Russian President Vladimir Putin, German Chancellor Angela Merkel and French President Emmanuel Macron (2017). Fot. Wikimedia commons ( Kremlin.ru) |
Właśnie ten sprzeciw krajów małych i naszego kraju jest najdelikatniej mówiąc trudny do objęcia kategoriami racjonalnymi, bo politycy z tych krajów – co można już absolutnie stwierdzić – nie odróżniają propagandy od polityki, jak również nie rozumieją jakie jest ich miejsce w Unii Europejskiej i przede wszystkim na czym polega prawo udziału w zachodnim stole!
Inicjatywa Niemiec i Francji, to wspaniały pomysł przywódców obu krajów, w tym pani Angeli Merkel, kończącej właśnie aktywną karierę w wielkiej polityce, to coś najlepszego co mogło się w ogóle przydarzyć w tych warunkach, jakie są dzisiaj. Przecież skoro z panem Władimirem Putinem Prezydentem Federacji Rosyjskiej, spotkał się pan Joe Biden, jak wiadomo wybrany z licznymi kontrowersjami na stanowisko Prezydenta Stanów Zjednoczonych, to dlaczego takiego samego spotkania ma nie mieć Prezydent Francji, Kanclerz Niemiec i przywódcy innych krajów Unii Europejskiej, jak i najwyżsi przedstawiciele samej Komisji? Jak się okazuje jest to niemożliwe, ponieważ małe kraje i Polska, żyją przeszłością i w fikcji własnych przekonań geopolitycznych, zupełnie nie chcąc dostrzec, jak bardzo zmienia się świat. Ale generalne potrzeby, te pryncypialne – pozostają takie same.
Niemcy i Francja chciały spotkania z panem Władimirem Putinem na poziomie liderów Unii Europejskiej, zorganizowano by szczyt, wszyscy by się spotkali i mogli porozmawiać o kwestiach fundamentalnych, otworzyć szansę na normalizację i dalsze interesy. Tymczasem kraje małe i Polska przeciwstawiły się, tracąc szansę, na przynajmniej milczące, ale zasiadanie przy tym samym stole co najmożniejsi. Teraz kraje zachodnie mają otwartą sprawę i już nie muszą nawet udawać, a i tak zachowali się o wiele bardziej przyzwoicie, niż pan Biden – bo chociaż stworzyli szansę dla maluczkich! Sami to odrzuciliśmy i teraz nie możemy mieć pretensji do rzeczywistości, że będzie o nas, ale bez nas.
Kwestię naszego wizerunku i relacji z Rosją możemy już sobie w ogóle darować, bo szkoda pisać o czymś, czego nie ma. Natomiast trzeba sobie uświadomić, że właśnie wyszliśmy na szkodników, przeszkody i problemy w relacjach pomiędzy prawdziwym Zachodem a Federacją Rosyjską, a tym samym pomiędzy USA a Rosją. Ponieważ rozmowy do niczego jeszcze nikogo nie zobowiązują! Jeżeli jednak się rozmawia, to znacząco ogranicza się możliwość, że będzie się do siebie strzelać! Jak można tego nie rozumieć? Jak można odrzucić samą potrzebę dialogu?
Zachowanie się krajów małych i Polski jest ekstremalnie żałosne właśnie w kontekście tego, co zrobili Amerykanie. Co prawda pan Biden spotkał się z władzami krajów bałtyckich, to dla pana Dudy znalazł tylko chwilę czasu i to chyba mniej lub bardziej przypadkowo – w hallu wielkiego budynku. Jeżeli więc, to nie są czytelne sygnały, to jak można po takim dosłownie olaniu nas przez amerykańskiego polityka nr 1 – głupio zagrać wobec naszych europejskich partnerów? Potwierdzając tylko, że Rosja i Niemcy miały rację, dążąc do niezależnego połączenia energetycznego (Nord Stream i Nord Stream 2), ponieważ kraje pośredniczące nie są warte zaufania – nie są gwarantami trwania stabilnych relacji w długim okresie. Właśnie przez takie bezmyślne i głupawe zachowania, jak torpedowanie rozmów widać to najlepiej!
Co trzeba mieć w głowach, żeby nie rozumieć intencji Zachodu? Jak będą chcieli, to się porozumieją z Rosją w sposób bilateralny lub wymyślą sobie formułę, w której zostaniemy naturalnie pominięci. Właśnie mieliśmy szansę usiąść razem do stołu, ale to storpedowaliśmy! To nie jest już nawet kwestia głupoty politycznej, to chyba jest problematyka nie rozumienia świata? Naprawdę myślenia życzeniowego i chciejstwa, ale nie realiów, a realia są właśnie takie jakie widać – Ameryka porozumiała się z Rosją, w tej chwili z Rosją porozumie się Europa Zachodnia. Natomiast frajerzy jak zawsze zostaną sami, pominięci i z rozdziawionymi paszczami – będą łkać, że znowu o nich, bez nich! Aczkolwiek nikt nie przyzna, że to na własne życzenie, bo przecież wartości i prawo międzynarodowe! Proszę śmiało tarzać się po dywanie do woli ze śmiechu!
Właśnie, jeżeli ktoś chce w tym miejscu wspomnieć coś o wartościach, o prawie międzynarodowym, o Ukrainie, o czymkolwiek – niech się najlepiej zajmie czymś innym, niż polityką i ekonomią, bo to nie ma sensu. Zmiana układu i uwarunkowań w nim jest dzisiaj tak ekstremalnie czytelna i widoczna, że nie trzeba żadnej wykładni polityki, nie trzeba tego co się dzieje tłumaczyć. Wszystko widać jak na dłoni, co więcej – nie ma mowy o żadnej podwójnej interpretacji, niedorozumieniach, niedopowiedzeniach, czy udawaniu. Wszystko jest tak czytelne jak jasne jest słońce a woda jest mokra, nie trzeba być nawet domorosłym analitykiem, żeby zrozumieć w którą stronę wieje wiatr!
Proszę nie mieć złudzeń, bogaci i potężni – porozumieją się z Rosją, bez względu na to, co, jak głośno i jak długo będziemy wykrzykiwać, nawet tupiąc nóżkami. Przede wszystkim, nie ogłasza się inicjatywy politycznej na tym poziomie, jeżeli wcześniej nie jest się pewnym już uzgodnień na minimalnym i stanowiącym konsensus porozumieniu. A to oznacza w języku geopolityki mniej więcej tyle, że karty już rozdano, może jeszcze nie wiadomo jaki będzie ostateczny wynik, ale wiadomo kto będzie przy stoliku, a kogo przy nim nie będzie. Tak się śmiesznie składa, że najwięksi frajerzy wykluczyli się sami. Nie będą mieli konfitur, nie będą mieli niczego z bezpośredniego udziału. Może się im pozwoli kelnerować, a może tylko wykorzysta do sprzątania z pańskiego stołu? Alternatywnie jak się obrażą, to niech sobie siedzą w swoich ciemnych, ciasnych i nieoświetlanych i nieogrzewanych dostatecznie norkach.
Krakauer
Obserwator Polityczny (CC BY 4.0)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy