Gen. Władysław Jabłonowski. Fot. Wikipedia (domena puliczna) |
Czy istniały jakieś bariery uniemożliwiające im awans społeczny? Opisanie jakieś znaczącej części tego zagadnienia wymagałoby bardzo obszernego opracowania przeto ograniczę się tylko to podania przykładów wskazujących jak się sprawy miały.
Każdy zajmujący się trochę historią naszego kraju natknie się na pierwszego Czarnego generała, który pojawił się na jej kartach. Chodzi mi oczywiście o generała Władysława Jabłonowskiego. Urodził się on w Gdańsku w roku 1769 (w tym samym co Napoleon Bonaparte). Jego ojcem był afrykański lokaj polskiego arystokraty. Oddał się karierze wojskowej i uczył się we Francji w szkole wojskowej École de Brienne, gdzie nauki pobierał także Bonaparte. Po powrocie do Polski został oficerem. Uczestniczył w Powstaniu Kościuszkowskim, gdzie walczył w wielu bitwach i doszedł do stopnia podpułkownika. Potem, już w Legionach Dąbrowskiego, został generałem brygady, w roku 1800. Wysłany przez Francuzów, jako dowódca polskiej 113 półbrygady, na Santo Domingo, zmarł tam w 1802 roku. Był nazywany, przez swoich żołnierzy, pieszczotliwie „Murzynkiem”. Świadczy to także o tym, że słowo „Murzyn” nigdy w języku polskim nie miało konotacji negatywnych i obecne pretensje lewicowych, niedokształconych aktywistów, w tej sprawie, są zwyczajnie śmieszne.
Znaczy to, że my Polacy mieśmy pierwszego czarnego generała już 220 lat temu, choć był to pewnie jeden z bardzo niewielu Murzynów, a może nawet jedyny, jaki żył wówczas wśród Polaków. Trochę trudu zajęło mi ustalenie, kiedy pojawił się pierwszy czarny generał w USA. Był to Benjamin Oliver Davis Senior, który został mianowany na pierwszy stopień generalski, brygadiera, w Armii USA. Stało się to w roku 1940. Jakby nie licząc, pierwszy Czarny generał pojawił się w USA aż 140 lat później niż w wśród Polaków. Tym samym, można powiedzieć, że w USA są, pod tym względem, 140 lat za Polakami.
Stanisław Lewicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy