Dominik Górny. Fot.B.Blecha |
- Jest Pan znaną, wielobarwną postacią medialną w polskiej kulturze, nierozłącznie związany z Poznaniem. Jak Poznań to oczywiście Paderewski. Tu szczególnie pamięta się o nim. W tym roku obchodzimy 80. rocznicę śmierci tego wielce zasłużonego Ojca polskiej niepodleglości. Był Pan zaangażowany w wiele inicjatyw zwiazanych z upamiętnieniem Paderewskiego w Poznaniu. Jakie to były inicjatywy?
- Zostałem wychowany w duchu poszanowania patriotyzmu i wartości ojczystych, aby w jakimkolwiek miejscu na świecie, móc z dumą opowiadać o tym, co to znaczy być Polakiem. Moje zainteresowanie postacią Mistrza Paderewskiego jest przede wszystkim wyrazem podziwu dla jego wielobarwnej osobowości, która z powodzeniem potrafiła się realizować zarówno w obszarze kultury, dyplomacji, polityki oraz wielu innych.
Jeśli o inicjatywy chodzi – wymienię kilka – chyba najbardziej istotnych: Stworzyłem cykle wierszy o tematyce patriotycznej z inspiracji muzyką Paderewskiego. Jednym z najnowszych projektów jest audiowizualna prezentacja tryptyku „Preludium do Sonaty Światła”, który dedykuję Maestro Paderewskiemu. (link do nagrania poniżej - przyp. red.) Dzięki uprzejmości pani rektor, prof. dr. hab. Hanny Kostrzewskiej i pozostałych władz Akademii Muzycznej w Poznaniu, większość nagrań została dokonana w murach tej ponad 100-letniej Uczelni. To efekt współpracy z dr Aliną Kubik, która stworzyła muzykę do mojej poezji. Ucieszyło mnie to bo wcześniej ujęła mnie jej kompozycja pt. „Rapsodia polska” na orkiestrę smyczkową. Otrzymała zresztą wyróżnienie honorowe za utwór „Divertimento” na orkiestrę smyczkową w konkursie kompozytorskim im. Krzysztofa Pendereckiego w 2017 roku. Z kolei wiersze recytuje Jacek Laszczkowski, o którym mawia się – wybitny śpiewak, tenor i sopranista.Warto też przywołać Widowisko „Paderewski – ambasador polskiej muzyki i niepodległości”, w którego libretcie można usłyszeć poezję mojego autorstwa… oraz inne przedsięwzięcia.
- Proszę opowiedzieć o jednej z godnej pochwalenia się inicjatyw, w które byl Pan zaangażowany a mianowicie budowy Pomnika Ignacego Jana Paderewkiego w Poznaniu...
Montaż pomnika I.J.Paderewskiego przed nowym budynkiem Akademii Muzycznej w Poznaniu w 2015 r. Fot. archiwum D.Górnego |
Pamiętam dzień 6 maja 2015 r., odsłonięcie pomnika przed Aulą Nova Akademii Muzycznej jego imienia. Kiedy jako konferansjer witałem gości, cieszyłem się, że są wśród nich reprezentanci Polonii Zagranicznej. Wydarzenie było transmitowane na cały świat a ja czułem radość, że moje rodzinne miasto Poznań – stolica Wielkopolski; może na powrót powitać Mistrza.
- W jakie inne wydarzenia związane z Paderewskim był Pan zaangażowany?
- Nie sposób nie przywołać corocznych inscenizacji przyjazdów Paderewskiego na Dworzec Letni w Poznaniu. Mam przyjemność współpracować z Edmundem Dudzińskim, który przez 15 lat był odtwórcą roli tego Męża Stanu. Podjąłem się bycia lektorem i współproducentem płyty DVD z reportażem dokumentującym wspomnianą inscenizację w 2015 roku. Ze strony Towarzystwa im. H. Cegielskiego byłem konsultantem i koordynatorem projektowania i opublikowania arkusza znaczków wydanego przez Pocztę Polską – z okazji 20-lecia działalności Towarzystwa. Zawiera dziewięć znaczków, a na trzech widnieje Pomnik Ignacego Jana Paderewskiego. To są wybrane przykłady…
- Jak Pan ocenia dzieło Paderwskiego
w odzyskaniu niepodleglości na tle dokanań Piłsudskiego i Dmowskiego. W obecnej
oficjlnej narracji historycznej jakoś Paderewski jest mniej eksponowany. Dlaczego?
- To jest pytanie o to jakich dziś szukamy osobowych wzorców. A idąc dalej, czy mogą być w pełni odkryte? Ocena dokonań postaci historycznych podlega różnym nurtom społecznym, ustrojowym i kulturotwórczym. Ktoś może być bardziej promowany, podziwiany lub akceptowany, nie dlatego, że jest najlepszy lecz z tego względu, iż w danym czasie jest moda na konkretny sposób myślenia.
Odwracając narrację pytania Pana Redaktora – może to nawet dobrze, że odnosimy wrażenie, że Paderewski nie jest w pełni odkryty. Dzięki temu – mówiąc kolokwialnie – nie może szybko znudzić się opinii publicznej. Analiza jego dziedzictwa po kilkudziesięciu latach, pozostaje świeża. W języku naukowym powiedzielibyśmy – ma cechy interdyscyplinarne i innowacyjne. Paderewski wciąż budzi ciekawość i pozostaje niepowtarzalny. Żyje w naszej świadomości poza schematami.
Jaki Paderewski ma wkład w polską niepodległość? Fakty, które są efektem poglądów i racji, schodzą do nas z pomników i powtarzają za Mistrzem: „Najważniejszą rzeczą w życiu jest świadomość spełnienia obowiązku”. Innym razem: „Jesteście synami narodu, który śmiało można uważać za jeden z najzdolniejszych narodów kuli ziemskiej, ale który to naród w dotkliwym stopniu nie posiada cnoty pracowitości, czyli tego czynnika, bez którego największej wrodzonej zdolności nie da się przeistoczyć w słodki owoc żywota: w umiejętność”. I wreszcie: „Każdy człowiek powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że dobre i trwałe wyniki osiągnąć można jedynie drogą krótkich, lecz ciągłych, codziennych wysiłków”.
Niepodległość postrzegana przez pryzmat Paderewskiego zwraca uwagę na rolę pracy organicznej w budowaniu dorobku kultury i dziedzictwa narodowego. Co więcej, Paderewski prezentuje filozofię partnerstwa i dialogu, który wymaga od obu stron zaangażowania i poczucia odpowiedzialności. Jego postawa i ogląd rzeczywistości, ze względu na różne role i profesje (artystyczne i polityczne), są z natury rzeczy bardziej profetyczne i uniwersalne niż sylwetki Piłsudskiego i Dmowskiego.
Spotkanie czcicieli Paderewskiego w2019 r. Fot. archiwum D.Górnego |
- W spolaryzowanej, wrecz zwaśnionej politycznie współczesnej Polsce potrzeba autorytetu ponad podziałami. Właściwie to nie ma takiego wzorcowego wsród żyjacych. Czy Paderewski jako postać historyczna nie mógłby być nim dla młodego pokolenia Polaków?
- Pozwoli Pan, że nieco rozwinę tę sugestię i stwierdzę, że Paderewski ma cechy autorytetu dla każdego pokolenia. Dlaczego? Otóż, nie był postacią jednowymiarową. Jak ujawniają źródła historyczne np. rękopisy, szanował ludzi nie ze względu na funkcje, które piastowali (bo tak wypada), ale za to, co robili z pożytkiem dla innych. Pochopnie starał się nikogo nie oceniać. W tym tkwiła część tajemnicy zdolności do zjednywania sobie ludzi różnych profesji i klas społecznych. Można rzec, potrafił błyszczeć, ale tego błysku nie zachowywał wyłącznie dla siebie. Umiał wykorzystać swoją pozycję jako artysty i erudyty do celów większych niż prywatne ambicje i potrzeby. Taka umiejętność nie jest dana z góry i wymaga pracy nad sobą – mierzenia się z nastrojami swojego charakteru.
Losy naszego Bohatera pokazują, że umiał słuchać ludzi. O ile na sali koncertowej to on jako pierwszy, wedle artystycznej wizji, nadawał ton emocji zrodzony ze spotkania z pianistyczną sztuką; tak w życiu Męża Stanu – zanim wygłosił przemówienie – rozmawiał, radził się, aby mieć możliwie ugruntowany pogląd na szereg opinii i spraw. Świadomość ich różnorodności pozwalała prowadzić dialog na argumenty, które pomagały w zaakcentowaniu polskich racji na arenie międzynarodowej.
Postawa Paderewskiego pokazuje, że trzeba być konsekwentnym, nie poddawać się w drodze do realizacji zamierzonych celów. Nie wszystko można osiągnąć od razu, choćby wydawało się, że to się nam należy i jest słuszne. Czasem trzeba poczekać, nawet się wycofać. I nie jest to żadną ujmą ale głosem rozsądku.
- Jest Pan m.in. Sekretarzem Komitetu Redakcyjnego książki „Ignacy Jan Paderewski. Pomnik i dzieło”. Z jakiej okazji została wydana? Co szczegolnego jest w tej książce?
- Książka ukazała się w 2015 roku a jej wydawcą jest Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego. Kluczowy wkład w jej powstanie miał Komitet Redakcyjny w składzie: dr Marian Król, przewodniczący; Jerzy Szyło, wiceprzewodniczący oraz członkowie: Edmund Dudziński, Jerzy A. Gołębiewski, dr Marek Rezler, prof. dr hab. Lech Trzeciakowski; prof. dr hab. Anna Wolff-Powęska. Jako Sekretarz Komitetu Redakcyjnego do zakresu moich obowiązków należało tworzenie części tekstów, redagowanie i wszelkie konsultacje merytoryczne.
Publikacja dokumentuje ponad pięć lat prac związanych z budową Pomnika Ignacego Jana Paderewskiego. Na blisko 350 stronach są teksty zwarte (kalendarium budowy pomnika itp.), ale również skany listów, gratulacji, publikacji medialnych, bogate archiwum zdjęciowe. Dla badaczy dziejów i archiwistów rarytasem są faksymile dokumentów takich jak: uchwały Rady Miasta Poznania; decyzja o ustaleniu lokalizacji, dziennik budowy…
Uniwersalny charakter książki zapisują wypowiedzi osób życia publicznego z całej Polski, które dzielą się osobistą refleksją na temat dokonań i aktualności dziedzictwa myśli Paderewskiego.
Wydanie tej pozycji ma wydźwięk wybitnie społeczny. Pokazuje zaangażowanie obecnych mieszkańców Wielkopolski oraz Polski w materialne wspieranie idei budowy Pomnika. Przypomnijmy – było to 160 fundatorów korporacyjnych i blisko 1500 fundatorów indywidualnych. Każdy jest wymieniony z imienia i z nazwiska. Chodziło nam o pokazanie inicjatywy społecznej; tego, że w obecnych, bardzo komercyjnych czasach, idea pracy organicznej istnieje i ma się dobrze.
Dopowiedzmy, że inicjatywę budowy Pomnika zrealizowaliśmy bez udziału jakichkolwiek środków publicznych. Do dziś książka „Ignacy Ja Paderewski. Pomnik i dzieło” służy za materiał edukacyjny wielu liczących się ośrodków oświatowych i twórczych głównie na terenie Polski.
- PUNO czyli Poliski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie organizuje w maju zakrojoną na szeroką skalę konferencję dotyczącą 100-lecia uchwalenia Konstytucji Marcowej oraz 80-tej rocznicy śmierci Ignacego Paderewskiego – patrona tego jedynego polskiego uniwersytetu poza granicami Ojczyzny. Nieoficjalnie wiem, że Pan również włącza się w ten projekt...
- Tak. Pragnę serdecznie podziękować za zaproszenie do udziału w tej konferencji. Cieszę się, że za pomocą Internetu, będę mógł spotkać się z moimi Rodakami, którzy tworzą dziś Polonię Zagraniczną.
Ktoś kiedyś orzekł, że artysta musi mieć szczęście do odbiorców, którzy rozumieją sztukę. Jednym z nich jest niewątpliwie wielki orędownik polskości i tradycji szlacheckich, profesor Mirosław Matyja. To właśnie on skontaktował mnie z jego magnificencją, profesorem Tomaszem Kaźmierskim, Rektorem Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie. Efektem tego jest zaproszenie mojej osoby do udziału w części artystycznej konferencji pt. „Paderewski – artysta, demokrata, polityk”. W jej tematykę wpisuje się wspomniany już wiersz „Preludium do Sonaty Światła”.
Dodam, że patronat honorowy nad konferencją objęło Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Interdyscyplinarność dziedzin, której hołdują Organizatorzy Konferencji oraz uniwersalizm spojrzenia na dokonania jej Bohatera, dobitnie wpisują się w wartości i działania ponadczasowe – takie, które mają moc łączenia pokoleń w opiniach, ideach oraz w wiedzy na temat tożsamości Naszej Ojczyzny.
Jestem zaszczycony, że jako poeta mogę być literackim rzecznikiem tych wartości w ramach wspomnianej konferencji. Zachęcam Wielkopolan, aby łączyli się z przeżyciami Polonii Zagranicznej; bo przecież chociaż miejsc wiele to ojczyzna jedna.
- Jak wspomnialem na wstępie rozmowy jest Pan wielobarwna postacią medialną polskiej kultury. Proszę przybliżyć trochę siebie Polonii australijskiej – tak, żeby mogła Pana poznać z bardziej osobistej strony.
- Jestem rodowitym Poznaniakiem. Jak tylko jest to możliwe, podróżuję i staram się omijać utarte szlaki turystyczne. Swoją wiedzę o świecie czerpię głównie z bezpośrednich spotkań z przedstawicielami różnych kultur, zawodów, profesji. Rozmawiam z nimi, również w formie wywiadów. Dajmy na to, że piszę coś w formie wiersza, opowiadania, artykułu albo komponuję muzykę… Forma przekazu jest dla mnie służebna względem uczuć i refleksji, które lepiej czasem wyrazić dosadniej a innym razem poprzez metaforę. Kieruję się pasją i to ona skłania mnie do konsekwencji w działaniu.
Spotkanie z Placido Domingo w Katedrze Poznańskiej. Fot. archiwum D.Górnego |
Wzruszenie? Na pewno nie jedno… np. maj 2019 roku, spotkanie z żyjącą legendą – śpiewakiem Andrea Bocellim, któremu wraz z prof. Tadeuszem Wallasem, prorektorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, w imieniu Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego wręczyłem prestiżowy Złoty Medal „Labor Omnia Vincit”. Nie zapomnę też popołudnia, kwiecień 2014 roku, gdy towarzyszyłem Placido Domingo, podczas oprowadzania tego słynnego tenora po Złotej Kaplicy i Bazylice Archikatedralnej w Poznaniu. Kiedy indziej, wieczór autorski dla osób bezdomnych i wykluczonych społecznie i pewna samotna, starsza pani… Podarowałem jej jedną z moich książek a ona, podczas innego spotkania, podeszła i ze łzami w oczach powiedziała, że nosi ją na co dzień od 3 lat w swojej torebce i gdy nikt nie chce z nią rozmawiać, to chociaż słuchają ją wiersze…
Pierwsze większe kroki w stronę świata muzyki? – rok 2005, warsztaty / seminaria kompozytorskie u Jana A.P. Kaczmarka, naszego polskiego laureata Oskara za muzykę do filmu „Marzyciel”. Niezapomniana rozmowa z reżyserem? – Europejski Festiwal Kultury i uroczysty obiad w towarzystwie reżysera Andrzeja Wajdy. A rozmowa z człowiekiem pióra? – Podczas spaceru po Krakowie z Wisławą Szymborską. Największa trema? – Występ podczas Gali Mistrzów Mowy Polskiej w 2018 roku. Najciekawsze modowe przedsięwzięcie? Prowadzenie Gali Mody Polskiej m.in. z udziałem Teresy Rosati i Macieja Zienia. Pamiątka? Nie jedna. Np. listy od reżysera Krzysztofa Zanussiego i jak zawsze wspaniałego Wiesława Ochmana; komboloi, które podarował mi jeden z moich przyjaciół pochodzących z Grecji.
Marzenie? Pojechać do Australii i uczestniczyć na żywo w koncercie w Sydney Opera House. Sukces? Robienie tego co kocham i w co wierzę – często na przekór rzeczywistości.
- Praca ze słowem, w jego różnych formach. Od strony czysto
artystycznej – tworzenie poezji. Od strony medialnej, praca w takiej roli,
która pozwala być rzecznikiem i promotorem ważnych społecznie i kulturowo idei
oraz inicjatyw.
- No właśnie, bo od strony artystycznej głównie jest Pan kojarzony z byciem poetą. Pisał Pan wiersze o Chopinie.... (jeszcze inne?) ale też o Paderewskim...
- Odnośnie tematyki wierszy i wpisania ich w konteksty społeczne… Przychodzą mi na myśl takie teksty mojego autorstwa, które zostały wybrane na literackie motywy Światowego Dnia Godności w Poznaniu 2012 i 2013 roku. Jeden z nich jak pamiętam nosił tytuł „Pielgrzym Barki”. 14 marca 2011 r. mój wiersz „Spotkanie z ojczyzną” zaprezentowano w Auli Artis, podczas Gali z okazji XX-lecia Sejmu III RP. Sygnowane egzemplarze wiersza podarowano obecnym na uroczystości posłom. W 2010 roku, wybrane strofy z „Poematu o moim Chopinie” były prezentowane podczas spektaklu „Wigilii Polskich” Barbary Wachowicz w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu i później w trakcie XXX Międzynarodowego Festiwalu „Chopin w barwach jesieni”. Były też wiersze z cyklu „Nuty poezji i słowa muzyki w kulturze solidarności”. Tematyka jest naprawdę rozmaita…
Interesuję się też tłumaczeniem twórczości innych artystów. Zostałem na przykład poproszony, aby dokonać poetyckiego przekładu na język polski, tekstów piosenek Stinga z albumu „Symphonycities”. Tłumaczenia opublikowano z okazji koncertu Stinga, który odbył się w drugiej połowie września 2010 roku na otwarcie INEA Stadion w Poznaniu…
- To czym właściwie jest dla Pana poezja?
Poezja to dla mnie uścisk dłoni, której ciepło czuje się w sercu. Poezja to rodzaj emigracji. Póki tęsknisz, wiesz, że masz dokąd wracać. I to nie są jednorazowe powroty… Choć może nigdy nie będą realne jak spotkania na peronach.
Poezja to rodzaj podsłuchiwania echa przeszłości, aby odnaleźć własne słowa… Piszę często w trakcie podróży i spotkań z przedstawicielami kultur i wyznań, by wymienić wycieczki do: Grecji, Ziemi Świętej, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii… Tak powstawały moje książki jak np.: „Delficka przepowiednia” (Grecja), „Śladami Chrystusa” (Ziemia Święta), „Poemat na Księżyc i podkowę” związany z kulturą romską.
Moja poezja jest w pewnym sensie zapisem kroków otaczających mnie ludzi, w których nierzadko odnajduję część własnej drogi.
- Który z wierszy mógłby Pan zadedykować naszym czytelnikom?
- Zadedykuję fragment suity poetyckiej z cyklu „Krople deszczu na suchym lądzie”:
I. Na obczyźnie
Poza granicami
Poza wyjściem z siebie
Myślisz że jest inaczej
a to nadzieja jest moim domem
Ojczyzna –
emigrantka uczuć
wygnana na przestrzeń
tęsknoty
II. Narodziny
Aorta światła
otwarta
Świat jest sercem
a ty kroplą krwi –
człowiekiem
III. Bilet powrotny
Droga kończy się tam
gdzie się sam zatrzymasz
IV. Awizo
nie
zastaniesz mnie
na
poczcie
Takie
listy jak ja
otwiera
się wcześniej
V. Drogowskaz
Kiedy
depczesz innych
nie
masz usprawiedliwienia
że
chodzisz boso
- Na zakończenie proszę o kilka wieści z Poznania. Moje rodzinne miasto, miasto mlodości więc tymbardziej jestem zainteresowany. Jak rozwija się, jak poznaniacy radzą sobie we współczesnych uwarunkowaniach gospodarczych, politycznych), jak w końcu Wielkopolska radzi sobie z pandemią na tle innych regionów Polski?
- Wspaniale! W takim razie zapraszam do Poznania. Mogę nawet pomóc zorganizować spotkanie Pana Redaktora jako reprezentanta Polonii Australijskiej z członkami i sympatykami Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego i opiniotwórczymi środowiskami Wielkopolski.
Jak poznaniacy i Wielkopolanie sobie radzą w czasie pandemii? Znam kilku przedsiębiorców, którzy musieli zamknąć lub sprzedać hotele, restauracje... Choć Wielkopolska jest w centrum i wydaje się, że pewne rzeczy przechodzi łagodniej, to dotyczą jej problemy pandemiczne tak jak w każdym innym miejscu w Polsce.
A teraz kilka refleksji z perspektywy mieszkańca Poznania. Powstaje tu ostatnio wiele rowerowych ścieżek. Są prowadzone inwestycje dot. głównie galerii handlowych i budowy mieszkań oraz apartamentowców. Panują tendencje biznesowe. Dużą ich część wspierają europejskie projekty, które mają na celu działania innowacyjne. Poznań się rozbudowuje a jego mieszkańcy coraz częściej wyprowadzają się na jego obrzeża, do okolicznych gmin. Ja osobiście lubię mieszkać w Poznaniu.
Gród Piastów – bo tak też się mówi o moim mieście, od strony swej tożsamości, pozostaje miastem wyjątkowym (nie jest to tylko moje zdanie) i niestety w pełni nie docenionym od strony kulturotwórczej. Na przekór temu nie zatracił swoich legend, które chowają się po parkach, zabytkowych budynkach i skwerach. W nie tylko przysłowiowym podziemiu żyje „bohema”, która odbywa spotkania poza błyskami fleszy. Tak chce. To jej wybór, aby nie dać się skomercjalizować. Są zatem np. wernisaże komercyjne i „podziemne”. Uczestniczą w nich różne środowiska. Oczywiście, te wydarzenia tak nie są wprost opisane w prasie i na plakatach, ale jak ktoś mieszka na co dzień w Poznaniu, to wie, że taki nie pisany podział istnieje…
Są miejsca, które się ostały na przekór cywilizacyjnym zmianom i ogólnym tendencjom. Jeśli szukam takich, w których mogę poczuć klimat nowoczesności i jednocześnie tradycji, to na pewno wybieram jazzowy klub Blue Note, kawiarnie na Starym Rynku, Cytadelę albo obszary nad jeziorem Maltańskim.
Z realiami życia w Poznaniu jest jak z dobrą książką – od razu nie przeczytasz o wszystkim. Nie wszystko zrozumiesz. Będziesz jednak zainspirowany lub zaciekawiony. A to jest już dobrym pretekstem, aby kolejny rozdział przeczytać lub napisać samemu…
- Bardzo dziękuje za rozmowę. Mam
nadzieje, będzie okazja do rozmowy
przy następnej okazji i na inne rownie
interesujące tematy.
- Dziękuję
bardzo! Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników Bumeranga Polskiego i Polonię
australijską.
Rozmawiał Krzysztof Bajkowski
________________
* Dominik Górny – polski dziennikarz,
ekspert PR, doradca wizerunku, poeta, kompozytor, konferansjer, wykładowca.
Autor 9 książek, w tym „Poematu o moim Chopinie” zaliczonej do najważniejszych
wydarzeń Roku Chopinowskiego na świecie. Autor pierwszej i jedynej monografii
Międzynarodowych Listopadów Poetyckich. Współautor „Encyklopedii Powstania
Wielkopolskiego 1918-1919” i książki „Na 100-lecie Uniwersytetu Poznańskiego”. Współredaktor
książki „Święty Jan Paweł II w stulecie Urodzin. Pamiętamy…”. Przeprowadził i
opublikował ponad 90 wywiadów z czołowymi reprezentantami kultury, polityki i
biznesu z całej Europy. Autor blisko 800 artykułów medialnych. Jego twórczość
można czytać w 16 językach w ponad 60 międzynarodowych wydawnictwach.
Wielokrotnie nagradzany. Laureat m.in. Brązowego Krzyża Zasługi nadanego przez
Prezydenta RP i Odznaki Honorowej „Zasłużony dla Kultury Polskiej” Ministra
Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
* * *
Przy współpracy z Akademią Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego jako hołd dla Mistrza Paderewskiego, powstało nagranie wiersza Dominika Górnego „Preludium do Sonaty Światła” (część 1) w wersji audio-wideo wraz ze specjalnie skomponowaną muzyką dr. Aliny Kubik. Oto premiera nagrania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy