polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Andrzej Duda wziął udział oficjalnie w otwarciu amerykańskiej bazy wojskowej w Redzikowie k. Słupska. Część tarczy antyrakietowej USA osiągnęła gotowość operacyjną w połowie grudnia 2023 r., z prawie czteroletnim opóźnieniem. To najważniejsza bojowa inwestycja amerykańska w Polsce. Baza dysponuje stacją radarową dalekiego zasięgu i została uzbrojona w pociski przechwytujące, zdolne do zestrzeliwania rakiet międzykontynentalnych. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że otwarcie bazy w Redzikowie jest próbą przesunięcia infrastruktury militarnej USA w kierunku rosyjskiej granicy i zapowiedział, że Moskwa odpowie działaniami, które zmierzą do "zagwarantowania parytetu". * Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA. Chodzi o nieprawidłowości w Collegium Humanum, które handlowało dyplomami. Mieli z tego korzystać m. in. Ukraińcy. Oskarżenia dotyczą między innymi przyjęcia ponad miliona złotych za wystawienie tysiąca dyplomów, w tym dyplomów MBA niezbędnych do objęcia posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. * * * AUSTRALIA: Lider opozycji Peter Dutton i premier Anthony Albanese opublikowali w mediach społecznościowych posty, w których gratulują Donaldowi Trumpowi historycznego zwycięstwa w wyborach prezydenckich, podkreślając, że stosunki amerykańsko-australijskie będą nadal prosperować. W niedzilę natomiast wyszło na jaw, że były premier, który obecnie pełni funkcję ambasadora Australii w Stanach Zjednoczonych, po cichu wyczyścił swoje konta w mediach społecznościowych ze wszystkich "paskudnych" postów pełnych obelg pod adresem Donalda Trumpa. Rudd, który uważa się, że zarabia do 400 000 dolarów rocznie za bycie reprezentantem Australii różnych momentach opisywał Trumpa jako "zdrajcę Zachodu" i "problem dla świata". * * * SWIAT: Prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie podpisał nową narodową doktrynę nuklearną, która nakreśla scenariusze, w których Moskwa byłaby upoważniona do użycia swojego arsenału nuklearnego. Dwa głowne punkty odnoszą się do agresji któregokolwiek pojedynczego państwa z koalicji wojskowej (bloku, sojuszu) przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom. Będzie to uważane za agresję koalicji jako całości. Agresja jakiegokolwiek państwa nienuklearnego przeciwko Federacji Rosyjskiej i/lub jej sojusznikom przy udziale lub wsparciu państwa nuklearnego będzie uważana za ich wspólny atak. Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej w odpowiedzi.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

piątek, 18 czerwca 2021

Polonia w Niemczech i 30 lat traktatu polsko-niemieckiego

Dzień Polonii w Berlinie
Jeszcze nie tak dawno byliśmy Polsce potrzebni, walczyliśmy o wolną i niepodległą wspomagając podziemne struktury w kraju. Jestem działaczem opozycji antysocjalistycznej, członkiem Solidarności Walczącej, przedstawicielem Centrum Informacji Akademickiej NZS na Zachodzie, Europejskim Koordynatorem Światowego Porozumienia Organizacji Wspierających Solidarność, niepotrzebnym już Polsce działaczem polonijnym, bo teraz to pan ambasador decyduje kto jest polskim patriotą a kto nie. - mówi Aleksander Zając, szef biura Polonii w Berlinie i przewodniczący Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech w rozmowie z Leszkiem Wątróbskim.

 

-Jesteś w Niemczech od końca 1981 roku...

-Razem z innymi działaczami niepodległościowymi założyliśmy wówczas Arbeitsgruppe „Solidarność” Eschweiler-Aachen e.V. Początki tej grupy sięgają roku 1982, kiedy nawiązano kontakty z Biurem „Solidarności” w Bremen i Arbeitsgruppe „Solidarność” w Berlinie Zachodnim. Nasza działalność koncentrowała się głównie na zbiórce i wysyłce lekarstw. Akcja ta nabierała rozpędu. Zaczęli nam pomagać koledzy i przyjaciele, włączyliśmy się do współpracy z innymi organizacjami prosolidarnościowymi i na początku 1983 roku zarejestrowaliśmy naszą samodzielną grupę.

Aleksander ZAJĄC, szef biura
Polonii w Berlinie oraz
przewodniczący Konwentu
 Organizacji Polskich w Niemczech
-Do grona założycieli należeli – obok Ciebie także: Andrzej i Ela Krawczuk, Basia i Czarek Klementowscy, Darek Czerwiak, Małgorzata Ejsmont-Zając, Janusz Mieczkowski i Ryszard Ziółkowski...

-...z upływem lat nasza grupa rozrastała się, osiągając w połowie lat osiemdziesiątych ponad 150 aktywnych osób. Wymienię tu może jeszcze kilka nazwisk osób zasłużonych: Ryszard Wyżga- działacz podziemnej Solidarności Pomorza Zachodniego, redaktor, drukarz i wydawca podziemnego pisma „Feniks”, szef szczecińskiej filii „Tygodnika Wojennego”, internowany w Wierzchowie. W grupie odpowiedzialny za organizację pomocy dla Pomorza Zachodniego.  Mieczysław Zarzyczny, działacz Solidarności w kopalni „Piast” w Tychach-Bieruniu. Internowany w Zabrzu-Zaborze, odpowiedzialny za pomoc dla Śląska; Bogusław Teodorowski - działacz Solidarności, internowany w Nysie, odpowiedzialny za pomoc dla Śląska; Wojciech Gawron – działacz NZS odpowiedzialny za pomoc dla tych struktur oraz za pomoc dla Regionu Podbeskidzia; Jerzy Szczepański – odpowiedzialny za pomoc dla Regionu Środkowo-Wschodniego. Inni aktywni członkowie Grupy to: Barbara Łossowska, Jadwiga Pilarska, Zbigniew Pilarski, Urszula Ciężarek, Marek Ciężarek, Leonard Szrek i Gerold Posański, oraz szereg, szereg innych. Byliśmy członkiem Światowego Porozumienia Organizacji wspierających Solidarność – CSSO, współpracowaliśmy z Solidarnością Walczącą z którą mieliśmy podpisaną umowę o współpracy oraz Centrum Informacji Akademickiej warszawskiego NZS-u. Byliśmy organizatorami europejskiego Zjazdu CSSO w 1988 roku oraz światowego Zjazdu CSSO w 1990 roku.

-Od 1983 roku grupa współorganizowała prawie wszystkie demonstracje…

-... które odbywały się pod PRL-owską ambasadą w Kolonii. Braliśmy również udział w demonstracjach organizowanych przez inne organizacje. Załatwianie wszelkich formalności spadało zwykle na Grupę Kolońską. Niemcy nie stwarzali nam żadnych problemów. W czasie demonstracji budynek ambasady był szczelnie pozamykany, jedynie z okienka na strychu „służby” nas zawsze filmowały. Jedną ze znaczących akcji było zbieranie podpisów o uwolnienie więźniów politycznych w Polsce. Naszą petycję wraz z podpisami zebranymi podczas demonstracji w grudniu 1988 roku podpisało w krótkim czasie ponad tysiąc osób (w tym Maciej Rybiński). Petycję tą przekazał osobiście premierowi Mieczysławowi Rakowskiemu w naszym imieniu przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu dr Hans Stercken.                                                                                                                                                        

-Potem były lata przełomu…                                                                                                                    

-W Polsce do władzy doszła Solidarność, tu w Niemczech upadł mur berliński i nastąpiło zjednoczenie...

- … oraz potrzeba unormowania polsko-niemieckiego sąsiedztwa i współpracy...

-Podpisanie traktatu między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy  nastąpiło 17 czerwca 1991 w Bonn. Podpisali go ze strony polskiej: premier Jan Krzysztof Bielecki oraz minister Krzysztof Skubiszewski i ze strony niemieckiej: kanclerz Helmut Kohl wraz z ministrem Hans-Dietrichem Genscherem. Byłem obecny przy jego podpisaniu jako przedstawiciel Polonii niemieckiej wraz z ówczesnym delegatem Rządu Londyńskiego na Niemcy płk. Wincentym Broniwój-Orlińskim. Obecni byli też przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce.

-Jakich spraw dotyczył ten traktat?

-W dużej części rzeczy ogólnych oraz stosunków pomiędzy RP a RFN. Traktat regulował m.in. wzajemną współpracę kulturalną. Strony ustaliły, że będzie on podkreślał znaczenie stosunków polsko-niemieckich dla jedności Europy i potrzebę uregulowania kwestii niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce oraz polskiej w Niemczech na zasadzie wzajemności. Wspominał także o konieczności intensyfikacji i rozbudowy wymiany kulturalnej i zapewnienie współpracy młodzieży polskiej i niemieckiej (wraz z podpisaniem traktatu podpisano odrębną umowę założycielską organizacji międzynarodowej o nazwie Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży (niem. Deutsch-Polnisches Jugendwerk). Niemcy wyraziły w nim również zrozumienie dla polskich dążeń do integracji struktur Europy Zachodniej. Ale dla nas najważniejsze są zapisy traktatowe wyrażone w artykułach 20 – 25, które mówią że osoby posiadające niemieckie obywatelstwo, które są polskiego pochodzenia, albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej, mają prawo do swobodnego wyrażania, zachowania i rozwijania swojej tożsamości etnicznej, kulturowej, językowej i religijnej a umawiające się strony mają podejmować działania na rzecz wspierania tych osób i ich organizacji. Jest to podstawą naszej działalności.

-Strona  niemiecka skupiła się głównie na współpracy regionalnej, partnerstwie miast i młodzieży...

Dzień Polonii w Berlinie
 -I to naprawdę dobrze funkcjonuje. Powołana została m.in. Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej (niem. Stiftung für deutsch-polnische Zusammenarbeit) obchodząca w tym roku  jubileusz swego 30-lecia. Jest to organizacja pozarządowa wspierająca dobre relacje pomiędzy Polakami i Niemcami, która przez lata swego istnienia dofinansowała ponad 15 tysięcy bilateralnych projektów. U jej podstaw leży przekonanie, że Polacy i Niemcy jako równorzędni partnerzy mogą wspólne działać na rzecz nowoczesnego i otwartego współżycia w UE. Jej siedziba Fundacji mieści się w Warszawie, a biuro w Berlinie.

-Mijały lata. I dopiero w roku 1994 odbyło się pierwsze oficjalne spotkanie stron...                                                                                                                                          

- Chodzi tu zapewne o spotkanie parlamentarnego sekretarza stanu w niemieckim MSW Horsta Waffenschmidt’a z przedstawicielami organizacji polonijnych. Rozmowy nt. wprowadzana zapisów Traktatowych toczyły się przez kolejne 2 lata i zakończyły się w roku 1996. Wtedy to powołano do życia Zrzeszenie Federalne Polska Rada w Niemczech, które zostało zarejestrowane w sądzie grodzkim w Bonn – Königswinter. Udało się nam wtedy, w

Polski Festyn „Wesoła Łąka”  w Berlinie
Nadrenii Północnej-Westfalii, wprowadzić język polski do szkół jako dodatkowy język uzupełniający oraz powołać pełnomocników ds. Polonii w poszczególnych krajach związkowych.  Potem nastąpiła przerwa w rozmowach  praktycznie aż do roku 2010. Wówczas zostaliśmy zaproszeni do rozmów przez parlamentarnego sekretarza stanu w niemieckim MSW Christoph´a Bergnera.  W ich wyniku zaproszono nas do rozmów polsko-niemieckiego Okrągłego Stołu, który miał kontynuować dialog polsko-niemiecki. Pracował on w latach 2010-2011 i w 20-lecie podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy przyjęto jego uchwały. Ich wynikiem było powstanie m.in. Biura Polonii w Berlinie oraz portalu internetowego „Polonia Viva”. 
Biuro Polonii prowadzi swoją działalność nieprzerwanie od 1 lipca 2012. Mieści się w centrum miasta, w zachodnioberlińskiej dzielnicy Willmersdorf w budynku „Bundeshaus” przy Bundesallee 216 w którym znajduje się również Sekretariat Mniejszości Narodowych. Jest punktem kontaktowym dla Organizacji Polonijnych i jest dostępne dla wszystkich po wcześniejszym zgłoszeniu, ponieważ mieści się w jednym z budynków federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. 

-Wtedy też powołano do życia Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Polaków (Porta Polonica) w Niemczech…                                                                                                                        

Występy w ramach Festynu „Wesoła Łąka” 
 -...które bada, dokumentuje i udostępnia na portalu internetowym w trzech językach (polskim, niemieckim i angielskim) dziedzictwo kulturowe, historię i formy działalności Polaków w Niemczech. Jednocześnie definiuje się jako forum komunikacyjne i platforma do wymiany informacji w sferze nauki, przez co przyczynia się do aktywnego współtworzenia kultury pamięci o Polakach w Niemczech. Głównym modułem tego portalu jest „Atlas Miejsc Pamięci Polaków w Niemczech”.                                                                                                                                          
Centrum miało się początkowo mieścić w „Domu Polskim w Bochum”, który miał zostać poddany remontowi. Na ten cel strona niemiecka przeznaczyła odpowiednie środki. Niestety do dnia dzisiejszego remontu n ie przeprowadzono. Związek Polaków w Niemczech, który jest właścicielem budynku, nie pałał zbytnią chęcią, aby ten remont rozpocząć i doprowadzić do końca. Na szczęście ani dotacja rządowa, ani dotacja landu Nadrenii Północnej-Westfalii nie przepadną, bo są to środki celowe. Mam nadzieję na szczęśliwe i szybkie zakończenie tego remontu.  

 Wszystkie osoby z niemieckim obywatelstwem i przyznający się do polskich korzeni, chcący kontynuować polskie tradycje, kulturę i język znajdują się pod ochroną Traktatu. Dodatkowo wymiana listów obu naszych ministrów spraw zagranicznych Hansa-Dietricha Genschera i Krzysztofa Skubiszewskiego, gwarantuje tą ochronę dla wszystkich Polaków mieszkających w Niemczech. Tak więc Traktat swoim dobrodziejstwem obejmuje wszystkich przebywających w RFN Polaków, także i tych, którzy po wejściu Polski do UE osiedlili się tutaj i pracują.                                                                                                                                   

-Wśród innych poruszanych przez strony tematów dyskusji jest też dyskusja nt. przywrócenia istnienia w Niemczech polskiej mniejszości narodowej...                                                                                                                                            

-Temat ten został zainicjowany jeszcze w czasie obrad okrągłego stołu 10 lat temu. Strona polska i my - Polacy mieszkający w Niemczech argumentowaliśmy, że mieszkamy tu od dawna - już ponad kilkaset lat. Chcieliśmy wtedy, żeby tą kwestię rozstrzygnęła polsko-niemiecka komisja złożona z prawników i historyków, która niestety do tej pory nie powstała. Strona niemiecka co prawda nie neguje istnienia osób, które po rozbiorach wyemigrowały w głąb Niemiec – do Berlina i do Zagłębia Ruhry, ale to właśnie ich potomkowie mogliby wyłącznie zostać objęci taką ochroną. Jest to jednak według strony niemieckiej niewielka grupa licząca obecnie około tysiąca czy kilku tysięcy osób. Z taką interpretacją,  gdzie Traktat obejmuje swoją ochroną wszystkich Polaków w Niemczech, a nie tylko wąską grupę polskich autochtonów, wolimy rozwiązania traktatowe. 

Dzień Polonii w Berlinie. Występ orkiestry
wojskowej ze Szczecina

-Jesteście za pełną realizacją traktatu...

-...tak i staramy się, aby język polski był w większym zakresie i szerzej wprowadzany do szkół niemieckich jako język ojczysty lub dodatkowy. Niestety, nie wszędzie jest to możliwe i nie wszędzie da się to jeszcze zrobić. Wynikiem obrad Okrągłego Stołu jest powstanie „Strategii nauczania języka polskiego jako języka pochodzenia”, który ma regulować i ułatwiać wprowadzenie języka polskiego do niemieckich szkół. Został on przyjęty przez konferencję ministrów oświaty wszystkich krajów związkowych. Czekamy na wydanie dodatkowych rozporządzeń regulujących te kwestie, tak aby ta strategia były dla nas pomocna.

Chcemy też, aby nauka języka polskiego w organizacjach polonijnych które ją prowadzą, była dofinansowana przez stronę niemiecką. Niestety napotykamy tu na spore problemy. Kultura i oświata leży w gestii poszczególnych krajów związkowych, a nie urzędu federalnego. Nie ma bowiem w Niemczech w urzędzie kanclerza federalnego ministerstwa kultury czy oświaty. Są natomiast takie właśnie ministerstwa w poszczególnych krajach związkowych. Kultura i oświata znajdują się w zakresie każdego państwa związkowego i oni podejmują w tych sprawach ostateczną decyzję. Nadrenia Północna-Westfalia i Bremen wprowadziły już dawno u siebie naukę języka polskiego. Odbywa się ona w szkołach i jest finansowana przez te kraje związkowe.                                              

 Dwa lata temu rodzice i organizacje polonijne wywalczyły podobne rozwiązanie w Hesji. Chcielibyśmy, aby także w pozostałych częściach Niemiec, tam gdzie są skupiska Polonii, stało się podobnie. Najlepsza sytuacja jest pod tym względem w Berlinie, gdzie istnieją dwie szkoły europejskie, podstawowa (Katharina-Heinroth-Grundschule

) gdzie dyrektorem jest pani Ewa Kampez oraz niemiecko-polskie gimnazjum (Robert-Junk-Oberschule) w Berlinie Charlottenburg-Wilmersdorf.

Koncert Muzyki Polskiej w Berlinie
W całodziennej szkole podstawowej prowadzone są tam po polsku następujące przedmioty: język polski, jako język pierwszy (Muttersprache); język polski, jako język partnerski (Partnersprache); wiedza o środowisku (klasy 1-4); historia; geografia; nauki przyrodnicze (klasy 5-6) i muzyka. Po niemiecku nauczane są zaś: język niemiecki, jako język pierwszy (Muttersprache); język niemiecki, jako język partnerski (Partnersprache); matematyka; plastyka; wychowanie fizyczne (sport); religia i etyka (Lebenskunde). Wszystkie dzieci mówiące zarówno po polsku, jak i po niemiecku w ramach systemu szkoły całodziennej, z obowiązkową obecnością w godzinach 8-16, uczą się razem w klasach. W miarę możliwości klasy są tak dobierane, by w każdej było 50% dzieci, dla których pierwszym językiem jest język polski i 50% dzieci z językiem niemieckim jako tym pierwszym. W gimnazjum prowadzona jest nauka języka polskiego na dwóch poziomach, tak żeby wszyscy uczniowie z różnym zaawansowanym językowym mogli uczestniczyć w zajęciach. W klasie 8 prowadzona jest nauka biologii, geografii, historii i muzyki przez polskich nauczycieli, tak żeby osoby ze słabszą znajomością polskiego mogli wyrównać swoje braki. Potem można w niej zdawać nawet maturę po polsku.  

Koncert Wolna i Niepodległa
 z wykonawcami polonijnymi
 i chórem młodzieży polskiej
 z gimnazjum Robert-Junk-Oberschule

 -Macie też Polskie Towarzystwo Szkolne „Oświata”… 

 -... które prowadzi naukę języka polskiego w 11 punktach: 10 w Berlinie i 1 w Poczdamie. Towarzystwo „Oświata” zostało założone w roku 1895, a w 1939 zostało zdelegalizowane przez władze hitlerowskie. Wznowienie działalności nastąpiło dopiero w roku 1988. Działalność Towarzystwa prowadzone jest przez grono entuzjastów i sympatyków, ludzi oddanych idei krzewienia kultury polskiej. Zadaniem statutowym „Oświaty” jest nauczanie języka polskiego dzieci i młodzieży berlińskiej, a poprzez nauczanie języka polskiego i organizowanie wszelkiego rodzaju imprez oświatowo-kulturalnych, pielęgnuje pośród Polonii berlińskiej polską kulturę, język i tradycje. Pomaga to polskim berlińczykom zachować związek z krajem macierzystym i daje możliwość ich dzieciom poznania i utożsamiania się z krajem przodków.                                                                                     

Obecnie w 10 filiach naszej szkoły w Berlinie i 1 filii w Poczdamie uczy się łącznie około 300 dzieci. Pod opieką wysoko wykwalifikowanej 25 osobowej kadry z wyższym wykształceniem pedagogicznym, młode pokolenie uczy się także podstaw geografii i historii Polski. W okresie  przeszło 30-letniej działalności powojennej zdobywało wiedzę w tych szkółkach około 3000 uczniów. Jeżeli nie przekażemy dzieciom języka, to nasza emigracja szybko się asymiluje.                                                  

Otworzenie nowych klas w nowych filiach jest możliwe, gdy zgłosi się co najmniej 12 osób do każdej klasy.  Przy PTS „Oświata” działa, założony przez Reginę Mikielewicz w roku 1989, teatr dziecięco-młodzieżowy „Bez Paniki”, Obecnie prowadzony przez Katarzynę Pelikan i Przemysława Walkowicza. Od początku swojej działalności teatr wystawił kilkanaście sztuk, które uświetniły polskie imprezy kulturalne w Berlinie. Siedziba PTS „Oświata” mieści się w Berlinie przy Lichtenrader Str. 42, a jej prezesem od wielu lat jest Barbara Rejak.  

Zależy nam bardzo na wewnętrznej integracji Polonii niemieckiej - tak, aby jeszcze aktywniej brała udział we wszelkich politycznych i kulturalnych działaniach państwa, w którym żyje. I jednocześnie, aby nie zapomniała o swoich polskich korzeniach i łączności z rodziną w kraju. Oraz oczywiście, aby mogła korzystać z bardzo bogatej kultury ojczystej oraz wnosić – wszystko co najlepsze z obu kultur, do naszego wspólnego domu jakim jest dziś Europa. 

Zespół „Krakowiacy” prowadzonyprzez
dyr. Ewe Kampez ze szkoły podstawowejw Berlinie
(występ podczas festiwalu w 25 lecie Traktatu)
 -Wielokulturowość jest zawsze elementem, który wzbogaca...                                                                                                                    

-… chcemy o tym dyskutować przy kolejnych spotkaniach okrągłego stołu. Być może, jeśli zwyciężymy w tym roku pandemię, to takie spotkanie uda się nam zorganizować. 

Po raz kolejny popsuły się relacje z krajem, odnosimy wrażenie, że obóz rządzący chce budować nową Polonię. Tak już w przeszłości bywało, na przykład Minister Spraw Zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz też nas chciał przeorganizować, pozamykać chóry i zespoły folklorystyczne, a nowa Polonia miała być młoda, dynamiczna odnosząca sukcesy naukowe i gospodarcze. Niewiele z tego mu wyszło, bo raczej młodzi z sukcesami nie byli tymi propozycjami zainteresowani. Przeżyliśmy ten okres, przeżyjemy i obecny, szkoda tylko że tracą na tym nasze organizacje i nasza praca, nasze projekty kulturalne i oświatowe, które nawet w najtrudniejszym okresie III Rzeczypospolitej były przez stronę polską wspierane. Obecnie nie, widocznie obecna władza nie darzy nas szczególną miłością i daje nam to odczuć. Podczas ostatnich rozmów polsko – niemieckiego Okrągłego Stołu, polski wiceminister Spraw Zagranicznych starał się przesunąć moją osobę do delegacji niemieckiej, starając się przez pół godziny przekonać swoich niemieckich odpowiedników, że jestem członkiem ich delegacji. No cóż żyjemy w ciekawych czasach.

Jeszcze nie tak dawno byliśmy Polsce potrzebni, walczyliśmy o wolną i niepodległą wspomagając podziemne struktury w kraju. Jestem działaczem opozycji antysocjalistycznej, członkiem Solidarności Walczącej, przedstawicielem Centrum Informacji Akademickiej NZS na Zachodzie, Europejskim Koordynatorem Światowego Porozumienia Organizacji Wspierających Solidarność, niepotrzebnym już Polsce działaczem polonijnym, bo teraz to pan ambasador decyduje kto jest polskim patriotą a kto nie.


Festyn „Wesoła Łąka” dla dzieci i młodzieży w Berlinie

-Czy planujecie uroczystości jubileuszowe z okazji 30 rocznicy podpisania Traktatu?                                                                                                                                                               

- Ze względu na panującą w Niemczech pandemię, musieliśmy wszystkie nasze jubileuszowe wydarzenia przesunąć na drugą połowę roku.  I tak 14 sierpnia planujemy zorganizowanie Jubileuszowego Koncertu Muzyki Polskiej w Berlinie  w wykonaniu Orkiestry Kameralnej „Akademia” ze Szczecina. Tydzień później (22 sierpnia) planujemy zorganizowanie dużego festynu z okazji Dnia Polonii. I tu za zmianę terminu odpowiada pandemia. Jednym z tematów tego festynu będzie 30-lecie Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Planujemy ponadto imprezy wrześniowe: polsko-niemiecki festyn młodzieżowy „Wesoła Łąka” (12 września) oraz V Kongres Organizacji Polskich w Niemczech (17 września). Te imprezy odbędą się w Berlinie, a 25 września w Hanowerze planowany jest polonijny Festiwal Kultury”Dźwięki które łączą..”a w listopadzie odbędzie się kolejny Chanson Festiwal Paryż-Kolonia-Wrocław w Kolonii.  Zapraszam na nie wszystkich chętnych...

rozmawiał Leszek Wątróbski

 zdjęcia ze zbiorów prywatnych A. Zająca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy