polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

niedziela, 24 października 2021

Infodemia i powstanie nowoczesnej inkwizycji

Reakcja na pandemię ujawniła, że ​​podobnie jak średniowieczny Kościół, globalny establishment zdrowia jest obecnie wysoce zorganizowanym, dobrze finansowanym i niezwykle lukratywnym przedsięwzięciem, zmonopolizowanym przez niewielką elitę, której ciągła władza i bogactwo zależą od utrzymania monopolu na „prawdę naukową” - pisze Elisabeth Taylor w eseju w najnowszym australijskim, opiniotwórczym  miesięczniku Quadrant.

Pandemia lat 2020-21 dała społeczeństwu bezprecedensowy wgląd w imponującą maszynerię, która tworzy globalny establishment zdrowia. Pewien poziom rozsądnej współpracy między organizacjami działającymi na rzecz zdrowia publicznego – w tym organizacjami stowarzyszonymi z ONZ, organizacjami pozarządowymi, Big Pharma, badaniami akademickimi i wydawnictwami, biurokracjami krajowymi, Big Tech i Big Media, organizacjami filantropijnymi i think-tankami – nigdy nie był sekretem. Ale reakcja na pandemię ujawniła wcześniej nie zauważalny poziom orkiestracji, który pozwala tym podmiotom na wspólne poruszanie się, nawet do tego stopnia, że ​​wydają się czytać z tego samego przygotowanego scenariusza.  Doznajemy czegoś w rodzaju brutalnego szoku, gdy dochodzimy teraz do wniosku, że stworzono ponadnarodowy aparat i wyglada na to, że ten aparat kieruje rządami poszczególnych państw.

 Niedawno „globalny zakład opieki zdrowotnej” przesunął się z kontrolowania „pandemii” na kontrolowanie „infodemii”. Jak wyjaśnia Światowa Organizacja Zdrowia, „infodemia to nadmiar informacji – niektórych dokładnych, a innych nie – pojawiających się podczas epidemii”.  Ponieważ dezinformacja dezorientuje opinię publiczną sprzecznymi wiadomościami, globalny establishment zdrowia proponuje teraz traktowanie dezinformacji jak patogenu i sanityzację zarówno „cyfrowych, jak i fizycznych systemów informacyjnych”. W lipcu 2021 r. WHO zorganizowała swoją pierwszą konferencję „infodemiologiczną” – sesję zamkniętą – w celu omówienia „Jak infodemia wpływa na świat i jak można nią zarządzać”.

Problem z ukrywaniem informacji polega oczywiście na tym, że jest to zjawisko niedemokratyczne. Kto może decydować, co jest „prawidłową” informacją i na jakiej podstawie? Jak mamy zapewnić, by taka władza nie była nadużywana do celów korupcyjnych? Zwykłe mechanizmy zaprojektowane w celu zapewnienia, że ​​rząd pozostaje odpowiedzialny przed ludźmi, są niewystarczające, aby ograniczyć uprawnienia globalnych oligarchów zdrowotnych, nawet gdybyśmy wiedzieli, kim oni są. Wszelkiego rodzaju wolności demokratyczne są zawieszane, aby sprostać „nadzwyczajnemu zagrożeniu zdrowia publicznego”, a każdy dzień przynosi nowy przykład niesamowitej mocy globalnej machiny zdrowia w kierowaniu naszym codziennym życiem. Obecne wysiłki zmierzające do tłumienia informacji powinny zaalarmować każdego, kto zna wczesne objawy dyktatury. Reżimy autorytarne zazwyczaj zabijają więcej ludzi niż jakakolwiek pandemia.

Biorąc pod uwagę jej międzynarodowy zasięg, władza sprawowana przez współczesny globalny establishment zdrowia w imię ratowania życia jest uderzającą paralelą władzy sprawowanej przez średniowieczny Kościół w imię ratowania dusz. Ponieważ Kościół był jedynym autorytetem, któremu powierzono wypowiadanie się na temat prawdy biblijnej w epoce religijnej, tak wpływ globalnego establishmentu zdrowia wywodzi się z jego przywileju interpretacji prawdy naukowej w epoce świeckiej. Każdy, kto ma prawo powiązać „fakt naukowy” z wynikami ludzkiego zdrowia (kwestia przekazu publicznego, dla którego konieczna jest współpraca mediów), ma również quasi-kościelny przywilej wyznaczania kierunku zbiorowego kompasu moralnego poprzez wyjaśnianie że dobre/właściwe działania powodują rozkwit człowieka, a złe/niewlaściwe działania powodują chorobę, chorobę psychiczną lub śmierć.

 Reakcja pandemiczna ujawniła, że ​​podobnie jak średniowieczny Kościół, globalny establishment zdrowia jest obecnie wysoce zorganizowanym, dobrze finansowanym i niezwykle lukratywnym przedsięwzięciem, zmonopolizowanym przez niewielką elitę, której ciągła władza i bogactwo zależą od utrzymania monopolu na „prawdę naukową”. . Naukowcy stali się rodzajem kapłaństwa i dr Anthony Fauci, dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), może twierdzić, że jego wypowiedzi są niekwestionowane, ponieważ są „zasadniczo oparte na naukach ścisłych":

 To, co postrzegasz jako ataki na mnie, szczerze mówiąc, to ataki na naukę… Więc jeśli próbujesz dopaść mnie jako urzędnika zdrowia publicznego i naukowca, tak naprawdę atakujesz nie tylko doktora Anthony’ego Fauci, atakujesz naukę. 

 Przy wystarczającej wyobraźni i odpowiednim obrocie mediów prawie wszystko, co mieści się w zakresie nauki, może zostać uznane za problem zdrowotny. Globalny establishment zdrowotny musi tylko pokazać, że niektóre działania są moralnie „dobre” (ponieważ zapewniają zdrowie publiczne), a inne są „złe” (ponieważ obniżają zdrowie publiczne), aby trzymać rządy w szachu. Nie brakuje przykładów, które pokazują, że naukowcy są świadomi rzeczywistej siły nauki w kierowaniu polityką i chcą z niej korzystać.

 Jedyną barierą przeciwko stawaniu się „nauki” instrumentem globalnej tyranii był jej pluralizm i brak scentralizowanej kontroli. Reakcja pandemiczna pokazała teraz, że wszelkie wrażenie, jakie moglibyśmy mieć na temat niezależności naukowców, jest w dużej mierze iluzoryczne. Zamiast tego mamy rozległą sieć sojuszy, która pozwala na sprawowanie hegemonicznej władzy nad globalnym społeczeństwem przez niewielką liczbę jednostek i organizacji.

 

Inkwizycja i Infodemia

Właśnie w czasie, gdy odpowiedzialność i otwarta komunikacja byłyby najlepszym lekarstwem na rosnącą nieufność społeczną wobec arbitralnej władzy urzędników służby zdrowia, posunięcia mające na celu stłumienie „infodemii” służą jedynie zaostrzeniu publicznego niepokoju. Jeśli ponadnarodowy establishment zdrowia można przyrównać do średniowiecznego Kościoła, to ich proponowany program zarządzania infodemią i tłumienia „dezinformacji” jest współczesną manifestacją Inkwizycji – jego funkcją jest zachowanie władzy zasiedziałej elity poprzez uciszanie odmiennych opinii i karanie „heretyków”.

 Uprawnienia sprawowane przez inkwizycję rozciągały się od lokalnych prześladowań poszczególnych osób lub rodzin po zakrojone na szeroką skalę ofensywy wojskowe. Inkwizytorzy wędrowni, nieskrępowani współczesnymi prawami sprawiedliwego procesu, korzystali z arbitralnych uprawnień do prowadzenia dochodzeń, aresztowania i torturowania podejrzanych osób oraz konfiskaty ich własności. Inkwizycja sprzyjała klimatowi strachu i nieufności między sąsiadami; każdy może być informatorem, a także każdy może zostać złapany w szeroką sieć zarzuconą przez inkwizycję, aby zapewnić zachowanie myśli zatwierdzonej przez Kościół.

 Nowa krucjata globalnego establishmentu zdrowia przeciwko „infodemii” obiecuje dostarczyć coś równie okropnego. Oligarchowie za szczególnie niepokojący uznali przekazywanie niezatwierdzonych informacji w mediach społecznościowych. W maju Jacinda Ardern, premier Nowej Zelandii, poradziła ludności, aby ufała tylko informacjom rządowym i „odrzucała wszystko inne”, mówiąc: „Będziemy nadal być waszym jedynym źródłem Prawdy”...

(...)

Mark Latham, członek Rady Legislacyjnej w Nowej Południowej Walii, słusznie zauważa, że od poczatku pandemii widzimy  zastąpianie demokracji parlamentarnej „dyktaturą zdrowia”.

Staje się jasne, że jeśli kiedykolwiek mamy wyjść ze stanu nieustannej pandemii i powrócić do „starej normalności”, konieczne będzie zerwanie monopolu, jaki obecnie sprawuje globalny establishment zdrowotny na politykę publiczną. Pierwszym ważnym krokiem jest zachowanie prawa osób prywatnych do swobodnego komunikowania się, samodzielnego badania dostępnych informacji i domagania się ich swobody w podejmowaniu własnych decyzji dotyczących tego, co jest najlepsze dla ich zdrowia.

(fragment z eseju Elizabeth Taylor "The Infodemic and the Rise of a Modern Inquisition".)

Całość w Quadrant

                                               This essay appears in the current Quadrant.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy