Prof. Andrzej Walicki (1930 - 2020) |
Andrzej Stanisław Walicki ur. 15 maja 1930 w Warszawie. Był synem synem historyka sztuki Michała Walickiego. Początkowo studiował na Uniwersytecie Łódzkim, będąc uczniem m.in. Sergiusza Hessena i Tadeusza Kotarbińskiego. Magisterium obronił w 1953 na Uniwersytecie Warszawskim. Doktoryzował się w 1957, a habilitację uzyskał w 1964 w Instytucie Filozofii PAN. Tytuł profesora otrzymał w 1972. W latach 50. związany był z Uniwersytetem Warszawskim. Następnie pracował w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN – początkowo na stanowisku adiunkta, a później docenta (od 1964) i profesora (od 1972). W latach 1981–1986 był wykładowcą Australijskiego Uniwersytetu Narodowego w Canberze. W 1986 został zatrudniony na Uniwersytecie Notre Dame (USA). W 1999 został jego emerytowanym profesorem. Jako profesor wizytujący wykładał m.in. na Uniwersytecie Stanforda (1976).
Autor licznych prac z zakresu filozofii społeczno-politycznej, tłumaczonych na wiele języków, badacz myśli rosyjskiej, polskiej filozofii narodowej, historii marksizmu i myśli liberalnej. Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. totalitaryzm, komunizm, liberalizm, patriotyzm, nacjonalizm, mesjanizm oraz inteligencję. W 1998 roku otrzymał Nagrodę im. Eugenia Balzana (Włochy) – najważniejszą europejską nagrodę w dziedzinie humanistyki, za wkład w badanie dziejów myśli rosyjskiej i polskiej.
W 2001 otrzymał tytuł doctora honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego. W 2005, za wybitne zasługi dla nauki polskiej, został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. W 2015 otrzymał Nagrodę Specjalną Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Został członkiem Komitetu Nauk Historycznych PAN.
Ważniejsze prace: „Osobowość a historia. Studia z dziejów literatury i myśli rosyjskiej”, Warszawa 1959; „W kręgu konserwatywnej utopii. Struktura i przemiany rosyjskiego słowianofilstwa”, Warszawa 1964 (wyd. 2, Warszawa 2002, wyd. 3, Warszawa 2020); „Filozofia a mesjanizm. Studia z dziejów filozofii i myśli społeczno-religijnej romantyzmu polskiego”, Warszawa 1970; „Rosyjska filozofia i myśl społeczna. Od Oświecenia do marksizmu”, Warszawa 1973; „Między filozofią, religią i polityką. Studia o myśli polskiej epoki romantyzmu”, Warszawa 1983; „Polska, Rosja, marksizm. Studia z dziejów marksizmu i jego recepcji”, Warszawa 1983; „Spotkania z Miłoszem”, Londyn; „Trzy patriotyzmy. Trzy tradycje polskiego patriotyzmu i ich znaczenie współczesne”, Warszawa 1991; „Aleksander Hercen – kwestia polska i geneza pewnych stereotypów”, 1991; „Filozofia prawa rosyjskiego liberalizmu”, Warszawa 1995 (oryg. wyd. ang. 1987); „Marksizm i skok do królestwa wolności. Dzieje komunistycznej utopii”, Warszawa 1996 (oryg. wyd. ang. 1995); „Idea wolności u myślicieli rosyjskich. Studia z lat 1955–1959”, Kraków 2000; „Polskie zmagania z wolnością. Widziane z boku”, Kraków 2000; „Idea narodu w polskiej myśli oświeceniowej”, Warszawa 2000; „Rosja, katolicyzm i sprawa polska”, Warszawa 2002; „Mesjanizm Adama Mickiewicza w perspektywie porównawczej”, Warszawa 2006; „Z Polski i o Polsce. Korespondencja z lat 2004–2006”, Kraków 2007 (współautor: Paweł Kozłowski); „O inteligencji, liberalizmach i o Rosji”, Kraków 2007; „Naród, nacjonalizm, patriotyzm”, Kraków 2009 (prace wybrane, tom 1); „Filozofia polskiego romantyzmu”, Kraków 2009 (prace wybrane, tom 2); „Idee i ludzie. Próba autobiografii”, Warszawa 2010; „Stanisław Brzozowski – drogi myśli”, Kraków 2011 (prace wybrane, tom 3); „Polska, Rosja, marksizm”, Kraków 2011 (prace wybrane, tom 4); „Od projektu komunistycznego do neoliberalnej utopii”, Kraków 2013; „O Rosji inaczej”, Warszawa 2019.
W ostatnich latach zmagał się z ciężką chorobą, ale był aktywny intelektualnie, myślał o nowych pracach, śledził polską publicystkę na tematy go interesujące. Był stałym czytelnikiem „Myśli Polskiej”, którą uznawał za jedno z nielicznych pism, z którym się utożsamiał. Profesor zgodził się na publikację przez Wydawnictwo Myśl Polska jego znakomitej pracy „Trzy patriotyzmy. Trzy tradycje polskiego patriotyzmu i ich znaczenie współczesne”, która po raz pierwszy ukazała się w 1991 roku i była poświęcona m.in. analizie myśli politycznej Romana Dmowskiego i Narodowej Demokracji. Książka ukaże się na jesieni tego roku.
W Zmarłym traci polska nauka wielkiego swojego przedstawiciela, który we własnym kraju nie znajdował zrozumienia, bo miał odwagę mówić publicznie rzeczy niepopularne. Oportunizm i zakłamanie tzw. klasy politycznej i wielu środowisk naukowych jest jedną z cech obecnej Polski. Dzieje się to nie po raz pierwszy w naszych dziejach, ale za każdym razem musi budzić to poczucie odrazy i sprzeciwu. Ludzie, którzy kiedyś uznawali Profesora za wielki autorytet – pod koniec Jego życia blokowali mu dostęp do wypowiedzi, odrzucali teksty i wywiady (ostatnio tuż przed śmiercią do tygodnika „Polityka”), wykreślali go z pamięci. Tym samym sobie wystawiali świadectwo małości i tchórzostwa. Daremne to zabiegi, gdyż wielki dorobek Profesora będzie wieczny a ich małość przejdzie bez echa.
Jan Engelgard
Na podst. Wikipedii (dane biograficzne) i inf. własnej
za: http://www.mysl-polska.pl
* * *
Śmierć wybitnego polskiego historyka idei i intelektualisty prof. Andrzeja Walickiego wywołała falę refleksji nad jego dorobkiem, ale też planów wydawniczych. Do publikacji są przygotowane jego książki i dzienniki, które skrupulatnie pisał przez wiele lat.
Prof. Andrzej Walicki, jak informowaliśmy, zmarł 20 sierpnia. Jego pogrzeb odbył się na warszawskim cmentarzu prawosławnym tydzień później.
O roli myśli prof. Andrzeja Walickiego w Polsce z politologiem dr. Mateuszem Piskorskim rozmawiał komentator Sputnika Leonid Swiridow.
— Dowiedzieliśmy się, że już wkrótce ukażą się kolejne prace zmarłego profesora Andrzeja Walickiego. Czy jego odejście oznaczać może renesans zainteresowania jego myślą?
— Bardzo bym chciał, żeby tak było. Jednocześnie smutne jest to, że gdy żył i był wśród nas, przez wiele lat go przemilczano. Mieliśmy w Polsce prawdziwy skarb nauki i myśli, autentycznego inteligenta w klasycznym rozumieniu tego słowa w jego osobie.
I wydawało się, że prof. Walicki powinien wskazywać nam wszystkim różne rozwiązania bieżących problemów, stawiać diagnozy, których z uwagą powinny słuchać polskie elity. Diagnozy stawiał do ostatnich swych dni, jednak niespecjalnie był słuchany. Chociaż jego język był przystępny, jasny i konkretny, zrozumiały również dla ludzi spoza hermetycznego z natury świata nauki.
— Czyli profesor był osobą, która mogła skutecznie przekazywać swoją mądrość polskiej opinii publicznej?
— Tak. Przecież można było publikować jego teksty, organizować wywiady z nim, spotkania, jeszcze wtedy, gdy pozwalał na to stan jego zdrowia. Wydaje mi się, że on wręcz chciał dzielić się swoimi przemyśleniami na różne tematy. Rządzący establishment jednak zawsze woli bezrefleksyjnych potakiwaczy od rzeczowych krytyków. Uważam, że niewykorzystywanie w sferze publicznej wiedzy, mądrości i patriotyzmu prof. Walickiego było wręcz zbrodnią. Ale jednocześnie rozumiem – i to jest kolejne tego potwierdzenie – że żyjemy w czasach, gdy z debaty publicznej eliminowani są ci, którzy wygłaszają w spokojny, zrównoważony i uargumentowany sposób opinie krytyczne.
— Co mogło szczególnie razić polskie elity w wypowiedziach profesora?
— Moim zdaniem, przede wszystkim dwie kwestie, w których nawoływał do umiarkowania i rozsądku.
Pierwsza to jego diagnoza tego, czym była Polska Ludowa. Nie formułował jej jako ktoś z zewnątrz, nie pamiętający tamtych czasów. On tamte czasy przeżył i wielokrotnie podkreślał, że po 1956 roku PRL była państwowością polską, była państwem, które jemu i wielu innym umożliwiała rozwój naukowy. Przecież prof. Walicki właśnie wtedy, po 1956 roku, rozwijał szerokie kontakty międzynarodowe przede wszystkim na Zachodzie, wyjeżdżał na stypendia do Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych, poznawał tamtejszych uczonych.
Jego przykład pokazuje, że mitem jest powtarzane przez młodych historyków – propagandzistów z IPN – twierdzenie o rzekomym totalitarnym ucisku w ówczesnej Polsce. To było państwo polskie, oczywiście, że nie w pełni demokratyczne, ale na pewno nie wolno mówić o tym, że w Polsce panował komunizm czy tym bardziej stalinizm, że to był jakiś potworny reżim totalitarny.
Prace Andrzeja Walickiego z tamtego okresu nie noszą większych śladów ingerencji cenzury, dlatego są nadal aktualne. I tu pada kolejny mit o tym, że rzekomo w Polsce ówczesnej nie można było wydawać prac naukowych obiektywnie opisujących jakieś zjawisko, że podobno zawsze trzeba było odwoływać się do interpretacji marksistowsko-leninowskiej każdego problemu. Nieprawda. Wystarczy poczytać prace profesora z tamtych lat i samemu się przekonać. Były to książki wydawane w oficjalnym obiegu, przez państwowe wydawnictwa.
I druga sprawa, szczególnie bolesna dla elit rządzących Polską po 1989 roku: stosunek do Rosji, czy szerzej, polityki wschodniej. Prof. Walicki nawoływał tu do wzajemnego szacunku, zrozumienia racji każdej ze stron i dialogu.
Dziś szef polskiego rządu w jakichś wpisach na Twitterze twierdzi wprost: nie chce dialogu z Rosją, o żadnym porozumieniu i kompromisie nie może być nawet mowy. Cały dorobek prof. Walickiego był zaprzeczeniem takiego zamkniętego podejścia, opartego na ślepej, pełnej furii rusofobii. Nie oznacza to, że wszystko mu się we współczesnej Rosji podobało, ale ją rozumiał, w tym rozumiał jej problemy na arenie międzynarodowej i starał się wyjaśniać Polakom, że możemy mieć dobre, przyjazne relacje. Niestety, większość go nie słuchała.
Rozmawiałem z nim na tydzień przed jego śmiercią i jeszcze wtedy, do samego końca żywo interesował się Rosją, dopytywał o różne wiadomości. Ale to nie wszystko: choć miał problemy z mówieniem, wygłosił dla mnie pewnie swój ostatni wykład, w którym logicznie, z ogromną precyzją i dyscypliną opisał jego rozumienie władz rosyjskich. Z wielką aprobatą wypowiedział się na temat poglądów i dążeń prezydenta Władimira Putina, ze zrozumieniem odniósł się do kwestii przynależności Krymu do Rosji.
Takiego człowieka, jak Andrzej Walicki nie dało się zakwalifikować jako rosyjskiego agenta wpływu, nie sposób było go znieważać publicznie. Dlatego wybrano wobec niego taktykę przemilczania. Polski pogląd na Rosję wyrażają zatem niedouczeni dziennikarze i pseudoeksperci, a wielki międzynarodowy autorytet w tych sprawach, jakim był prof. Walicki, docierał ze swym przesłaniem do stosunkowo niewielkiej grupy niezależnych intelektualistów.
— Wróćmy do jego dziedzictwa. Czy będzie teraz o nim głośniej?
— Mam nadzieję. Wkrótce ukaże się jego książka z tekstami na temat Polski Ludowej wydana przez tygodnik „Przegląd”.
Z kolei tygodnik „Myśl Polska” zamierza opublikować wznowienie jego fundamentalnego eseju „Trzy patriotyzmy” wraz z wyborem innych tekstów na temat pojmowania narodu i ojczyzny.
Na wydanie czekają genialne dzienniki, które skrupulatnie pisał przez wiele lat i które zawierają zalążki książek, jakich nie zdążył już napisać.
Na pogrzebie profesora przemawiał jego przyjaciel i współpracownik prof. Paweł Kozłowski, który wspomniał, że jednym z ostatnich jego zdań przed śmiercią było: „Bądźmy w kontakcie”. Dlatego wysłuchać powinniśmy wszyscy jego woli i być w tym kontakcie z jego myślą i dorobkiem.
— Czy to prawda, że władze polskie w żaden sposób nie zaznaczyły swojej obecności na uroczystościach pogrzebowych?
— Jedynym przedstawicielem władz państwowych, który przekazał list kondolencyjny, był ambasador Federacji Rosyjskiej w Warszawie Siergiej Andriejew. Nie sądzę, by wymagało to dalszych komentarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy