Polski zespół podczas święta w Nowym Sołońcu |
Trzecia część reportażu Leszka Wątróbskiego o Polakach w Rumunii.
Nasza wieś założona została w roku 1834 – opowiadał mi prezes tamtejszego Stowarzyszenia „Dom Polski” Gerwazy Longher, obecnie także poseł mniejszości polskiej do Parlamentu Rumunii. – Pierwsi Polacy przyjechali tu z okolic Czadca, położonego na pograniczu polsko-słowackim, i osiedlili się nad rzeką Solaniec. Pierwsze lata nie były łatwe. Trzeba było karczować lasy i budować domy.
W czasie II wojny światowej wiele naszych gospodarstw zostało spalonych. Trzeba się było wziąć za ich odbudowę. Potem przyszły czasy komunistyczne. Na szczęście nasza wioska była odcięta od świata i położona daleko od powiatu. Może właśnie dzięki temu okres ten przeżyliśmy stosunkowo spokojnie, choć wielu ludzi w tamtych czasach zostało zupełnie zniszczonych i nawet jeszcze dziś boją się każdego cienia. …
Nowy Sołoniec wiosną |
Nasza wieś położona jest w gminie Kaczyka. Zamieszkują ją w
większości Górale czadeccy. Dom Polski
służy nie tylko miejscowym Polakom, przyjmuje także turystów. Wielu naszych
rodaków należy do Stowarzyszenia „Dom Polski”, które powstało w roku 1990 zaraz
po obaleniu Ceausescu. Mamy tu własne budynki: stary, w którym urządzamy
przyjęcia oraz nowy, wybudowany dzięki pomocy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”
i firm: KOPEX z Katowic i KOLMEX z Warszawy. W nowym domu, otwartym w roku
1995, urządzona jest kuchnia, łazienki, pokoje gościnne, klub, sala ze sceną i
biblioteka.Gościnę znajdą oni także w wielu gospodarstwach. Działa zespół
folklorystyczny „Sołonczanka”, języka polskiego uczą się dzieci w Szkole
Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza. W centrum stoi kościół p.w. Zesłania
Ducha Św. Do wsi prowadzi solidna, betonowa droga, wybudowana przez rumuńskie
władze jako spłata części długu Rumunii względem Polski za pierwszej kadencji prezydentury
Aleksandra Kwaśniewskiego. Mamy tu też zespół folklorystyczny „Sołonczanka”
liczący ok. 30 osób, znany i ceniony na całej Bukowinie. Prezes Anna
Zielonka opiekuje się Domem Polskim oraz zespołem „Sołonczanka”.
Mieszkanka Nowego Sołońca |
Mieszkańcy Nowego
Sołońca żyją dziś bardzo biednie. Brakuje pracy, a ci którzy ją mają zarabiają
niewiele. Dawniej w naszej kopalni soli pracowało kilkuset ludzi, dziś po
restrukturyzacji zaledwie osiemdziesięciu. Pozostali żyją z pracy w lesie oraz na swoich niewielkich
gospodarstwach. Hodują w nich głównie krowy i produkują mleko, masło, śmietanę.
Jest też kilka niewielkich warsztatów mebli, okien, drzwi i tartak. Niektórym
udało się też znaleźć pracę za granicą - w Izraelu, Francji, Niemczech i
Portugalii. Ludzie muszą jakoś sobie radzić sami.
Wśród mieszkańców
Nowego Sołońca nie ma zbyt wiele inteligencji. To się na szczęście zaczyna
zmieniać. Młodzi coraz częściej wyjeżdżają na studia do Polski i wracają, by
podjąć pracę na miejscu, także jako nauczyciele.
Henryk Sienkiewicz - patron szkoły w Nowym Sołońcu |
Dziś polska szkoła w Nowym Sołońcu posiada dwa murowane
budynki, w których uczy się ponad sto dzieci oraz działa polskie przedszkole. W
szkole pracuje pięć miejscowych nauczycielek Polek oraz kilku nauczycieli
Rumunów. Językiem wykładowym w szkole jest rumuński.
Języka polskiego nauczono w szkole w Nowym Sołońcu od
roku 1964. Początkowo cztery razy w tygodniu dla uczniów klas I – IV, a od 1972
trzy-cztery godziny dla klas starszych V – VIII. Szkolny gabinet języka
polskiego, obok standardowego wyposażenia w podręczniki wydane w Polsce i
Rumunii, zaopatrzony jest w kolorowy telewizor, sprzęt video, komputer i
kserokopiarkę.
Dom Polski w Nowym Sołoncu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy