Dominik Górny z Wojciechem Siudmakiem z wylicytotowaną statuetką Wieczna Miłość w Filharmonii Szczecińskiej (2016 r.) |
O poezji…
Dominik Górny to „znany i uznany poeta. Ponadto jego warsztat poetycki jest co najmniej tak ustabilizowany, jak jego postać w polskim (i nie tylko polskim) krajobrazie kulturowym” – czytamy we wstępnie napisanym przez prof. Tadeusza Zgółkę, wybitnego językoznawcę, wieloletniego wiceprzewodniczącego Rady Języka Polskiego. Dla D. Górnego poezja nie jest wyłącznie sztuką słowa „pięknie brzmiącego – zrytmizowanego, zrymowanego. Słowa mają się układać według ich znaczeń, sensów, podobieństw. Wszyscy to przeczuwamy. Trzeba jednak poety, abyśmy dłużej się zatrzymali na słowie znaczącym, codziennie spotykanym, ale niepodejrzewanym o to, co może się za nim albo pod nim kryć. I temu służy (ta) poezja”.
Twórczość Dominika Górnego przetłumaczono już na 17 języków i jest obecna w ponad 100 międzynarodowych antologiach. Na jego nową autorską książkę musieliśmy czekać aż 10 lat.O malarstwie…
W książce odnajdziemy
takie prace artysty-malarza jak: Taniec w
chmurach, Inwazja z Ganimedesa, Przesłanie zeszłego stulecia (Belweder),
Poranny poemat, Ptaki w raju, Powrót do
korzeni, Podwójne oblicze duszy
oraz W podróży. Klimat dzieł Siudmaka
oddają słowa Federico Felliniego: „Jaka bezgraniczna fantazja i jaka cudowna
zdolność realizowania jej. Talent niemalże niewiarygodny, zdolniejszy i
bardziej nieskończony niż ten, który tworzy, wyraża i prowadzi nasze
najbogatsze marzenia.”
A oto wstęp do książki napisany przez prof. Tadeusza Zgółkę:
Czytanie od tyłu, czyli odrywanie ramy od płótna
Zadanie
napisania wstępu do kolejnego tomu Dominika Górnego jest pozornie proste.
Przede wszystkim dlatego, że Autora nie muszę przedstawiać. W jego dorobku jest
to bowiem kolejny tom poetycki, zatem jest to znany i uznany poeta. Ponadto
jego warsztat poetycki jest co najmniej tak ustabilizowany, jak jego postać w
polskim (i nie tylko polskim) krajobrazie kulturowym. Nie tylko polskim –
albowiem jego twórczość jest znana poza naszym krajem z tłumaczeń na kilkanaście
języków. A nie tylko w pejzażu literackim dlatego, że jest to postać
renesansowa z punktu widzenia ról, jakie pełni i do jakich pełnienia się
podejmuje. Czuję się zatem zwolniony z obowiązku prezentowania Poety.
Natomiast trudność postrzegam gdzie indziej. Poezja
Dominika Górnego jest bowiem trudna w odbiorze. Przeznaczona jest ona dla
czytelnika wnikliwego. A może nawet wnikliwego na swój sposób: wprawnego w
czytaniu szyfru poetyckiego. W swoim czasie Halina Kurkowska – językoznawczyni
– napisała swój esej o polszczyźnie ludzi myślących. Niedawno zwrócono uwagę na
to, że takie określenie ma charakter… wykluczający. Co bowiem począć z tymi
mniej myślącymi albo z tymi, którzy myślą inaczej?
Tom zawiera kilkadziesiąt wierszy mieszczących się w kategorii
poezja liryczna. Nie jest to jednak liryka skoncentrowana na jakimś
jednolitym obszarze tematycznym, takim jak np. poezja miłosna, patriotyczna,
poezja o poezji itp. Najbliżej tym wierszom do tej trzeciej tu wymienionej
kategorii, bowiem Autor prezentuje swoją wizję otaczającego go świata. Liryka
jest zatem osobista, nastawiona na poszukiwanie sposobów opisywania swojej,
niemal prywatnej wizji tego, co nas wszystkich otacza, a czego nie postrzegamy
bez pomocy języka poetyckiego, nasyconego środkami podpowiadanymi nam przez
poetyckość.
Aby
czytać wiersze pomieszczone w tym zbiorze konieczna jest zatem wrażliwość na
słowo, zwłaszcza na słowo uwikłane w konteksty codzienności. Równie konieczne
jest spojrzenie na te uwikłania okiem krytycznym, podążającym za Autorem po to,
aby dostrzec możliwość zastąpienia kontekstów – jak by powiedział językoznawca
– frazemów konstrukcjami odnowionymi, odświeżonymi.
Stąd
tytuł mojego wstępu, a zwłaszcza jego druga część. Przywykliśmy bowiem odrywać
płótno (malarskie) od ramy czy blejtramu, a D. Górny odwraca ten porządek i
mówi na przekór. W pewnym sensie więc każe nam czytać od tyłu, może nawet
wspak. Ale to czytanie od tyłu wymaga wrażliwości na utarte schematy nie tylko
mówienia, używania języka i jego słów. Nauczyliśmy się nie tylko języka, ale i
myślenia jego utartymi ścieżkami.
Oto
kilka przykładów zaczerpniętych z wierszy tego tomu:
Wolność
– symbol
pod
którym klęczą pomniki (Zamek odszyfrowany)
Jakim
żądłem
nie
wydobyć jadu
z
następnego pytania (Oswajanie pszczoły)
Jaką
ciszą powtórzyć echo
jeśli
tchnienie bliskiej osoby
to
niemy krzyk (Na pohybel)
Zakręca
kurek
fontanna
(Latawce
wolne od sznurka)
Tym
razem papier
nie
poparzy ognia (jak wyżej).
Wszak
wszyscy klękamy pod pomnikami, wszyscy wiemy, że żądło wprowadza do ciała jad,
echo powtarza dźwięk, mogę zakręcić kurek wody w fontannie, a ogień spala papier.
Nie na odwrót! A może jednak warto się zastanowić.
W
poezji D. Górnego świat bywa – jak widać – szczególny, zaskakujący. Nie zawsze
jest tak prosto, że odwracamy jego ustabilizowany porządek. Ulubionym chwytem
poetyckim Poety jest bowiem figura zwana w retoryce – poniekąd i w poetyce –
solecyzmem. Najprościej mówiąc jest to zbudowanie językowej konstrukcji na
przekór, ale niekoniecznie na odwrót. Oto przykłady:
Śliwki
idą w mundurkach
do
pierwszej klasy (Prawo do przemijania)
Łydka
zapałki (Atmosfera pragnień. Fotoplastykon)
Ciekawość
zajrzenia
pod
halkę taśmy filmowej (Kwadrans dłuższy od piętnastu minut.
Negocjacje z superego)
Sufit
przecieka
Leci
z niego manna (Nie podglądaj wyłącznie własnego
zegarka)
Piszczałki
w
kolejce po świeże bułki…
…nie
do spowiedzi (Odrywanie ramy od płótna).
Nietrudno
się domyślić, jaki wyraz powinien zostać użyty w „zwykłym” zdaniu. Czasem
solecyzm przybiera skrajną postać paradoksu, na przykład w tytułowym dla całego
tomu wierszu Kwadrans dłuższy od piętnastu minut, czy Jeśli raj, to
nie ogród (Prawo do przemijania). Bywają jednak połączenia znacznie
trudniejsze do odczytania, na przykład:
Zima
w śniegu nieretoryczna
Winogrona
zielone w temacie
(oba
z wiersza Zew utajonego marzenia).
Kiedy
mantra wyzwań
w
poziomie (Drabina światła)
Czuła
apokalipsa (Nie
podglądaj wyłącznie własnego zegarka)
Gesty
wykradają pióra
witrażom
Czajkowskiego (Pasjans na wiatr i zimę cienia).
I
jeszcze jedna właściwość poezji Dominika Górnego. To swoiste zabawy słowem, do
których nas czytelników zachęca. Oto kilka przykładów:
W porze takiej jak ta
czyjaś wina miesza się z winem
wytrawnym jak grzech
popełniony z rozmysłem (Parafraza
konieczności)
Księżyc
po swojemu
księżycuje
(Widok
z mojego okna)
Nie
było przetargu
tylko
targ i przeciąg (Rekonesans)
chleb
– pomylić go z pochlebstwem (Hip hop na wieży ratuszowej)
Para
fraz pojedna się w parafrazę (Kadry odchodzącej
epoki)
Dość
przykładów. Te przytoczone dobitnie świadczą o tym, czym jest dla Dominika
Górnego poezja. To oczywiste: sztuką słowa. Ale nie słowa pięknie brzmiącego –
zrytmizowanego, zrymowanego. Słowa mają się układać według ich znaczeń, sensów,
podobieństw. Wszyscy to przeczuwamy. Trzeba jednak poety, abyśmy dłużej się
zatrzymali na słowie znaczącym, codziennie spotykanym, ale niepodejrzewanym o
to, co może się za nim albo pod nim kryć. I temu służy (ta) poezja.
_ _ _
Otwarty tomik poezji Dominika Górnego z ilustracjami Wojciecha Siudmaka. Fot. D.Górny |
Dzięki uprzejmosci autora książki - Dominika Górnego publikujemy specjalnie dla Czytelników Bumeranga Polskiego cztery wybrane wiersze:
PRZEDMOWA
USTĘPUJĄCA
TOBIE MIEJSCA
Usta –
dwie łódki
płynące ku sobie
jak nieznane
cytaty
Biały żagiel
dobry na początek
białego wiersza
* * *
MIELIZNY
Zbudowałem ze słów
Santa Marię
raptem oceanów zabrakło
Chciałem
pokochać
a bliźnich nie było
Nie wychodzili
z nurtu Heraklita
Trzymali się za ręce
wznosząc mur
Z zewnątrz płonęli
jak świece w pakcie zgody
Ktoś z szeregu
niespodzianie
otwarł okno
i nie trzeba już było
wchodzić przez środek
braw za nic
* * *
Prawdziwi ludzie
wsiadają do samolotu z papieru
Papierowi ludzie giną
w prawdziwych samolotach
- Fragment skrzydła urwanego z lotu
przed II wojną...
Fakty giną pod gilotyną faktów
(maszyna do zabijania)
Fakty reanimują się spośród faktów
(maszyna do pisania)
- Telegraf, tak działa i wystukasz SOS
Prawda przezroczysta jak woda
podpala świat
Świat z wody gasi prawdę z ognia
- Faksymile słynnego traktatu
pokojowego z oryginalną parafą
Ludzie z porcelany
kupują dzieła realnej sztuki
Dzieła sztuki z porcelany
zaprzedają realnych ludzi
- Kto da więcej?
* * *
ALGORYTM
PRZEBACZENIA
To nie podpowiedź
na mniejszy ból
lecz na miejsce przy stole
Przełam na parę taktów
kije w mrowisko
Głos plotki nie zedrze się
kiedy śpiewa chórem
Emigracja
daje pielgrzymowi alibi
Skała –
prawo do zagniecenia
kartki w pięść
Dłonie wyszarpnięte z czynów
Biała broń sprowadzona do roli
białej rękawiczki
Równowaga zachowana –
gdy ty pijesz wino
inni spijają z ciebie krew
* * * * *
- Numer katalogowy: 2439851
- Autor: Dominik Górny
- liczba stron: 160
- okładka: twarda
- Wydawnictwo: Miejskie Posnania
- Rok wydania: 2021
- Data ukazania się w księgarni: 07.11.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy