Ryszard Szurkowski (1946 - 2021) Fot. Wikipedia |
Uroczystości pogrzebowe Legendy polskiego kolarstwa rozpoczęły się wczoraj mszą świętą w jego intencji, która została odprawiona w świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Ryszard Szurkowski pochowany będzie w Wierzchowicach.
Śmierć Ryszarda Szurkowskiego napełniła smutkiem polską
sportową społeczność. Był on nie tylko
sportowcem, ale również człowiekiem wielkiego formatu.
- Będzie nam brakowało Ryszarda, ale zostaną po nim
fantastyczne wspomnienia. Pamiętamy jego Wyścigi Pokoju, mistrzostwa świata,
igrzyska olimpijskie. Bardzo wielu młodych chłopców zostało dzięki niemu
kolarzami, w tym ja. (…) Ryszard Szurkowski był wzorem do naśladowania, również
po zakończeniu kariery. (…) Będzie żył w naszej pamięci, zapisał się w niej
jako ktoś wyjątkowy – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem organizator Tour
de Pologne Czesław Lang.
Samouk i naturalny talent kolarski. W zawodach kolarskich
startował od 1963, początkowo jako niezrzeszony amator. Swoją karierę rozpoczął
w Radomiu, pod okiem trenera kolarzy Radomiaka Radom. Zauważony przez trenera
kadry narodowej szosowców Henryka Łasaka oraz lekarza reprezentacji Zbigniewa
Rusina został ostatecznie kolarzem szosowym, będąc od 1969 członkiem kadry
narodowej, kiedy to po raz pierwszy wystartował w Wyścigu Pokoju i od razu
stanął na drugim miejscu podium. Kolejne lata to pasmo wielu osiągnięć, dzięki
którym Ryszard Szurkowski zyskał miano najlepszego kolarza-amatora na świecie.
Czterokrotnie (w latach 1970, 1971, 1973 i 1975) wywalczył
pierwsze miejsce w Wyścigu Pokoju. W sumie w tych zawodach przejechał 89 etapów
(z czego 52 w koszulce lidera), wygrał 13 etapów, a 9 razy był drugi oraz 9
razy trzeci.
Znany dziennikarz sportowy Bohdan Tomaszewski tak opisał w
jednej z publikacji jego pierwsze zwycięstwo etapowe w Wyścigu Pokoju 13 maja
1969, w Łodzi:
Po raz pierwszy zetknąłem się z nim przy mikrofonie w 1969 roku na
mecie w Łodzi, kiedy po raz pierwszy jechał w Wyścigu i po raz pierwszy wygrał
etap. Stał koło rozstawionych stołów na skraju boiska i pokrzepiał się herbatą.
Sięgnął po parówki i znów popił herbatą. Był uśmiechnięty, zamorusany i prawie
nie zmęczony. Z trudem przecisnąłem się do niego. Serdeczne słowa gratulacji
rzucane w pośpiechu, ścisku i gwarze podnieconych głosów. Spojrzał na reportera
wesoło.
– Kolarstwo to czar! – powiedział i lekko trącił w przednie koło
swojego roweru, aż zakręciło się i rozbłysło srebrzystą smugą.
Na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 (wspólnie z
Edwardem Barcikiem, Lucjanem Lisem i Stanisławem Szozdą) i rozgrywanych cztery
lata później igrzyskach w Montrealu (wspólnie z Tadeuszem Mytnikiem,
Mieczysławem Nowickim i Stanisławem Szozdą) zdobywał srebrne medale w
drużynowej jeździe na czas. Polski zespół dwukrotnie przegrał wtedy złoty medal
z zespołem ZSRR.
W 1973 zdobył na mistrzostwach świata w Barcelonie złoty medal w wyścigu ze startu wspólnego amatorów oraz drużynowej jeździe na czas (wspólnie z Tadeuszem Mytnikiem, Lucjanem Lisem i Stanisławem Szozdą). Dziennikarz sportowy Maciej Biega w publikacji pt. „Tęczowe koszulki” tak opisał jego zwycięstwo w wyścigu ze startu wspólnego:
Przez kilkanaście kilometrów dwaj Polacy, Francuz i Duńczyk
pracowali wspólnie. Było ich czterech. (...) Szozda prowadzi mocno. Szurkowski
na ostatniej pozycji, kilka metrów straty, jakby był u kresu sił. Francuz nie
chce wyręczyć Szozdy w prowadzeniu. Kiedy Polak zjeżdża na prawą stronę szosy,
chce oddać czołową pozycję, tamten robi to samo. Szozda ogląda się do tyłu.
Widzi w tym momencie jak Ryszard wspina się na pedały i rusza naprzód. A więc
nareszcie. Staszek puszcza oko do kolegi, ale tamten nie widzi już tego
pozdrowienia. Osiągnął największa szybkość. Kamerzysta był tak zaskoczony tym
sprintem, że przez chwilę Szurkowski zniknął nagle z ekranów telewizora. Manewr
Szurkowskiego był właściwie absolutnie wzorowy. Cała sztuka samotnej ucieczki
polega na tym, aby zmylić czujność rywali, zdobyć nad nimi kilkadziesiąt metrów
przewagi i zmusić ich do samotnego wysiłku podczas pogoni. (...) Ryszard
Szurkowski zaatakował 1300 metrów przed metą. Wkrótce potem Polak jechał sam
jako pewny mistrz świata. Wygrywał w imponującym stylu, który najbardziej
podziwiają obserwatorzy. Ostatnie 50 metrów było już nie wysiłkiem, ale jazdą
triumfalną. Podniesione do góry ręce, uśmiech radości. Mistrz świata pozdrawiał
widzów jeszcze przed minięciem linii mety.
Zwyciężał także w zagranicznych wyścigach, m.in.: Circuit de
la Sarthe (1969), Wielka Nagroda Annaby (1971), Dookoła Bułgarii (1971),
Dookoła Szkocji (1972), Tour du Limousin (1974), Dookoła Dolnej Austrii (1977)
czy Dookoła Egiptu (1979).
Startował również w wyścigach z kolarzami zawodowymi. Mimo
składanych propozycji przedstawicieli grup zawodowych (m.in. belgijskiej
Molteni), przy sprzeciwie Polskiego Związku Kolarskiego, nigdy nie został
profesjonalistą, reprezentując do końca swojej kariery biało-czerwone barwy
narodowe.
Po zakończeniu czynnej kariery kolarskiej uczestniczył w
wielu wyścigach organizowanych m.in. dla tzw. weteranów. 10 czerwca 2018 w
Kolonii podczas jednego z takich wyścigów miał groźny wypadek, po którym został
przewieziony do szpitala, przechodząc następnie kilka operacji. Została
zorganizowana zbiórka pieniędzy przez „Stowarzyszenie Lions Club Poznań 1990”
potrzebnych na jego rehabilitację.
W latach 1985–1989 był posłem na Sejm Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej z listy krajowej (jako bezpartyjny).
Zmarł 1 lutego 2021 po kilku dniach pobytu w radomskim
szpitalu na skutek choroby nowotworowej, przechodząc wcześniej zapalenie płuc.
W 1972 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski, w 1976 Krzyżem Oficerskim, w 1986 Krzyżem Komandorskim, w
1999 Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą, a w 2021 pośmiertnie Krzyżem Wielkim
Orderu Odrodzenia Polski. Był również siedmiokrotnie odznaczany złotym medalem
„Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe”.
W Nałęczowie znajduje się pomnik z brązu, w postaci
starodawnego roweru. Po obu jego stronach na chodniku widnieją płytki
pamiątkowe z podpisami najwybitniejszych polskich gwiazd kolarstwa, w tym m.in.
Ryszarda Szurkowskiego. W Alei Gwiazd Sportu w Dziwnowie w 2002, jako jeden z
pierwszych osobiście odsłonił tablicę z repliką swojego medalu olimpijskiego. W
tymże roku (III edycja) odsłonięto tablicę z jego gwiazdą w Alei Gwiazd Sportu
we Władysławowie. Ponadto tablica pamiątkowa jemu poświęcona znajduje się
również na chodniku w Galerii Sław Kolarstwa Polskiego na Starówce w Kowarach.
na podst. PolskieRadio24, Wikipedia
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy