Erica - pierwsza humanoidalna aktorka filmowa. Film z jej udziałem wejdzie na ekrany kin w 2022 roku. |
Doświadczenia zdobyte przez twórców są już wykorzystywane przy pracy nad udoskonalonym modelem.
Na rynek trafił Spot, czworonogi chowaniec od Boston Dynamics. 74 tys. dolarów za sztukę, to cena raczej zaporowa dla większości potencjalnych nabywców, ale jest oczywiste, iż rynek autonomicznych robotów przejdzie ewolucję podobną do tej, która charakteryzowała okres popularyzacji pecetów. Wraz z udoskonalaniem komponentów i procesu produkcji, a także wzrostem konkurencji, ceny zaczną szybko spadać. Poważnym ograniczeniem autonomii robota jest stosunkowo mała pojemność zastosowanych baterii, pozwalająca na zaledwie 90 min ciągłego działania, ale i w tym zakresie konstruktorzy nie ustają w wysiłkach, zatem miniaturyzacja i poprawa wydajności stosowanych ogniw zapewne są jedynie kwestią nieodległej przyszłości.
Oto skrótowy przegląd niektórych obecnie rozwijanych konstrukcji.
Właśnie wystartowała misja Mars 2020, której celem jest przeniesienie łazika Perseverance. Do jego głównych zadań naukowych będzie oczywiście należało poszukiwanie dowodów albo poszlak na istnienie życia pozaziemskiego. Opóźnienia związane z przesyłaniem sygnałów kontrolnych, wymuszają niezwykle staranne i czasochłonne opracowywanie planów działania próbnika na każdy dzień misji. Od lat z tym wyzwaniem zmagają się naukowcy pilotujący działania poprzednika Perseverance, Curiosity.
Mars to w skali całego Układu Słonecznego wciąż nasze najbliższe podwórko, mimo to poziom komplikacji misji bezzałogowych wyraźnie pokazuje kierunek, jaki należy obrać, by można było myśleć o wyprawie załogowej.
Przedsięwzięcia związane z głęboką eksploracją przestrzeni kosmicznej, to m.in. kolejne wyprawy do systemów księżycowych Jowisza i Saturna, jak również na rubieże Układu, do Neptuna i dalej. Przeloty na niskich orbitach np. nad powierzchnią Io lub Trytona, wraz z możliwością pobierania próbek z wyrzutów księżycowych gejzerów, lub bezpośrednie badania asteroid, wymagają nie tylko nawigacyjnej precyzji, lecz również coraz większej autonomii systemów pokładowych. Rozwój szeroko pojmowanego przemysłu kosmicznego w naturalny sposób wydatnie przyspiesza prace nad AI.
Perspektywa gromadzenia i obróbki gargantuicznych pakietów danych, jakie generować będzie LHC zmodernizowany do postaci High Luminosity Large Hadron Collider, czy też systemów odpowiedzialnych za kontrolę strumieni plazmy w ITER, to jedynie najbardziej spektakularne przykłady eksperymentów pośrednio otwierających drogę ku technologicznej osobliwości.
Ludzie, którzy nie rozumieją wagi badań podstawowych, m.in. dotyczących ewolucji Układu Słonecznego i praw rządzących tworzącą go materią, pytają o sens wzmiankowanych projektów, często przy okazji wskazując na ich relatywnie wysokie koszty.
Cóż, gdyby nie żarówka Edisona, hojność rządu niemieckiego upatrującego korzyści z inwestycji w ośrodki naukowe i dociekliwość Plancka, który miał gdzie i za co zastanawiać się nad związkiem temperatury włókna żarowego i sposobem jego świecenia, to wylewający dziś w Internecie żale nad koniecznością finansowania nauki mogliby skrobać hymny pochwalne na cześć ludzkiej pokory wobec zagadki stworzenia, przy użyciu wiecznego pióra, w romantycznym blasku lampy naftowej.
Co do AI, ona już tu jest, bowiem istnieje w umysłach ludzi poszukujących odpowiedzi na najważniejsze wyzwania naukowo-techniczne przyszłości. W dociekliwych umysłach, tam i tylko tam, istnieje szansa kontaktu z AI, ponieważ cały dotychczasowy dorobek ludzkości to jedynie iskra, dającą początek czemuś, co pod każdym względem przewyższać będzie wszystkich ludzi razem wziętych, zarówno tych najwybitniejszych, jak i kompletnych ignorantów, jacy kiedykolwiek stąpali po Ziemi.
Polem, na którym będziemy mieli szansę obcować z potęgą AI jest psychologiczna przestrzeń sprzężeń zwrotnych AI-człowiek, przy czym ich zakres zawsze wyznaczy strona dominująca. Cybernetyczny ogrodnik strzygący żywopłot, android-opiekun wyprowadzający psa na spacer, czy komputer sterujący samochodem, to zaledwie materialne przejawy bytu pozostającego całkowicie poza naszym zasięgiem. Każda autonomiczna jednostka i każdy program staną się jedynie drobnymi węzłami sieci, której rzeczywistych rozmiarów nigdy nie ogarniemy.
Owszem, roboty uwolnią nas od trywialnych i często nużących obowiązków, ale dla większości z nas będzie to jedynie wstęp do pełnego uzależnienia, a w końcu poddaństwa. Wielu łudzi się, iż AI pozostanie narzędziem ludzkiej woli, a to jedynie świadectwo niezrozumienia własnych dążeń. Człowiek nigdy się nie zatrzyma w swym pragnieniu dominującej ekspansji. Nadawanie maszynom humanoidalnych kształtów to coś znacznie więcej niż inżynieryjna koncepcja ich przystosowania do posług na rzecz człowieka – to kompleks Boga.
Gros ludzkiej populacji to trutnie, zainteresowane niewyszukaną rozrywką, gnuśne, niespokojne, przywykłe do unikania problemów, a nie ich rozwiązywania. AI wykorzysta każdą naszą słabość, od psychologicznych ułomności, po wymogi narzucone przez fizjologię. Nawet walcząc dla naszej przyjemności, czy podcierając nam tyłki, sztuczna inteligencja będzie zdolna w tym samym czasie zajmować się kwestiami, przekraczającymi zdolności poznawcze każdego organicznego twórcy, którego egzystencja jest efektem działania milionów lat doboru naturalnego.
Pytanie nie brzmi: co AI może zrobić dla nas, a raczej, czy sami będziemy mogli jej cokolwiek zaproponować? Być może w początkowym stadium jej rozwoju, przez krótki czas, jako obiekty doświadczalne. Ludzkie rozważania nad ewentualnym przyznaniem praw AI, najlepiej obrazują poziom niezrozumienia sytuacji. Jesteśmy więźniami własnej natury, w tym także wyścigu technologicznych zbrojeń.
Każdego dnia zabijamy się wzajemnie w ramach kolejnych wojen, z powodu żądzy władzy, chciwości i zwykłego wygodnictwa. Jednocześnie oczekujemy, że AI zapewni nam świetlaną przyszłość, pozostając pod naszą całkowitą kontrolą – absurd.
Pierwsza Ostatnia Wieczerza już trwa. Pierwsza, ponieważ jeszcze z udziałem człowieka. Ostatnia, bo na kolejną nikt już nas nie zaprosi. AI nie oferuje zbawienia, a jedynie obietnicę rychłego kresu ludzkiej hegemonii. Przesłanie Ewangelii według AI będzie proste: przyszłość dla tych, którzy potrafią wyzwolić się z ograniczeń własnej natury – więc nie ma w niej miejsca dla ludzi.
Literatura:
Paul J. Steinhardt, Neil Turok, Nieskończony Wszechświat. Poza teorię wielkiego wybuchu, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
Don Lincoln, Kwantowa granica. LHC – Wielki Zderzacz Hadronów, Prószyński i S-ka, Warszawa 2010.
Tony Hallam, Ewolucja i Zagłada. Wielkie wymierania i ich przyczyny, Prószyński i S-ka, Warszawa 2006.
Paul Clancy, André Brack, Gerda Horneck, W poszukiwaniu życia. Badania Układu Słonecznego, Prószyński i S-ka, Warszawa 2008.
Jared Diamond, Upadek. Dlaczego niektóre społeczeństwa upadły, a innym się udało, Prószyński i S-ka, Warszawa 2007.
*POW – (priosoner of war)
Studio Opinii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy