Telewizja informacyjna w Warszawskim metrze |
Przychodzi synek do ojca i mówi:
– Tato, tato, tefaueny się zamknęły!
– Na zawsze?
-Nie, na jeden dzień.
– To co mi tu d*** zawracasz.
Komercyjna telewizja, ale i idąca w jej ślady ta nazywająca się publiczną, nie niesie żadnych pozytywnych wartości, dlatego trzeba docenić i cieszyć się nawet z jednego dnia bez TVN-u. Próbują one przedstawiać się jako składnik, a nawet gwarant, demokratycznego porządku w państwie, tymczasem już dawno także liberalni myśliciele byli przekonani o niszczącym wpływie telewizji na życie społeczne.
John Condry i Karl Popper, w eseju „Telewizja – zagrożenie dla demokracji”, przedstawili niepokojącą diagnozę. Oto garść cytatów: „W telewizji bogactwo jest kluczem do szczęścia, podziwia się ludzi bogatych, którzy żyją we wspaniałych posiadłościach i jeżdżą luksusowymi limuzynami. Najbardziej absurdalne jest to, że nigdy nie pokazuje się ludzi w trakcie pracy, ani też tego, w jaki sposób zdobyli bogactwa, którymi się szczycą. Nie ma żadnego związku między bogactwem a pracą.
Dzieci, które wolą zawsze najprostsze rozwiązania, mają nadzieję osiągnąć taką formę szczęścia, jaką widzą w telewizji, to znaczy mieć dobra materialne, jednak nie wiedzą w jaki sposób można je zdobyć. Skąd miałyby wiedzieć?.”
„Telewizja nie jest w stanie nauczyć dzieci tego, co jest konieczne, by stały się dorosłymi. Telewizja jest narzędziem reklamowym”
„Fenomen ten trwa już od lat, od momentu kiedy pojawiła się telewizja: dodaje się pieprzu do coraz gorszych dań, aby można było przełknąć rzeczy wstrętne i niejadalne.”
„Opisywano bardzo wiele przypadków, kiedy to złoczyńcy powoływali się na telewizję jako inspirację ich postępowania. Warto wspomnieć sławny przypadek dwojga dzieci w wieku dziewięciu i pół lat, które porwały i zabiły bez żadnego motywu dwuletniego chłopca w lutym 1993 roku w Liverpool.”
„Na podstawie mojego doświadczenia wydaje mi się, że dotarliśmy do bardzo ważnego, wręcz dramatycznego momentu. Telewizja produkuje przemoc i wprowadza ją do rodzin, które wcześniej jej nie znały.”
Na dodatek nie chcą płacić podatków i dotychczas im się to udawało poprzez rozliczanie się w rajach podatkowych, poprzez stosowanie kreatywnej księgowości, wyprowadzanie zysków do podmiotów zagranicznych i inne podobne kombinacje. Inni może też by tak chcieli, ale zwykli obywatele i małe firmy nie mają takich możliwości co wielkie korporacje i dlatego muszą płacić te podatki, i to oni utrzymują państwo. A państwo jest potrzebne, bo ględzenie o świecie bez państw i bez granic służy jedynie nielicznym międzynarodowym korporacjom i sprawdza się tylko przy dobrej pogodzie. Gdy jednak nadejdzie zagrożenie, to wszyscy zwracają się tylko do państwa, i od niego oczekują ochrony, wsparcia, bezpieczeństwa i zapewnienia bytu.
Stanisław Lewicki
Tło problemu
Wikipedia o wydarzeniu:
Składka z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej – planowany podatek, do uiszczania którego będą zobowiązane podmioty świadczące na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej reklamę internetową (składka z tytułu reklamy internetowej) oraz dostawcy usług medialnych, nadawcy radiowi i telewizyjni, podmioty prowadzące kina, podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym oraz wydawcy prasowi, którzy świadczą usługi reklamy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (składka z tytułu reklamy konwencjonalnej).
Wpływy z zapowiadanego podatku mają zasilić w 50% Narodowy Fundusz Zdrowia, w 35% nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, a w 15% Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków[1]. Budżet NFZ w 2020 wyniósł niemal 100 mld zł[2], podczas gdy szacowany przychód z podatku od reklam wynieść miałby ok. 800 mln zł rocznie[3], zatem zdrowotna część "składki" stanowiłaby niespełna 0,5% budżetu NFZ.
Wprowadzenie składek z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej zapowiedziano na początku lutego 2021, kiedy to do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów[4].
Przewiduje się wejście w życie ustawy w lipcu 2021[5].
10 lutego 2021 r. 45 prywatnych firm z branży medialnej[6] m.in. Agora S.A., Dziennik Wschodni, Edipresse Polska, Grupa Eurozet, Kino Polska TV S.A., Polska Press Grupa, Ringier Axel Springer Polska, TVN S.A., Telewizja Polsat oraz Bonnier Business Polska (wydawca serwisów Bankier.pl i „Puls Biznesu”), a także „Dziennik Trybuna”, „Tygodnik Powszechny”, Grupa RMF, Helios S.A., Telewizja Puls Sp. z o.o. wystosowały list otwarty do władz RP, w którym wskazują m.in., że nowy podatek osłabi lub doprowadzi do likwidacji części mediów w Polsce, ograniczy społeczeństwu dostęp do informacji, pogłębi nierówne traktowanie mediów na korzyść mediów państwowych, niewspółmiernie obciąży lokalne media w stosunku do firm określanych przez rząd jako „globalni cyfrowi giganci”. Przedstawiciele zarzucają rządowi że, ten podatek ma na celu wykończyć konkurencję mediów prywatnych, które w odróżnieniu od publicznych nie są znacząco finansowane z budżetu państwa i nie stać je na te opłaty. Podobne metody lobbingu stosowane są w USA, gdzie media i koncerny wspierają demokratów żeby ci podwyższając podatki godzili w ich mniejszą konkurencję..
za Wikipedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy