 1 stycznia 2022

Minął rok 2021: Rozczarowania roku

Fot.Pixabay
 Katalogowanie wpadek PiS jest zajęciem dużo radośniejszym, niż kwerenda po rozczarowaniach, jakich w ostatnim roku dostarczyła swoim zwolennikom szeroko pojęta opozycja. Ale – żeby zacytować klasykę filmu polskiego – trudno, co robić? Jeśli opozycja nie weźmie się w garść i nie przestanie robić głupot, Kaczyński będzie rządził do śmierci.

Jako członkini przeklętego bractwa symetrystów od dawna głoszę, że gdyby monorządy PiS miały zostać zastąpione przez monorządy PO w stylu tych z lat 2007-2015, to nie warto się kłopotać. PiS powróci w chwale po jednej kadencji, albo i szybciej. Ewentualna koalicja opozycji musi wyciągnąć wnioski z ostatnich lat, lepiej słuchać wyborców, szanować się między sobą, opracowywać wspólną politykę metodą konsensusu. Kiedy jednak patrzę na jej liderów w roku 2021 – nie mam zbyt wielkich nadziei.


Banalność Tuska

Nie bez zawstydzenia przyznaję, że znalazłam się w gronie naiwnych, którzy uwierzyli w pozytywną moc „powrotu Tuska”. Może niekoniecznie oczekiwałam białego konia, ale liczyłam na to, że nowy-stary szef PO, po latach oglądania Polski z perspektywy Brukseli, widzenia jej w kontekście europejskim i światowym, zyskał – no właśnie – perspektywę. I wypowiedzi Tuska na polskie tematy wygłaszane z Brukseli takie właśnie były: spokojne, zdystansowane, umieszczające nasze problemy w szerszym kontekście.

Atoli jak tylko jego noga stanęła twardo na polskiej ziemi, z rzeczy europejskich został mu jedynie garnitur. Od inauguracyjnego wystąpienia na Radzie Krajowej, która metodami pozastatutowymi powierzyła mu władzę, Tusk popadł w paradygmat opozycji totalnej, prezentując infantylnie manichejską wizję, że walka z PiS to starcie dobra ze złem.

Opozycja od sześciu lat opowiada wyłącznie o złu, jakie czyni PiS – a PiS od sześciu lat bez trudu wygrywa wybory. Szaleństwo to wielokrotne powtarzanie tej samej czynności z nadzieją na inny efekt – jak trafnie głosi nietrafnie przypisywana Einsteinowi maksyma. Donald Tusk najwyraźniej nie odrobił tej lekcji.

Cieniactwo Trzaskowskiego


Umiejętność wyjścia poza ten paradygmat, gotowość do mówienia o błędach poprzednich rządów, także własnej formacji, oraz zauważenia pozytywnych stron obecnej władzy były – w moim przekonaniu – przyczyną, dla której Rafał Trzaskowski o mało co nie został prezydentem RP.

Polacy nie dzielą się wyłącznie na żelazny PiS i zażarty anty-PiS – jest spora grupa wyborców, którzy nie są zachwyceni wszechwładzą Nowogrodzkiej, oczekują pewnej równowagi, ale w mordobiciu nie chcą brać udziału. Do nich Trzaskowski przemówił na tyle skutecznie, że teraz, kiedy inflacja i niekontrolowana pandemia sprawia, że zaufanie do władzy spada – były kandydat PO jest od wielu tygodni na czele rankingu zaufania, wyprzedzając prezydenta i premiera.

Z drugiej strony – Donald Tusk utrzymuje się w czołówce rankingów nieufności: zdobywa tu 50 procent, wyprzedzają go tylko Kaczyński i Ziobro. Wydawało się zatem zupełnie normalnym, kiedy w czerwcu Trzaskowski ogłosił, że będzie walczył z Tuskiem o przywództwo w Platformie. Atoli kiedy Donald tupnął, niedoszły prezydent położył uszy po sobie i wrócił karnie do szeregu, skupiając się na nierządzeniu Warszawą i organizowaniu kolejnych eventów, który nazw nikt nie pamięta. Słowem – pozamiatane.

Szczerość Sikorskiego

Poza Tuskiem i Trzaskowskim tak naprawdę w Platformie nie ma polityków, są jedynie partyjne rekwizyty wystawiane w rozmaitych przedstawieniach z gatunku „gadające głowy”. Zdarzają się jednak w PO pewne, powiedzmy, indywidualności. Należy do nich były marszałek Sejmu, były minister spraw zagranicznych i obrony, obecnie europoseł Radosław Sikorski.

Cóż z tego – skoro zamiast polemizować z Tuskiem na temat skuteczności jego koncepcji bezprogramowej opozycji, Sikorski karci tych, którzy programu się domagają: „Część mediów, zamiast pokazywać skalę katastrofy, pyta z pretensjami – a jaki jest pozytywny program opozycji. Kiedy płonie dom, najpierw trzeba się zająć ugaszeniem ognia, a dopiero potem myśleć o remoncie – o tym, na jakie kolory pomalujemy ściany i jakie kwiaty ustawimy na parapecie”. Metody walki ze śmiertelną zarazą to „kwiatki na parapecie”, a sposób na powstrzymanie „drożyzny”, o której Platforma wrzeszczy na każdym kroku, to „kolor ścian”? Kto przy zdrowych zmysłach powierzyłby władzę nad krajem w kryzysie ludziom myślącym w tych kategoriach?

Pożarcie Hołowni

Przez dłuższy czas uważałam Szymona Hołownię za pewną nadzieję na zmianę sceny politycznej III RP. Co prawda zawsze podejrzewałam, że nie ma żadnych poglądów – miał za to niezły słuch społeczny i umiejętność czytania sondaży ze zrozumieniem. Cały koncept wypisania się z wojny duopolu PiS-PO i mówienia rozsądnym głosem do zwykłych obywateli, którzy mają dość słuchania jak jest źle, a w zamian chcieliby usłyszeć, co zrobić, żeby było lepiej – wydawał mi się bardzo sensowny.

Atoli nie wytrzymał próby czasu. Powrót Tuska i odwrócenie tendencji w sondażach wepchnęło Hołownię w beznadziejną próbę ścigania się na antypisizm z szefem PO, który jest tej kategorii niezrównanym mistrzem. „Konwencja gospodarcza” Polski 2050 z początku grudnia mogłaby równie dobrze być wydarzeniem platformerskim. Hołownia najpierw przez 10 minut mówił wyłącznie o PiSie, a potem głównie o PiSie, przeplatając to standardowym zestawem populistycznych haseł: obniżymy podatki, podniesiemy wydatki, weźmiemy na to z oszczędności na Funduszu Kościelnym, IPN i Pałacu Saskim. Trudno uznać to za poważny program gospodarczy.

Kaczyzm Czarzastego

Włodzimierz Czarzasty ma wielką zasługę: wprowadził lewicę do parlamentu po 4-letniej przerwie. Nikt mu tego nie odbierze. Ale teraz zaczyna niszczyć swoje dzieło – i to bardziej z przyczyn osobowościowych, niż politycznych. Jego arogancja zabiła ducha porozumienia w formacji, którą tak udatnie stworzył. Brnął przed siebie jak lodołamacz, zawieszając i wyrzucając wszystkich niepodporządkowanych, mrożąc jakąkolwiek dyskusję. Argumenty, jakich używał, prąc brew własnej partii do równoprawnego połączenia z Wiosną – „dałem słowo” – wskazują na, delikatnie mówiąc, narcystyczne zaburzenie osobowości.
Jego osobiste słowo nie jest ważniejsze od opinii trzydziestu tysięcy członków formacji z 20-letnią historią. Kongres zjednoczeniowy okazał się ponurym pokazem siły: Czarzasty uniemożliwił partyjnej opozycji zdobycie mandatów, zawieszając ją w prawach członka partii, a jego jedyny kontrkandydat został wyprowadzony z sali przez ochronę. Szarża Czarzastego doprowadziła do pierwszego rozłamu na lewicy – 5 członków lewicowego klubu parlamentarnego, w tym cała reprezentacja senacka, odeszła z partii, zakładając koło PPS. I obawiam się, że na tym rozłamy się nie skończą.

Zplatformienie Rozenka

Jakkolwiek da się zrozumieć motywy rozłamowców – zwłaszcza Andrzeja Rozenka, którego Czarzasty po prostu nie wpuścił do frakcji, co oznaczało, zgodnie z dziwacznym statutem Nowej Lewicy, że wkrótce będzie bezpartyjny – to ich plany budzą niepokój. Przynajmniej u tych, którzy po lewej stornie mają zarówno serce jak i mózg.

Rozenek powiedział to wprost: zapytany, czy chodzi o to, żeby startować z list PO, odrzekł: „Rozsądni przywódcy, w tym Donald Tusk, rozumieją, że aby wygrać z PiS-em, trzeba mieć lewicę na pokładzie. I wiedzą, że Czarzasty nie gwarantuje niczego, przede wszystkim jakiejkolwiek lojalności po ewentualnym zwycięstwie”.

Lojalność rzeczywiście nie jest mocną stroną Czarzastego, ale sugerowanie, że lewica w przyszłym Sejmie wejdzie w koalicję z PiS i pozwoli mu zachować władzę, to jednak krok za daleko. A nadmiar lojalności – zwłaszcza wobec Donalda Tuska, który raczej nie jest znany z szanowania partnerów – może oznaczać uległość, która oznacza zdradę lewicowych wartości. Tyleż w sferze gospodarczej, co obyczajowej: PO nie porzuciła swojej neoliberalnej tożsamości, a Donald Tusk, czyniący w Płońsku matczyny znak krzyża nad chlebem, jest słabym gwarantem praw kobiet, osób LGBTQ+ czy świeckości państwa.

Bezduszność uogólniona

I wreszcie: olbrzymim rozczarowaniem jest dla mnie postawa całej opozycji wobec nieludzkiego traktowania uchodźców na wschodniej granicy. Po kilku gestach człowieczeństwa – niekoniecznie szczęśliwie sformułowanych, żeby wspomnieć tylko sprint posła Sterczewskiego – głosy wzywające do humanitaryzmu wobec zdesperowanych ludzi na granicy praktycznie zamilkły. Wymachując maczugą „Łukaszenki działającego na zlecenie Putina” władza zagnała wszystkich swoich przeciwników do szeregu obrońców granicy. Tymczasem mówimy o kilku, może kilkunastu tysiącach uchodźców, którzy są już u granic Europy i w większości nie mają dokąd wracać.
Europa potrzebuje rąk do pracy, a 450 milionów Europejczyków nie zmieni swojej tożsamości pod wpływem kilkunastu tysięcy imigrantów z irackiego Kurdystanu. Europa – w tym Polska, która przyczyniła się do upadku państwa irackiego w pierwszej dekadzie XXI wieku – ma moralny obowiązek przyjąć tych ludzi, zaoferować im pracę i spokojne życie, zamiast pozwolić im zamarzać na granicy w strumieniach brudnej wody wystrzeliwanych z armatek. Jak to możliwe, że na opozycji nie ma nikogo, kto miałby odwagę to powiedzieć?

Agnieszka Wołk-Łaniewska
Sputnik Polska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy

  • Czy historia właśnie zatoczyła koło?
     Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
    MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
     Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce —  "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
    MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
     Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję.  Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
    MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
    Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
    MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
    Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
    LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
     Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
    LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • P. Lisiecki: Iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Dni Zelenskiego są policzone
     Redaktor naczelny tygodnika DoRzeczy Paweł Lisiecki merytorycznie wyjaśnia obecną sytuację w sprawie Ukrainy, opisuje jak doszło naprawdę do kryzysu i dlaczego nagle iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Obnaża też błędy i wytyka bezmyślność polskich polityków poprzedniej i obecnej ekipy rządzącej.  O tym wszystkim pisaliśmy w Bumerangu Polskim w ostatnich latach. Teraz temat przebija się nagle do mediów głównego nurtu.
    LUT-22 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->