Młodzież ze szkoły polonijnej w Antalyi w strojach krakowskich |
-Wasza polonijna szkoła powstała w roku 2013...
-… ze społecznej inicjatywy rodziców. Lekcje odbywały się (i nadal odbywają) w lokalu konsulatu honorowego (konsula Sururi Çorabatira). I od tamtej pory rodzice składali się na zajęcia z małymi dziećmi. Prowadziła je, raz w miesiącu, nauczycielka z Polski. W roku 2019 szkoła została trochę przeorganizowana. Zależało nam, aby nasze dzieci uczestniczyły w zajęciach zdecydowanie częściej – raz w tygodniu, w każdą sobotę. Zmiana była możliwa do przeprowadzenia dzięki pomocy finansowej ze Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” - jako projekt z kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Mogliśmy więc prowadzić cotygodniowe zajęcia. I tak działo się do czasu pandemii.
- Od roku 2019 kieruje Pani tą szkołą…
Magdalena Drop-Altintas, dyrektor szkoły polonijnej w Antalyi |
Zajęcia z dziećmi prowadzone były do roku 2019 raz w
miesiącu. Chcieliśmy, aby odbywały się częściej. Zależało nam, aby nasze dzieci
spotykały się przynajmniej raz w tygodniu, w każdą sobotę. I tak działo się aż
do wybuchu pandemii.
Zajęcia prowadzone są w języku polskim z uwzględnieniem wieku i poziomu znajomości języka wśród uczestników. Prowadzą je 3 nauczycielki. Pani Irina nauczała muzyki, uczy śpiewu i przygotowywała dzieci do występów, także na lokalnych festiwalach. Pani Irina jest wielką pasjonatką muzyki i wkładała w swoją pracę zawsze dużo serca. Dzieci uwielbiały ją i zajęcia, które ona prowadziła. Szczególnie zaś lubiły występy. Drugi przedmiot, który prowadzi pani Monika to plastyka z elementami polskiego folkloru. Trzeci przedmiot – wiedza o Polsce prowadzę sama.
Przed covidem zajęcia były prowadzone w każdą sobotę. Dzieci miały wówczas muzykę, plastykę i 2 lekcje wiedzy o Polsce. Zajęcia prowadzone były w 2 grupach wiekowych. Pierwsza – to dzieci młodsze – od 3,4 do 8 lat - czyli dzieci, które potrafiły się w grupie odnaleźć. I tych było zawsze najwięcej. A drugą grupę stanowiły dzieci od 8 lat plus. Najstarszy chłopiec miał 14 lat. Ta grupa była już zdecydowanie mniejsza.
Zajęcia z plastyki w szkole polonijnej w Antalyi |
W pracy z naszymi dziećmi nie korzystaliśmy z żadnych
podręczników. Wszystkie zajęcia z dziećmi były autorskie. Nie chcieliśmy, aby
nasi uczniowie wkuwali jakieś daty czy jakieś cyfry. Skupialiśmy się głównie na
komunikacji. Chcieliśmy, aby rozmawiały ze sobą jak najwięcej, żeby się same
wypowiadały. W ich domach jeden z rodziców mówił do nich po polsku, drugi po
turecku. Nasze dzieci są od urodzenia dwujęzyczne i wszystkie chodzą do
tureckich szkół. Nie mamy żadnego dziecka, którego dwoje rodziców są Polakami i
rozmawiają w domu wyłącznie po polsku. Mamy w rodzinach do czynienia z jednym
źródłem języka polskiego, którym przeważnie jest mama. Chcemy więc, aby dzieci
rozmawiały ze sobą jak najwięcej, ucząc się w ten sposób poprawnej polszczyzny
i wzbogacały słownictwo.
-... korzystamy z dwu pomieszczeń konsulatu honorowego. Jedna grupa w jednym, druga w drugim pokoju. Nie ma tam też szkolnych ławek.
-Jako Stowarzyszenie macie jednak własny lokal…
-….niewielki i od niedawna,
ciągle jeszcze nieurządzony w nowoczesnym biurowcu.
-Czy w Antalyi, obok Turków i Polaków, są jeszcze inne grupy
narodowościowe?
-Ostatnio nasze dzieci występowały na festiwalu, na który
zaprosili nas mieszkający tu Rosjanie. Są też w Antalyi Niemcy, Ukraińcy. Są
też czasowo ludzie ze Szwajcarii czy Holandii, którzy w czasie pandemii pracują
tu zdalnie. Tu zawsze jest dobra pogoda i nie trzeba marznąć zimą jak w
Europie. Dużo też obcokrajowców kupuje w Antalyi mieszkania, aby tu mieszkać i
pracować zdalnie.
-A jak radzi sobie Wasza Szkoła w czasie pandemii? Życie się
przecież nie zatrzymało rok temu?
-Teraz, w czasie pandemii, grupa młodsza spotyka się raz w
tygodniu we wtorek. Prowadzimy dla nich plastykę i zabawy muzyczne. Zgraliśmy
to z ich zajęciami szkolnymi. Przychodzą do nas zaraz po lekcjach albo przed
swoimi szkolnymi zajęciami. Prowadzę dla nich lekcje z wiedzy o Polsce. Dzieci
starsze natomiast nie mają takiej możliwości. Trudno z nimi ustalić godziny
zajęć i stworzyć oddzielną grupę. Zdecydowaliśmy się więc na nauczanie
indywidualne. Pani Irina uczy ich śpiewu, przygotowuje do przyszłych występów.
Pani Monika prowadzi zajęcia malarskie. Terminy zajęć umawiane są
indywidualnie, w godzinach dogodnych dla dzieci i nauczycielek.
-Pani mieszka w Antalyi od roku 2011?
-Swego męża poznałam w Turcji, kiedy byłam na wymianie studenckiej w ramach Erazmusa. Kilka lat później pobraliśmy się i mamy 4-letniego syna. Turcja to moja druga ojczyzna. Polska pozostanie jednak na zawsze pierwszą i najbardziej ukochaną.
rozmawiał Leszek Wątróbski
zdjęcia ze zbiorów Polonijnego Stowarzyszenia Kultury i Nauki w Antalyi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy