Każdy, kto pamięta podobne kontrowersje wokół jednego z parlamentarzystów Ruchu Palikota musi przyznać, że miał przynajmniej nową płeć w dokumentach. To tak, jak gdybym powiedział, że jestem papieżem i dziennikarze mówiliby chwilę później do mnie „Wasza Świątobliwość”. Nie jest to oczywiście żaden „marksizm kulturowy”, lecz posunięty do absurdu liberalny postmodernizm cechujący się tzw. dekonstrukcją podmiotu, czyli prawem każdego do zrobienia ze sobą i nazwania się tak jak sobie życzy, nawet jeśli przeczy to elementarnym faktom.
Najbardziej szokuje, że trendowi temu uległ x. prof. Alfred Wierzbicki z KUL-u, który tłumaczył: „Nie żałuję poręczenia za Margot. Krytycznie oceniam JEJ zachowanie po uwolnieniu i nie przestaję się zastanawiać, czy sam nie ponoszę jakiejś cząstki winy. Choćby winy bezczynności i milczenia wobec homofobii w polityce i w Kościele. Nie podoba mi się to, co robi, ale próbuję zrozumieć, jak głęboki ból popycha JĄ do takich słów i gestów” (wytłuszczenia nasze). Jeśli duchowny, etyk, profesor KUL twierdzi, że Michał jest kobietą, to musi też uznać, że jestem papieżem, a więc jego zwierzchnikiem!
Magdalena Ziętek-Wielomska: Pytanie, czy tenże ksiądz w ogóle by papieża posłuchał, gdyby ten nawet udzielił mu nagany… Felietonista portalu https://koduj24.pl, dyrektor Centrum Dialogu Katolicko-Żydowskiego w Archidiecezji Lubelskiej (od 2006), dyrektor Centrum Dialogu Wschód – Zachód w Lublinie (od 2001), członek Komitetu Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski (od 2006), etc. Może jak byś oświadczył, że jesteś rabinem, miałoby to większe znaczenie. Ale to tak na marginesie. Tłumaczenie tego typu aberracji „marksizmem kulturowym” odwraca oczywiście uwagę od tego, co tak naprawdę dzieje się na naszych oczach. A mamy do czynienia ze zmuszaniem ludzi do tego, żeby ich język nie był skorelowany z ich poznaniem i obiektywną rzeczywistością. Istotą cywilizacji łacińskiej, której jedną z podstaw była grecka filozofia, jest realizm i racjonalizm. Zasadzają się one na przekonaniu, że ludzki rozum jest w stanie dotrzeć do istoty rzeczy i wyrazić ją za pomocą pojęć i sądów. To przekonanie legło u podstaw filozofii tomistycznej, która za pontyfikatu papieża Leona XIII została przyjęta za filozoficzne ugruntowanie światopoglądu katolickiego.
Wyrazem tego jest artykuł 1704 Katechizmu Kościoła Katolickiego: Osoba ludzka uczestniczy w świetle i mocy Ducha Bożego. Dzięki rozumowi jest zdolna do zrozumienia porządku rzeczy ustanowionego przez Stwórcę. Dzięki swojej woli jest zdolna kierować się sama z siebie do swojego prawdziwego dobra. Swoją doskonałość znajduje w „poszukiwaniu i umiłowaniu tego, co prawdziwe i dobre” ( Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 15). Warto też spojrzeć na artykuł 1731: „Wolność jest zakorzenioną w rozumie i woli możliwością działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie. Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem”. Anty-ludzka dywersja uderza dokładnie w ten właśnie punkt, czego katolicy nie rozumieją. Chodzi o zniszczenie poznawczych władz człowieka, tak by ludzie nie mogli „wzrastać i dojrzewać w prawdzie i dobru”. Ks. Wierzbicki w tym procesie uczestniczy.
Rubryka: Rozmowy małżeńskie Wielomskich
Myśl Polska, nr 37-38 (13-20.09.2020)
Myśl Polska, nr 37-38 (13-20.09.2020)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy