'Fantazja" włączyła się w Narodowe Czytanie 2020. Fot. B.Filip |
To nasz niezastąpiony Teatr Fantazja po raz kolejny podjął wyzwanie rzuconej w Polsce idei "Narodowe Czytanie". Tegoroczny wybór polskiej klasyki padł na "Balladynę", Juliusza Słowackiego.
Koncert słowno – muzyczny, bo tak bez przesady należy nazwać widowisko, którym uraczyła nas Joanna Borkowska Surucić wraz ze swoją "Fantazją", rozpoczął się utworem muzycznym. To najmłodszy, od pewnego czasu "zaadoptowany’"przez ‘Fantazję’ artysta muzyk, Sebastian Banasiak – Adaji, zagrał na skrzypcach Allegro Concert G- moll, Antonio Vivaldiego. Liryczna muzyka w bezbłędnym, pełnym wdzięku wykonaniu dwunastoletniego Sebastiana stanowiła doskonałe preludium do mającego się odbyć czytania.
Wstęp do Balladyny, który Juliusz Słowacki napisał w formie listu do autora Irydiona, swojego przyjaciela Zygmunta Krasińskiego, odczytała ... także przyozdobiona kolorowym kwiecistym wiankiem, pani Konsul Monika Kończyk. Na głębszą refleksję doskonale przekazanego wstępu pozwolił krótki przerywnik muzyczny w wykonaniu Konstancji Kotowskiej. To sherzo, Franciszka Schuberta, znane również, jako niedokończona sonata fortepianowa.
Baśniowa akcja "Balladyny" toczy się nad brzegami Jeziora Gopło, z którym związane są prastare dzieje naszego narodu. Historia łączy się tam i przeplata z legendą.
Z zimowego snu budzą się baśniowe duszki Chochlik, Skierka oraz ich królowa – Goplana. Rolami baśniowych postaci podzieliły się: Ela Chylewska i Ula Orczakowska. Uroku tej scenie dodaje Konstancja, wykonując kolejny, krótki, ale niezwykle podnoszący na duchu, romantyczny utwór Fryderyka Chopina – Preludium A-dur
Jacek Samborski występuje w roli Pustelnika, czyli Króla Popiela III, który po utracie korony skrył się incognito w lasach. Do jego pustelni udaje się książę Kirkor (Andrzej Świtakowski) po radę, jaką dziewczynę pojąć za żonę, aby mogła zostać przyszłą królową. „... ani się wahaj, weź pannę ubogą, żeń się z prostotą i niechaj ci błogo i lepiej będzie, niżbyś miał z królewną.”- radzi mu Pustelnik.
Goplana wraz ze swoimi duszkami wie ‘co w trawie piszczy’. Wtajemnicza swoich pomocników – i zupełnie przypadkowo, tak żeby ludzi ani koni nie skrzywdzić załamuje się drewniany mostek nad strumieniem. Zmusza to wracającego od Pustelnika Kirkora do zatrzymania się w chatce gdzie mieszka wdowa (Jolanta Szewczyk) z dwoma córkami – Balladyną i Aliną. Obydwie dziewczyny są piękne i dobre (Marta Kieć-Gubała i Joanna Borkowska-Surucić)
Kirkor uznaje to za zrządzenie losu. Korzysta z gościny w ubogim domku, pomimo, że mostek został już naprawiony. Obydwie panny bardzo przypadły królewiczowi do serca. Każda chętnie zgodziłaby się zostać jego żoną. Alina stawia jedynie warunek – nie zostawi matki. Gdyby wypadło jej się przeprowadzić do pałacu matkę zabierze ze sobą. Balladyna jest starsza, uważa więc, że to ona powinna mieć pierwszeństwo.
Konstancja wykonuje kolejny utwór fortepianowy. Melodia pieśni Stanisława Moniuszki ‘O Matko Moja, Matko Rodzona’ pozwala zasłuchanej publiczności jeszcze raz przeżyć romantyczne zdarzenie wizyty królewicza w ubogim domku.
Konstancja gra Marsz Żałobny z Sonaty B-mol Fryderyka Chopina.
Balladyna zostaje królową, ale wyrzut sumienia w postaci krwawej plamki na czole nie daje jej spokoju. O pomoc prosi Pustelnika, który poznaje straszną tajemnicę młodej małżonki Kirkora. Balladyna nie zaznaje spokoju. Każda ludowa przyśpiewka, każde nieopatrznie wymówione zdanie wywołuje u niej panikę. Usilnie próbuje zatrzeć przeszłość. Nawet starą matkę każe wygonić z pałacu.
Balladyna kończy tragicznie. Ginie uderzona piorunem.
Pani Konsul Monika Kończyk czyta epilog Balladyny.
Na zakończenie, Konstancja wykonuje niezwykle mocny utwór "Koncert Warszawski’" Skomponował go w 1941 roku Richard Addinsell, jako melodię do brytyjskiego filmu "Dangerous Moonlight", poświęconego Polakom, którzy stawili opór hitlerowskiemu najeźdźcy w 1939 r.
Brawa. Gratulacje. Wspólne zdjęcia. Teatr "Fantazja" okazał się niezawodny, nawet w okresie pandemii. Wszystkich aktorów i aktorki publiczność zna z wielu poprzednich przedstawień. Nową twarzą, która idealnie się wkomponowała w czytanie "Balladyny" była Pani Konsul. Wyjaśniła, że nie jest to jej debiut. Kilkakrotnie brała już w Kraju udział w Narodowym Czytaniu.
Niezwykle udane, cenne pod każdym względem popołudnie było ucztą dla oka dla ucha i dla serca. Na koniec zaproszenie do restauracji na zasłużony obiad okazało się również ucztą dla podniebienia.
Marianna Łacek Zdjęcia: Bogumiła Filip
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy